Paweł Kukiz: Polska Donalda Tuska jest siermiężnie uśmiechnięta

Featured Video Play Icon

Paweł Kukiz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gościem Poranka Wnet jest Paweł Kukiz, przewodniczący koła Kukiz 15′.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Paweł Kukiz komentuje proces przejmowania władzy przez rząd Donalda Tuska:

Forma „okupacji” PiSu, która ludziom się wydawała siermiężna, to jest nic w porównaniu z „okupacją”, którą rozpoczął Tusk.

Trzeba napisać nową konstytucję, nowe podstawy prawne, trzeba odpartyjnić państwo.

Myślę, że Donald Tusk chce zniszczyć nurt prawicowy.

Zobacz także:

Maciej Świrski: złożyłem zawiadomienie do prokuratury o działaniu na szkodę TVP S.A.

 

 

 

Paweł Kukiz: chcę mieć wolny głos, a nie podporządkowywać się jedynie słusznej partii

Featured Video Play Icon

Paweł Kukiz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Lider Kukiz’15 podkreśla, że konieczne jest, aby jego koło poselskie było obecne w Sejmie, aby móc wpływać na zmiany w Polsce, pomimo utrudnień wynikających z ordynacji wyborczej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Paweł Kukiz także wyraźnie sprzeciwia się wprowadzeniu euro i przymusowemu przyjmowaniu kwot uchodźców, do czego może doprowadzić polityka PO.

Zobacz także:

Kacper Płażyński: Zabrakło nam 2% do rządzenia, bo skupiliśmy się za bardzo na Tusku, zamiast własnych osiągnięciach

Główny problem to brak świadomości obywatelskiej wśród Polaków. Ludzie pojęcia nie mają o elementarnych instytucjach

Piosenka może być najpiękniejsza, ale słyszysz ją tak często, od tak dawna, że przełączasz na inny kanał, bo ta druga może być bardziej interesująca. Po czasie wracasz, ale to już może być za późno.

Krzysztof Skowroński, Paweł Kukiz

Co najmniej od 1999 r. byłem przekonany co do tego, że żeby zmienić rzeczywistość w Polsce, trzeba przede wszystkim zmienić nasze podstawy ustrojowe. Bo polska dzisiejsza „demokracja” jest porównywalna – oczywiście w dużym uproszczeniu – do demokracji szlacheckiej, gdzie partie polityczne przypominają rody magnackie, które są między sobą równe, ale reszta stanów nie ma nic do powiedzenia. (…)

Istnieje zagrożenie, że jeśli władzę przejęłaby opcja kosmopolityczna, tak to nazwijmy delikatnie, czyli ludzie, którzy żyją tylko w doczesności i nie myślą o przyszłości, a jeżeli już, to tylko swoich dzieci w sensie zaopatrzenia ich w mieszkania czy umieszczania w różnych mediach, to w przypadku zachowania tego ustroju i tej ordynacji wyborczej Polska przestanie de facto istnieć.

Będzie na mapie, ale na podobnej zasadzie jak swego czasu w przypadku Związku Sowieckiego, gdzie mieliśmy nawet w konstytucji zapis o dozgonnej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim, co jest ewidentnym naruszeniem suwerenności. Unia Europejska jako wspólnota ojczyzn – jak najbardziej, jako bardzo ściśle gospodarczo współpracujący między sobą organizm, ale nie Polska jako przedmieście Brukseli. (…)

Każda sytuacja, jaka nastąpi, jest sytuacją dobra z perspektywy moich postulatów. Jeśli utrzymamy władzę – mówię w liczbie mnogiej, dlatego że się z tym obozem związałem poprzez wpisanie moich postulatów do ich programu, to jest ogromne prawdopodobieństwo zrealizowania tych kluczowych postulatów, które zmienią ustrój Polski i naprowadzą Polskę na drogę państwa prawdziwie demokratycznego. Nie o demokracji partyjnej, tylko obywatelskiej.

Ale gdyby opozycja objęła władzę, to z mojej perspektywy jako człowieka, który dąży do zmian ustrojowych, byłaby to również pozytywna sprawa. W ciągu kilku lat ludzie przekonaliby się, jak wielki popełnili błąd, głosując na drugą stronę.

