Marcin Idziak, prof. Wiesław Ratajczak, Alex Sławiński, Krystyna Borowiak – Poranek WNET z Pniew – 6 sierpnia 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

 

Goście Poranka WNET:

Marcin Idziak – marszałek Bractwa Kurkowego w Pniewach, artysta;

Bartosz Papis – rolnik i przedsiębiorca;

Damian Łęszczak – dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pniewach;

Alex Sławiński – korespondent Radia WNET z Londynu;

prof. Wiesław Ratajczak – redaktor naczelny „Ziemi Pniewskiej”, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu;

Krystyna Borowiak – prezes Stowarzyszenia Pniewskich Amazonek „Razem raźniej”.

Elżbieta Musiał – wiceprezes Pniewskiego Stowarzyszenia „Perspektywa”;

s. Daniela Jankowska – chór „Promyki Słoneczne”;

s. Ewa Durlak – przewodniczka w sanktuarium Św. Urszuli w Pniewach.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Karol Smyk


 

Część pierwsza:

Marcin Idziak / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Marcin Idziak opowiada o Bractwie Kurkowym w Pniewach i tłumaczy, czym w ogóle jest ta organizacja. A jest to (oryginalnie) organizacja ucząca mieszczan posługiwania się bronią na wypadek konieczności obrony murów miejskich. Historia bractw w Polsce sięga jeszcze średniowiecza. Tradycja zachowała się do czasów drugiej wojny światowej. Następnie władze socjalistyczne zniszczyły Bractwo w Pniewach. Została zrekonstruowana po czasach PRL. Dalej Marcin Idziak mówi o życiu w Pniewach. Jak się okazuje liczba ludności w tym mieście wzrasta.

Bartosz Papis / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Bartosz Papis wyjaśnia, że jest rolnikiem z powołania; paranie się tym zawodem jest w jego rodzinie tradycją. Uprawia kukurydze, zboże, rzepak, buraki cukrowe. Żniwa w tym roku natomiast dobiegają końca. Niestety rolnicy narzekają na suszę. W wielu rejonach opady deszczu były mizerne. Jednakże nie jest to jedyna rzecz, na którą mogą ubolewać polscy rolnicy. Drugim problemem są niskie ceny skupu warzyw i owoców. Konsekwencją takich bolączek jest mała rentowność gospodarstw rolnych. „Nauczyliśmy się żyć z dopłat i bez dopłat sobie nie radzimy”.

 

Część druga:

Muzeum Tete Modern w Londynie / Fot. Christine Matthews, Wikimedia Commons (CC BY-SA 2.0)

Damian Łęszczak o pniewskim futsalu, czyli piłce nożnej na hali. Nasz gość opowiada także o coraz większej liczby wydarzeń sportowych w Pniewach. Odbywa się tam triatlon, zawody rowerów MTB itd.

Alex Sławiński informuje, że w Londynie zwiększa się fala przestępczości. Jest tak wielka, iż władze nie potrafią jej opanować. W niedzielę z dziesiątego piętra słynnego muzeum Tate Modern spadł sześcioletni chłopiec pochodzący z Francji. Policja zatrzymała 17-latka, który jest podejrzany o wypchnięcie małego chłopca. Postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa. „The Independent” podaje, że 6-latek został przetransportowany do szpitala w stanie krytycznym. Obecnie dziecko jest w ciężkim, ale stabilnym stanie – podaje BBC NEWS.

 

Część trzecia:

Prof. Wiesław Ratajczak / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Przegląd prasy o godzinie 8:00 autorstwa Jana Olendzkiego i Adriana Kowarzyka.

Prof. Wiesław Ratajczak opowiada o „Ziemi Pniewskiej” – roczniku, który w kilku tomach ma przedstawić uporządkowane informacje na temat Pniew i okolic. Dotychczas wydano trzy tomy. Zostały w nich opisane losy mieszkańców tego miasta podczas drugiej wojny światowej. Kolejny tom ma dotyczyć losów mieszkańców Pniew podczas powstania wielkopolskiego. Gość „Poranka WNET” mówi, że w przeciwieństwie do Poznania w mniejszych miastach Wielkopolski pamięć o powstaniu z 1918-1919 r. jest bardzo żywa. Ponadto prof. Ratajczak opowiada o historii abpa Antoniego Baraniaka.

