Oglądając film, będziemy dumni z polskich lotników – rozmowa z Jackiem Samojłowiczem, producentem filmu „Dywizjon 303”

To będzie historia nie tylko o walce, ale i o życiu polskich lotników. Akcja zaczyna się jeszcze przed wojną. Mimo zmiany reżysera i dystrybutora, prace nad filmem „Dywizjon 303” dobiegają końca.

Gościem audycji Radia WNET był Jacek Samojłowicz, producent i scenarzysta. Jego ostatnia produkcja to długo wyczekiwany „Dywizjon 303” – film o polskich bohaterach Bitwy o Anglię. Tego formatu produkcja wiąże się ogromnymi oczekiwaniami i niespodziewanymi przeszkodami. Twórcy mają świadomość, że wielu widzów będzie oczekiwać nie tylko dobrze zrobionego filmu, ale wręcz realizacji narodowej misji.

W rozmowie z Antonim Opalińskim Jacek Samojłowicz opowiadał o procesie powstawania filmu. Dużo uwagi poświęcił relacji między historią II wojny światowej a literacką fikcją.

– Nastąpiła zmiana dystrybutora, ale to jest normalne podczas takich produkcji. Film jest przygotowywany od pięciu lat, więc mamy już kolejnego dystrybutora. Film ma się dobrze, a scenariusz ulega niewielkim zmianom, i to też jest normalne, że reżyserzy i scenarzyści tych zmian dokonują, ponieważ cały czas poznajemy tę historię coraz głębiej. Nasi wysłannicy na bieżąco pracują w Anglii z Brytyjczykami, i nie tylko z dystrybutorem, ale również z tamtejszymi historykami, zdobywają nowe, interesujące informacje, które umieszczamy w scenariuszu.

Producent wyjaśnił kwestie związane ze scenariuszem powstającego filmu. Początkowo „Dywizjon 303” miał być oparty na słynnej powieści Arkadego Fiedlera. Jednak ostatecznie synowie autora wycofali się ze współpracy…

– Filmu na powieści Arkadego Fiedlera nie da się oprzeć, można się jedynie nią inspirować, dlatego że książka ta jest opowiadaniem o walkach powietrznych. Mamy te same dane, którymi dysponował Fiedler, to są kroniki Mirosława Fericia. W książce te walki są fantastycznie opisane, natomiast na ekranie musi to wyglądać zupełnie inaczej.

– Scenariusz jest bardzo historyczny i bardzo patriotyczny. Reżyserem jest Denis Delić, który w Polsce miał kilka sukcesów filmowych i kasowych, np. „Ja wam pokażę”, „Dublerów”,  a w ostatnim czasie pracował w Niemczech przy kinie akcji.

Jacek Samojłowicz  zaznaczył, że film będzie czymś więcej niż tylko relacją z działań wojennych, dlatego początek akcji sięga czasów przedwojennych:

– Sięgamy do czasów przed wybuchem wojny, dlatego że trzeba było pokazać losy naszych lotników i w jaki sposób dotarli oni do Wielkiej Brytanii. Film, jeśli chodzi o polską stronę, opiera się głównie na dwóch bohaterach – Urbanowiczu i Zumbachu. Ich drogi do walki o Polskę pod niebem Wielkiej Brytanii były zupełnie różne.

– Nasza historia jest przede wszystkim o lotnikach i ich życiu, nie tylko o walce. Mam nadzieję, że w przyszłym roku ten film będzie pokazany w Wielkiej Brytanii i że będziemy mogli być dumni, że wspólnie z Anglikami walczyliśmy, żeby Anglia była wolna i nie stała się jednym z okupowanych krajów, i że mamy wspólną historię.

Producent zapowiada, że „Dywizjon 303” prawdopodobnie będzie skończony już w marcu. Premiera kinowa nastąpi nieco później, ze względu na konieczność pracy nad efektami specjalnymi.

AO/lk

Komentarze