Antoni Macierewicz w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” poinformował, że złożył zawiadomienie dotyczące podejrzenia popełnienia przestępstwa przez byłego premiera Donalda Tuska w związku z tragedią smoleńską. Zawiadomienie ma dotyczyć okresu od 10 kwietnia 2010 r. do 2014 r., gdy Tusk został szefem Rady Europejskiej.
– Premier Donald Tusk zawarł z Władimirem Putinem nielegalną umowę na szkodę Polski i za to powinien odpowiadać karnie – powiedział minister.
Wedle relacji mediów, podstawą do zgłoszenia sprawy do prokuratury jest artykuł 129 Kodeksu karnego, w którym jest napisane, że kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.[related id=”8237″]
Minister obrony narodowej zarzuca Donaldowi Tuskowi zaniechania podczas śledztwa i wymienia kilka przykładów, m.in. zgodę na zastosowanie do badania katastrofy smoleńskiej załącznika nr 13 konwencji chicagowskiej, co, zdaniem szefa MON, uniemożliwiło pełny udział strony polskiej w badaniu przyczyn.
O to, czy to oznacza, że b. premier Polski trafi do więzienia, Łukasz Jankowski zapytał w Popołudnia Wnet mecenasa Stefana Hamburę: – Tak może być, ale oczywiście najpierw te zarzuty musi zbadać prokuratura i ewentualnie wnieść akt oskarżenia, wtedy sprawa sądowa itd. – stwierdził mecenas.
Stefan Hambura przypomniał, że sam złożył zawiadomienie z tego artykułu w lipcu 2010 roku: – Ale zawiadomienie ministra Antoniego Macierewicza idzie o wiele dalej, bo obejmuje dłuższy okres.
Zapytany o działanie komisji mającej na celu wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej, mecenas odparł: – Uważam, że komisja działająca pod panem dr Berczyńskim działa z należytą starannością. Żeby rzetelnie pracować, potrzeba czasu i dajmy go tej komisji.
Dopytany o szanse na powrót wraku TU-154M do Polski, stwierdził, że starania są czynione, ale Donald Tusk i Radosław Sikorski zaprzepaścili niepowtarzalną okazję: – Tej szansy nie wykorzystali w 2010 roku. Wiemy, że Rosjanie będą tę sprawę wykorzystywać politycznie. Zobaczymy, jak sprawa ułoży się geopolitycznie. Być może nastanie taki czas, że ten wrak Rosjanie sami przywiozą do Polski.
WJB