Trzej Brytyjczycy sądzeni w Donieckiej Republice Ludowej

John Harding, Dylan Healy i Andrew Hill są sądzieni w tzw. Donieckiej Republice Ludowej. Grozi im kara śmierci za najemnictwo. Mężczyźni nie przyznają się do winy.

W miniony poniedziałek pięciu mężczyzn, w tym trzech obywateli Zjednoczonego Królestwa, zostało doprowadzonych przed sąd w separatystycznym regionie Ukrainy. Ręce mieli skute kajdankami, a na głowy założono im czarne worki.

BBC cytując rosyjską agencję Tass informuje, że zostali oni zatrzymani w Mariupolu. Są oskarżeni o próby „przejęcia władzy siłą” i „udział w konflikcie zbrojnym jako najemnicy”.

Rodzina i przyjaciele Brytyjczyków twierdzą, że nie byli oni najemnikami oraz wzywają do traktowania ich jako jeńców wojennych, zgodnie z konwencjami genewskimi. Traktaty międzynarodowe chronią ludzi, którzy nie biorą udziału w walkach, takich jak pracownicy organizacji humanitarnych oraz tych, którzy nie mogą już walczyć, jako jeńców wojennych, przed „aktami przemocy lub zastraszania”.
Pochodzący z Sunderland John Harding to były wojskowy. W 2018 roku przeprowadził się na Ukrainę, gdzie zaczął walkę u boku ukraińskich sił zbrojnych. W lipcu 2022 roku na
nagraniu video wystosował apel do premiera Borysa Johnsona z prośbą o pomoc dla Ukrainy. Dylan Healy z Huntingdon w Cambridgeshire był wolontariuszem na Ukrainie. Został
pojmany w punkcie kontrolnym w Ukrainie, w kwietniu tego roku.  Andrew Hill walczył w Międzynarodowym Legionie Ukrainy.

Cytowany przez BBC Dominik Byrne z organizacji charytatywnej wezwał do humanitarnego traktowania mężczyzn.

Rodzina Dylana jest bardzo zaniepokojona i zmartwiona. To szokujące widzieć ich przed tak zwanym sądem kapturowym, który tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia w prawie międzynarodowym. Jeńcy traktowani są przez ten samozwańczy sąd całkowicie wbrew konwencjom genewskim i w bardzo wrogi sposób. Są przewożeni nie wiedząc, gdzie się znajdują. Jest to całkowicie nie do przyjęcia.

Wyrok w tej sprawie ma zapaść w październiku. Ten sam sąd w czerwcu bieżącego roku skazał na śmierć Shauna Pinnera i Aidena Aslina. Brytyjczycy zostali schwytani podczas walki o Ukrainę, zostali oskarżeni o bycie ukraińskimi najemnikami. Wyroki nie zostały jeszcze wykonane. Zagraniczne rządy odrzuciły powyższe procesy jako bezprawne i nie zamierzają negocjować z samozwańczą Doniecką Republiką Ludową Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłosiło, że potępia wykorzystywanie więźniów cywilnych do celów politycznych. Wielka Brytania i Ukraina potępiły wyroki za naruszenie międzynarodowych praw chroniących jeńców wojennych.

Czytaj także:

Audycja poświęcona bitwie polsko-bolszewickiej: 9 maja 2020 roku zabiły dzwony Soboru św. Michała Archanioła w Kijowie

Dwa lata więzienia za gwizdanie za kobietą na ulicy

Liz Truss, kandydatka na premiera Zjednoczonego Królestwa z ramienia partii konserwatywnej chce zaostrzenia przepisów prawa.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych rozpoczęło właśnie konsultacje w sprawie zmiany ustawy Public Order Act z 1986 roku. Ma powstać nowa kategoria przestępstwa, nazywanego „publicznym molestowaniem seksualnym”.

