Doradczyni prezydenta RP: Na Białorusi nie ma rewolucji. Panują tam niepokoje, ale społeczeństwo pozostaje pasywne

To, że ludzie w kilku miastach protestują przeciwko pewnemu dekretowi, to jeszcze nie znaczy, że będą się domagać zasadniczej zmiany politycznej w państwie – w Poranku Wnet mówiła Urszula Doroszewska.

Jak podkreślała rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego, niepokoje na Białorusi wynikają z przyczyn socjalnych. – Spadł PKB, produkcja przemysłowa maleje, dochody ludności uległy uszczupleniu mniej więcej o jedną trzecią. Wzrosło zadłużenie zagraniczne – wyliczała Urszula Doroszewska.

Gospodarka Białorusi jest bardzo archaiczna. Bez reform zagranica nie sfinansuje niezbędnego dla rozwoju kredytu, a zarazem istnieje obawa przed reformami, które mogą zaburzyć działanie państwa opiekuńczego – dodała doradczyni prezydenta Andrzeja Dudy. [related id=”7317″]

Jak oceniała nasza rozmówczyni, w społeczeństwie białoruskim istnieją obawy przed zmianami. – Na Białorusi po wydarzeniach ukraińskich zapanował strach. Majdan i jego konsekwencje interpretowano jako amerykańska próbę podważenia rosyjskiej władzy, w odpowiedzi na co Rosjanie weszli na teren Ukrainy.

– Duże znaczenie mają przewidziane na wrzesień wielkie manewry wojsk rosyjskich w pobliżu białoruskiej granicy. Nie wydaje mi się, żeby przedtem miało dojść do poważniejszych zmian politycznych na Białorusi – uzupełniła rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego.

Komentarze