 

Część czwarta:

Krystyna Borowiak i Elżbieta Musiał / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Krystyna Borowiak oraz Elżbieta Musiał opowiadają o realizacji programów społecznych w Pniewach. Jeden z nich dotyczy promocji spędzania wolnego czasu bez smartfonów. Dzięki pomocy władzy możliwa jest realizacja wielu programów. Współpraca z Radą Miasta i burmistrzem jest na najwyższym poziomie. „Pan burmistrz stara się dodatkowo być na wszystkich wydarzeniach, które organizują stowarzyszenia – mówi Krystyna Borowiak, a Elżbieta Musiał dodaje – Zawsze jest przychylny naszym działaniom. Zawsze uczestniczy w spotkaniach i wspiera nas dobrych słowem”.

S. Ewa Durlak i s. Daniela Jankowska o św. Urszuli Ledóchowskiej, patronce Pniew. W tej miejscowości mieszkała 19 lat. Było to jej ukochane miejsce. Hasłem przewodnim świętej było to, aby „wszystkim dać Boga”.

 

Część piąta:

Przegląd prasy o godzinie 9:00 autorstwa Jana Olendzkiego i Adriana Kowarzyka.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Jerzy Górski, Stanisław Kot, Czesław Dominik, Sławomir Budzik– Poranek WNET z Głogowa – 5 sierpnia 2019 r.

Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

 

Goście Poranka WNET:

Sławomir Budzik – redaktor naczelny Radia Deon Chicago;

Jerzy Górski – triathlonista, propagator sportu, autor Ligi Crossowej;

Czesław Dominik – były pracownik Huty Miedzi Głogów (mistrz Huty Miedzi Głogów I, mistrz Huty Miedzi Głogów II, dyspozytor Huty);

Aleksander Starzecki – gł. inż. z-ca kierownika wydziału ds. produkcji w Wydziale Metali Szlachetnych Huty Miedzi Głogów;

Stanisław Kot – były wiceprezes KGHM Polska Miedź S.A.;

Paweł Bobołowicz – korespondent Radia WNET na Ukrainie;

Zbigniew Stefanik – politolog, korespondent Radia WNET we Francji.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Karol Smyk


 

„Studio BEJRUT” w Radiu WNET!

 

Część pierwsza:

Sławomir Budzik informuje słuchaczy porannego programu Radia WNET o strzelaninie w mieście Dayton w stanie Ohio w północno-wschodniej części USA. Napastnik zabił 10 osób i ranił co najmniej 27. Do tragedii doszło w jednym z barów. To następna strzelanina w Stanach Zjednoczonych, do której doszło w ciągu ostatniej doby. W sobotę w El Paso w Teksasie terrorysta strzelał do klientów i pracowników supermarketu Walmart. W tej tragedii zginęło 20 osób, a 26 zostało rannych. Zabójca został zatrzymany przez policję. Prezydent Trump nazwał oba wydarzenia „aktami zła”. Ponadto Sławomir Budzik opowiada o społeczności górali podhalańskich w Chicago.

Jerzy Górski / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Jerzy Górski przedstawia swój życiorys, w którym pewnego czasu zamienił używki na sport i dziś zachęca wszystkich ludzi wokół siebie, aby oprócz skupieniu się na rozwijaniu sił umysłowych oraz duchowych, doskonalili swoją fizyczną stronę. Jest pewien, że każdy potrafi poprawić swoje warunki fizyczne; wystarczy tylko „zacząć chcieć”. Nasz gość jest tego przykładem. Wybrał triatlon. Efektem jego ciężkiego wysiłku była wygrana Double Iron Triathlonu (podwójny Ironman)  w Huntsville w 1990 r. Dystans 7,6 km pływania, 360 km jazdy na rowerze i 84 km biegu pokonał w czasie 24 godzin, 47 minut i 46 sekund. Następnie mówi o biegowej Lidze Crossowej i wsparciu tej inicjatywy przez KGHM Polska Miedź S.A. „Receptą na wszystko jest ruch” – mówi nasz gość.