W tej chwili są według mnie dwie przyczyny, dlaczego PiS nie wygrywa bezproblemowo trzeciej kadencji. Pierwszy powód jest związany z ujemnymi skutkami partyjnego systemu, czyli nagradzaniem poprzez spółki skarbu państwa, przez różnego rodzaju frukta. To jest niestety praktyka tego ustroju od 1989 roku. A drugi powód jest banalnie prosty, podobny jak w showbiznesie – piosenka może być najpiękniejsza, ale słyszysz ją tak często, już od tak dawna, że przełączasz na inny kanał i wydaje ci się, że ta druga może być interesująca. Po czasie wracasz, ale to już może być za późno. (…)

Jaki miałeś obraz Jarosława Kaczyńskiego, kiedy jeszcze byłeś muzykiem rockowym i chodziłeś własnymi ścieżkami?

Zawsze widziałem w braciach Kaczyńskich państwo, zawsze widziałem w nich ludzi, dla których Polska stoi ponad wszystkim. Ale nie zmienia to faktu, że do Jarosława Kaczyńskiego jako szefa partii miałem bardzo podobny stosunek jak do Donalda Tuska czy Włodzimierza Czarzastego.

Co Cię zdziwiło w kontaktach osobistych z Jarosławem Kaczyńskim?

Podobne pytanie mógłbyś zadać Prezesowi. Ja myślę, że ostatnie lata spowodowały, że znacznie lepiej go rozumiem. Ja się nie porównuję, ale po prostu spotkałem człowieka, który myśli podobnie jak ja, czy ja podobnie jak on.

Gdybym nie miał rodziny, to jestem przekonany, że żyłbym bardzo podobnie. To jest człowiek, dla którego pieniądze są na czwartym planie, wszystkie inne rzeczy są nieistotne. Najważniejsza jest pasja, a tą pasją jest Polska.

Wcześniej podejrzewałem go o cyniczne kalkulacje, władza dla samej władzy itd. Nie, to jest wykluczone. Władza jako możliwość sprawstwa, takiego pozytywnego – to tak, i on tę władzę potrafi sprawować, potrafi wykorzystać wszelkie instrumenty, jakie daje ten system. Niestety również te brudne instrumenty, z których również od czasu do czasu korzysta.

Dam przykład posłanki Janowskiej, która nie dostała się z list Kukiz’15 do parlamentu, ale w momencie śmierci Wójcikowskiego weszła na jego miejsce z ramienia Kukiz’15. Ona od razu poszła do PiS-u, zaproponowała współpracę. Prezes z tego oczywiście skorzystał. Natomiast w momencie, kiedy PiS zaczął tracić, ona wystąpiła z PiS-u i wróciła dopiero wtedy, kiedy dostała stanowisko dyrektora w Bełchatowie za 35 tys. zł. Czyli tutaj Kaczyński skorzystał z brudnego instrumentu, niestety bardzo powszechnego w tym ustroju – to samo było za poprzedniej władzy – czyli kupowania posłów. Ale prezes Kaczyński, w przeciwieństwie do poprzedników, nie wpisał już pani Janowskiej na listę PiS-u.

A druga sprawa, chyba najistotniejsza: Prawo i Sprawiedliwość i prezes Kaczyński wprowadzili ustawę antykorupcyjną, która w pełnym zakresie obowiązywać będzie już za cztery tygodnie od momentu wybrania nowego Sejmu.

Już część tych zapisów weszła, ale według mnie kluczowe to bezwzględny zakaz zasiadania w spółkach Skarbu państwa i w komunalnych spółkach Skarbu państwa przez posłów i senatorów, a w nowej kadencji samorządu również zakaz zasiadania w spółkach komunalnych i spółkach skarbu państwa przez wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Do tego dochodzi zapis, który obliguje sąd do konieczności wywalenia z pracy urzędnika państwowego, wszystko jedno jakiej rangi, za łapownictwo urzędnicze. Taki delikwent dostaje na okres od roku do 10 lat zakaz startu we wszystkich wyborach i zakaz udziału w przetargach publicznych. A jeśli powtórzy ten wyczyn po przyjęciu znowu do pracy, te wszystkie zakazy obowiązują dożywotnio.