Jak donosi „The Daily Telegraph” w Wielkiej Brytanii blisko połowa z badanych kobiet doświadczyła sytuacji w przestrzeni publicznej, które określają jako nieprzyjemne, a miały podłoże seksualne i były skierowane wobec nich ze strony nieznanych mężczyzn. Gwizdanie za kobietami (ale też mężczyznami), niewybredne komentarze, żarty czy propozycje seksualne mają być teraz przestępstwem, za które będzie groziła kara nawet do dwóch lat więzienia. Po wprowadzeniu nowego prawa nie byłoby również konieczne udowodnienie przed sądem, że molestująca osoba kierowała się nienawiścią ze względu na płeć swojej ofiary.

Liz Truss obiecuje, że kiedy zostanie premierem Wielkiej Brytanii, stworzy także krajowy rejestr sprawców przemocy domowej.

Kobiety powinny czuć się bezpiecznie na ulicach. Sprawcy muszą spodziewać się kary (…) Dzięki naszemu rejestrowi zapewnimy ofiarom ochronę, a przede wszystkim będziemy zapobiegali przestępstwom” – mówi kandydatka na premiera Wielkiej Brytanii, cytowana przez „The Daily Telegraph.

Przestępczość w Londynie wciąż wzrasta. W ostatnich latach opinią publiczną wstrząsnęło wiele morderstw, także na podłożu seksualnym. Jednym z głośniejszych było zabójstwo 33-letniej Sarah Everard, którego dokonał były funkcjonariusz londyńskiej Metropolitan Police. Po dokonaniu zbrodni policjant zabrał telefon Sarah i wrzucił go do kanału, natomiast ciało podpalił. Po tej sprawie ustępujący premier Wielkiej Brytanii Borys Johnson przyznał, że istnieją problemy w zwalczaniu przemocy na ulicach Londynu, zwłaszcza wobec kobiet.

Premier Morawiecki nie chce się spotkać z odchodzącym Borysem Johnsonem. Tamiza wysycha

Prowadzący Studio Londyn mówi o niedoszłej wizycie byłego premiera Wielkiej Brytanii Borysa Johnsona do Polski i kryzysie politycznym w Unii Europejskiej.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Boris Johnson odbywa serię pożegnalnych wizyt w Europie, zanim oficjalnie przestanie być premierem Wielkiej Brytanii. Odchodzący szef rządu nie przyjedzie jednak do Polski. Według agencji Bloomberg, Mateusz Morawiecki nie znalazł czasu, by się z nim spotkać.
Jak podaje Alex Sławiński, w prasie brytyjskiej opublikowano głośny artykuł premiera Polski, w którym napisał on, że

wojna w Ukrainie obnażyła prawdę nie tylko o Rosji, ale też o kondycji Unii Europejskiej. UE dała się zwabić Putinowi i po prostu przysnąć. Przegapili odradzający się nacjonalizm i imperializm godny 19 i wczesnego 20 wieku, jakie mieliśmy możliwość oglądać właśnie ze strony Rosji.

Prowadzący Studio Londyn podkreśla, że stosunki Wielkiej Brytanii i Polski są bardzo dobre i wyraża nadzieje, że po wyłonieniu nowego premiera będą nadal się rozwijały.

Alex Sławiński mówi również o królowie Elżbiecie ll. Odwołano co roczne powitanie królowej na zamku w Balmoral, przez co media już teraz zaczynają dyskutować jak wygląda jej stan zdrowia.

Na zakończenie gość „Kuriera w samo południe” komentuje nadchodzące upały.

Już nie spodziewamy się takich upałów, jak jeszcze niedawno, czyli ponad 40 stopni co było rekordową temperaturą w Wielkiej Brytanii kiedykolwiek zanotowano. Faktycznie jedynie w nocy, prawie jak w Hiszpanii, wychodzi się na zewnątrz żeby troszeczkę odetchnąć. 

Rekordowe upały spowodowały obniżenie poziomu wód w rzekach, co bardzo niepokoi ekologów i naukowców. Wprowadzono zakaz podlewania ogrodów w gospodarstwach domowych.

Czytaj także:

Co my na to? Niemcy zaproponowali Polsce: podzielcie się z nami Waszymi rezerwami gazu! Felieton Zbigniewa Kopczyńskiego

Czy Polacy współpracowali z nazistami?

