Co łączy Polskę i Finlandię? Dr Krzysztof Jabłonka o podróży Kościuszki

Dr Krzysztof Jabłonka / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Historyk mówi o historii Finlandii i jej związkach z Polską. Przybliżył nam dwie istotne epizody – darowanie Finlandii przez Gustava Vasę swojemu synowi oraz udział Finlandii w historii Polski.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Oprócz tego, dr Krzysztof Jabłonka wspomina również o podróży Tadeusza Kościuszki przez Finlandię po uwolnieniu przez cara Pawła.

Posłuchaj również:

635. dzień rosyjskiej agresji na Ukrainę

Najbliższe spotkanie Klubu Dyplomaty będzie poświęcone Tadeuszowi Kościuszce. Popek: To idealny bohater na nasze czasy

Tadeusz Kościuszko na koniu I Autor nieznany (domena publiczna) cyfrowe.mnw.art.p

Wśród prelegentów znajdą się m.in. współpracujący z Radiem Wnet historyk dr Krzysztof Jabłonka i prezes Fundacji Kościuszkowskiej Leszek Marek Krześniak. Wydarzenie jest zaplanowane na 16 lutego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Krzysztof Jabłonka o 227 rocznicy dramatycznych wydarzeń insurekcji kościuszkowskiej

Krzysztof Jabłonka opowiada o 227 rocznicy oblężenia Warszawy podczas powstania kościuszkowskiego. Stolica została oblężona od strony zachodniej przez armię pruską dowodzoną przez Fryderyka Wilhelma – oblężenie trwało 5 dni. Wydarzeniami z tego oblężenia były: zdobycie przez Prusaków szwedzkich gór, a następnie odbicie ich przez armię kościuszkowską. Potem utraciliśmy je ponownie – doszło do bitwy, znanej dziś jako Olszynka Powązkowska. 6 września Prusacy zrezygnowali – do naczelnika […]

Krzysztof Jabłonka opowiada o 227 rocznicy oblężenia Warszawy podczas powstania kościuszkowskiego. Stolica została oblężona od strony zachodniej przez armię pruską dowodzoną przez Fryderyka Wilhelma – oblężenie trwało 5 dni.

Wydarzeniami z tego oblężenia były: zdobycie przez Prusaków szwedzkich gór, a następnie odbicie ich przez armię kościuszkowską. Potem utraciliśmy je ponownie – doszło do bitwy, znanej dziś jako Olszynka Powązkowska.

6 września Prusacy zrezygnowali – do naczelnika zgłosiła się wtedy delegacja Wielkopolan z prośbą o wsparcie ich powstania w Wielkopolsce. Tadeusz Kościuszko zdecydował się im pomóc, po części z uwagi na zasługi związane z obroną Warszawy – oddelegował do tego celu m.in. generała Jana Henryka Dąbrowskiego.

W 1794 roku Jan Henryk Dąbrowski zasłynął dwudniową obroną Gniezna – jest to wydarzenie dziś już zapomniane, lecz z pewnością warte przypomnienia.

9 września 1794 roku roku z terenu klasztoru karmelitów kawaleria wyruszyła do Wielkopolski, wyprzedzając Prusaków – armia odniosła pasmo sukcesów.

Wyzwolono Kujawy, zajęto Bydgoszcz, a nawet Noteć.

Po otrzymaniu wiadomości o upadku bitwy pod Maciejowicami Jan Henryk Dąbrowski postanowił wrócić z całą kawalerią do Warszawy, która musiała poddać się po rzezi Pragi. Armia wycofała się w kierunku Częstochowy.

Pod Radoszycami 16 i 18 listopada zawarty zostaje układ kapitulacyjny w myśl którego generałowie i dowódcy mogli wrócić z powrotem i stać się honorowymi jeńcami.

Zapraszamy do wysłuchania całej opowieści!

PK

Dr Jabłonka: Zwolennicy Targowicy zachowywali się wówczas tak jak dzisiejsza opozycja

W najnowszym „Kurierze w Samo Południe” historyk, dr Krzysztof Jabłonka, mówił m.in. o 227. rocznicy ogłoszenia uniwersału połanieckiego i Konstytucji 3 maja.

