Wildstein: Tusk nie wróci do Polski z Brukseli na białym koniu. To jest polityk minionej generacji, który już się zużył

– Wysunięcie kandydatury Saryusz-Wolskiego to przejaw podmiotowości polskiej polityki, a Tusk należy do minionej epoki. Tymczasem Unia nie uniknie zmian – mówił w Radiu Wnet Bronisław Wildstein.

Kandydaturę Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej, dokonania Donalda Tuska na tym stanowisku oraz przyszłość UE komentował w Radiu WNET Bronisław Wildstein.

Publicysta stwierdził, że wysunięcie kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego jest normalnym, w pełni uprawnionym aktem politycznej podmiotowości polskiego rządu. Odrębną kwestią pozostaje sprawa wyboru szefa Rady Europejskiej. – Nikt naprawdę nie wie, kto go wybiera, na jakich zasadach i jakie procedury obowiązują. Postępowanie polskich władz wymusza jasne sformułowanie tych zasad.

Funkcja Przewodniczącego Rady nie jest zbyt ważna. Mógłby oczywiście jakoś istnieć publicznie, narzucać pewne tematy.

Donald Tusk w ogóle nie istniał, robił to. czego od niego oczekiwano, głównie to, czego oczekiwali Niemcy, Poza tym nic nie wiemy o jego działaniach.

– Nie wierzę w powrót Tuska na białym koniu –  powiedział nasz gość, pytany o ewentualną rolę byłego premiera w polskiej polityce. Bronisław Wildstein przypomniał, że Tusk  zgodził się kandydować na stanowisko w Europie, kiedy był premierem Polski. Rezygnacja z najważniejszego stanowiska w polskiej polityce na rzecz intratnej, ale tylko reprezentacyjnej funkcji była wyrazem lekceważenia i pogardy dla Polaków. W podobnej sytuacji premier Danii odmówiła kandydowania przed dokończeniem kadencji szefa rządu. Warto też zauważyć, że  wobec postępującego śledztwa w sprawie Amber Gold opinia publiczna jest coraz bardziej świadoma odpowiedzialności byłego premiera za dopuszczenie do tej afery. Jeszcze poważniejszym problemem Tuska może okazać się wyjaśnienie okoliczności katastrofy smoleńskiej.

Nasz rozmówca mówił też o nieuniknionych zmianach na globalnej i unijnej scenie politycznej.

– Ludzie mają dość dyktatu dotychczasowych elit. Ten świat dominującej lewicowo-liberalnej ideologii już się kończy.

 

 

Komentarze