Skan z: II Wojna Światowa: Wojna obronna Polski 1939 r.; Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1979

„The Irish Times” opublikował artykuł, który sugeruje, iż polskie służby mundurowe brały udział w tzw. polowaniu na Żydów w trakcie II Wojny Światowej.

The Irish Times publikuje artykuł, w którym pojawiają się sugestie, jakoby polskie służby mundurowe brały udział w tzw. polowaniu na Żydów podczas II Wojny Światowej.

Polska Ambasada RP w Dublinie zabrała głos w tej sprawie.

W Irlandii powszechną wiedzą jest to, że II Wojna Światowa rozpoczęła się napaścią nazistowskich Niemiec na Polskę, ale o tym, że 17 września 1939 r. zaatakowała nas sowiecka Rosja już raczej wiedzą nieliczni. Musimy często przypominać naszym irlandzkim partnerom, że Polska była okupowana, że polskie rodziny żyły w ciągłym strachu i obawie o własne życie, że nasze miasta były niszczone, a nasze dobra kulturowe zagrabione, że nie było „polskich” obozów koncentracyjnych. Jeszcze pod koniec zeszłego roku nasza placówka musiała ostro protestować, kiedy taka narracja została podana w głównym wydaniu wiadomości w irlandzkiej telewizji publicznej. Często też w irlandzkich publikacjach dot. Holocaustu pomijana jest nazwa „Niemcy”. Używa się wyłącznie sformułowania „Naziści” lub wadliwych sformułowań „Naziści w Polsce”, całkowicie pomijając fakt, że Polska była w tym czasie okupowana przez Niemców. Osoby nie znające historii mogą wówczas odnieść wrażenie, że Naziści to Polacy, skoro słowo Niemcy nie pojawią się wcale.

Pytamy przedstawicieli Ambasady RP w Dublinie, co sądzą na ten temat.

Zadaniem placówek dyplomatycznych jest reagowanie zawsze kiedy pojawiają się niesprawiedliwe, a nawet obraźliwe informacje dot. Polski i naszych obywateli. Musimy walczyć z dezinformacją. Dla nas ważne jest też, żeby nasza liczna diaspora nie była narażona na nieprzyjemności związane z podobnymi nieprawdziwymi publikacjami. Cieszy nas też bardzo, gdy widzimy reakcje zarówno Polonii jak i Irlandczyków na tego typu oskarżenia.

Czy Irlandczycy mają świadomość istnienia setek publikacji na temat stosunków polsko-żydowskich podczas II wojny światowej, prezentujących bardzo różne punkty spojrzenia na tę sprawę?

Z pewnością osoby intersujące się historią i polityką mają tę świadomość. Tym innym możemy to tylko uświadomić. Najważniejsze jest jednak to, że w Polsce nie idzie się do więzienia za głoszenie swoich poglądów.

 

– Kim byli „polscy policjanci”, o których wspomina w swoim liście Oliver Sears.

W swoim liście Oliver Sears mówi o Granatowej Policji, która miała rzekomo wydać i aresztować jego dziadka Pawła Rozenfelda. Wg naszych informacji, nie mogli uczestniczyć w tym akcie, gdyż w tym czasie polscy policjanci zostali deportowani z Łodzi do Generalnego Gubernatorstwa, a Łódź została wcielona do Trzeciej Rzeszy, gdzie jurysdykcję mieli niemieccy policjanci i Volksdeutsche. Oprócz tego na mocy odezwy niemieckich władz okupacyjnych z 30 października 1939 r. pod groźbą najsurowszych kar m.in. zesłania do obozu koncentracyjnego, kary śmierci, a także represji względem rodziny, przedwojenni polscy policjanci byli zobowiązani do zgłaszania się w niemieckich urzędach, w celu podjęcia służby w powołanej 17 grudnia 1939 r. Polnische Polizei im Generalgouvernement. Dziadek Olivera Searsa został aresztowany przez Gestapo 11 listopada 1939 r., czyli ponad miesiąc przed powołaniem Polnische Polizei im Generalgouvernement.

– Czy The Irish Times odpowiedział na oficjalny list Ambasady RP w Dublinie do redaktora naczelnego tej gazety?

Ambasada RP w Dublinie poprosiła o publikację odpowiedzi na łamach listów do redakcji w The Irish Times, liczymy, że zostanie opublikowana w najbliższym czasie.

23. lipca na łamach tygodnika The Irish Times ukazał się list Olivera Searsa, zatytuowany “Polska musi pogodzić się ze swoją przeszłością”. Artykuł sugeruje, że Paweł Rozenfeld, który był dziadkiem autora tekstu, został w 1939 roku aresztowany przez Gestapo oraz “polskich policjantów”. Według Searsa rząd w Warszawie uchwalił niedawno prawa chroniące rząd przed niezależnymi badaniami nad działalnością Polskich obywateli podczas drugiej wojny światowej.

Radny z Partii Konserwatywnej o Borisie Johnsonie: mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie powie: „I will be back”

Boris Johnson / Fot. Annika Haas (CC 2.0)

Wojciech Płoszaj jest radnym z ramienia brytyjskiej Partii Konserwatywnej. Komentuje sytuację w swojej frakcji przed wyborem jej nowego przewodniczącego i nowego premiera Wielkiej Brytanii.

7 lipca Borys Johnson poinformował o rezygnacji ze stanowiska szefa rządu w Londynie i lidera Partii Konserwatywnej. Wojciech Płoszaj mówi o jego następcach.

Pozostało dwóch kandydatów – Lizz Truss i Rishi Sunak.

W kwestii wyborów politycznych, to Lizz Truss jest mniejszym złem, jeśli chodzi o zwaśnione strony w partii.

Radny z ramienia partii Borisa Johnsona komentuje jeden z powodów spadku poparcia dla premiera.

Myślę, że była to w pewnym sensie ignorancja, niezwracanie uwagi na drobniejsze rzeczy, które dla wyborców nie są obojętne.

Były burmistrz Londynu, ogłaszając swą decyzję, żegnał się słowami „Hasta la vista, baby”. Rozmówca „Studia Londyn” odnosi się do tego w następujący sposób:

Mam tylko nadzieję, że w najbliższym czasie nie powie „I will be back” [„Ja jeszcze wrócę” – przyp. red.].

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Katarzyna Łoza: nie mam wątpliwości – Ukraina będzie odbudowana już jako inny, lepszy kraj, niż ten który ja opisywałam

 

Pierwsze Strony Gazet: wspomnienie Shinzō Abe, oczekiwana wizyta Joe Bidena w Libanie i wybory następcy Borisa Johnsona

Fot. MichaelGaida / Pixabay.com (CC Public Domain)

Także o świętowaniu w Libanie, nadchodzącej fali upałów w Chorwacji i reakcji chińskich internautów na śmierć byłego premiera Japonii.

Ryszard Zalski wspomina niedawno zabitego w zamachu byłego premiera Japonii. Shinzō Abe został zapamiętany m.in. ze swojej polityki gospodarczej znanej jako abenomika oraz z rozbudowy japońskich sił obronnych. Jak zauważa nasz korespondent, Abe był przyjacielem Tajwanu. Internauci z ChRL nie ukrywają swojej satysfakcji ze śmierci japońskiego polityka. Zalski mówi, że zamachowiec w przeciwieństwie do swej ofiary ma poglądy lewicowe.


Ryszard Gajowy o święcie obchodzonym w Libanie ku upamiętnieniu ofiary Abrahama. W tym okresie muzułmańskie rodziny składają wzorem patriarchy baranka. Prowadzący Studia Bejrut wskazuje na zbliżającą się wizytę prezydenta Joe Bidena w Libanie. Gajowy przypomina o pomocy niesionej przez Fundację Fenicja.


Chorwaci obawiają się nadchodzącej fali upałów, jak informuje Liliana Wiadrowska. Chorwację odwiedzał niedawno nowy premier Słowenii Robert Golob.


