Poranek Wnet – 11 listopada – prof. Wiesław Wysocki, Dmytro Antoniuk, Paweł Lisiecki, … – prowadzi Łukasz Jankowski

Widok z balkonu Radia Wnet, 11 listopada, 8:00 | fot.: Kamil Kowalik

Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

  • prof. Wiesław Wysocki – historyk
  • Dmytro Antoniuk – korespondent z Ukrainy
  • Konrad Mędrzecki – redakcja kulturalna Radia Wnet
  • Paweł Lisiecki – poseł PiS
  • Prof. Stanisław Mikołajczak – językoznawca

Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizacja: Joanna Rejner


Prof. Wiesław Wysocki przyznaje, że w dobie wojny na Ukrainie dzisiejsze obchody mają wyjątkowy charakter: „Jesteśmy zagrożeni od wschodu, ale w dużym stopniu jesteśmy także w relacjach niekomfortowych, żeby nie powiedzieć dosadniej, z Unią Europejską”.


Dmytro Antoniuk mówi o tym jak szybko wojska ukraińskie zbliżają się do Chersonia: „Wyzwolono ogrom miejscowości przez te dwie doby. Nawet nie potrafię powiedzieć ile”.


Konrad Mędrzecki odwiedził Budapeszt, gdzie odbył się koncert „Ballady i romanse na jazzowo”.


Paweł Lisiecki: „Wielkie mocarstwo atomowe – Rosja – próbuje podporządkować sobie te państwa, które wyzwoliły się spod jarzma sowieckiego, a w przyszłości może starać się zagrozić takim państwom jak Polska”.


Prof. Stanisław Mikołajczak: „dla mnie jest to święto najważniejsze, narodowe, obywatelskie państwowe”.

„Potrzebne jest przypomnienie słów Jana Pawła II, że wolność nie jest nam dana, tylko zadana”.

K.K.

Marek Jurek, Małgorzata Wołczyk, Paweł Lisiecki, Hanna Gil-Piątek, Andrzej Sadowski – Popołudnie WNET – 16.06.2020 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Łukasz Jankowski.

Goście Popołudnia WNET:

Marek Jurek – były marszałek Sejmu;

Małgorzata Wołczyk – dziennikarka tygodnika Do Rzeczy;

Paweł Lisiecki – poseł PiS;

Hanna Gil-Piątek – posłanka Lewicy, wiceszefowa sztabu kampanii Roberta Biedronia;

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski –  duszpasterz Ormian, historyk Kościoła;

Andrzej Sadowski – prezydent centrum Adama Smitha;


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Marcin Głos


Marek Jurek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

 Marek Jurek komentuje końcówkę kampanii wyborczej. Zauważa, że obecne sondaże wskazują na drugą turę. Zaznacza, że prezydent Duda powinien już teraz myśleć nad tym, jak wygrać wybory w lipcu. Stwierdza, iż ich wynik będzie zależał w znacznej mierze od stanowiska Krzysztofa Bosaka i Władysława Kosiniak-Kamysza. Nie oznacza to przy tym, że wyborcy tych kandydatów posłuchają się ich, jeśli poprą kogoś w II turze.

Były marszałek Sejmu zauważa, że świat może znów wchodzić w rewolucyjną fazę, taką jak w latach 1917-20 i 1960-70. Podkreśla, że „LGBT to po prostu kategoria, tak jak dla marksizmu kategorią był międzynarodowy proletariat”. Dodaje, iż „wielu homoseksualistów mówi o swojej sytuacji jak o problemie”. Marek Jurek zwraca uwagę na proaborcyjne zaangażowanie przywódców ruchu LGBT. Przypomina agresywne wypowiedzi wiceprezydenta Warszawy Pawła Rabieja. Rozmówca Łukasza Jankowskiego stwierdza, że obronę tradycyjnego modelu rodziny przedstawia się jako agresję wobec homoseksualistów, ograniczając w ten sposób wolność słowa. Tymczasem rodzina jest podstawą ładu społecznego i powinna być broniona na forum międzynarodowym, jako kwestia uniwersalna, a nie dotycząca tylko jednego kraju. O Karcie Rodziny Gość „Popołudnia WNET” mówi, że zawiera luki i ma „dętą nazwę”. Przypomina niejednoznaczne wypowiedzi polskiego prezydenta ws. związków partnerskich.

