Wiemy, że kofola jest już transportowana drogą morską do Královca – o czeskiej satyrze opowiada Piotr Rudyszyn

Praga / Pixabay

Od kilku dni głośnym tematem w internecie jest satyryczna idea przejęcia przez Czechy rosyjskiej eksklawy – Obwodu Kaliningradzkiego. Sprawę komentuje ekspert Instytutu Jagielońskiego.

Żartobliwa idea jest odpowiedzią na bezprawne anektowanie przez Rosję terenów Wschodniej Ukrainy. Internauci szybko podchwycili pomysł i zaczęli robić memy na temat „nowego regionu” Republiki Czeskiej. Inne media znad Wełtawy także nie unikają tego tematu – wręcz przeciwnie.

Czeska telewizja poświęca dużo czasu tym memom – przyznaje Piotr Rudyszyn.

A wśród tych wytworów ludzkiej wyobraźni figurują, między innymi,:

Mapki, które ustalają nowe czeskie nazwy miast tej części Europy.

Wiemy, że kofola jest już transportowana do Královca drogą morską.

Z kolei „Sąsiedzi”, czyli Pat i Mat, przekopali się już do Královeckiego Kraju.

Jednak nie wszystko pozostaje w sferze dowcipu.

To już nie na żarty – czeska firma Rohlik powiedziała, że jeśli ktoś chce zamówić jedzenie do Královca, to jak najbardziej je tam dostarczą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Przegląd wydarzeń kulturalnych – poleca Konrad Mędrzecki

 

Rosjanie koncentrowali się na Bramie Smoleńskiej, teraz najważniejszy stanie się front północny – mówi Jerzy Nowakowski

Flagi Ukrainy i Rosji/Fot. CC0, Public Domain Pictures

Były ambasador RP na Łotwie i w Armenii mówi jak zmieni się sytuację geopolityczną w Europie, po rozszerzenie NATO o Finlandię i Szwecję.

Przesmyk Suwalski jest niezwykle istotny dla zapewnienia bezpieczeństwa państwom bałtyckim. Jest to bowiem jedyna drogą lądowa łącząca je z krajami Zachodu. Ten pas ziemi ma też duże znaczenie strategiczne dla Rosjan.

Mógłby połączyć on Obwód Królewiecki z Białorusią. W tym celu, zdaniem gubernatora Antona Alichanowa powinien powstać eksterytorialny korytarz.

Mówi były ambasador Polski na Łotwie w Armenii Jerzy Marek Nowakowski. Kaliningrad w rosyjskiej strategii pełnił rolę wysuniętego przyczółku, z którego można by uderzyć na kraje NATO. Rozszerzenie Sojuszu o Finlandię i Szwecję zmieniło sytuację geopolityczną w regionie.

Bałtyk stał się praktycznie morzem wewnętrznym Paktu. Kaliningrad będzie więc pełnił teraz raczej funkcji obronną. Rozszerzenie NATO, to także wydłużenie granicy lądowej z Rosją. Będzie ona musiała teraz przemieścić dużą część sił na północ. Z Finlandii do Petersburga jest bowiem tylko kilkadziesiąt kilometrów.

Rosjanie nie będą mieli więc łatwo w razie wojny z Zachodem. Również konflikt na Ukrainie nie toczy się po ich myśli. Gość Radia Wnet przewiduje, że niedługo obu stronom wyczerpią się zasoby, a intensywność walk mocno spadnie.

K.B.

Litwa blokuje transport towarowy z obwodu kaliningradzkiego. Pieskow: w ciągu kilku dni podejmiemy odpowiednie działania

Obwód kalinigradzki / Fot. Poznaniak, Wikimedia Commons

Jak podaje portal „Ukraińska Prawda”, Rosja ocenia, iż ma wolną rękę w kwestii obwodu kaliningradzkiego.

W zeszłym tygodniu litewskie władze wprowadziły daleko idące ograniczenia w kolejowym  tranzycie towarów wysyłanych z obwodu kaliningradzkiego, rosyjskiej enklawy w Europie Środkowej. Krok ten spotkał się z reakcją władz obwodu, a a także rzecznika Kremla Dimitrija Pieskowa, który powiedział:

Decyzja ta jest pogwałceniem wszystkiego. Wymaga głębokiej analizy, zanim Rosja podejmie działania. Decyzja zostanie podjęta w ciągu kilku dni.

A.W.K.