W najnowszym „Kurierze w Samo Południe” dr Krzysztof Jabłonka mówi o 227. rocznicy ogłoszenia uniwersału połanieckiego:

7 maja 1794 roku ogłoszono uniwersał połaniecki. Wielu historyków opisuje go jako dopełnienie Konstytucji 3 maja, ze względu zachęcenie szlachty – bo ta miała pieniądze i wpływ – do udziału w krajowych reformach – komentuje ekspert.

Historyk i współzałożyciel Radia WNET skupia się na dwóch najważniejszych efektach uniwersału połanieckiego. Jak zaznacza dr Krzysztof Jabłonka były nimi całkowite i częściowe zniesienie pańszczyzny:

Uniwersał połaniecki dokonał dwóch istotnych rzeczy, po pierwsze – zniósł pańszczyznę od razu o połowę dla wszystkich chłopów. Po drugie, zniósł pańszczyznę całkowicie dla tych, którzy poszli do powstania – podkreśla na antenie Radia WNET historyk.

Ekspert przybliża słuchaczom społeczny odbiór uniwersału, który dla części Polaków oznaczał wielką nadzieję oraz idącą z nią w parze międzywyznaniową solidarność:

Z uniwersałem wiązała się wówczas wielka nadzieja. Miał on być odczytywany z wszystkich ambon, ze wszystkich kościołów, zborów i synagog – wspomina dr Krzysztof Jabłonka.

Ponadto, historyk rozwija także temat Konstytucji 3 maja i jej wkładu w dziedzictwo naszego kontynentu i kręgu kulturowego:

Konstytucja 3 maja była początkiem, nie końcem. To, że nam ją odebrano to już zasługa zaborców i ich wkład w dziedzictwo europejskie, czyli zniszczenie pierwszej w Europie konstytucji – mówi dr Krzysztof Jabłonka.

Ekspert dokonuje także porównania pomiędzy opozycją z okresu uchwalenia Konstytucji trzeciomajowej, a dzisiejszą opozycją. Jak sugeruje dr Krzysztof Jabłonka – można znaleźć wspólne cechy:

Zwolennicy Targowicy zachowywali się wówczas tak jak dzisiejsza opozycja, czyli „im gorzej tym lepiej”. Żeby nie zrażać do reform wahającej się części szlachty w uniwersale nie rozwinięto problemu chłopskiego i ewentualnej wizji poprawy ich losu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Miejmy na uwadze doświadczenia historyczne, kiedy współcześnie podejmujemy decyzje dotyczące spraw państwowych

Główny dramat straconych szans rozgrywał się w czasie, gdy na tronie rosyjskim zasiadała Katarzyna II, a w Polsce panował król Stanisław August Poniatowski, uległy wobec zaborcy przed i po abdykacji.

Waldemar Pernach

Do zmarnowania szans niepodległościowych walnie przyczynił się zachowawczy Naczelnik Tadeusz Kościuszko, a ostatecznie w hańbiący sposób pogrzebał je polski król. Odzyskanie niepodległości w walce było wtedy niemożliwe, ale ponawianie prób, utrzymanie etosu walki było obowiązkiem. Zwycięstwo Naczelnika w trakcie Insurekcji pod Racławicami, choć nad nieznacznymi siłami rosyjskimi, podtrzymywało wtedy etos walki. Porażka pod Maciejowicami obrazuje jednak chwiejność i kunktatorstwo Tadeusza Kościuszki. Bał się on konfrontacji siłowej z armią rosyjską. Nie chciał rozdrażniać zaborcy, jak i nie chciał dopuścić do przeniesienia do Polski praktyk rewolucji francuskiej z gilotynowaniem przeciwników.

Polska scena polityczna podzielona była wówczas na dwa obozy. Jeden ugodowy, szukający porozumienia z Rosją. Drugi radykalny, dążący do ścigania i karania kolaborantów, w tym targowiczan. W 1794 roku w kwietniu w Wilnie wybuchł zaciekły bój o wolność. Po zwycięstwie powołane władze wydały wyrok śmierci na twórcę targowicy – Szymona Kossakowskiego, którego publicznie stracono na szubienicy, a zauszników Moskwy spontanicznie tropiono i karano.