„Prezes Kosiniak Kamysz stracił bardzo poważną okazję” – ocenia odnosząc się do kampanii lidera ludowców. Miał szansę bowiem zdystansować się od Platformy Obywatelskiej zajmując stanowisko tzw. symetryczne. „Dobry wynik Krzysztofa Bosaka będzie wyraźnym sygnałem dla Andrzeja Dudy” – dodaje.


Małgorzata Wołczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Małgorzata Wołczyk mówi o rewolucji obyczajowej na przykładzie Hiszpanii. „Prawda o rodzinie jako związku kobiety i mężczyzny stała się niepoprawna”- zauważa. Przypomina, że Polacy uciekający na Zachód z PRL łapali się za głowę widząc fascynację marksizmem tam. Obecnie to z Zachodu możemy się uczyć do czego prowadzą pomysły nowej lewicy. Zaczyna się od przedstawiania się jako ofiary, a kończy na szykanowaniu niezgadzających się z obowiązującą narracją. By na uniwersytecie przeprowadzić niepoprawny politycznie wykład potrzeba wynająć ochronę. Inaczej grozi atak lewackich bojówek.

W szkołach na edukacji seksualnej 10-lenie dzieci uczą się, gdzie kupić tabletki wczesnoporonne, czy przeprowadzić aborcję. Dzieci przekonuje się, że życie homoseksualisty jest ciekawsze. Z lekcji historii wynoszą, że największymi ofiarami II wojny światowej byli Żydzi, a po nich homoseksualiści.

Dziennikarka podkreśla, że to ideologiczne szaleństwo nie upadnie samo. Jest bowiem hojnie finansowane przez rządy i organizacje międzynarodowe. Za hasłami nowej lewicy stoi „ogromny przemysł”.


Lisiecki Paweł / Fot. Konrad Tomaszewski

Paweł Lisiecki informuje, że zgodnie z nowym projektem ustawy budżet państwa ma przejąć od Ratusza wypłacanie odszkodowań osobom poszkodowanym w wyniku bezprawnych reprywatyzacji. Odnosi się do kwestii ustawy reprywatyzacyjnej. Obawia się, że gdyby ogłoszono wygaśnięcie roszczeń, to osoby mające faktycznie prawo do zwrotu mogłyby zaskarżyć tą decyzję do TSUE. Ustawa reprywatyzacyjna musi uwzględniać odszkodowania, jeśli ma nie zostać zaskarżona.


Hanna Gill-Piątek/ Foto. Dariusz Skorupa/CC BY-SA 4.0

Hanna Gil-Piątek mówi, że prowadzona przez prezydenta Andrzeja Dudę nagonka bardzo źle świadczy o tej kampanii. „Nie powinno się mówić, że ludzie nie są ludźmi”. Podkreśla, że słowa mają swoje konsekwencje, przywołując akt samopodpalenia się człowieka pod budynkiem Sejmu do jakiego doszło dzisiaj. Stwierdza, że ubiegający się o reelekcję prezydent chce pozyskać elektorat Konfederacji na który się składają mający „faszyzujące poglądy” narodowcy. Przypomina głosowanie ws. obywatelskiego projektu zakazu aborcji eugenicznej. Zwraca uwagę na podzielone głosy w Platformie Obywatelskiej. Krytykuje Rafała Trzaskowskiego za niespełnienie zapisów Karty LGBT, którą podpisał.

Informuje, że Polska społeczności LGBT wiele zawdzięcza przywołując przekład swojego dziadka, który, jak mówi, był gejem i stworzył  systematykę roślin. Uważa, że mówienie o „ideologii LGBT” jest kompletną bzdurą. Stwierdza, iż wypowiedzi posłów Przemysława Czarnka, czy Jacka Żalka cechuje pomieszanie pojęć. Ze strony polityków Zjednoczonej Prawicy powinny, jak mówi, paść przeprosiny.

Wiceszefowa sztabu kampanii Roberta Biedronia wskazuje na politykę mieszkaniową innych krajów europejskich, jak Austria czy Holandia, z której przykład chce brać przykład kandydat Lewicy. Przywołuje działania prezydenta Słupska na rzecz rozwoju mieszkalnictwa w zarządzanym przez niego mieście. Prawo do mieszkania powinno być, jak uważa, gwarantowane konstytucyjnie. „My jako lewica stajemy zawsze po stronie pokrzywdzonych w każdym sporze”- mówi polityczka. Wskazuje także na problemy takie jak zły stan polskiej psychiatrii. Przyznaje, że zwolennicy poglądów liberalnych mają skłonność do ulegania hasłom populistycznym, czego przykładem jest strona „Sok z Buraka”.