Alex Sławiński o wyborach na nowego szefa Partii Konserwatywnej. Wielu wskazywanych jako pewni kandydaci stwierdziło, że nie będzie kandydować. Boris Johnson i jego ministrowie dostaną nawet pół miliona funtów odprawy – informuje Iza Smolarek.

„To trzęsienie było praktycznie nieuniknione”. Kto zastąpi Borisa Johnsona? – komentarz z Londynu

Featured Video Play Icon

Boris Johnson / Fot. Andrew Parsons / CC 2.0

Boris Johnson zrezygnował z kierowania Partią Konserwatywną, przestanie być także premierem. Iza Smolarek i Alex Sławiński komentują tę sprawę.

Alex Sławiński zaznacza, że naciski na premiera Johnsona były tak duże, że trudno było uniknąć takiego posunięcia.

Praktycznie to trzęsienie była nieuniknione.

Jednocześnie korespondenci przypominają słowa Borisa Johnsona, który nie zamierza od razu żegnać się z posadą szefa rządu.

Johnson mówi: „Najpierw poczekajcie, aż znajdzie się następca, żeby nie było bezkrólewia”.

Czytaj także:

Iza Smolarek: wszystko na to wskazuje, że to już są ostatnie godziny Borisa Johnsona jako premiera Wielkiej Brytanii

Iza Smolarek i Alex Sławiński mówią o nazwiskach, które są wymieniane w temacie szukania nowego premiera Wielkiej Brytanii.

Sekretarz skarbu i minister zdrowia są na świeczniku. Media będą ich teraz „grillować”.

Media europejskie wymieniają Bena Wallace’a, który jest ministrem obrony. Wallace nie podjął jeszcze decyzji o tym, czy będzie kandydował na premiera”

Boris Johnson szykuje się do pożegnania się z funkcją szefa rządu. Do Londynu napłynęły już podziękowania.

Z całego świata na Downing Street 10 płyną podziękowania – czasami są one takie sarkastyczne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Iza Smolarek: wszystko na to wskazuje, że to już są ostatnie godziny Borisa Johnsona jako premiera Wielkiej Brytanii

Boris Johnson / Fot. Annika Haas (CC 2.0)

Iza Smolarek i Alex Sławiński o aferach, które skompromitowały szefa rządu Jej Królewskiej Mości.

Iza Smolarek zauważa, że nagłówki brytyjskich gazet nie wieszczą dobrej politycznej przyszłości Borisowi Johnsonowi.

Wszystko na to wskazuje, że to już są ostatnie godziny Borisa Johnsona jako premiera Wielkiej Brytanii a przede wszystkim jako szefa partii torysów.

Jak dodaje Alex Sławiński, media typują już następców Borisa Johnsona. Smolarek przypomina afery, które pogrążyły szefa rządu JKM.

Doliczyliśmy się sześciu-siedmiu poważnych afer, ale wydaje się, że ta liczba się zmienia na bieżąco.

Gwoździem do politycznej trumny była ostatnia ofera z Christopherem Pincherem. Pijany poseł torysów „dobierał się” do nieznajomych mężczyzn.

A.P.

Johnson: brytyjskie wydatki na zbrojenia wzrosną do 2,3% PKB

Boris Johnson / Fot. Annika Haas (CC 2.0)

Podczas rozpoczynającego się w środę szczytu w Madrycie, premier rządu Jej Królewskiej Mości będzie nakłaniał zagranicznych partnerów do podjęcia podobnych kroków.

WYSTĄPIENIE BORISA JOHNSONA NA SZCZYCIE NATO

Kraje członkowskie NATO będą dyskutować podczas szczytu madryckiego przyszłość paktu, w próbie znalezienia planu na następną dekadę, podczas której przewiduje się wzrost zagrożeń i ogromną konkurencję w dążeniu poszczególnych państw do przejęcia kontroli nad poszczególnymi regionami świata.

Brytyjski premier Boris Johnson ma powiedzieć podczas swojego wystąpienia: „Państwa sprzymierzone będą musiały głęboko szukać przygotowując się na dziesięciolecie pełne rosnącego niebezpieczeństwa”.