Platforma zapowiadała pakiet ustaw antykorupcyjnych – nie wprowadziła żadnej, nic, zero. Kaczyński, owszem, był zmuszony w kilku sytuacjach do korzystania z brudnych instrumentów systemowych, ale na następną kadencję są wpisane zakazy używania takich instrumentów.

Czy prezes Prawa i Sprawiedliwości nie patrzy na ciebie trochę jak na dziwoląga, który nie powinien pojawić się w polityce?

Myślę, że na początku tak patrzył. Pamiętam, jak w 2015 roku, kiedy zostałem posłem, zostałem umówiony na spotkanie z panem prezesem i on zaproponował mi wtedy trwałą współpracę w zamian za ważne stanowiska w państwie, jak wicepremierostwo, jakieś ministerstwa – bardzo ogólnie to było omawiane, ale było. A ja powiedziałem: przykro mi, ale ja przyszedłem po ustawę. Jak ja bym się dowiedział, że Kukiz jest wicepremierem, to bym z tego kraju uciekł, bo ja o tym pojęcia zielonego nie mam. Ja jestem ostatnią osobą, która miałaby zarządzać czy wydawać wiążące decyzje administracyjne. (…)

Państwo polskie od 1989 roku powinno włożyć w edukację obywatelską nie 4 miliony z kawałkiem, tylko 40 miliardów z kawałkiem, bo ludzie nie odróżniają Sejmu od rządu. Ludzie pojęcia zielonego nie mają o ordynacji wyborczej. Ludzie nie wiedzą, że art. 4 Konstytucji to jest fikcja, ściema. Art. 4 Konstytucji mówi mniej więcej, że władza należy do narodu.

Naród sprawuje swą władzę poprzez przedstawicieli lub bezpośrednio. Teoretycznie w tym artykule stwierdzono, że Polska jest państwem demokratycznym: ludzie kreują, ludzie rządzą. Ale naród sprawuje swą władzę przez jakich przedstawicieli? To są przedstawiciele partii, a nie przedstawiciele narodu. Nie ma w Polsce indywidualnego biernego prawa wyborczego. Naród nie może wystawić swoich kandydatów. Kandydatów wystawiają partie, naród może zagłosować. Naród w praktyce głosuje na partię, a nie na człowieka. To nie jest przedstawicielstwo bezpośrednie, tylko pośrednie.

Partia ma monopol na wystawianie kandydatów. Ludzie się dziwią, czemu te same stare ryje, wszystko to samo. Ale jak ma wyglądać Sejm, jak mają zobaczyć nowe twarze w Sejmie w sytuacji, kiedy to partie polityczne wybierają spomiędzy siebie?

Druga sprawa. Zakładamy, że ta ordynacja jest nienaruszalna. To wtedy naród według artykułu czwartego, jako suweren, powinien mieć możliwość powiedzenia na przykład: dobra, znudziła nam się władza, chcemy, żeby się ten Sejm rozwiązał. Teoretycznie Konstytucja daje taką możliwość poprzez zebranie 500 tys. podpisów; te podpisy przynosi się do Sejmu. I tu już jest pułapka. Sejm może, ale nie musi. Reasumując: nie ma w Polsce obywatelskich referendów. Wszystkie referenda muszą przejść przez polityków. Podkreślam – politycy wybierają się sami spomiędzy siebie, mają zagwarantowane prawo wyborcze do Sejmu. (…)

Powtarzam z uporem: każda partia w Polsce, każda, łącznie z Prawem i Sprawiedliwością, ma sznyt bolszewicki, konstrukcję bolszewicką i są to partie wodzowskie. Jak do tego się jeszcze doda ustawę o partiach politycznych, nie mam wątpliwości, że żyjemy ustrojowo w głębokiej komunie.

Ale podstawowym powodem, winą, jest absolutny brak świadomości obywatelskiej wśród Polaków. Ludzie pojęcia nie mają o elementarnych instytucjach. Spotykam się z tym, że ludzie wykształceni nie odróżniają Sejmu od rządu.

