Turcja: Według sondaży 51 procent uprawnionych do głosowania obywateli opowiada się przeciwko zmianom w konstytucji

Wzrasta liczba osób, które zagłosują za systemem prezydenckim w Turcji, być może po tym, jak niektóre kraje europejskie nie pozwoliły tureckim ministrom prowadzić agitacji na swoich terytoriach.

W zaplanowanym na 16 kwietnia referendum w Turcji 51 proc. obywateli uprawnionych do głosowania odrzuci zmiany w tureckiej konstytucji, wprowadzające system prezydencki – wynika z sondażu opublikowanego w poniedziałek. Sondaż ośrodka Sonar zrealizowano na grupie 5 tysięcy osób. Z innego badania, opublikowanego w niedzielę, wynikało, że w referendum na „nie” zagłosuje 51,2 procent tureckich wyborców.

Mimo to w ostatnich miesiącach wzrasta odsetek Turków, którzy zamierzają poprzeć reformy zmierzające do tego, by zmienić system polityczny w kraju z parlamentarnego na prezydencki.

W lutym na „tak” chciało głosować 44 proc. Turków, podczas gdy z najnowszego sondażu wynika, że obecnie zamierza to zrobić już 49 proc. obywateli. Według agencji EFE wpływ na to mogła mieć polemika Turcji z niektórymi europejskimi krajami, które uniemożliwiały tureckim ministrom prowadzenie kampanii wśród mieszkających tam Turków.[related id=”6974″]

W styczniu turecki parlament przegłosował nowelizację konstytucji, która umożliwia zmianę systemu politycznego w kraju. Nowelizacja ustawy zasadniczej wymaga zatwierdzenia w referendum.

Reforma zakłada m.in., że prezydent będzie jednocześnie szefem państwa i rządu, będzie mógł sprawować władzę za pomocą dekretów, a także rozwiązywać parlament. Wzrośnie także jego wpływ na wymiar sprawiedliwości.

Jeśli dojdzie do zmiany systemu politycznego, sprawowanie urzędu prezydenta nadal będzie ograniczone do dwóch kadencji, ale ich liczenie rozpocznie się na nowo od wyborów zaplanowanych na listopad 2019 roku. Teoretycznie więc dzięki tym zmianom prezydent Recep Tayyip Erdogan będzie mógł pozostać przy władzy przynajmniej do 2029 roku.

Zamysł wzmocnienia politycznej pozycji Erdogana niepokoi jego przeciwników, którzy oskarżają go o autorytaryzm, zwłaszcza od czasu czystek po udaremnionej próbie puczu z 15 lipca 2016 roku. Władze w Ankarze twierdzą, że system prezydencki jest konieczny dla zapewnienia stabilności państwa wobec wyzwań takich, jak niepewność bezpieczeństwa, spowolnienie gospodarcze i trwający konflikt zbrojny w sąsiedniej Syrii, w który zaangażowane są wojska tureckie.

PAP/lk

Komentarze