Zdaniem inteligenta totalnego, wg PiS czysty rasowo Polak nie czyta niemieckiej prasy, ma zaś szwedzką piłę i jeździ BMW

Ten niewyszukany bon mot spotkał się z żywiołową aprobatą wielu innych inteligentów totalnych. Co niestety potwierdza tezę, że antyrządowość totalna prowadzi do totalnego zaślepienia.

Henryk Krzyżanowski

Jak mówią, PiS chce repolonizować wychodzącą w Polsce prasę, obecnie w ogromnej większości wydawaną przez niemieckie koncerny. Niejako w reakcji na te zamiary mój znajomy, typowy antyrządowy inteligent totalny, napisał ostatnio na Facebooku, że wg PiS czysty rasowo Polak nie czyta niemieckiej prasy, ma za to szwedzką piłę i jeździ BMW. Ten niewyszukany bon mot spotkał się z żywiołową aprobatą wielu innych inteligentów totalnych. Co niestety potwierdza tezę, że antyrządowość totalna prowadzi do totalnego zaślepienia. Sorry, tak to widzę.

Nie trzeba bowiem geniusza, by dostrzec różnicę między łańcuchową piłą, która ułatwia życie działkowiczowi, a gazetą, która, dostarczając czytelnikowi informacji i rozrywki, przy okazji mebluje mu rozum. Do tego działkowicz nie jest skazany na produkt szwedzki, może kupić piłę amerykańską, niemiecką czy nawet polską. W przypadku lokalnej gazety codziennej większość rodaków takiego wyboru nie ma. Wydawca niemiecki albo żaden.

Autor bon motu doskonale o tym wie, skoro jednak mu to nie przeszkadza, sądzi zapewne, że niemiecki monopol prasowy nie jest niebezpieczny ani szkodliwy. Prasa to tylko słowa, słowa, słowa… Cóż, można by wzruszyć ramionami nad tą opinią, gdyby nie to, że w innym miejscu nasz inteligent totalny wykazuje zabobonną wprost wiarę w moc sprawczą przekazywanych odgórnie treści. Chodzi o szkołę, a zwłaszcza przedmioty humanistyczne. Tam każda zmiana na liście lektur skłania inteligenta totalnego do podnoszenia larum oraz snucia domysłów o makiawelizmie obecnej władzy, która, usuwając z kanonu lektur opowiadanie Brunona Schulza, pragnie w ten sposób wychować uczniów na posłuszne automaty.

Podsumujmy: inteligent totalny nie wierzy w możliwość kształtowania preferencji wyborczych przez kupowaną codziennie gazetę, za to w nieszczęsnej pani od polskiego dostrzega demiurga, lepiącego osobowość swoich uczniów w formy zatwierdzone przez ministerstwo oświaty.

Tuwim napisał kiedyś wiersz o strasznych mieszczanach widzących wszystko oddzielnie. Zdaje się, że ta przypadłość wcale nie zniknęła wraz z przedwojennymi drobnomieszczanami…

Felieton Henryka Krzyżanowskiego pt. „Inteligent o niemieckich gazetach” na s. 2 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Henryka Krzyżanowskiego pt. „Inteligent o niemieckich gazetach” na s. 2 październikowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 40/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego