Pożar i pierwsze wybuchy odnotowano tuż przed godziną 3.00 nad ranem (2.00 czasu polskiego) w miejscach, gdzie przechowywane są pociski czołgowe i artyleryjskie. Jak dotąd, nie odnotowano żadnych ofiar. Ewakuowano 20 tysięcy osób, a na miejscu w akcji uczestniczy kilkaset jednostek różnego rodzaju sprzętu ratowniczego oraz gaśniczego. Dodatkowo w opanowaniu sytuacji pomagają specjalnie ściągnięte oddziały Gwardii Narodowej.
Paweł Bobołowicz, korespondent Radia Wnet z Ukrainy relacjonował, że według prokuratora wojskowego Ukrainy, Anatolija Matiosa, najbardziej prawdopodobną przyczyną tego pożaru jest akt dywersji. Anatolij Matios poinformował, że skład amunicji zajmuje powierzchnię 368 hektarów i przechowywanych jest tam prawie 140 tysięcy ton pocisków. Oświadczył też, że w związku z incydentem ukraińskie służby graniczne wzmocniły kontrole na granicy z Rosją.
Państwowe przedsiębiorstwo obsługi ruchu powietrznego Ukrainy Ukraeroruch zamknęło przestrzeń powietrzną w strefie 40 kilometrów wokół miejsca zdarzenia. Skierowano tam także dwa pociągi strażackie. Strefa, która jest bezpośrednio zagrożona, wynosi 10 km. W związku z tym ewakuowane będą kolejne osoby.
Minister obrony Ukrainy Stepan Połtorak również uważa, że pożar w Bałaklji jest akcją dywersji. Zaznaczył, że pożar objął około jednej trzeciej terenu składu.
– Jedną z wersji, która jest rozpatrywana, jest dywersja. Niewykluczone, że materiały wybuchowe zostały zrzucone z drona – powiedział Połtorak na konferencji prasowej w Kijowie. Przekazał też, że armia wzmocniła ochronę wszystkich składów amunicji w kraju.
Na miejsce zdarzenia udali się przedstawiciele ukraińskiego rządu, w tym premier Wołodymyr Hrojsman. Zgodnie z najnowszymi informacjami w Bałaklji nie podjęto dotąd akcji gaszenia pożaru; nie pozwalają na to wybuchy pocisków.
Dzień wcześniej, w środę, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała o rozbiciu działającej w Odessie na zlecenie rosyjskich służb specjalnych siatki dywersyjnej. Zatrzymano dziewięć osób, obywateli ukraińskich, którzy mieli przygotowywać ataki terrorystyczne w południowych i wschodnich obwodach kraju. SBU oświadczyła, że w utworzenie tej siatki był bezpośrednio zaangażowany Główny Zarząd Wywiadu (GRU) Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej.
PAP/jn