Dr Marszewski: kraje Azji Centralnej są dosyć niestabilne, a Rosja tę niestabilność kontroluje i zarządza

Featured Video Play Icon

Mariusz Marszewski

Ekspert ds. polityki międzynarodowej o starciach na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu oraz o sytuacji w regionie.

Dr Mariusz Marszewski komentuje starcia na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu. Wskazuje, że oba kraje są członkami Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym.

Teraz doszło do starć pomiędzy dwoma członkami OUBZ. To trochę tak jakby doszło do starć między państwami NATO np. między Polską a Czechami.

Wyjaśnia, że o chodzi o jedną z enklaw tadżyckich w granicach Kirgistanu o którą od dawna toczy się spór graniczny. Ekspert ds. polityki międzynarodowej dodaje, że

Kraje Azji Centralnej są dosyć niestabilne, a Rosja tą niestabilność kontroluje i nią zarządza.

Kreml interweniuje, kiedy jest to w jego interesie, a gdy nie, to pozwala sprawom iść swoją drogą.

Przeczytaj także: Sytuacja w Kazachstanie po zamieszkach. Marszewski: jest tak, jak było, ale bardziej prorosyjsko

Dr Marszewski zaznacza, że nie można wrzucać wszystkich krajów środokowoazjatyckich do jednego worka. Turkmenistan jest dyktaturą porównywalną z Koreą Północną.

Kirgistan to jest kraj w którym władza zmienia się w wyniku przewrotu, czy rewolucji w podobny sposób jak w jakiejś mierze na Ukrainie. Tadżykistan jest krajem, który ewoluuje w stronę modelu turkmenistańskiego.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Dr Sławomir Ozdyk: tak jak Unia Europejska rozmawiała z Erdoganem, tak my musimy rozmawiać z Łukaszenką

Czego nauczył Europę Zachodnią kryzys migracyjny 2015 r.? Czemu musimy dogadać się z Mińskiem? Ekspert ds. bezpieczeństwa o sytuacji na polskiej granicy i narzędziach, jakie mamy do jej obrony.


Dr Sławomir Ozdyk komentuje obecny kryzys migracyjny. Zauważa, że nie jest on tak poważny jak ten sprzed sześciu lat.

W 2015 r. pani kanclerz podjęła jednostronną decyzję o otwarciu granic.

W kolejnych latach pojawiało się coraz więcej informacji o tym, że migranci wnosili ze sobą broń i amunicję. Wśród imigrantów byli ludzie powiązani z ISIS i Al-Kaidą. Obecnie sytuacja jest inna.

Sytuacja polega tu […] na zasadzie wojny pomiędzy panem Łukaszenką a Unią Europejską.

Białoruś podążyła drogą Turcji. Czy Polska ma wystarczające narzędzia do ochrony swych granic? Specjalista ds. terroryzmu i ekstremizmu politycznego zauważa, że

Nigdy nie da się dobrze bronić granic państwa w naszym przypadku jest to również zewnętrzne granice Unii Europejskiej tylko z jednej strony jeżeli nie możemy dogadać się ze stroną drugą, czyli w tym przypadku z Białorusią to musimy mieć narzędzia, aby tę granicę państwową chronić.

Do narzędzi tych należą funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy nie są w stanie sami ochronić granicy. Poza nimi są zabezpieczenia techniczne, takie, jakie Grecja postawiła na swojej granicy z Turcją.

To nie jest tylko mur płot. To są także odpowiednie zabezpieczenia elektroniczne, które pozwalają precyzyjnie kontrolować granicę.

Strażnica graniczna jest co 15 km. Dr Ozdyk zachęca, aby nie wierzyć narracji mediów głównego nurtu.

W 2015 r. też wszyscy byli z Syrii, też wszyscy byli z Aleppo i byli bez dokumentów.

Arabskie klany przestępcze przybyłe wtedy do Niemiec do dziś tam przebywają mając status bezpaństwowców. Tymczasem z Afganistanu ucieka według wyliczeń nawet kilka milionów ludzi.

Sytuacja, która nastąpiła po 2015 roku w Niemczech pokazała wyraźnie, iż kod kulturowy osób, który przyjeżdża do Europy jest całkowicie inny niż kod kulturowy i w ogóle do siebie nie pasujemy.

Europa cierpi na syndrom roku 2015 r. Ekspert ds. bezpieczeństwa przypomina, że byliśmy wówczas pod ogromną presją Europy Zachodniej, aby przyjąć do siebie uchodźców. Stwierdza, że nie możemy liczyć na pomoc z Brukseli, podobnie jak nie mogła Europa Południowa, gdzie

Pan Erdogan robił sobie co chciał. Wysyłał pod lufami karabinów uchodźców za granicę.

Stwierdza, że rząd powinien przewidywać różne scenariusze. Wskazuje, że poza imigrantami pojawia się kwestia importu narkotyków. Rozmówca Jaśminy Nowak zaznacza, że

Tak jak rozmawiała Unia Europejska z Erdoganem, tak my musimy rozmawiać z Łukaszenką.

Inaczej bowiem, jak stwierdza, zostaniemy zostawieni sami z problemem nielegalnych imigrantów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Witold Repetowicz: Coraz więcej Afgańczyków ucieka do Iranu i stara się przedostać dalej do Turcji i Europy

Zdobycie Kunduzu przez talibów, imigracja z Afganistanu i obawy sąsiednich państw. Korespondent wojenny o sytuacji w Afganistanie.

Witold Repetowicz komentuje zdobycie przez Taliban Kunduzu. Przypomina, że miasto to dwukrotnie było zdobywane przez talibów i odzyskiwane przez siły rządowe. Te ostatnie dysponowały jednak wówczas pokaźnym wsparciem wojsk amerykańskich.

Zwiększa się imigracja z Afganistanu. Mieszkańcy tego kraju uchodzą do Iranu, a stamtąd emigrują dalej. Wielu też kieruje się na północ, do Tadżykistanu.

Coraz więcej Afgańczyków ucieka za granicę głównie do Iranu i przez Iran stara się przedostać do Turcji i dalej do Europy.

Talibowie na zajmowanych terenach zaprowadzają terror, który zdaniem Repetowicza, można porównać do rządów Państwa Islamskiego. W przeciwieństwie do ISIS talibowie deklarują brak chęci ekspansji swoich wpływów poza Afganistan.

Dziennikarza nie dziwi odrzucenie przez talibów wezwania do zawieszenia broni. Przypomina, że rząd w Kabulu nie był stroną porozumienia wynegocjowanego z talibami przez Waszyngton.

Nie tylko siły rządowe ponoszą straty talibowie również ponoszą straty i gdyby nie to, że mogą korzystać ze szpitali w Pakistanie to nie mieliby takiej takich sukcesów.

W ramach porozumienia zawartego w Dosze afgański rząd musiał zwolnić kilka tysięcy talibów, którzy obecnie znów przeciw niemu walczą.

Tadżykistan i Uzbekistan obawiają się tego, co nastąpi jeśli talibowie przejmą władzę.

Byłe republiki radzieckie są postrzegane przez Rosję jako jej miękkie podbrzusze. Wobec imigracji Tadżyków i Uzbeków do Rosji Kreml obawia się wzrostu talibańskich wpływów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

ABW zatrzymała niedoszłych islamskich zamachowców? Stanisław Żaryn: Chcieli planować działania o char. terrorystycznym

Stanisław Żaryn o wydaleniu z Polski czterech obcokrajowców inspirujących się Państwem Islamskim, szerzeniu się teorii spiskowych i tym, komu one służą.


Stanisław Żaryn komentuje zatrzymanie przez polskie służby czterech obywateli Tadżykistanu, którzy „prowadzili działania zagrażające Polsce i Polakom”.

Te osoby chciały planować działania o charakterze terrorystycznym. Na szczęście Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zadziałała na tyle szybko, żeby o żadnym realnym zagrożeniu nie mogło być mowy.

Mieszkający od jakiegoś czasu w Polsce cudzoziemcy mieli według ABW werbować konwertytów na islam do przeprowadzania działań terrorystycznych. Inspirować ich miała działalność Daesh. Tadżykowie otrzymali już decyzję o wydaleniu z Polski. Ich ujęcie było wspólną akcją ABW i Straży Granicznej.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych odnosi się także do teorii spiskowych na temat szczepionek na koronawirusa.

 W szerzenie teorii spiskowych na temat 5G czy właśnie szczepionek angażują się również podmioty, które były w przeszłości zaangażowane w promowanie rosyjskiego punktu widzenia.

Widzi w tym próbę stworzenia chaosu informatycznego zaznaczając, że „służby identyfikują takie działania na bieżąco”. Dodaje, że nie tylko podmioty rosyjskie wykorzystują obecny kryzys do siania niepokoju.