Za przykładem Wilna poszła Warszawa. Pod naciskiem demonstracji ulicznych wydano wyroki na zdrajców sprawy polskiej. Zawiśli na szubienicach: hetman Piotr Ożarowski, Józef Zabiełło, Józef Ankiewicz i biskup Józef Kossakowski. Lud Warszawy wywlókł z więzień i powiesił na ulicznych szubienicach siedmiu kolaborantów, w tym biskupa Ignacego Massalskiego.

(…) Haniebną rolę odegrał król Polski Stanisław August Poniatowski. Prowadził uległą, a nawet hołdowniczą politykę względem zaborcy i tak samo zachował się po abdykacji. Obowiązkiem króla wobec ujarzmionego państwa było zachowanie godności nawet w więzieniu, nawet wobec represji. Takie postępowanie dałoby siłę i podstawy do tworzenia rządu na emigracji. Miałby kto reprezentować interesy narodu i podtrzymać prawną ciągłość państwa.

Aby zaświadczyć przed światem o gwałcie zadanym Polsce, król mógł odmówić oddania korony. Jednak tego nie uczynił, co przypieczętowało formalnie rozbiory Polski. A ostatnim swym aktem zlikwidował ambasady i nakazał ambasadorom opuszczenie Polski. Udaremnił tą decyzją jakiekolwiek prezentowanie sprawy polskiej za granicą. Poniatowski czynił to wszystko z gorliwością, aby Rzeczpospolitą prawnie usunąć spośród państw europejskich. (…)

Miejmy te historyczne doświadczenia na uwadze.

Cały artykuł Waldemara Pernacha pt. „Stracone szanse walki o niepodległość” znajduje się na s. 12 wrześniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 75/2020.

 


  • Od lipca 2020 r. cena wydania papierowego „Kuriera WNET” wynosi 9 zł.
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć również w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Waldemara Pernacha pt. „Stracone szanse walki o niepodległość” na s. 3 wrześniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 75/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Budka: Walka toczy się o to, jak Polska będzie skonstruowana. Polacy nie chcą pomników, które władza buduje sama sobie

Borys Budka jest przekonany, że stawką w wyborach prezydenckich jest model rozwoju Polski. Dodatkowo gość Poranka WNET o roli samorządów, kryzysie, polityce międzynarodowej i burzeniu pomników.

Przewodniczący PO podkreśla w kontekście protestów w USA, że każda śmierć jest tragedią, ale przemoc nie jest właściwą odpowiedzią. Podkreśla swój legalizm mówiąc  o anarchizacji życia politycznego. Symbolem tego zjawiska jest burzenie pomników jako cel sam w sobie.

W tym wypadku sam pomnik jest czegoś symbolem a nie osoba, która została na nim upamiętniona. To jest tak jak z pomnikiem Tadeusza Kościuszki. Zaskakujące było, że ludzie, którzy to zrobili w ogóle nie mieli pojęcia kto jest na tym pomniku. To bardzo smutne, bo to jest objaw anarchizacji życia. Ten pomysł, żeby obalić pomnik dlatego, że jest to pomnik, że jest to symbol, ale nie wiadomo nawet czego.

Poseł Budka mówi, że są pomniki które należy zburzyć, pomniki przywiezione przez komunistów czy pomniki króla Belgów Leopolda II. Problem pojawia się, kiedy burzenie jest celem, kiedy to kto stoi na piedestale nie ma znaczenia. Złe jest, jak mówi, dzielenie społeczeństwa i szukanie grup, które można by piętnować. Trzeba bowiem budować wspólnotę.

Łukasz Jankowski pyta też o kampanię Rafała Trzaskowskiego. Borys Budka przyznaje, że przy spotkaniach nie wszyscy wyborcy stosują się do norm sanitarnych i apeluje o to, by zaczęli to robić. Tym, co w ostatnich dniach najbardziej przebiło się do przestrzeni medialnej była akcja zbierania podpisów pod kandydaturą prezydenta Warszawy. Polityk  twierdzi, że od dawna pomaga zbierać podpisy, ale nigdy nie widział takiej akcji.