Cała rozmowa Krzysztofa Skowrońskiego z Pawłem Kukizem, pt. „Każda partia w Polsce ma sznyt bolszewicki”, znajduje się na s. 15 listopadowego „Kuriera WNET” nr 113/2023.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Rozmowa Krzysztofa Skowrońskiego z Pawłem Kukizem, pt. „Każda partia w Polsce ma sznyt bolszewicki”, na s. 15 listopadowego „Kuriera WNET” nr 113/2023

Paweł Kukiz: wszystkie ugrupowania polityczne w Polsce mają sznyt postkomunistyczny. Zawsze będę kandydatem bezpartyjnym

Featured Video Play Icon

Paweł Kukiz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Jarosław Kaczyński jest jedynym politykiem, który deklaruje chęć reformowania systemu. Czy dotrzyma słowa, czas pokaże – mówi gość „Poranka Wnet”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wojciech Wybranowski: Platforma Obywatelska nie wygra kampanii memami

Sachajko: zmiana ordynacji wyborczej jest niezbędna, by interesy obywateli były dobrze zabezpieczone

Jarosław Sachajko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Posłowie wybierani w okręgach jednomandatowych nie będą myśleli w kategoriach interesu partyjnego – zapewnia poseł Kukiz’15.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Roman Giertych kandydatem KO do Sejmu. Janusz Kowalski: ta decyzja pokazuje brak szacunku Tuska dla zasad i standardów

Marek Kuchciński: Interesują mnie kontakty premiera Tuska z Putinem i jego współpracownikami

Marek Kuchciński - szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów | fot.: Radio Wnet

Powołanie Komisji ds. badań wpływów rosyjskich oraz kandydaturę Romana Giertycha komentuje gość Poranka Wnet Marek Kuchciński, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dnia 30.08 sejm powołał skład komisji ds. badań wpływów rosyjskich. Wśród jej członków znaleźli się m.in. prof. Sławomir Cenckiewicz oraz prof. Andrzej Zybertowicz. Gość Poranka Wnet, Marek Kuchciński, podkreśla skalę zadań stojących przed nową komisją:

Wydaje mi się, że to jest jedna z najważniejszych kwestii – wyjaśnienie związków z Rosją na przestrzeni tych dziesiątków lat, jakie już są za nami.

Te uwikłania wielu polityków polskich w związki międzynarodowe, takie uzależniające Polskę czy osłabiające jej niezależny, suwerenny rozwój, wymagają wyjaśnienia i to jest jedno z najważniejszych zadań dla wszystkich władz państwowych.

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odnosi się również do ewentualnego powołania na świadka byłego premiera Donalda Tuska:

Mnie osobiście interesowałyby te związki i te wszystkie kontakty, jakie miał pan premier Tusk z Putinem i jego współpracownikami.

Pytany o brak przedstawicieli opozycji w składzie nowo powołanej komisji, Marek Kuchciński zdecydowanie krytykuje postawę oponentów politycznych:

To jest nie tylko godne ubolewania, ale wymaga najwyższej krytyki i najwyższego potępienia.

Zbyt wielu ludzi w Polsce zapomniało już, że przecież dopiero trzydzieści parę lat temu wywalczyliśmy suwerenność, niepodległość dzięki wielkiemu ruchowi Solidarności.

W kwestii startu Romana Giertycha z list Koalicji Obywatelskiej, Gość Poranka Wnet wyraża swój sceptycyzm co do powagi tej kandydatury:

Oceniam ten powrót dość humorystycznie. Widać wyraźnie, że jest to próba instrumentalnego wykorzystania człowieka, który zawsze był niekonwencjonalny, kontrowersyjny.

Marek Kuchciński wskazuje dokładny termin ogłoszenia list wyborczych Prawa i Sprawiedliwości do zbliżających się wyborów parlamentarnych. Jednocześnie wyraża przekonanie, że partia rządząca ma realne szanse na zdecydowane zwycięstwo:

O godzinie 14 będą ogłoszone jedynki na listach i następnie całe listy do sejmu.

Stawiamy na zwycięstwo, pracujemy, aby wygrać wybory i kontynuować zmiany. Ja uważam, że mamy ogromne szanse, aby te wybory wygrać, przekonać do siebie zdecydowaną większość Polaków.

