Bartłomiej Misiewicz po przesłuchaniu na Nowogrodzkiej rezygnuje z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości

Zdaniem Beaty Mazurek, rzecznik PiS, rezygnacja Misiewicza definitywnie kończy jego sprawę. Do zbadania sprawy byłego rzecznika MON Jarosław Kaczyński powołał specjalną partyjną komisję.

Komisja całkowicie negatywnie oceniła postawę Bartłomieja Misiewicza. PiS stwierdza, że nie ma on kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa i innych sferach życia publicznego – powiedział Joachim Brudziński (PiS).

Brudziński zaznaczył, że oświadczenie komisji zostało zaakceptowane i podpisane przez prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego. Bartłomiej Misiewicz po wysłuchaniu negatywnej oceny ze strony komisji złożył rezygnację z członkostwa w PiS

W składzie komisji znaleźli się: Mariusz Kamiński, Joachim Brudziński oraz Marek Suski. Przed komisją stawił się również szef MON Antoni Macierewicz.

Bezpośrednim impulsem do powołania komisji  były doniesienia prasowe, że Bartłomiej Misiewicz – były rzecznik MON i były szef gabinetu ministra obrony Antoniego Macierewicza – został zatrudniony w państwowej spółce Polska Grupa Zbrojeniowa, gdzie miałby zarabiać 50 tys. zł miesięcznie.

Rzecznik PGZ Łukasz Prus stwierdził, że nie jest prawdą, iż miesięczne wynagrodzenie Misiewicza wynosi 50 tys. zł. Według niego, wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu spółki nie sięga tej kwoty.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w środę podjął decyzje ws. zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza w prawach członka PiS i o powołaniu komisji ds. zbadania stawianych mu zarzutów. W skład komisji weszło trzech polityków PiS: Joachim Brudziński, Mariusz Kamiński i Marek Suski.

[related id=”11205″]

Zapowiadając w środę zwieszenie Bartłomieja Misiewicza w prawach członka PiS i powołanie komisji, Jarosław Kaczyński zaznaczył, że ma ona zbadać „całość tej sprawy, zarówno tego ostatniego wydarzenia, jak i tych poprzednich”. Szef PiS wyraził nadzieję, że komisja będzie działała szybko, chociaż – jak zastrzegł – zajmie to trochę czasu. „Wtedy wyjaśnimy wszystkie szczegóły tych wszystkich wydarzeń, które tak bulwersowały opinię publiczną w ciągu ostatnich miesięcy” – oświadczył Jarosław Kaczyński.

W środę po południu odbyło się spotkanie prezesa PiS z Antonim Macierewiczem. Spotkanie dotyczyło informacji przekazanych przez media ws. Misiewicza. – Odbyła się rozmowa, która dotyczyła Bartłomieja Misiewicza i informacji, o których pisały media. Jarosław Kaczyński wyraził swoje zdanie w tej sprawie – powiedziała Agencji Prasowej rzeczniczka PiS Beata Mazurek po zakończeniu spotkania.

Z kolei w środę wieczorem spółka PGZ poinformowała o rozwiązaniu umowy o pracę z Bartłomiejem Misiewiczem za porozumieniem stron, ze skutkiem natychmiastowym. Jak dodano, rozwiązanie umowy nastąpiło na wniosek Bartłomieja Misiewicza, któremu nie przysługuje odprawa.

Natomiast we wtorek prezydent Andrzej Duda spotkał się z premier Beatą Szydło oraz szefem MSZ Witoldem Waszczykowskim i szefem MON. Podczas spotkania – jak relacjonował w rozmowie z Agencją Prasową szef prezydenckiego biura prasowego Marek Magierowski – prezydent „w sposób stanowczy i jednoznaczny wyraził swoje krytyczne stanowisko w sprawie kariery Bartłomieja Misiewicza i jego nowej posady w Polskiej Grupie Zbrojeniowej”.

Jak zaznaczył Magierowski, prezydent „już wcześniej mówił publicznie o swoich wątpliwościach co do kompetencji Bartłomieja Misiewicza. Pan prezydent uznał, że skoro Bartłomiej Misiewicz nie jest już urzędnikiem MON, sprawą powinna zająć się partia” – dodał Magierowski.

Bartłomiej Misiewicz wygłosił oświadczenie przed rozpoczęciem obrad komisji:

– To jest oczywiste naruszenie dóbr osobistych i trzeba się zastanowić nad dalszymi konsekwencjami prawnymi tego – ale to jest przyszłość.

Stwierdził, że młody wiek jest dla mediów powodem do emigracji, nigdzie w Polsce nie można pracować, a na podstawie pisania nieprawdy można każdego zdyskredytować.

[related id=”12866″]

– Rozumiem, że część mediów w Polsce, zwłaszcza tych z kapitałem zagranicznym, ale także środowiska w Polsce, które walczą o odzyskanie władzy po ośmiu latach rządzenia i wspierają te media, bardzo by chciały, żeby za taką działalność jak pomoc przy badaniu, docieraniu do prawdy przy katastrofie smoleńskiej, jak odbicie z rąk ludzi, którzy współpracowali, imprezowali z funkcjonariuszami Federalnej Służby Bezpieczeństwa Władimira Putina Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, czy wreszcie młody wiek – jest powodem dla wszystkich państwa do emigracji i nigdzie w Polsce nie można pracować, a na podstawie pisania nieprawdy można każdego zdyskredytować – powiedział Bartłomiej Misiewicz.

– Bardzo się z tego cieszę, bo pokazujecie państwo wszystkim młodym ludziom, wszystkim moim rówieśnikom, co będziecie robili wtedy, kiedy będzie dochodziło do przemiany pokoleniowej. Gdzie mamy zdobyć to doświadczenie, gdzie mamy się nauczyć tego warsztatu, gdzie mamy potem korzystać z tego wszystkiego tak, aby skutecznie, słusznie i w pełni pracować dla Rzeczypospolitej Polskiej – dodał.

PAP/jn

Komentarze