Czytaj też:

Ekspert do spraw bezpieczeństwa: dołączenie Finlandii i Szwecji do NATO to gigantyczne wzmocnienie Sojuszu

Eksplozja w niemieckich zakładach chemicznych. Toksyczna chmura przechodzi przez północną Polskę

We wtorek rano doszło do potężnej eksplozji w ośrodku Chempark koło Leverkusen w Nadrenii-Westfalii. Chmura toksyn kieruje się znad zachodnich Niemiec w kierunku wschodnim.

[related id=150578 side=right] W wyniku wybuchu w Niemczech zginęły dwie osoby, a ponad 30 zostało rannych. Niemieckie służby stan skażenia oceniły jako ekstremalny zalecając ludziom nieopuszczania domów.

Według Instytutu wraz z przesuwaniem się na wschód koncentracja zanieczyszczeń powinna ulec zmniejszeniu w wyniku m.in. deszczy. Według symulacji IMGiW chmura z zachodnich Niemiec przemierzy całą północną Polską razem z Trójmiastem, by skierować się na obwód kaliningradzki i Litwę.

A.P.

Źródło: spidersweb.pl

Dr Reginia-Zacharski: Połączenie eksklawy z macierzą jest celem Rosji od lat 90. Nie można tego zrobić bez Białorusi

Dr Jacek Reginia-Zacharski o wadze przesmyku suwalskiego w europejskiej geopolityce, dążeniu Rosji do odzyskania połączenia z obwodem kaliningradzkim.

[related id=”6264″] Dr Jacek Reginia-Zacharski wyjaśnia, jakie znaczenie ma przesmyk suwalski. Jest to terytorium położone wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, które jednocześnie stanowi połączenie terytorium państw bałtyckich z Polską i resztą państw NATO oraz rozdzielają terytorium rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego oraz sojuszniczej dla Rosji Białorusi. Jego strategiczne znaczenie ujawniło się po rozpadzie Związku Sowieckiego.

Rozdzielanie terytorium państwa jest naturalnym polem do pojawienia się bardzo wyraźnych tendencji do połączenia dwóch fragmentów.

Dr Reginia-Zacharski przypomina odłączenie Prus Wschodnich od reszty Rzeszy Niemieckiej przez Pomorze Polskie. Od lat 90., jak stwierdza, celem Federacji Rosyjskiej jest odzyskanie połączenia z obwodem kaliningradzkim. Wskazuje, że jest to niemożliwe bez przyłączenia Białorusi. Na tej ostatniej narasta zaś retoryka antypolska.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

[Portal Wnet.fm] Rosja wzmacnia siły przy granicy z Polską. Kuczyński: charakter tych działań nie jest ofensywny

Rosja wzmacnia siły przy granicy z Polską: Takiej silnej ochrony nie ma chyba żadna inna flota rosyjskich sił zbrojnych – komentuje gazeta „Krasnaja Zwiezda”.

Niepokój wzbudziły ostatnio nowe rakiety, czołgi i okręty, które pojawiły się przy polsko-rosyjskiej granicy. Rosja tłumaczy ten stan rzeczy obecnością NATO w krajach bałtyckich i w rezultacie zdecydowała się wzmocnić swoje siły w tym regionie.

Jak pisze rosyjski dziennik „Izwiestija”: „Obwód kaliningradzki ma szczególne znaczenia dla Federacji Rosyjskiej. Na lądzie sąsiaduje z państwami prowadzącymi politykę antyrosyjską. Politycy tych krajów często mówią o anektowaniu naszego zachodniego obwodu lub przynajmniej zmuszenia Rosji do redukowania, czy wręcz zlikwidowania obrony bałtyckiego przyczółku”.

Portal Wnet.fm poprosił o komentarz  w tej sprawie Grzegorza Kuczyńskiego, który zauważył, że takie działania stanowią „element wzmacniania potencjału w obwodzie kaliningradzkim”.

To część procesu modernizacji całych rosyjskich sił zbrojnych, więc to nie ogranicza się tylko do obwodu kaliningradzkiego w pobliżu polskich granic, ale w ogóle do całej rosyjskiej armii. To wynika z tego, że w przeciwieństwie do floty północnej, floty czarnomorskiej czy floty Pacyfiku, obwód kaliningradzki jest otoczony przez kraje należące do NATO. Ma bardzo niekorzystne położenie geograficzne z punktu widzenia wojskowej strategii, więc jest oczywiste, że w porównaniu z innymi flotami rosyjskimi, tutaj ta obrona wybrzeża musi być dużo bardziej rozbudowana niż gdziekolwiek indziej – powiedział Kuczyński w rozmowie z naszym portalem.