Posłanka Lewicy wskazuje na poprawki, jakie jej klub sejmowy proponował do ustaw dotyczących koronawirusa. Na pytanie czy Robert Biedroń przekaże w II turze poparcie kandydatowi KO odpowiada: „Rafał Trzaskowski stracił szansę żeby stanąć po stronie słabszych, po stronie społeczności LGBT”. Przez to część jego własnych wyborców może się od niego odwrócić.


„Niestety w III Rzeczypospolitej, tak jak w PRL wszystko jest polityką” – mówi ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski odnosząc się do zgłoszenia jego osoby do Komisji ds. Pedofilii przez klub Koalicji Obywatelskiej. Sądzi, że w takiej sprawie nie powinno być walki politycznej. Przewiduje, że jego kandydatura zostanie zablokowana przez Zjednoczoną Prawicę, choć politycy tego obozu znają go dobrze i w przeszłości popierali go w przypadku strajku opiekunów osób niepełnosprawnych. Przypomina, że prymas Wyszyński potrafił zjednoczyć Kościół by przeprowadzić go przez „Morze Czerwone” komunizmu. Obecnie biskupi polscy, choć znają się i spotykają się ze sobą, to nie mogą dojść do porozumienia w sprawie ważnej dla całego Kościoła. „Biedni wierni, którzy widzą chaos wokół tego”- mówi duszpasterz Ormian. Trzeba rozwiązać problem, jakim jest tuszowanie pedofilii. Przypomina, że nigdy nie wyjaśniono sprawy biskupa Paetza, któremu zarzucano molestowanie seksualne młodych mężczyzn (kleryków).

Ks. Isakowicz-Zaleski odpowiadając na pytanie, czy przyjmie wybór do Komisji, stwierdza, iż musi jeszcze w tej sprawie spytać się prawników kościelnych, czy ma prawo w niej uczestniczyć jako kapłan. Sądzi, że Komisja byłaby dobra dla społeczeństwa. PiS nie powinien blokować jej powołania nie tylko ze względu na dobro Polaków, ale też i w interesie własnego kandydata na prezydenta. Andrzej Duda przedstawia się bowiem jako obrońa praw rodziny.


Andrzej Sadowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

 Andrzej Sadowski stwierdza, że prezydent Andrzej Duda bardzo słusznie podkreśla społeczne aspekty swojej prezydentury. Do realizacji tych transferów społecznych potrzebne są jednak silny pieniądz i gospodarka. Obecnie ta ostania potrzebuje wsparcia. Prezydent centrum Adama Smitha wskazuje, że dotąd polski rząd wzorował się na niemieckim, zaś ten ostatni zdecydował się ostatnio na znaczną obniżkę podatku VAT. Pobudzi to popyt w RFN. Podkreśla, że także w Polsce należy choćby tymczasowo obniżyć ten podatek.

Paweł Lisiecki: Neumann mówiąc co innego publicznie i w kuluarach wychodzi na zwykłego cynika

Paweł Lisicki krytykuje postawę Neumanna, ostatnią negatywną wypowiedź Lecha Wałęsy o rzekomej zdradzie Solidarności przez Kornela Morawieckiego oraz nazywa pomysł Agnieszki Holland „rodem z PRL-u”.


Paweł Lisiecki odnosi się do ujawnionych przez TVP nagrań Sławomira Neumanna, w których ten mówił o popieraniu pewnych kandydatów oraz odnosił się do wyborów samorządowych, które są dla niego jedynie celem do wygrania wyborów parlamentarnych. Jak komentuje poseł, Sławomir Neumann wychodzi na zwykłego cynika, który:

Jedno mówi publicznie,  a co innego przekazuje na spotkaniach, na których są jedynie osoby związane z PO. To sposób uprawiania polityki, z którym się nie godzę. Będąc przewodniczącym klubu PO pokazał również swój stosunek do wyborów samorządowych, które traktował mocno instrumentalnie […] To dla mnie dyskwalifikuje go jako polityka.

Paweł Lisiecki komentuje także wystąpienie Lecha Wałęsy, który w dzień po śmierci Kornela Morawieckiego, krytykuje jego działania związane z Solidarnością oraz nazywa go zdrajcą:

Lech Wałęsa powinien przede wszystkim zacząć od złożenia kondolencji. […] Znając stosunek Lecha Wałęsy do Kornela Morawieckiego, władze PO mogły spodziewać się tego typu wystąpienia.

Jak kontynuuje, Lechowi Wałęsie przydałoby się więcej pokory, szczególnie w obliczu śmierci. Dodaje także, że były prezydent, krytykując Solidarność Walczącą w kontekście Kornela Morawieckiego, krytykował także Grzegorza Schetynę, który zasiadał na sali podczas przemówienia.

Ocenia nastroje społeczeństwa i szanse PiS na wygraną w wyborach. Jak zauważa, wśród wyborców widoczna jest mocna polaryzacja – „są oni zdecydowani głosować na konkretną frakcję”. Dodaje, że blisko 50% dla Prawa i Sprawiedliwości to nadal za mało, aby spokojnie rządzić przez kolejne lata.

Odnosi się również do wypowiedzi Agnieszki Holland, która chciałaby odebrać mężczyznom prawa wyborcze na okres 12 lat, co ten uważa za pomysł niepoważny:

To pomysły rodem z PRL-u, aby komukolwiek coś zabierać. Przyznam szczerze, że tego typu pomysły pojawiają się, kiedy pojawia się jakaś niemoc po tamtej stronie.

A.M.K.

Lisiecki: Jeżeli prokuratura sobie nie poradzi, to sprawą Czajki powinna zająć się komisja sejmowa [VIDEO]

„Czajka” jest droższa dwu lub trzykrotnie od porównywalnych oczyszczalni w Europie, a wybudowanie kolektora pod Wisłą zamiast drugiej oczyszczalni było błędem. Paweł Lisiecki komentuje sprawę „Czajki”

Paweł Lisiecki, odpowiadając na pytanie czy ws. „Czajki”będzie powołana komisja sejmowa stwierdził, że to zależy od tego, jak ze sprawą poradzi sobie prokuratura.

Jeśliby organy państwa by zawiodły w tym wypadku, to taka komisja powstać powinna.

Poseł PiS mówi o polityce warszawskiego ratusza w sprawie awarii „Czajki”. Jak podaje rmf24.pl Trzaskowski powiedział: „Do tej pory wydano 7 mln zł, żeby ustalić przyczynę awarii kolektorów, które odprowadzały ścieki do oczyszczalni Czajka. Natomiast rozwiązanie, które proponujemy – według szacunków – będzie kosztowało około 12-13 mln zł”. Zdaniem Lisieckiego koszt naprawy może być o wiele wyższy.

Ta suma może się okazać się niewystarczająca, awaria kolektorów to jedno, spalarnia osadów w samej Czajce, która nie działa o grudnia to drugie.

Spalarnia nie działa permanentnie od grudnia, ale już wcześniej często się psuła, przez długi czas nie działając. Według naszego gościa sama koncepcja budowy kolektora pod dnem Wisły była błędna. Rozwiązanie takie jest kosztowne. Lepiej byłoby jego zdaniem wybudować nową oczyszczalnię na lewym brzegu Wisły.

Lisiecki zwraca uwagę, że porównywalne oczyszczalnie wybudowano w Budapeszcie i Sankt Petersburgu dwa, a w Brukseli trzy razy taniej. Oznacza to, że „ktoś tutaj przepłacił”. Zastanawia się przy tym, czy uznano, że tereny np. na Bielanach należy przeznaczyć na coś innego niż oczyszczalnię, a jeśli tak, to na co.

Członek Komisji Weryfikacyjnej mówi o jej ostatnich działaniach, prowadzących do zwrotu nielegalnie przejętej nieruchomości. Stwierdza, że „wszystkie decyzje [komisji] warszawski Ratusz zaskarża”. W batalii sądowej z warszawskim samorządem komisja przegrała sześć spraw, a wygrała cztery.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Dobromir Sośnierz, Paweł Lisiecki i Marcin Dobski w Popołudniu Wnet

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach od 16:00 do 18:00 na www.wnet.fm oraz na 87.8 FM w Warszawie, a także 95.2 FM w Krakowie. Więcej audycji: https://wnet.fm/ramowka/

Popołudnie Wnet:

16:00 Paweł Lisiecki – Poseł PiS, członek Komisji Weryfikacyjnej;

16:30 Krzysztof Dośla – przewodniczący „S” region Gdański

16:40 Dobromir Sośnierz – poseł do Parlamentu Europejskiego;

17:10 dr Konrad Popoławski – analityk OSW;

17:30 Paweł Bobołowicz

17:40 Marcin Dobski – dziennikarz, współpracujący z Polskim Radiem;