 

Część druga:

Truskawiec / Fot. Neovitaha777, Wikimedia Commons (CC BY-SA 4.0)

Paweł Bobołowicz o przeprowadzonym szkoleniu ekonomicznym, w którym uczestniczyli w weekend deputowani ukraińskiej partii Sługa Narodu. Przypominamy, że ta partia niedawno wygrała wybory parlamentarne. Szkolenie miało miejsce w Truskawcu – słynnej miejscowości, gdzie znajdują się uzdrowiska.

Przegląd pracy o godzinie 8:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

Zbigniew Stefanik o protestach w Nantes, gdzie przeciwko manifestantom brutalnie wystąpiła policja. Protesty wybuchły po tym, jak w Nantes na północnym zachodzie Francji odnaleziono zwłoki w rzece Loarze 24-letniego Steve’a Canico, który zaginął na rozpędzonym przez funkcjonariuszy koncercie.

Ponadto nasz korespondent mówi o udanym przelocie nad kanałem La Manche Franky’ego Zapaty. Zrobił to swoją eksperymentalną deską do latania. Śmiałek myśli teraz nad budową latającego samochodu.

 

Część trzecia:

Czesław Dominik / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Czesław Dominik opowiada, w jaki sposób stał się mistrzem Huty Miedzi Głogów I oraz II oraz jak się znalazł w głogowskiej hucie. Za rok nasz gość będzie związany z hutą aż… 50 lat! Jego żona się śmieje, że miejsce pracy męża jest jego prawdziwym domem.

Aleksander Starzecki opowiada o tym, jakie umiejętności są potrzebne, aby pracować w Hucie Miedzi Głogów oraz o rekrutacji do tego przedsiębiorstwa.

Przegląd pracy o godzinie 9:00 autorstwa Aleksandra Wierzejskiego.

 

Część czwarta:

Aleksander Starzecki / Fot. Adrian Kowarzyk, Radio WNET

Aleksander Starzecki opowiada o szlamach anodowych. Czym to jest? W czasie elektrolitycznej rafinacji, czyli oczyszczania miedzi na dnie wanien hutniczych zbiera się ów szlam. W tym szlamie są cenne metale szlachetne: srebro, złoto, platyna. W Hucie Miedzi Głogów produkuje się z tej substancji srebro największej próby, czyli 9999. „W wydziale metali szlachetnych pracuje tylko 80 osób. W całym KGHM Polska Miedź S.A. zaś 18 500 osób”.

Stanisław Kot o wielkiej odpowiedzialności jaka wiąże się z pracą w kadrze zarządczej KGHM Polska Miedź S.A., a także o unikalności Huty Miedzi Głogów. Odznacza się ona najnowocześniejszą technologią. Wszakże to nie maszyny są najważniejszym elementem huty. Są nimi ludzie. „Zatrudnia się tutaj ludzi o największych kwalifikacjach […] W latach 70. mieliśmy załogę złożoną ze wszystkich, ale nie z hutników […] To fenomen, że z niczego stworzono załogę, którą można się chwalić wszędzie. Ten element to numer jeden; tym najbardziej wyróżnia się nasza huta pośród innych zakładów”.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET”!


 

Grzegorz Strzemecki: Mniejszość chce rządzić większością! […] To jest niezwykle destrukcyjny proces

Grzegorz Strzemecki demaskuje prawdziwe intencje twórców społeczności LGBT. Na edukacje seksualną ma być przeznaczone prawie 5 milionów złotych pochodzących z podatków Warszawiaków.

Grzegorz Strzemecki Wiceprezes Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych Warszawy i Mazowsza mówi o inicjatywie w ramach warszawskiego budżetu obywatelskiego, która zakłada „przeprowadzenie warsztatów, działań teatralnych, artystycznych i animacyjnych, które posłużą jako narzędzie edukacji seksualnej różnych grup wiekowych”. Jak komentuje, wydarzenie to jest próbą wprowadzenia tylnymi drzwiami, poza kontrolą systemu edukacyjnego, indoktrynacji młodzieży. Projekt, pod pretekstem rzekomej tolerancji podważa również znaczenie tradycyjnej rodziny.

W czasie wojen, to właśnie rodzina utrzymywała ludzi przy życiu.

Grzegorz Strzemecki podkreśla, że w obecnych czasach wiele wielkich światowych korporacji stanęło po stronie społeczności LGBT, udzielając jej wsparcia finansowego, co pozwoliło jej na różne niebezpieczne dla dobra większości działania.

To jest niezwykle destrukcyjny proces.

Nasz gość przytacza również treść nagrań rozmów edukatorów seksualnych prowadzących podobnego rodzaju warsztaty, na których ujawniają oni strategię, jaką się kierują. Polega ona na stopniowym dochodzeniu do kwestii, które są najbardziej kontrowersyjne. Ponadto, sami edukatorzy nie ukrywają tego, że ich działania to „dywersyjna akcja kulturowa”, która ma zmienić przekonania kulturowe, które dzieci wyniosły z domu. Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, podważa to dwa fundamentalne prawa: rodziców do wychowania dziecka i samego dziecka do zachowania tożsamości kulturowej. Strzemecki przytacza art. 20 pkt 3 Konwencji o prawach dziecka, która w kontekście adopcji stwierdza, że „Przy wyborze odpowiednich rozwiązań należy w sposób właściwy uwzględnić wskazania w zachowaniu ciągłości w wychowaniu dziecka oraz jego tożsamości etnicznej, religijnej, kulturowej i językowej”. Jak twierdzi, „ideolodzy marksistowscy nakreślili takie projekty”, żeby zdobyć władzę.

Ideolodzy, wymyślają ideologie, żeby mieć władzę.

Na tym polegał właśnie projekt ideologiczny Herberta Marcuse’go który idealnie ilustruje dzisiejszą rzeczywistość. Zakładał on pozbawienie praw i władzy większości pod pretekstem obrony uciskanej mniejszości. Natomiast przywództwo, zgodnie z tym projektem, powinno być sprawowane przez bliżej nieokreślonych ludzi „rozumnych”, nie koniecznie wybieranych przez lud.

Obecnie w Radzie Warszawy  trwa polemika na temat wspomnianego projektu obywatelskiego. Strzemecki wzywa słuchaczy do wyrażania swoich opinii, poprzez stronę, na której znajduje się poświęcona temu zakładka. Zachęca do zasypania Ratusza mailami.

Jesteśmy na etapie konsultacji, podczas których Polacy mogą wysyłać maile ze swoimi uwagami.

Grzegorz Strzemecki podkreśla również, że MEN za rządów PiS stara się podejmować działania przeciwko edukacji seksualnej dzieci i młodzieży, a także chronić tradycyjne, rodzinne wartości.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P./M.K.

Popołudnie Wnet 03.06.19 – prowadzi Krzysztof Skowroński

Gośćmi Krzysztofa Skowrońskiego byli Dr. Rafał Brzeski, Mirosław Widlicki, Jan Maria Jackowski, Krzysztof Wyszkowski, Jarosław Papis, Zbigniew Soboloewski, Kamil Wojciechowski i Tomasz Wiśniewski

Prowadzenie: Krzysztof Skowroński

Realizacja: Piotr Szydłowski

Wydawca: Aleksander Rozenfeld


Część I:

Dr Rafał Brzeski- specjalista w dziedzinie wojny informacyjnej, służb specjalnych i terroryzmu, a ponadto: dziennikarz BBC, ABC News.

 

Część II:

Mirosław Widlicki – szef okręgu Wschód AK.

 

Część III:

Senator Jan Maria Jackowski – polityk, pisarz, dziennikarz, historyk, doktor nauk humanistycznych, poseł na Sejm III kadencji, senator VIII i IX kadencji.

 

Część IV:

Prof. Krzysztof Wyszkowski -polityk, publicysta, działacz opozycji w PRL, doradca premierów Jana Krzysztofa Bieleckiego oraz Jana Olszewskiego, od 2016 członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.

 

Część V:

Jarosław Papis – prezes fundacji Hatikva.

 

 

Część VI:

Zbigniew Soboloewski – przedsiębiorca z Siedlec, spółdzielca Radia Wnet.

 

Część VII:

Kamil Wojciechowski- „Kajaki w Stolicy:

i Tomasz Wiśniewski- „Towarzystwo Wisła Dla Wioślarzy”

Szewczak: Sankcje, które Trump może nałożyć na Niemcy mogą znacząco opóźnić budowę Nord Stream II

Janusz Szewczak, poseł PiS opowiada o powodach, dla których Polska nie powinna wchodzić do strefy euro, o relacjach na linii Niemcy-USA, oraz o ustalenia raportu dotyczącego reperacji wojennych.

Janusz Szewczak oznajmia, iż test przedsiębiorcy zapewne nie zostanie wprowadzony (miałby on umożliwić określenie, kto faktycznie prowadzi firmę, a kto tylko korzysta z preferencyjnego opodatkowania i powinien mieć umowę o pracę):

Nie będzie testu przedsiębiorcy, przynajmniej tak uważam- stwierdził gość Poranka Wnet.

Poseł PiS ocenia sytuację gospodarczą w Polsce:

„Dług publiczny spada, jest to obecnie poniżej 49%, spada również zadłużenie zagraniczne. Już dawno nie mieliśmy tak dobrej sytuacji, to czy deficyt będzie trochę wyższy, nie rodzi żadnych konsekwencji dla Polski. Wiele krajów UE zazdrości nam tak niskiego zadłużenia (…) Mimo tych różnych zawirowań politycznych polski złoty jest nadal stabilny (…) Niemcy mają wyższą relację długu publicznego PKB niż Polska” – dodaje Szewczak.

Poseł PiS w Poranku WNET stwierdza również, iż ekonomiczna hegemonia Niemiec w Europie może się niedługo skończyć. Powodem ich fiaska miałaby być polityka Stanów Zjednoczonych wobec nich

„Europę czekają wielkie zawirowania, szczególnie w kontekście relacji amerykańsko-niemieckich. Sankcje jakie USA mogą nałożyć na Niemcy w związku z budową Nord Stream II może znacząco opóźnić realizację tego projektu. Dodatkowo w powietrzu wisi kwestia ceł handlowych a to oznacza około 15-16 mld. euro strat dla niemieckiej motoryzacji. Mam nadzieję, że hegemonia niemiecka powoli się kończy w Europie- dodaje poseł.

Gość Poranka Wnet mówi również o raporcie dotyczącym strat wojennych, przygotowanego przez Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w Trakcie II Wojny Światowej:

„Policzyliśmy nawet straty sektora bankowego, ponieważ Niemcy wywozili wszystkie depozyty, monety, kosztowności, a następnie założyli bank emisyjny w Polsce, który emitował obligacje do finansowania działań wojennych (…), czyli Polacy płacili dodatkowo za ekspansję Niemców na Związek Radziecki. Ta kwota może sięgać nawet 1 biliona dolarów”.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

 

 

Esperanto jest językiem żywym i rozwijającym się, a esperantyści są piękną społecznością, choć ich kraj jest wirtualny

Esperancja jest wszędzie, gdzie są esperantyści. Choć rzeczywiście były zakusy, żeby wykupić kawałek pustyni Gobi i stworzyć tam kraj Esperanto – mówią warszawscy esperantyści z grupy Varsovia Vento.


Gośćmi dzisiejszej audycji Radia „Solidarność” prowadzonej przez red. Pawła Pietkuna są Anna Tomzik i Ireneusz Bobrzak, warszawscy esperantyści z grupy Varsovia Vento.

Esperanto, jedyny sztucznie stworzony język, który przetrwał próbę czasu i znalazł uznanie na całym świecie został stworzony przez dr. Ludwika Zamenhofa, białostocczanina pod koniec XIX wieku.

Pomimo że żadne państwo nie uznaje esperanta za swój język urzędowy, jest on używane przez międzynarodową wspólnotę, której wielkość, według różnych źródeł, szacowana jest na sto tysięcy do dwóch milionów użytkowników – zależnie od poziomu opanowania języka. Jest również jednym z języków urzędowych Unii Europejskiej zaś UNESCO uznaje go za pokoju i braterstwa.

Bywał modny i zapominany, bywał wykorzystywany przez propagandy systemów totalitarnych.

– Lenin powiedział, że Esperanto jest językiem proletariatu. Potem Stalin całą inteligencję esperancką wysłał na tamten świat do Ludwika Zamenhofa, który już wtedy nie żył – mówi Ireneusz Bobrzak. – Potem zwowu przyszedł okres esperanto, bo ówczesne władze przekonały się, że to jest język który może nieść ze sobą jakieś wartości propagandowe. I do dzisiaj radio w Pekinie nadaje w języku Esperanto piękną propagandę.

Dzisiaj esperantyści zapewniają, że tworzą wspaniałą międzynarodową wspólnotę, przede wszystkim wielką grupę przyjaciół. I są przekonani, że język będzie się rozwijał, tak jak rozwijał się do tej pory. Szczególnie, że ma proste i niezmienne reguły, zaś jego nauczenie się zajmuje – w zależności od zdolności językowych – od kilku miesięcy do maksymalnie dwóch lat.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Romuald Szeremietiew: Broń Boże, żebyśmy nasze bezpieczeństwo mieli opierać o zaufanie do sojuszników

Musimy dokładnie analizować i oceniać, jak definiują interes Stanów Zjednoczonych amerykańskie elity i w jakim kierunku mogą pójść USA w przyszłości – mówi w Radiu „Solidarność” Romuald Szeremietiew

 

Gość dzisiejszej audycji Radia „Solidarność”, Romuald Szeremietiew, były minister obrony narodowej, specjalista i ekspert w zakresie obronności, wykładowca akademicki, publicysta, autor książki „Stracone dziesięciolecie” poświęconej polskiej armii i zdolnościom obronnym Rzeczpospolitej w rozmowie z red. Pawłem Pietkunem opowiada o tym, jak wyglądają możliwości obronne Polski – niedozbrojonego członka NATO. Opowiada również o zagrożeniach, jakie dotyczą naszego kraju ze strony Federacji Rosyjskiej…

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

30 marca i… nie było Brexitu. Wciąż nie wiadomo, kiedy nastąpi, o ile w ogóle Brytyjczycy z UE wyjdą

30 marca 2019 roku miał być pierwszym dniem upragnionej przez Brytyjczyków (przynajmniej przez większość z nich) wolności od Unii Europejskiej. Nie jest. I nie wiadomo, czy w ogóle będzie.

W piątek, nie po raz pierwszy, Izba Gmin odrzuciła rządowy projekt umowy ws. Brexitu, który – jako ostatnią szansę rychłego rozwodu z Brukselą – promowała brytyjska premier Theresa May.

Głosowanie odbywało się w symbolicznym dniu – dniu wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. I, co tak naprawdę nie zaskoczyło nikogo na Wyspach, porozumienie z Unią poniosło kolejną, sromotną klęskę – za umową opowiedziało się jedynie 286 posłów, przeciwko było 344. – Jeżeli przegłosujecie umowę, podam się do dymisji – obiecywała brytyjska premier. Nie przekonało to posłów. Zresztą i tak wiedzą, że Theresa May już niedługo będzie gospodarzem siedziby rządu przy Downing Street w Londynie.

Co piątkowe głosowanie oznacza? Dla Wielkiej Brytanii niecałe dwa tygodnie do bezumownego opuszczenia Unii Europejskiej zgodnie z decyzją sprzed dwóch lat. Unia zgodziła się przedłużyć Brexit jedynie do 12 kwietnia tego roku. Chyba, że brytyjski parlament poprze porozumienie – wtedy rozstanie może nastąpić nawet w II połowie maja. Jest także jeszcze jeden wyjątek: Brytyjczycy wycofają się z Brexitu w ogóle, albo jeszcze raz poproszą o przedłużenie terminu. W drugim przypadku zorganizują u siebie wybory do Europarlamentu, wpłacą składki do unijnej kasy i pozwolą obywatelom krajów unijnych na mieszkanie, pracowanie i branie zasiłków na Wyspach.

Rzecznik brytyjskiej premier Theresy May niedługo po piątkowym głosowaniu zapowiedział prowadzenie dalszych rozmów z północnoirlandzką Demokratyczną Partią Unionistów na temat uzyskania jej poparcia dla rządowego projektu umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

– Szefowa rządu chce wypracować porozumienie, które pozwoli nam na tak szybkie opuszczenie , jak to możliwe i będzie dalej na to naciskać – komunikował lakonicznie.

– Wasza decyzja jest dla mnie olbrzymim zawodem. Jest absolutnie niezgodna z interesem narodowym Zjednoczonego Królestwa – mówił do posłów Chris Grayling, minister transportu UK. I wyliczał: – To głosowanie to doprowadzenie do tego, że albo wyjdziemy 12 kwietnia z Unii Europejskiej bez umowy, całkowicie cofniemy Brexit albo znacząco go opóźnimy. A nie jest to, czego chce większość obywateli.

