– Siedem kilometrów tomów akt w Kijowie miesi się w archiwów Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, gdzie mieszczą się dokumenty służb sowieckich od lat 20 do końca ZSRR. W tych aktach jest wiele wzmianek o naszych rodakach. Bardzo często osobami, które były poddawane represjom byli Polacy – opisywał w Poranku Wnet zasoby kijowskiego archiwum SBU Paweł Bobołowicz.
Kijowski korespondent Radia Wnet odnosząc się do wywiadu w Kurierze Wnet z Andrijem Kogutem szefem archiwum SBU w stolicy Ukrainy – W świetle dokumentów z archiwum KGB w Kijowie można wykazać, że w zasadzie każda narodowość zamieszkujące ZSRR była w jakimś okresie prześladowania, wyłączając ludność Rosyjską, która nie podlegała szczególnym represjom.
(…)
– Te dokumenty, które przetrwały na Ukrainie to bardzo często lustrzeń odbicie, tego co znajduje się na w Rosji w pozostaje dolej tajne. Archiwa KGB będące na Ukrainie są od kilku lat w pełni jawne, często tak się zdarza, że jeżeli ktoś z Rosji chce się dowidzieć czegoś o ofiarach represji KGB to przyjeżdża na Ukrainę – podkreślił w Poranku Wnet Paweł Bobołowicz.
ŁAJ