Podkreślił jednak, że siły rosyjskie na tym obszarze nie mają charakteru ofensywnego.

Nie przeceniałbym więc informacji, którą podkreśla “Krasnaja Zwiezda”. W obwodzie kaliningradzkim siły rosyjskie zawsze były znaczące, ale też należy pamiętać o tym, że ich charakter jest obronny, a nie ofensywny. (…) To jest obszar z zadaniami wybitnie obronnymi. To nie jest tak, że te zbrojenia pojawiły się w ciągu tygodnia czy miesiąca, bo one były prowadzone przez cały rok systematycznie, więc to nie jest jakiś specjalny sygnał pod naszym adresem. To jest po prostu podsumowanie przez Rosjan ich dokonań w modernizacji armii m.in. w obwodzie kaliningradzkim dokonanych w ciągu minionego roku – wskazywał ekspert.

N.N.

Źródło: Portal Wnet.fm

 

Federacja Rosyjska postanawia wzmocnić obronę obwodu kaliningradzkiego

O planach rozmieszczenia w graniczącym z Polską obwodzie dodatkowej dywizji zmechanizowanej donosi „Rossijskaja Gazieta”.

„Rossijskaja Gazieta” poinformowała na swojej stronie internetowej, że Rosja planuje rozmieścić w przyszłym roku w obwodzie kaliningradzkim dywizję zmechanizowaną w reakcji na zamiary NATO umocnienia wschodniej flanki. Dziennik nie podał żadnych szczegółowych informacji. W artykule „RG” czytamy:

Choć Rosja niejednokrotnie informowała, że nigdy nie przygotowywała planów ataku na naszych sąsiadów, koncentracja sił NATO wokół regionu budzi niepokój. W celu zniwelowania tej sytuacji postanowiono wzmocnić obronę obwodu kaliningradzkiego.

Jak przypomina gazeta, w regionie tym rozlokowano już systemy rakietowe Bał, które „kontrolują wschodnią część Morza Bałtyckiego”. Z kolei przestrzeń powietrzną „osłaniają najnowsze systemy rakietowe”. Wysłanie zaś do obwodu kaliningradzkiego dywizji zmechanizowanej ma zabezpieczyć go od strony lądu.

Rosyjski organ rządowy nazywa obwód kaliningradzki „kością w gardle NATO”, ponieważ ta rosyjska enklawa utrudnia stworzenie regionu operacyjnego między Polską a krajami bałtyckimi.

A.W.K.

Musimy liczyć głównie na siebie. Jesteśmy gwarantem bezpieczeństwa państw bałtyckich – Strategy & Future – 22.11.2019

Jak trzyminutowa rozmowa Churchilla ze Stalinem zaważyła na naszej sytuacji strategicznej? Jakie znaczenie mają Białoruś i państwa bałtyckie? Jaka powinna być polska armia? Mówi dr Jacek Bartosiak.

Towarzysz Stalin śmieje się z piekła, w jaki pasztet nas wsadził.

Dr Jacek Bartosiak mówi o wadze decyzji podjętej w Teheranie o tym, że Obwód Kaliningradzki będzie częścią ZSRR. Stało się tak wbrew woli polskich polityków, którzy przyszłość całych Prus Wschodnich widzieli w Polsce. Obecnie „Kaliningrad blokuje swobodne wyjście z Gdańska, łamie tożsamość ryzyka państw natowskich”. Państwa Bałtyckie są bowiem położone pod nosem ośrodków rosyjskich, a Morze Bałtyckie może być przez Rosję odcięte przez zaminowanie cieśnin.

Pojawia się rozziew między interesem kolektywnym światowym a naszym interesem narodowym. Politycznie należy to zaadresować.

Geopolityk podkreśla, że potrzebna jest nam „wyraźna deklaracja, że jesteśmy objęci rozszerzonym odstraszaniem nuklearnym”. Obecnie bowiem tkwimy w strategicznym niedookreśleniu. Dodaje, iż Polska jest gwarantem bezpieczeństwa państw bałtyckich. Ta rola naszego kraju jest tym istotniejsza, że bez państw bałtyckich, jak mówi, „załamie całą architekturę bezpieczeństwa” budowaną przez USA. Amerykanie „nie mogą dopuścić, że w Eurazji powstanie regionalny hegemon”, gdyż mogłoby to oznaczać wypchnięcie ich z Europy.

