Minister Waszczykowski o sprawie Przyłębskiego: MSZ nie jest instytucją lustrującą, czekamy na wiarygodne informacje

Szef MSZ zapowiedział, że odwoła Przyłębskiego, jeśli dostanie wiarygodne informacje, poświadczone przez IPN czy sąd lustracyjny, że dokonał on jakiegoś czynu, który dyskwalifikuje go jako ambasadora.

MSZ nie jest instytucją lustrującą; musimy dostać sygnał od właściwej instytucji, która potwierdzi tę informację, i wtedy będziemy reagować – powiedział w środę minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, pytany o kwestię współpracy z SB ambasadora Andrzeja Przyłębskiego.

Teczka personalna tajnego współpracownika pseudonim „Wolfgang”, dotycząca Andrzeja Przyłębskiego, została udostępniona w poznańskim oddziale IPN. Dokumenty obejmują lata 1979-1980. Wynika z nich, że TW „Wolfgang” „został pozyskany do współpracy 11 czerwca 1979 r.”. Jak podano – w celu „zapewnienia dopływu informacji operacyjnych dotyczących przejawów działalności antysocjalistycznej w środowisku studenckim w Poznaniu”. Biuro Lustracyjne IPN wdrożyło w piątek procedurę weryfikacji oświadczenia lustracyjnego Przyłębskiego.

Szef MSZ, pytany w RMF FM, kiedy odwoła Andrzeja Przyłębskiego ze stanowiska ambasadora Polski w Berlinie w związku z informacjami o jego współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa, odpowiedział: – Jeśli dostanę wiarygodne informacje, poświadczone przez IPN, a najlepiej przez sąd lustracyjny, że dokonał jakiegoś czynu, który nie kwalifikuje go, by był w dalszym ciągu ambasadorem.

Mieliśmy informację, że jest sygnatura akt, natomiast dostępu do takich akt nie mieliśmy – dodał.

Waszczykowski podkreślił również, że jeśli MSZ posiada informacje na temat rzekomej współpracy z SB kandydata na ambasadora, wówczas przekazuje dokumenty do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, aby dała odpowiednie poświadczenie. – Ambasador Przyłębski dostał dopuszczenie do tajemnicy państwowej, i tyle – powiedział szef MSZ.

Pytany, czy ma zamiar odwołać Przyłębskiego, odpowiedział, że na razie nie ma do tego formalnych podstaw.[related id=”5286″ side=”left”]

MSZ w oświadczeniu przesłanym PAP podkreśliło, że nie posiada informacji, aby IPN podważył prawdziwość oświadczenia ambasadora Polski w Niemczech Andrzeja Przyłębskiego, w którym ten zaprzeczył współpracy z SB. Resort zaznaczył, że Przyłębski kilkakrotnie przechodził procedurę sprawdzającą.

Rzecznik rządu Rafał Bochenek, pytany w poniedziałek o informacje dotyczące współpracy Przyłębskiego ze Służbą Bezpieczeństwa, powiedział, że w sprawie ambasadora RP w Berlinie rząd czeka na opinię właściwych instytucji, takich jak IPN.

Przyłębski mówił w wywiadzie dla wPolityce.pl, że niewykluczone, iż szantażowany, pod groźbą nie tylko odmowy wydania paszportu, ale także relegacji ze studiów za kolportaż pism antykomunistycznych, mógł podpisać jakieś zobowiązanie. „Ale związane z tym, że będę uważny i ostrożny w Anglii, by nie podejmować współpracy ze środowiskami antyrządowymi w Wielkiej Brytanii i że opowiem o swoim pobycie w Anglii” – przekonywał.

Przyłębski zapowiedział, że poprosi IPN o dokonanie jak najszybszej lustracji.

PAP/lk

Komentarze