Fillon, jako pierwszy kandydat na urząd prezydenta Francji nie wypiera się swojego katolickiego światopogladu

– Dziś wypada mówić o powszechnym referendum, w którym ogromna większość Francuzów opowiedziała się za wartościami konserwatywnymi – powiedział w Poranku Wnet Piotr Witt, korespondent Radia Wnet.

 

W ostatnich prawyborach prawicy we Francji zwyciężył François Fillon zdobywając 60% głosów. W opinii Piotra Witta, korespondenta Radia Wnet z Francji, taka przewaga jest spowodowana otwartą konserwatywną retoryką kandydata.

– Fillon, były premier w rządzie Sarkoziego, jako pierwszy zerwał z samobójczą tradycją UMP niewychylania się na prawo i niewypierania się swojego katolicyzmu – stwierdził Witt. Podkreślił, że od lat Partia Republikańska (wcześniejsze UMP) prowadziła politykę ustępstw i kompromisów wobec Partii Socjalistycznej. Konsekwencją takich działań było upodobnienie się dwóch ugrupowań politycznych.

Korespondent Radia Wnet przypomniał również o „zamęcie, który panuje w obozie socjalistycznym”. Przypomniał aferę wokół Françoisa Hollonda wykrytą przez francuskie media. Jak powiedział, obecny prezydent Francji miał zaakceptować błędne statystyki dotyczące bezrobocia: – Bezrobocie planowano zmniejszyć sztucznie drogą fikcyjnych staży dla bezrobortnych. W ten sposób poszukujacych pracy można wykreślić ze statystyki na kilka miesięcy do czasu wyborów prezydenckich – powiedział w Poranku Wnet.

Jak stwierdził, efektem niejasnej polityki Hollande oraz Parti Republikańskiej ukierunkowanej w lewą stronę była zmiana nastrojów społecznych na konserwatywne.

Komentarze