 

Zobacz także:

Prof. Tomasz Grzegorz Grosse: Nie powinniśmy stać z boku, nie możemy być tylko polem gry dla mocarstw

Jarosław Sachajko, poseł Kukiz’15: Liczę na to, że jutro podpiszemy porozumienie programowe z PiS

Jarosław Sachajko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Poseł podkreślił, że obecnie nie toczą się żadne rozmowy o miejscach na listach, ale jeżeli zostanie podpisana umowa koalicyjna to polityczny wiązani z Kukiz’15 znajdą się na listach PiS.

Z informacji, do jakich dotarło Radio Wnet, w piątek ma dojść do spotkania Pawła Kukiza z Jarosławem Kaczyńskim. Jak podkreślił Jarosław Sachajko, wówczas może zostać zawarta oficjalna koalicja wyborcza:

Podpisanie naszej umowy programowej na kolejną kadencję zbliża się dużymi krokami. Ja liczę na to, że to jutro nastąpi. Jeżeli to nastąpi, to chcielibyśmy na tej konwencji powiedzieć, czego będzie dotyczyło nasze porozumienie programowe, tak żeby politycy Prawa i Sprawiedliwości, ale przede wszystkim Polacy, usłyszeli konkretnie, jak my widzimy zmiany ustrojowe i dlaczego naszym zdaniem są one w tej chwili najważniejsze.

Jak na razie Prawo i Sprawiedliwość z tego porozumienia programowego, które podpisaliśmy ponad rok temu, się wywiązuje. Tutaj problem widzimy w koalicjancie Prawa i Sprawiedliwości, który chyba z zazdrości czy z jakichś chorych ambicji blokuje dwa punkty z tego porozumienia programowego, czyli referendum lokalne jest blokowane oraz sędziowie pokoju – podkreślił poseł Kukiz’15.

Popławski: obecna ekipa rządowa przez 8 ostatnich lat nie była w stanie niczego załatwić w Brukseli

Jarosław Sachajko podkreślił, że politycy Kukiz’15 są gotowi startować z list PiS po podpisaniu odpowiedniego porozumienia programowego:

Jeżeli podpiszemy to porozumienie programowe, to byłoby jakimś absurdem, gdybyśmy nie startowali z list Prawa i Sprawiedliwości, bo ordynacja robi swoje i wiemy o tym, że im większe poparcie, tym więcej mandatów.

O miejscach na razie nie rozmawiamy i to jest wtórne, bo ważniejsze jest, żeby wybrzmiały nasze postulaty, żeby te postulaty były zapisane jako nasza wspólna deklaracja” – podkreślił poseł Kukiz’15.

Marek Jakubiak: Konfederacja specjalizuje się w chłopięcej polityce. Jej przywódcy muszą dorosnąć

Featured Video Play Icon

Marek Jakubiak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Wszystkie rządy muszą zmagać się z betonem urzędniczym. Gdyby Mentzen doszedł do władzy, też by sobie z nim nie poradził – ocenia prezes Federacji dla Rzeczpospolitej.

Powinniśmy zredukować administrację państwową o połowę, a potem zwiększyć wynagrodzenia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Gierej: Zbigniewowi Ziobro nie opłaca się machanie szabelką. To on będzie rozliczony jako pierwszy po wygranej opozycji

Siarkowska: sędziowie pokoju nie są główną osią sporu w koalicji. Chodzi o kwestie związane z suwerennością państwa

Anna Maria Siarkowska / Fot. Konrad Tomaszewski / Radio WNET

Jeżeli nasz koalicjant dalej będzie realizował postulaty Brukseli, ranga kolejnych wyborów będzie zdecydowanie mniejsza – mówi posłanka Suwerennej Polski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Marek Sawicki: Ustawy zbożowe PiSu tylko częściowo rozwiąże problemy polskich rolników

Trudnowski: musimy wyedukować Polaków, jak mogą bezpośrednio uczestniczyć w sprawowaniu władzy

Piotr Trudnowski / fot. materiały Klubu Jagiellońskiego

Były prezes Klubu Jagiellońskiego prezentuje cele nowotworzonego Instytutu Demokracji Bezpośredniej. Obywatele nie znają narzędzi, jakie mają w swoich rękach – dodaje.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jan Łopuszański: jeżeli Polska nie będzie podążać za Chrystusem, zostanie zgubiona