Prowadzący: Łukasz Jankowski

Realizator: Dariusz Kąkol


Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu Biznes Alert:

Czy jutro w głosowaniu Francja poprze dyrektywę gazową? Jeżeli Francja nie zmieni stanowiska, to Niemcom trudno będzie zablokować te regulacje. Nie jest jednak powiedziane, że jej wprowadzanie przyjdzie po myśli krytykom Nordstream 2, bo przecież ważny jest również kształt regulacji. A może być różnie – możliwe, że prace po głosowaniu będą trwały jeszcze tak długo, że nie uda się wprowadzić dyrektywy w życie zanim zakończy się budowa gazociągu Nordstream 2. Jest to ciekawy sygnał, choć jeszcze nie przesądza o dyrektywie gazowej. Atmosfera jest bardzo gorąca w tym momencie…

 

Paweł Lisiecki, poseł PiS, członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie:

Taśmy, które publikuje „Gazeta Wyborcza” są kompromitujące. Są kompromitujące nie dla prezesa Kaczyńskiego, ani nie dla spółki Srebrna, nie dla PiS tylko dla samej „Gazety Wyborczej”. Mam wrażenie, że to co zamierzała Wyborcza zrobić, to uderzenie w wiarygodność prezesa Jarosława Kaczyńskiego, rykoszetem trafiło w nich. „Gazeta Wyborcza” próbując zrobić aferę kolejnymi tekstami coraz bardziej się pogrąża.

Podczas przesłuchania m.in. o tej działce mówił Robert Nowaczyk, który nota-bene był pełnomocnikiem jednej z osób, które starały się o zwrot nieruchomości przy Srebrnej. W sądzie okazało się później, że Nowaczyk przegrał, roszczenie zostało oddalone…

 

Dobromir Sośnierz, poseł do Parlamentu Europejskiego:

Uważam, że nadmierne rozdrabnianie głosów z prawej strony sceny politycznej jest niecelowe jeśli chodzi o wybory do Parlamentu Europejskiego. Co innego jeśli chodzi o Parlament Krajowy. W wyborach europejskich powinniśmy pójść koalicją – wyborcy jak najbardziej oczekują, że tak zwane siły antysystemowe, antyunijne zjednoczą się i powinniśmy w tym kierunku pójść…

 

Dr Konrad Popoławski, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich:

Grupa Wyszehradzka ma duże znaczenie w kalkulacjach politycznych Berlina w tym sensie, że jednak Niemcy do przede wszystkim gospodarka a ważnym elementem siły tej gospodarki są pewne łańcuchy wartości, czyli sieci dostawców i poddostawców w Europie środkowo-Wschodniej, gdzie rzeczywiście firmy niemieckie zainwestowały bardzo dużo. No i zainwestowały z sukcesem, ponieważ są w stanie wyprodukować w państwach m.in. Grupy Wyszehradzkiej produty może nie najwyższej jakości, ale całkiem niezłe i po bardzo rozsądnej cenie. Jest doskonała relacja ceny do jakości. Z naszej perspektywy – bardzo znacząco zmieniają się uwarunkowania prowadzenia tej współpracy gospodarczej…

 

Paweł Bobołowicz, korespondent z Kijowa:

Dzisiaj ukraiński parlament nie tylko rozmawiał, ale przegłosował wniesienie zmian do Konstytucji Ukrainy dotyczących strategicznego kierunku państwa, który ma polegać na tym, że Ukraina ma otrzymać pełnoprawne członkostwo w Unii Europejskiej i NATO. Zmiany w Konstytucji zainicjował prezydent Petro Poroszenko, który był osobiście w parlamencie…

 

Marcin Dobski, dziennikarz, współpracujący z Polskim Radiem:

Partia Roberta Biedronia istnieje od końca czerwca zeszłego roku. Wszyscy zastanawiają się dlaczego miałaby łamaĉ zapisy ustawy o partiach politycznych, skoro jeszcze nie istnieje a istnieje już od ponad pół roku. Najpierw było to „Kocham Polskę”. Nastąpiła po prostu zmiana nazwy. Finansowanie tej partii jest jawnie niezgodne z ustawą o partiach politycznych. Wszyscy działacze utrzymują się z wpłat na rzecz partii, partii założonej dawno temu…

Paweł Lisiecki: Część zysków ze złodziejskiej reprywatyzacji zastało wytransferowanych poza granicę Polski

Członek komisji weryfikacyjnej nie wykluczył, że Hanna Gronkiewicz- Waltz była rozgrywane przez układ działający w warszawskim ratuszu. Prezydent Warszawy miałaby na pewno bardzo dużo do powiedzenia.

Komisja weryfikacyjna w poniedziałek uchyliła decyzję reprywatyzacyjną z 2011 roku dotyczącą kamienicy przy ul. Łochowskiej 38.  Prawa do budynku zgłosił kurator reprezentujący jednego z współwłaścicieli, który zmarł w 1949 roku. Finalnie nie doszło do wydania budynku. Gościem Poranka Wnet był Paweł Lisiecki, poseł PiS, były burmistrz dzielnicy Pragi-Północ oraz członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji.

„Osoba, która miała być beneficjentem, czyli Józef Pawlak, jeden z czterech spadkobierców nieruchomości, który urodził się w 1883 roku, w dniu wydania decyzji ws. reprywatyzacji miałaby 128 lat. Było to bardzo dziwne, że taką decyzję wydano. W trakcie przesłuchiwania świadków kuratorem tej osoby był Zbigniew Lichocki, który został powołany na wniosek m. st. Warszawy, ale jak się później okazało, był on prawnikiem służby kontrwywiadu wojskowego, pracownikiem Urzędu Ochrony Państwa, pracownikiem prokuratury wojskowej w czasach PRL-u” – mówi Paweł Lisiecki

Poseł Prawa i Sprawiedliwości nie wykluczył, że w proceder złodziejskiej reprywatyzacji zamieszane były osoby ze służb: „To potwierdza wątek udziału służb specjalnych w aferze, zresztą Zbigniew Lichocki odpowiadał bardzo wymijająco. My z innymi członkami komisji weryfikacyjnej sprawdziliśmy wątek, wedle którego twierdził, że miał pozwolenie swoich zwierzchników w służbie kontrwywiadu wojskowego na tego typu działania, a my nie natknęliśmy się na zgodę, w związku z czym złożyliśmy wniosek do prokuratury z ew. popełnienia przestępstwa byłego pana prokuratora – mówi członek Komisji Weryfikacyjnej.

„Gen. Marian Robełek w wielu nieruchomościach występuje jako beneficjent. Jest spora liczba osób, które albo są beneficjentami, albo kręcą się wokół tej reprywatyzacji jako ci, którzy załatwiają te interesy. To potwierdza udział służb specjalnych z korzeniami w PRL-u” – mówi Paweł Lisiecki

Członek komisji weryfikacyjnej w rozmowie z Witoldem Gadowskim odniósł się do działań zagranicznych firm na terenie Warszawy z zakresie reprywatyzacji: „Grupa Fenix jest z kapitałem szwajcarsko-francuskim, mało tego w reprywatyzacje są zaangażowane firmy, z kapitałem zagranicznym  zarejestrowane min. na Cyprze. Te firmy miały swój udział w aferze reprywatyzacyjnej, one czerpały z tego korzyści i  pytanie o to kto stoi za tymi firmami” – pytał Paweł Lisiecki.

„Ja stawiam tezę co do pani Hanny Gronkiewicz-Waltz, oczywiście jest to do weryfikacji,ale w moim przekonaniu była w pewien sposób rozgrywana na własne życzenie. Z jednej strony jej rodzina była beneficjentem decyzji zwrotowej” – mówi poseł Lisiecki

Prezydent Warszawy unika stawienia się przed komisją weryfikacyjną, aby wyjaśnić kulisy swoich działań przy reprywatyzacji: Przypomnijmy, że Hanna Gronkiewicz-Watlz powinna opowiedzieć jak było z reprywatyzacją w warszawskim ratuszu. Winna jest to Warszawiakom – podkreślił w Poranku Wnet Paweł Lisiecki, poseł PiS, członek komisji weryfikacyjnej.

 

 

 

 

Paweł Lisiecki, poseł PiS: Powiązania firm zaangażowanych w złodziejską reprywatyzacje sięgają Cypru i Szwajcarii

Członek komisji weryfikacyjnej wskazał, że straty dla skarbu Warszawy poniesione w wyniku afery reprywatyzacyjnej trzeba liczyć w miliardach złotych, które w części zostały wytransferowane za granicę.

Gościem Poranka Wnet był Paweł Lisiecki poseł Prawa i Sprawiedliwości, były burmistrz Pragi-Północ, który zasiada w komisji weryfikacyjnej ds. wyjaśnienia afery reprywatyzacyjnej. Zadaniem posła nie znamy jeszcze całej prawdy  i wszystkich wątków w aferze reprywatyzacyjnej, a część z nich prowadzi poza granicę Polski: Firma Plater, której sprawa była rozpatrywana na ostatniej komisji weryfikacyjnej, w część należy do spółki zarejestrowanej na Cyprze. Tutaj nie tylko Cypr wchodzi w grę, ale też takie kraje jak Szwajcaria czy Francja. To jest udział kapitałowy, ale też sytuacje, kiedy dochodziło do transferów pieniędzy. (…) Kwotę wyłudzonych nieruchomości można określić na kilka miliardów złotych.

Gość Poranka Wnet wskazał, że już od dłuższego czasu dochodziły do lokalnych polityków sygnały o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji, ale dopiero od czasu pracy komisji weryfikacyjnej odsłoniła się prawdziwa skala zjawiska: Jako radny często spotykałem się ze sprawami lokatorów i często kierowałem wnioski do prokuratury, która nie wykrywała żadnych nieprawidłowości, ale że to jest tak wielka ośmiornica, to tego się nie spodziewałem.

Paweł Lisiecki wskazywał, na dobre kontakty firm zaangażowanych w proceder nieprawnego przejmowania nieruchomości ze stołecznymi urzędnikami: Tak duże spółki, jak te które brały udział w aferze reprywatyzacyjnej, mają swoich udziałowców za granicą państwa. Te firmy miały również dobre rozbudowane kontakty w ratuszu. Były również osoby, które były słupami i brały na siebie odpowiedzialności oraz przejmowały na początek własności nieruchomości. W tym kręgu byli również adwokaci czy radcy prawni oraz handlarze roszczeń.

Z przesłuchań byłego dyrektora biura nieruchomości, wiemy, że do reprywatyzacji zostało zakwalifikowane cztery tysiące nieruchomości, a jego zdaniem co piąta nieruchomość, mogła posiadać wady prawne. Czyli około 800 nieruchomości nie powinno być zwracanych – podkreślił w Poranku Wnet Paweł Lisiecki.

Polityk Prawa i Sprawiedliwości wskazywał na zróżnicowane sposoby wyłudzania praw do nieruchomości w Warszawie: Różne były sposoby przejmowania tych nieruchomości, w zależności od rodzaju działki. Inne były modele działa przy kamienicach, a inne przy bardziej lukratywnych lokalizacjach. Były model „na kuratora”, która było najczęstszym sposobem na przejmowanie nieruchomości. Zdarzało się, że wykupywane były udziały w roszczeniach. (…) Gdyby ci ludzie kradli łyżeczką, a nie chochlą, to pewno nigdy szersza opinia publiczna nie dowiedziałaby się o tym procederze.

Problem reprywatyzacji powinien zostać załatwiony za pomocą ustawy. Nie jestem zwolennikiem zwrotów w naturze, w tych przypadkach, gdzie w budynku mieszkają lokatorzy, ale tam, gdzie nieruchomości jest zamieszkana przez osoby, które ubiegają się o zwrot, jak to ma miejsce w przypadku domów jednorodzinnych, dopuszczałbym taką możliwości – podkreślił Paweł Lisiecki.

ŁAJ

Poseł PiS: Trudno nie łączyć sprawy nagonki na Polskę ze strony środowisk żydowskich a kwestią reprywatyzacji

Paweł Lisiecki, poseł PiS i członek Komisji Weryfikacyjnej wskazywał, że nitki mafii reprywatyzacyjnej biegną zagranice Polski, a prawdziwi sprawcy tej afery cały czas przebywają na wolności.

Gościem Poranka Wnet komentował ostatnie posiedzenia Komisji Weryfikacyjnej: Obraz reprywatyzacji przekazywany przez lokatorów, popierany przez filmy, pokazuje, że państwo Polskie było państwem teoretycznym. Było silne wobec słabych i słabe wobec silnych.

Poseł Lisiecki podkreślił, że prawdziwi winni katastrofy cały czas czekają na postawienie przed wymiarem sprawiedliwości: Nie znamy jeszcze ostatecznych beneficjentów procesu reprywatyzacji. Osoby, które obecnie przebywają w więzieniu, to jest jakiś wycinek, a nie całość mechanizmu i wszystkie osoby organizujące ten proceder.

W wielu przypadkach poszlaki w aferze reprywatyzacyjnej prowadzą za granicę, ale od pewnego momentu te powiązania przestają być łatwe do wyśledzenia – zaznaczył poseł Paweł Lisiecki.