Jeden z portali przekonywał że Ukraińcy w Unii Europejskiej Polsce są traktowani niemal jak niewolnicy. Wskazywał że o okresie epidemii sytuacja będzie jeszcze gorsza bowiem dostaną oni skazani na marginesie i zmuszeni do wykonywania najbardziej prostych.

Tego typu teksty sprzyjają poróżnieniu Polaków i Ukraińców, co jest na rękę Kremlowi.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Niemiecka policja bezsilna wobec dużych grup muzułmanów. Dr Ozdyk: Potrafi ukarać trzech emerytów na ławce w parku

Dr Sławomir Ozdyk o wpływie imigracji z Południa na walkę z koronawirusem w Niemczech, zbliżającym się Ramadanie, starciach z migrantami i „zamachu” lewaków na aplikację monitorującą objawy Covid-19.

Pięciu Tadżyków zostało aresztowanych. Planowali atak na jedną z baz amerykańskich w Niemczech.

[related id=102549 side=left]Dr Sławomir Ozdyk podkreśla, iż „jeśli ktoś myśli, że Państwo Islamskie jest zniszczone, to jest w błędzie”. Symbole ISIS mieli mieszkańcy ośrodka dla uchodźców w Suhl, którzy brali udział w starciach z policją. Nasz gość przypomina to wydarzenie, do jakiego doszło w marcu w Turyngii. Wobec oporu migrantów wobec ustanowienia kwarantanny w ośrodku doszło do zamieszek, wobec których na miejsce trzeba było ściągnąć „uzbrojone jednostki policji, wozy bojowe do rozbijania barykad, pogotowie”.

Ekspert ds. bezpieczeństwa odnosi się do zapowiadanego „odmrożenia” gospodarki RFN, w której to sprawie niemiecka kanclerz prowadzi negocjacje z premierami niemieckich krajów związkowych. Zauważa, że muszą ustalić co robić przed 24 kwietnia, gdyż tego dnia zaczyna się Ramadan. W tym miesiącu muzułmańskiego kalendarza muzułmanie poszczą za dnia i spotykają się na biesiady w nocy. Utrudnia to zachowanie reżimu sanitarnego, zgodnie z którym nie powinny ze sobą spotykać się na ulicy więcej niż dwie osoby (wyjąwszy ludzi mieszkających ze sobą).

Zarzuca się niemieckiej policji, że potrafi ukarać trzech emerytów na ławce w parku, a nie robi nic z dużymi zgromadzeniami muzułmanów.

Tymczasem niemiecka policja jest bezsilna wobec agresywnej młodzieży muzułmańskiej, która obrzuca ją kamieniami, a nawet ciężarkami do ćwiczeń. Przed zdecydowaną reakcją powstrzymują funkcjonariuszy wymogi poprawności politycznej i świadomość, że ci, których aresztują dzisiaj jutro zostaną wypuszczeni na wolność.

Sądy puszczają ich wolno. Są bardzo pobłażliwe jeśli chodzi o uchodźców, migrantów.

Zgarnięty rano za handel narkotykami w parku Czeczen, wieczorem jest już na wolności, robiąc to samo, w tym samym miejscu. Dr Ozdyk zauważa, że w tych środowiskach pobyt w więzieniu to „część życia, nie kara”.

Osoba wychodząca z więzienia ma już swoją historię, którą może się pochwalić.

Opowiada także o akcji jednej z radykalnie lewicowych grup, która przecięła kable, które „znajdowały się blisko aplikacji koronawirusowej”. Mobilna aplikacja ma pozwalać jej użytkownikom na monitorowanie objawów Covid-19.

Lewa strona sceny politycznej uważa, że będzie to narzędzie totalnej kontroli.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Mike Pompeo w mocnych słowach skrytykował prześladowanie Kazachskich obywateli w prowincji Xinjiang w Chinach [VIDEO]

– To dla władz był bardzo trudny orzech do zgryzienia, bo władze starają się nie poruszać tego tematu w polityce zagranicznej, aby nie rozdrażniać strony chińskiej – dodaje Dr Mariusz Marszewski.


