Aleksander Bondariew: Rosja daje jasny przekaz: jeśli Zachód chce walczyć z terroryzmem, powinien być jej sojusznikiem

Według Rosji, Zachód, chcąc walczyć z terroryzmem, powinien być sojusznikiem Rosji, a każdy kolejny akt terroru jest argumentem za tym, by zdjąć z Rosji sankcje za Ukrainę i Krym i stanąć u jej boku.

Aleksander Bondariew, rosyjski pisarz, dziennikarz i tłumacz, na stałe mieszkający w Paryżu, był gościem Poranka Wnet w środę 12 kwietnia. Komentował relacje rosyjsko-amerykańskie w kontekście sytuacji w Syrii. Próbował odpowiedzieć na pytanie, czym może zakończyć się spotkanie spotkanie amerykańskiego sekretarza stanu Rexa Tillersona w Moskwie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych. Stwierdził, że powinno zostać wyjaśnione, po której stronie barykady stoją Rosjanie, i czy Asad może stracić poparcie Kremla.

Jeszcze 10 dni temu uważano, że Rex Tillerson jako specjalny wysłannik Donalda Trumpa spotka się z Putinem. Później okazało się, że takiego spotkania nie będzie. Powodem tego był atak z użyciem broni chemicznej w Syrii. Rzeczywiście był to punkt zwrotny w kontaktach Rosja – USA. Donald Trump w ten sposób chciał pokazać, że nie jest zależny od Moskwy, co zarzucano mu podczas afery dotyczącej rosyjskich służb bezpieczeństwa.
[related id=”766″]

Aleksander Bondariew  zasugerował,  że Rosja sponsoruje akty terroru i używa ich jako karty przetargowej w rozmowach na arenie międzynarodowej:

Ostatnie ataki w Sankt Petersburgu również były aktami terroryzmu, ale po nich pojawił się znamienny apel w wypowiedziach władz rosyjskich: Jeżeli Zachód chce walczyć z terroryzmem, powinien być sojusznikiem Rosji.  Czyli można powiedzieć, że każdy akt terroru był argumentem na to, aby zdjąć z Rosji sankcje za Ukrainę oraz za Krym i być jej sojusznikiem.  

Aleksnder Bondariew skomentował również ostatnie afery związane z korupcją na wysokich szczeblach władzy, m.in z ogromnym majątkiem Dmitrija Miedwiediewa.

– Putin trzyma w Rosji całą władzę, na niższym szczeblu można obserwować coraz więcej niezadowolenia i protestów po stronie ludzi. Po drugim ataku w metrze pojawił się człowiek z Gwardii Narodowej, który rozbroił bombę i zniknął. Takie incydenty są związane m.in. z rywalizacją starych służb bezpieczeństwa z nowo powstałymi grupami, m.in Gwardią Narodową, o względy prezydenta Putina.

Te organizacje  mają zupełnie inne cele: Stare służby bezpieczeństwa chcą dołączyć do władzy socjalistów systemowych, a  Gwardia Narodowa, która jest związana z Ramzanem Kadyrowem (niezależnym wojskowo od Moskwy) chciałaby wprowadzić terroryzm. Film o Miedwiediewie miał tylko pokazać, że kosztem takiej manipulacji można wyprowadzić tysiące ludzi na ulice i zająć ich głowy manifestowaniem przeciwko korupcji, podczas gdy  prawdziwym problemem w Rosji jest terror.

jn

 

 

Komentarze