Ludzie tak bardzo chcieli oddać swój podpis, że sami drukowali karty i zbierali podpisy. To były osoby zarówno młode które się angażowały, ale też osoby, które miały powyżej 80 lat. Przychodziły do sztabów i mówiły „myśmy zebrały podpisy wśród sąsiadów, to jest nasz wkład na kampanie”. 400 tysięcy podpisów dziennie zbieraliśmy na Rafała Trzaskowskiego! To jest absolutny rekord w historii polskiej polityki. Wierzę w to, że to jest dobry sygnał do tego jak zakończą się wybory prezydenckie, jaki będzie rezultat.

Entuzjazm ludzi i dynamizm kampanii wynika jego zdaniem z jej krótkości. Według gościa Poranka WNET nadchodzące wybory to nie kwestia personaliów, ale tego jaki jest pomysł na rozwój Polski. Borys Budka przeciwstawia Polskę centralnie sterowaną Polsce samorządowej. To samorządy bowiem, jego zdaniem, najlepiej wiedzą jakie lokalne inwestycje są potrzebne. Z tego powodu należy dać im pieniądze ze swobodą ich wydatkowania.

Dzisiaj walka toczy się o to jak Polska będzie skonstruowana. Czy będzie to model, do którego zawsze dążył Jarosław Kaczyński, model Polski centralistycznej, z silną władzą w Warszawie, z absolutnym spacyfikowaniem samorządowców, z wielkimi centralnymi inwestycjami – jak w epoce słusznie minionej – których ludzie nie rozumieją, często nie chcą, które służą władzy do celów propagandowych. Alternatywą jest to co mówi Rafał Trzaskowski. Polska samorządowa, Polska, w której inwestycje lokalne kształtują rynek pracy, inwestycje lokalne dają nadzieję, inwestycje lokalne często są tym kluczem do dobrobytu, do tego by w czasach trudnych dać ludziom pracę. To ludzie będą decydowali na co przeznaczane są ich pieniądze.

Zaznacza, że Trzaskowskiego popierają bezpartyjni samorządowcy. Szef Platformy nie pomija też spraw międzynarodowych. Za najważniejszego partnera Polski widzi Niemcy, ponieważ mamy z nimi największą wymianę handlową.

Dla nas oczywistym jest to czego tak bardzo nie rozumieją nasi adwersarze: współpraca z Niemcami, które są największym rynkiem zbytu i współpraca w Unii Europejskiej. Bezpieczeństwo musi być oparte na dwóch elementach, fundamentalnej współpracy w ramach Paktu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej. Błędem jest próba opierania naszego bezpieczeństwa wyłącznie na relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. To jest bardzo ważny partner, ale partner, który musi być wpisany w szerszą politykę.

Gość „Poranka Wnet” odnosi się do organizacji wyborów 10 maja. Podnosi kwestię zmarnowanych przez ministra aktywów państwowych kwestię pieniędzy. Zgadza się z konstytucyjną definicją małżeństwa krytykując przy tym słowa dotyczące LGBT w Karcie Rodziny zaproponowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Nikt nie zrówna związków partnerskich z małżeństwami.

Całej rozmowy wysłuchaj już teraz!

F.G./A.P.

Jakie wyzwanie Tadeusz Kościuszko rzuciłby dzisiejszemu pokoleniu? / Barbara Wachowicz w Radiu WNET

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji z Barbarą Wachowicz, która opowiedziała o życiu przywódcy Insurekcji Kościuszkowskiej oraz o tym, jaką rolę Tadeusz Kościuszko odegrał w Polsce i Ameryce.

Spory o Kościuszkę – audycja Krzysztofa Skowrońskiego poświęcona prawdzie, historii i legendom dotyczącym życia bohatera

Z okazji roku Tadeusza Kościuszki zapraszamy do wysłuchania rozmowy z prof. Marianem Markiem Drozdowskim oraz z dr Longiną Ordon – autorami książek o przywódcy insurekcji kościuszkowskiej.

Dr Longina Ordon jest autorką książki „Spory o Tadeusza Kościuszkę w polskiej historiografii i literaturze w latach 1792-2016″. Prof. Marian Marek Drozdowski jest autorem książki  „Tadeusz Kościuszko dzieje i tradycja”. Zapraszamy do wysłuchania audycji.