Zauważa przy tym, że choć obwód Kaliningradzki byłby obok Białorusi miejscem, z którego by wyszła rosyjska ofensywa w przypadku wojny Rosji z Polską, to sam obwód nie byłby się w stanie bronić, gdyby został zaatakowany. Z tego powodu Rosjanie, żeby go utrzymać, musieliby przeciąć państwa bałtyckie na linii Pstrów-Ryga-Taurogi-Sowieck.

Musimy liczyć przede wszystkim na siebie […] rozbudowywać własną armię.

Dr Bartosiak stwierdza, że najlepiej byłoby, jakby wojska amerykańskie stacjonowały nie tylko w Polsce, ale też w państwach bałtyckich. Amerykanie nie zdecydują się na to jednak, gdyż boją się i wolą mieć wolne miejsca. Polska musi zaś zdecydować, jakie chce mieć wojsko: czy nastawione na zagranicznej ekspedycje takie jak w Iraku i Afganistanie, czy nastawione na walkę koalicyjną razem z Amerykanami, czy na samodzielną obronę kraju. Tę ostatnią doktrynę Polska realizowała w 1919 i 1939 r., a siłą nastawioną do walki uzupełniającej były Polskie Siły Zbrojne na Zachodzie i Ludowe Wojsko Polskie.

Zlikwidowanie Białorusi zawsze zmienia układ sił na korzyść Rosji. Przyszłość Białorusi jest być może najważniejszą z punktu widzenia państwa polskiego.

Ekspert podkreśla strategiczne znaczenie kontroli nad terenami Białorusi. Krytykuje dotychczas prowadzoną przez Polskę politykę wobec Białorusi, zwracając uwagę na to, że opierała się ona na ufności w siłę przyciągania Zachodu. Tymczasem ten ostatnie może osłabnąć lub dogadać się z Rosją tudzież jedno i drugie. Polska w takim wypadku zostaje bez instrumentów, bo nie budowała własnej strategii wobec tego kraju. Tymczasem Warszawa mogłaby zaoferować Mińskowi kapitał, dostęp do rynku, do portów w Gdańsku etc. Przypomina, że na początku lat 90. Polska otrzymała „propozycję unii z Białorusią od przywódców białoruskich”. Oba kraje były jeszcze wówczas na podobnym poziomie rozwoju. Strona polska odrzuciła jednak tę propozycję.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.P.

Menkiszak (OSW): Zdaniem niektórych, nowe rakiety Iskander mogą przenosić ładunki na odległość powyżej 1500 km

– W samym Kaliningradzie stacjonuje poniżej 50 tysięcy żołnierzy, jednak nasycenie tego pasa bronią, w tym systemami rakietowym, stanowi największy problem — dodaje Marek Menkiszak.


Marek Menkiszak, kierownik zespołu rosyjskiego w Ośrodku Studiów Wschodnich mówi o obwodzie Kaliningradzkim, nazywając go jedną z bardziej specyficznych części Rosji, ze względu na fakt odcięcia od reszty kraju. Co więcej, teren ten zamieszkuje w większości ludność napływowa:

Połowa ludności obwodu urodziła się poza jego granicami. Kolejną specyfiką jest to, że prawie 1/3 jego mieszkańców to są ludzie, którzy albo są związani ze strukturami siłowymi, albo są emerytami wojskowymi, albo członkami ich rodzin.

Jak dodaje, Moskwa przez długie lata miała dwie takie najważniejsze koncepcje na to, jak zagospodarować ten obszar:

Czy ma być ekonomiczną bramą do Rosji i przede wszystkim miejscem, przez które wychodzą i przychodzą towary  czy też ma być takim zakotwiczonym lotniskowcem rosyjskim, który ma przede wszystkim za zadanie bronić dostępu do wybrzeży rosyjskich […] Wydaje się, że w ostatnich latach, przynajmniej tak więcej po 2012 roku wyraźnie przeważa ta druga koncepcja.