Poseł PiS odniósł się również do kwestii kryzysu dyplomatycznego między Polską a Izraelem: Na gruncie prawa polskiego nie jest możliwe przyjęcie rozwiązań, jakich domagają się organizacje żydowskie i jakie zawarte jest w uchwale amerykańskiego senatu nr 447, wobec mienia bez spadkowego. Zdanie z zasadami przyjętymi jeszcze w Księstwie Warszawskiem takie mienie przechodzi na własność skarbu państwa. Szacuje się, że wartość mienia bez spadkowego pozostawionego po II wojnie światowej może być wat aż, 150 mld złotych. Jeżeli mielibyśmy to wypłacać jako Państwo Polskiego, to będzie to olbrzymie obciążenie dla budżetu.

Trudno nie zauważać związku, między zarzutami o współsprawstwo narodu polskiego w Holokauście, a kwestią roszczeń – zaznaczył poseł PiS Paweł Lisiecki.

ŁAJ

Paweł Lisiecki: Ustawa reprywatyzacyjna ministra Jakiego to krok w dobrym kierunku, ale potrzebne będą poprawki [VIDEO]

Poseł PiS w Poranku WNET powiedział, że w niektórych sytuacjach powinny być realizowane zwroty w naturze, a nie, jak w propozycji wiceministra sprawiedliwości, zadośćuczynienie w wysokości 20 procent.

Gościem Poranka Wnet był Paweł Lisiecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były burmistrz Pragi-Północ, obecnie członek komisji weryfikacyjnej ds. wyjaśnienia nieprawidłowości przy reprywatyzacji w Warszawie. Tematem rozmowy był projekt ustawy reprywatyzacyjnej ogłoszony przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, przewodniczącego komisji weryfikacyjnej. Zakłada on wypłacanie rekompensat w wysokości 20 proc. wartości nieruchomości zamiast zwrotu kamienic i gruntów w naturze lub wypłacania pełnych odszkodowań. O rekompensaty będą mogli ubiegać się właściciele i współwłaściciele odebranych nieruchomości oraz ich dzieci i wnuki.

Zdaniem gościa Poranka WNET zapisy ustawy idą w dobrym kierunku: – To jest zdecydowanie krok do przodu w sprawie rozwiązania kwestii reprywatyzacji. Przez lata projekty tego typu nie miały szans na uchwalenie, a ten projekt ma taką szansę. Projekt Platformy, który został niedawno złożony w Sejmie, został przygotowany w warszawskim Ratuszu jeszcze w 2008 roku. Pozostaje pytanie, dlaczego został przechowany „w szufladzie” przez te wszystkie lata. Projekt PO można streścić do formuły, że kto ukradł nieruchomość, to ta już jest jego, a kto nie zdążył odzyskać swojej własności, to jego problem.

Paweł Lisiecki podkreślił, że Skarb Państwa nie ma możliwości spłaty roszczeń w całości: – Ja też bym chciał, aby każdy z byłych właścicieli odzyskał swoją własność w całości, ale możliwości państwa są ograniczone. W przypadku mienia zabużańskiego także nie mieliśmy zwrotów w stu procentach i tutaj kierujemy się również tą ustawą jako wzorem.

– Projekt nie trafi jeszcze do Sejmu, a ja jestem w pewnych elementach zwolennikiem zwrotu w naturze, jak w przypadku domów jednorodzinnych, które były zabierane dekretem Bieruta. Taka poprawka będzie musiała zostać złożona – podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Jednocześnie polityk rządzącej koalicji wskazał, że zaproponowana wysokość odszkodowań 20 czy 25 procent dla wielu osób będzie bardzo satysfakcjonująca. Dotychczas wielu z nich było gotowych sprzedać swoje roszczenia, tak jak to się zdarzało, za 500 złotych. W związku z tym nawet te 20 procent wobec cen płaconych przez handlarzy będzie kwotą bardzo wysoką.

W czasie rozmowy gość Poranka Wnet odniósł się również do strajku lekarzy rezydentów: – Ten strajk dziwnie jest podsycany przez osoby związane z opozycją. Do tej pory nie było mowy o podwyżkach dla rezydentów i dopiero, kiedy rząd zaczął mówić o podwyżkach, rozpoczęły się protesty.

ŁAJ

Rozmowa z posłem Pawłem Lisieckim dostępna jest w pierwszej części Poranka WNET.