Przewiduje się że w tym roku wydatki na zbrojenia wyniosą 2,3% brytyjskiego PKB. Głównie będą to wydatki na poczet potrzeb własnej armii, jednak oprócz tego planuje się wydatek około 1,3 miliarda dolarów amerykańskich na specjalną pomoc Ukrainie. Jest to więcej niż ustalona w 2006 roku przez państwa NATO suma 2% PKB w poszczególnych państwach. Od czasu podpisania ustaleń Wielka Brytania co roku wypełniała postanowienia traktatu. Jednak nie wszystkie państwa członkowskie trzymały się tej linii. Dlatego podczas spotkania Paktu w Walii w 2014 roku ustalono, że wszyscy członkowie spełnią warunki umowy do 2024 roku.

Podczas rozpoczynającego się w środę szczytu w Madrycie, premier będzie nakłaniał zagranicznych partnerów do podjęcia podobnych kroków i nie tylko zwiększenia wydatków na obronność, ale przede wszystkim unowocześnienie posiadanego stanu.

Zjednoczone Królestwo odgrywało bardzo ważną rolę w kształtowaniu nowego Planu Strategicznego NATO, który ma zostać podpisany podczas spotkania. Strategia skupia się przede wszystkim na rosnących i zmieniających się zagrożeniach, z którymi może zetknąć się Pakt Północnoatlantycki i ustala warunki jakie trzeba spełnić dla utrzymania bezpieczeństwa ludzi.

Czytaj też:

Joe Biden: USA stworzą w Polsce stałą kwaterę V korpusu swojej armii

Dokument powstał na podstawie opublikowanego w ubiegłym roku brytyjskiego Zintegrowanego Przeglądu, który podkreśla potrzebę modernizacji brytyjskiej armii i rozbudowania zdolności obronnych na linii Wielka Brytania – NATO na lądzie, morzu i w powietrzu, a także w cyberprzestrzeni, a także inwestowania w nowe technologie.

W swoim oświadczeniu Boris Johnson zapowiedział największy wzrost wydatków na zbrojenia od czasów Zimnej Wojny – inwestycję, która ma zapoczątkować ogólny program transformacji brytyjskiej armii, w celu sprostania nowym zagrożeniom.

Rosyjska inwazja na Ukrainę zniszczyła pokój w Europie i na stałe przekształciła geopolityczny kształt naszego kontynentu. Zarówno Brytania jak i całe NATO muszą dostosować się do tego, by móc sprostać narastającym zagrożeniom bezpieczeństwa – czytamy w oświadczeniu.

Podczas dzisiejszego szczytu brytyjski premier zgłosi nowe inicjatywy, które będą miały wzmocnić NATO. Wśród nich znaleźć się ma nowa brytyjska siedziba w Estonii, aby zabezpieczyć możliwość błyskawicznego przesuwania jednostek szybkiego reagowania, jeśli zajdzie taka potrzeba. A także by zwiększyć skuteczność wojsk już tam stacjonujących, poprzez umieszczenie tam artylerii, obrony przeciwlotniczej oraz śmigłowców bojowych.

Oprócz budowania bezpieczeństwa kraju, budżet obronny stworzył około 390 tysięcy miejsc pracy w Wielkiej Brytanii dla osób pracujących w przemyśle zbrojeniowym. To oznacza że 1 na 130 zatrudnionych znalazło pracę w zbrojeniówce. Większość z nich to wysoko wyspecjalizowani pracownicy, zarabiający średnio 45 tysięcy funtów rocznie. Inwestycje na ten cel wynoszą niemal 20 miliardów funtów każdego roku.

Brytyjski przemysł zbrojeniowy produkuje nie tylko na własne potrzeby. Każdego roku sprzęt o wartości 3,7 miliarda funtów jest sprzedawany za granicę.

