Cejrowski: Demokracja w Europie ma nawyk zarządzania obywatelem, podczas gdy w Ameryce to obywatel zarządza państwem

Dobrym wyjściem jest podatek pogłówny, gdzie każdy płaci jednakową kwotę rocznie, albo dziesięcina, wypróbowany system znany już z Biblii. Państwo musiałoby wtedy z większą rozwagą wydawać pieniądze.

 

Głównym tematem rozmowy Wojciecha Cejrowskiego i Krzysztofa Skowrońskiego było porównanie stopnia wolności obywateli w Europie i Ameryce. Wojciech Cejrowski określił system Unii Europejskiej jako opresyjny, w którym ludzie ograniczeni są tak wielką ilością przepisów, że właściwie nie ma żadnej dziedziny życia, w której człowiek może działać z całkowitą swobodą.

Stwierdził też, że w Unii nawet nie wolno mówić tego, co się chce, bo i to jest określone przepisami, np. o mowie nienawiści. W Ameryce natomiast każdy ma nieograniczoną wolność wypowiedzi i najwyżej może zostać pociągnięty do odpowiedzialności sądowej z czyjegoś prywatnego oskarżenia.

W Europie obywatel nie ma też praktycznie, w przeciwieństwie do USA, wolności gospodarczej.

Co do podatków, Wojciech Cejrowski stwierdził, że najlepszym wyjściem w sytuacji, gdyby państwo pozostawiało obywatelom całkowitą wolność działalności gospodarczej, byłby podatek pogłówny, gdzie każdy płaci jednakową kwotę rocznie. Zyskaliby na tym obywatele, którzy są bardziej przedsiębiorczy lub mają więcej szczęścia.

W wypadku, gdyby państwo w większym stopniu angażowało się w organizację życia społecznego, idealnym wyjściem jest dziesięcina, wypróbowany system, znany już z Biblii. Wystarczyłoby pieniędzy na sprawowanie przez państwo jego funkcji, jednak musiałoby ono z większą rozwagą je wydawać. Takie sprawy, jak np. pomoc biednym i bezrobotnym, pozostałyby w gestii organizacji charytatywnych, które mają możliwość wydawania pieniędzy w sposób mniej sformalizowany niż państwo.

Na pytanie Krzysztofa Skowrońskiego, dlaczego tak wychwala Amerykę, polski podróżnik i pisarz, mieszkający w Stanach, odpowiedział:

Tu mam najwięcej wolności, na której mi zależy, co nie znaczy, że mam jej tyle, ile chciałbym mieć. Nie mówię o Stanach, że są idealne. Dlatego wspierałem modlitwą i działaniami kampanię wyborczą Donalda Trumpa – bo on obiecuje, że poprawi Amerykę. Wynika stąd, że nie jest z definicji idealna, lecz jest lepsza od innych możliwych wyborów.

Wiele z dobrych rozwiązań demokracji amerykańskiej Wojciech Cejrowski chciałby po prostu przekopiować do Polski.

Stwierdził również, że demokracja w Europie ma nawyk zarządzania obywatelem, podczas gdy w Ameryce to obywatel zarządza państwem. Europejczycy np. rozmawiają z policjantami „w przyklęku psychicznym”, podczas gdy Amerykanin w rozmowie z policjantem egzekwuje swoje prawa jako jego pracodawca.

W radiowej rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim Wojciech Cejrowski wyraził również swoje niekonwencjonalne opinie na temat prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz przewodniczącego Rady Europy Donalda Tuska.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

MS

Komentarze