Dr Mariusz Marszewski, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich komentuje wizyty sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo w Kirgistanie, Tadżykistanie, Kazachstanie, Ukrainie, Turkmenistanie i na Białorusi. W większości z tych krajów można odnotować duży lub zwiększający się wpływ Chin:

Jedną z przyczyn była kwestia polityki chińskiej […] to jest jednak z koncepcji, że chodzi o kwestię powstrzymywania ekspansji chińskiej, chociaż z naszej perspektywy jest to wizyta przede wszystkim dotycząca krajów wychodzących z rosyjskiej strefy wpływów.

Na Białorusi chińskie wpływy cały czas rosną, z kolei w Kazachstanie wpływy te są na wysokim poziomie. Kraj ten jest sąsiadem dwóch mocarstw – Rosji i Chin. W prowincji Xinjiang w Chinach znajdują się „obozy reedukacyjne” w których przetrzymywanych jest ok. 3 miliony ludzi:

Tam w rozmaitej formie naruszane są prawa człowieka. Sporą część z więźniów stanowią etniczni Kazachowie, a przede wszystkim etniczni Ujgurzy, którzy w Kazachstanie są szóstą grupą narodowościową. […] Mike Pompeo zanim spotkał się z przedstawicielami najwyższych władz Kazachstanu spotkał się z rodzinami prześladowanych w Chinach Ujgurach.

Sekretarz stanu USA w swoim przemówieniu, które było pełne bardzo mocnych oświadczeń, wobec przedstawicieli kazachskiego rządu powiedział, że trzeba dbać o interesy prześladowanych w Chinach Kazachów:

To dla władz był bardzo trudny orzech do zgryzienia, bo władze starają się nie poruszać tego tematu w polityce zagranicznej, aby nie rozdrażniać strony Chińskiej, która ignoruje istnienie tego typu sytuacji, ucieka od agendy praw człowieka w polityce zagranicznej.

Kazachstan jest mocno uzależniony od Chińskich wpływów, a sam prezydent Kasym-Żomart Tokajew biegle mówi po chińsku. Wypowiadając się dla chińskich mediów, nie korzysta on z pomocy tłumacza. Jak zauważa Dr Mariusz Marszewski, Kazachstan, który zawsze starał się mieć dobre relacje z USA, został postawiony w bardzo trudnej sytuacji przez Mike’a Pompeo:

Zawsze był krajem nastawionym prodemokratycznie. To kraj w którym jest pluralizm polityczny, działają ogromne firmy amerykańskie, które wydobywają ropę naftową na Morzu Kaspijskim.

Region Azji Środkowej, szczególnie Kazachstanu ważny jest dla USA w kontekście powstrzymywania chińskiej ekspansji, zabezpieczenia logistycznego prowadzenia działań w Afganistanie i powstrzymywania terroryzmu. Amerykanie stworzyli inicjatywę spotkań przedstawicieli pięciu państw Azji Centralnej z USA:

Powstała już za rządów Donalda Trumpa. To pokazuje, jak Stany Zjednoczone postrzegają całościowo ten region i jak starają się prowadzić jednoczącą politykę. To coś takiego jak u nas grupa Wyszehradzka. W Rosji to budzi bardzo dużą alergię i pojawiła się analogia, aby prowadzić spotkanie pięciu krajów regionu plus Rosja.

A.M.K.

ABW zatrzymała obywatela Ukrainy przygotowującego zamach na centrum handlowe w Puławach

Niedoszły zamachowiec działał również w Warszawie, gdzie nawiązał współpracę z radykałami pochodzącymi z Tadżykistanu. Atak miał zostać przeprowadzony przy użyciu samochodu-pułapki.


Stanisław Żaryn mówi o zatrzymaniu Maksyma S., Ukraińca podejrzewanego o planowanie ataku terrorystycznego w Puławach. Podejrzany w ostatnim czasie przeszedł na islam i uległ radykalizacji, zapoznawał się w Internecie opisami materiałów wybuchowych. Jak relacjonuje rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych, plan realizowany był od początku października.  Nie była wyznaczona data przygotowywanego zamachu. Gość „Kuriera w samo południe” dodaje, że w otoczeniu Maksyma S. znajdowali się radykalni islamiści z Tadżykistanu, dysponujący paszportami Federacji Rosyjskiej. Nie ma informacji, czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego podjęła przeciwko nim inne działania oprócz przeszukań. Pytany o poziom bezpieczeństwa Polski, Stanisław Żaryn stwierdza jednoznacznie:

Zagrożenie terrorystyczne w Polsce jest nadal zagrożeniem o niskiej skali. ABW skutecznie neutralizuje niebezpieczeństwa. Polska na tle innych krajów ma dobrą sytuację.