 

 

 

Gdy odchodziła Rzeczpospolita, żegnał ją Naczelnik, gdy się rodziła, witał ją Naczelnik / O Kościuszce w Radiu WNET

O tym, dlaczego powinniśmy być dumni z Insurekcji oraz jej naczelnika Tadeusza Kościuszki, opowiedział Krzysztof Jabłonka w audycji „Polskie bitwy i powstania”. Zapraszamy do słuchania.

Tadeusz Kościuszko był „dżumą” dla malarzy i rysowników – prawie nigdy nie zgadzał się, by go malowano z natury

200. rocznica śmierci Tadeusza Kościuszki – wielkiego patrioty, generała, przywódcy Insurekcji i bohatera walk o wolność USA – to okazja do przypomnienia jego sylwetki na falach i stronie WNET.FM .

 

Wiele mówi się o zasługach politycznych oraz wojskowych Tadeusza Kościuszki, dlatego Piotr Witt podczas swojego odczytu w Paryżu postanowił skupić się na innym wymiarze tej postaci i przywołać znane wszystkim portrety Kościuszki.

– Wszyscy znamy portrety Kościuszki, jest ich tysiące. To, co je wyróżnia, to fakt, że żaden z nich nie był rysowany z natury, bo nasz bohater narodowy był dżumą dla malarzy i rysowników.

Po przegranej bitwie pod Maciejowicami przywódca Insurekcji kościuszkowskiej został zamknięty w twierdzy Piotra i Pawła w Petersburgu – nie było to więzienie NKWD ani Łubianka, tylko przyzwoity carski areszt. Po śmierci Katarzyny Wielkiej Tadeusz Kościuszko został zwolniony. Wrócił do Anglii i już w Sztokholmie czekali na niego rysownicy.

– Do jego apartamentu przychodzi szambelan królewski, aby prosić go w imieniu Juliana Bredy o pozowanie. Tadeusz Kościuszko odmawia. Leżał wtedy w swoim apartamencie, w półmroku, był cierpiący i  miał obandażowaną brodę. Tadeusz Kościuszko wyjeżdża do Londynu, ale jego portret powstaje mimo wszystko. Podobno Julian Breda zaglądał do pokoju Kościuszki przez dziurkę od klucza i w ten sposób utrwalił sobie jego rysy twarzy. Do Londynu, gdzie przebywa Kościuszko, wysyłają za nim najbardziej znanego portrecistę – Richarda Coswaya. Tadeusz Kościuszko po raz kolejny odmawia. Następnie udaje się do Ameryki, ale portret i tak powstaje.

Cosway był malarzem dużo większego talentu niż początkujący Breda w Sztokholmie, jego portret jest dużo piękniejszy i bardziej przekonujący. Był on wielokrotnie powielany przez innych artystów.

Najbardziej powszechny wizerunek Tadeusza Kościuszki został stworzony przez Antoniego Leszczyńskiego w Paryżu – był on rytowany na stali, co pozwalało na zrobienie bardzo dużej ilości odbitek. Ten grawerowany wizerunek na stali rozszedł się w ogromnej liczbie egzemplarzy.

Piotr Witt odkrył autentyczny, wiernie robiony z natury wizerunek Tadeusza Kościuszki. Znajduje się on w Muzeum Czartoryskich w Krakowie.

– W 1793 r. Kościuszko znajdował się w Paryżu i był już tam sławny. Rok wcześniej konwent nadal mu honorowe obywatelstwo francuskie. Wtedy to w Paryżu ogromną modą cieszyło się urządzenie do mechanicznego wykonywania portretów.

Edme Quenedey był właścicielem jednego z nich i właśnie do niego udał się Tadeusz Kościuszko, by wykonał jego portret. Efekt zyskał aprobatę Kościuszki ze względu na wierność i prawdę, jaką utrwalała rycina. Stała się ona jego ulubionym wizerunkiem, szeroko rozpowszechnianym, a też wzorem dla wielu malarzy, miniaturzystów i rysowników.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Piotr Witt

JN