Dla Radia Wnet

Iza Smolarek

Alex Sławiński

Na podstawie materiałów prasowych 10 Downing Street

Wielka Brytania: nowy pakiet pomocowy dla Ukrainy

Boris Johnson zapowiedział szereg działań wspierających ukraiński sektor naukowo-technologiczny i badawczy w ramach programu „Naukowcy zagrożeni”.

Premier podkreśla, że sektor naukowo-technologiczny będzie kluczowym elementem pomagającym w utrzymaniu i odbudowie ukraińskiej gospodarki. Jednocześnie nawiąże się stałą, naukowo-techniczna współpraca między Ukrainą a Zjednoczonym Królestwem. Brytyjskie uniwersytety i instytucje masowo zgłosiły się, aby pomóc swoim ukraińskim odpowiednikom, wspieranym przez inicjatywy i fundusze rządu brytyjskiego. Sektor będzie miał również kluczowe znaczenie dla długoterminowej odporności i ożywienia Ukrainy. Będzie to platforma, na której Ukraina odbije się – zapewniając miejsca pracy, przyciągając inwestycje i rozwijając technologię nowej generacji.

Przed rosyjską inwazją na pełną skalę, Ukraina była regionalną potęgą nauki i technologii. Jak podaje Downing Street, ukraiński sektor technologiczny odpowiadał za 4% PKB kraju, a na Ukrainie działało około 5 tys. firm informatycznych i 285 tys. specjalistów IT.

Cytowany przez biuro prasowe Downing Street, premier Boris Johnson powiedział:

Naród ukraiński musiał tak wiele poświęcić z rąk barbarzyństwa Putina. Pozostaję jednak całkowicie oddany zbudowaniu sobie przyszłości, w której wspólnie rozwijają się Ukraina i Wielka Brytania. […] Nauka i technologia będą miały decydujące znaczenie dla porażki Putina na Ukrainie, a to będzie kluczowe dla odbudowy ukraińskiej gospodarki. Wielka Brytania jest z naszymi ukraińskimi przyjaciółmi na każdym kroku.

W ramach programu „Naukowcy zagrożeni”, ponad 130 ukraińskich naukowców zostanie sprowadzonych i będzie wspieranych przez Zjednoczone Królestwo. Program umożliwia ukraińskim naukowcom kontynuowanie badań w instytucjach brytyjskich, niezależnie od tego, czy uciekają przed konfliktem, czy już przebywają w Wielkiej Brytanii i nie mogą wrócić do domu. Stypendia zapewniają tym naukowcom wynagrodzenie, koszty badań i utrzymania przez okres do dwóch lat, pomagając Ukrainie zachować jej ekosystem badawczy. Mogą wtedy wrócić na Ukrainę, aby pomóc w odbudowie kraju i zapewnieniu mu prosperity.

Czytaj także:

Gen. Sanders: Wielka Brytania musi posiadać wojsko zdolne do walki w Europie i do pokonania sił rosyjskich

Serhii Shkarlet, ukraiński minister nauki i edukacji powiedział:

Dzięki wsparciu Wielkiej Brytanii ukraińscy naukowcy, którzy z powodu rosyjskiej agresji zostali zmuszeni do ucieczki za granicę, będą mogli kontynuować badania i dzielić się swoim doświadczeniem z zagranicznymi kolegami. Równie ważne jest wsparcie ukraińskich uczelni, które dzięki nowemu brytyjskiemu programowi twinningowemu będą mogły współpracować z wiodącymi uczelniami w Wielkiej Brytanii. Wierzę, że taka współpraca znacznie wzmocni współpracę naszych krajów w dziedzinie edukacji i nauki.

Rząd Wielkiej Brytanii zapewni również środki finansowe na wsparcie programu bliźniaczego między brytyjskimi i ukraińskimi instytucjami akademickimi, aby wspierać program partnerski Universities UK International i Cormack Consultancy Group. Projekt ma na celu ustanowienie ponad 100 długoterminowych, zrównoważonych partnerstw w celu wspierania ukraińskich instytucji, studentów i naukowców podczas obecnego konfliktu i poza nim.


K.P.

źródło: komunikat prasowy Downing Street