Pytany o to, czy z bardzo liczną obecnością w Polsce uchodźców z Czeczenii wiąże się ryzyko zamachów, Stanisław Żaryn stwierdza , że młodsze pokolenie Czeczenów jest czasami zradykalizowane na sposób dżihadystyczny, a Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego stara się usuwać takie osoby z kraju.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Wszystko, co zrobił Stalin, było dobre

„Gdyby pani przeczytała jego książkę , to by pani wiedziała” – orzekł taksówkarz. Aleksandra Sołżenicyna nie czytał, „bo to jest straszny kłamca”.

 

W dzisiejszym Poranku WNET w rozmowie z Antonim Opalińskim Irena Lasota przedstawiła swoje refleksje z wizyty w Kirgistanie, mało znanej byłej republice sowieckiej. Jest to najdalej na wschód wysunięty, górzysty kraj Azji Centralnej, politycznie najżywszy i najbardziej liberalny w porównaniu z innymi krajami regionu. Najgorszy, jak powiedziała Irena Lasota, jest Turkmenistan, o którym tak naprawdę bardzo niewiele wiadomo, i Uzbekistan, który podobno zaczął się liberalizować – obecnie wypuszczani są tam więźniowie polityczni skazani na wieloletnie więzienia.

Sam Kirgistan ma jedynie od jednego do dwunastu więźniów politycznych, chyba że dodać do tego więźniów osadzonych pod pozorem, że należą do islamskich organizacji terrorystycznych, co sprawia, że nikt się za nimi nie wstawia.

Irena Lasota przebywała w Kirgistanie w czasie setnej rocznicy rewolucji październikowej. 7 listopada nazwano tam Dniem Pamięci Ofiar. Kraj ten odcina się od Związku Sowieckiego i bolszewizmu, chociaż większość ludności nie ma pojęcia czym był Związek Sowiecki i nie zna swojej historii. Jeszcze przed rewolucją, w 1916 roku, miał miejsce bunt Kirgizów, bardzo krwawo stłumiony przez władze carskie. Liczba ofiar jest trudna do ustalenia ze względu na to, że większość ludności Kirgistanu prowadzi koczowniczy tryb życia. Z kolei w latach 30. doszło do likwidacji inteligencji kirgiskiej. Sowieci starali się wytępić ludzi, którzy byli nauczycielami, znali języki, mieli jakiś autorytet, i zastąpić ich albo zbolszewizowanymi Kirgizami, albo Rosjanami. [related id=42110]

W Kirgistanie bardzo dużo ludzi mówi po rosyjsku. Niezmieniona pozostała większość nazw ulic, np. w Biszkeku nadal jest ulica Sowiecka czy Moskiewska. Taksówkarz, który przewoził Irenę Lasotę, zapytany przez nią, czy mu takie nazwy nie przeszkadzają, powiedział, że Związek Sowiecki, wbrew temu, co się mówi, był najwspanialszą strukturą na świecie. Według niego wszystko, co zrobił Stalin, było dobre. „Gdyby pani przeczytała jego książkę <Ekonomiczne problemy socjalizmu w ZSRR>, to by pani wiedziała” – orzekł. Na pytanie, czy czytał Aleksandra Sołżenicyna, odparł, że nie, bo to jest straszny kłamca i nie należy zwracać na niego uwagi.

ZSRR rozpadł się jakieś 30 lat temu, ale dekomunizacja w Kirgizji ma przed sobą długą drogę – uważa Irena Lasota. Kirgizi „nie złożyli do kupy” tego, co ich spotkało przez 70 lat komunizmu i tego, co się dzieje z resztą świata.

Korespondentka Radia WNET wypowiedziała się także na temat poglądu wyrażonego przez Donalda Tuska za pośrednictwemTwittera. Stwierdził on, że polskie władze prowadzą politykę na wzór Putina. Jej zdaniem podanie tak istotnej i całkowicie błędnej tezy przez szefa Rady Europejskiej jest skandaliczne. Jeśli tego rodzaju teza miałaby być przez niego ogłaszana, to nie w w kilkuzdaniowej  wypowiedzi, ale w długim, dobrze udokumentowanym memorandum.

JS

Rozmowa z Ireną Lasotą jest w czwartej części poniedziałkowego Poranka WNET.