Zmiana na rynku pracy: Polacy wypierają Ukraińców z rynku, ponieważ ci wolą jechać za pracą dalej na Zachód

Bezrobocie rośnie, a liczba Ukraińców zarejestrowanych w ZUS maleje. Nie oznacza to powiększania się szarej strefy – rosnąca dostępność Polaków na rodzimym rynku pracy wypiera pracowników z Ukrainy.

Naszym rodakom trudniej jest znaleźć pracę na zachodzie Europy, przygotowującym się do spowolnienia gospodarczego związanego m.in. z Brexitem. Jak wskazują eksperci Personnel Service, na koniec 2019 r. z polskiego rynku może odpłynąć maksymalnie 100 tys. pracowników z Ukrainy, ale biorąc pod uwagę wspomniane wcześniej okoliczności, polscy pracodawcy odczują to w bardzo niewielkim stopniu.

Trudniej na Zachodzie, łatwiej w Polsce

– Obywatelom Polski coraz trudniej znaleźć pracę na Zachodzie, szczególnie w przygotowującej się do Brexitu Wielkiej Brytanii i poszukujących tańszej niż Polacy siły roboczej Niemczech – mówi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, prezes Personnel Service. – Gdy Brexit stanie się faktem to sytuacja jeszcze się nasili, a w przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy będziemy mogli zaobserwować szczególnie duży zastrzyk Polaków na rodzimym rynku. Widzimy też wyraźnie, że fala pracowników z Ukrainy nie ustaje. Tylko w naszej firmie mamy obecnie około 2 tys. Ukraińców gotowych do podjęcia pracy w Polsce.

Jak twierdzą niemieccy ekonomiści, twardy Brexit zagrozi bezpośrednio aż 100 tys. miejscom pracy w ich kraju. Jednocześnie dodają, że ta liczba może okazać się znacznie wyższa – Brexit bez umowy spowoduje m. in. powrót cła i innych opłat funkcjonujących poza UE, co pośrednio przełoży się na mniejszą skłonność do inwestycji i wzrost bezrobocia. Takie konsekwencje może mieć też spadek eksportu z UE do UK, który najbardziej odbije się na Niemczech jako największej gospodarce w Unii. Tym samym Niemcy będą werbować pracowników z Ukrainy na dużo mniejszą skalę, niż jeszcze niedawno zapowiadano. W niektórych branżach zatrudnienie może zostać mocno ograniczone, np. w motoryzacji, na którą, zdaniem niemieckich ekonomistów, Brexit może mieć wyjątkowo duży wpływ. Taka sytuacja znacząco zmieni dotychczasowy czarny scenariusz dla polskiego rynku pracy, który zakładał wyjazd nawet 250 tys. Ukraińców z naszego kraju do Niemiec na koniec 2019 r. Eksperci Personnel Service szacują, że zamiast tego z kraju odpłynie maksymalnie 100 tys. Ukraińców.

– Tych 100 tys. pracowników z Ukrainy, którzy wyjadą na Zachód, podejmie pracę przede wszystkim w szarej strefie w branżach takich jak budowlanka, ogrodnictwo i rolnictwo – dodaje Krzysztof Inglot. – W efekcie Polacy, którzy dotychczas podejmowali takie zatrudnienie w Niemczech, zostaną w Polsce zasilając nasz rynek pracy. Możemy oszacować także, że w wyniku Brexitu pracę w Niemczech straci dodatkowo około 20 tys. pracowników z obszarów produkcji i usług, branż automotive i finansowej.

Zmiany, zmiany…?

W ciągu ostatniego kwartału 2018 r. liczba pracowników z Ukrainy zarejestrowanych w ZUS zmniejszyła się o ponad 20 tys. Spadku liczby cudzoziemców ubezpieczonych społecznie w Polsce nie było od czterech lat, ich liczba systematycznie rosła. Bezrobocie w pierwszych dwóch miesiącach 2019 r. utrzymuje swój wzrost (w styczniu i lutym wynosiło 6,1 proc.), podczas gdy w 2018 r., po krótkim wzroście w styczniu spowodowanym zimowym sezonowym przestojem, w lutym zaczęło spadać.