W wyniku zwycięstwa drugiej opcji, jako gubernator, obwodem Kaliningradzkim rządzi młody technokrata Anton Andrejewitsch Alichanow. Dzięki niemu rośnie centralizacja tego obszaru a coraz więcej kwestii, wraz z życiem społecznym postępuje zwiększonej kontroli Moskwy. Jest to m.in. walka z germanizacją. Nie da się również nie odnotować silnej militaryzacji regionu:

Mamy do czynienia nie tylko ze zwiększaniem stanów osobowych jednostek rosyjskich pancernych, lotniczych i innych, ale przede wszystkim z rozmieszczeniem nowych systemów broń zarówno defensywnych, takich jak systemy obrony przeciwrakietowej, ale także ofensywnych, takich jak rakiety balistyczne Iskander, rakiety Kalibr wystrzeliwane z okrętów floty bałtyckiej, czy też systemy Bastion, systemy rakietowe przeciwokrętowe obrony wybrzeża […] prawie wszystkie z tych systemów zostały rozmieszczone w obwodzie Kaliningradzkim w ostatnich kilku latach.

Marek Menkiszak zauważa, że mamy do czynienia z problemem wąskiego przesmyku suwalskiego pomiędzy Rosją a Białorusią, który łączy Polskę i Litwę. Ten region jako najbardziej wrażliwy został obsadzony przez wojska NATO z jasnym przesłaniem:

Sojusz w razie potrzeby będzie bronić tego obszaru, nie dopuści na przykład do odcięcia państw bałtyckich przez Rosję w przypadku powstania konfliktu […] W samym Kaliningradzie stacjonuje poniżej 50 tysięcy żołnierzy, jednak nasycenie tego pasa bronią, w tym systemami rakietowym, stanowi największy problem ponieważ tworzy się tak zwana strefa antydostępowa.

Jak zaznacza gość „Poranka WNET”, w Kaliningradzie znajduje się kilkadziesiąt Iskanderów, będących jednostkami mobilnymi:

Niestety jest broń bardzo groźna, o zasięgu powyżej 500 km. Niektórzy  twierdzą że do 1000 km w tej wersji, ale jest też nowa wersja, która zdaniem niektórych źródeł może przenosić ładunki powyżej 1500 km i w związku z tym, duża część terytorium Polski jest w zasięgu tych tych systemów.

A.M.K.

Niemczuk: Polska jest liderem w Europie, jeśli chodzi o zwalczanie afrykańskiego pomoru świń [WIDEO]

Skąd się wziął i jak jest zwalczany afrykański pomór świń? Czy 5G zaszkodzi pszczołom? Odpowiada Krzysztof Niemczuk, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach.

Krzysztof Niemczuk opowiada o pracy w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach. Jego zadaniem jest weterynaryjna ochrona zdrowia publicznego. Instytut jako jeden z niewielu w kraju posiada w kolekcje szczepów wirusów i bakterii. Dba on, by polska żywność była zdrowa tak jak polskie zwierzęta hodowlane. Jak mówi Niemczuk „żywność polska jest żywnością bardzo bezpieczną”. Jedynie 0,2% nie spełnia norm, co jest dobrym wynikiem, nawet wśród krajów starej Unii.

Jesteśmy swoistego rodzaju liderem w Europie, pamiętajmy, że afrykańskim pomorze świń, jest w krajach, które z nami sąsiadują, czyli: Ukraina, Białoruś, Litwa, Federacja Rosyjska poprzez obwód Kaliningradzki. Pamiętajmy również o„Zawitał” w państwach starej Unii m.in. w Belgii, […] Wszystkie te państwa są na tym samym etapie zwalczania afrykańskiego pomoru świń […] Stosują ten sam model zwalczania co my. […] Nasi specjaliści również uczestniczą w kreowaniu i dzieleniu się doświadczeniem na rynku europejskim w zwalczaniu tej niesamowicie groźnej, ale z punktu widzenia ekonomicznego, choroby.

Odpowiadając na pytanie, dlaczego mimo to, od 6 lat zmagamy się z problemem afrykańskiego pomoru świń, dyrektor stwierdza, że to problem całego regionu, nie tylko nasz. Gdybyśmy byli wyspą, łatwiej byłoby opanować chorobę, gdyż jednym z problemów są dziki, które swobodnie przekraczają granice państwowe. Opisuje dzieje choroby. Została ona przywieziona w 2007 r. do Gruzji, wraz ze statkiem handlowym płynącym z południowej Afryki, którego kapitan nie dopełnił procedur. Przez to zaraziły się gruzińskie dziki, zaś następnie epidemia dotarła do Rosji, a przez nią do innych krajów.

Niemczuk podkreśla, że afrykański pomór świń ma negatywne skutki gospodarcze, ale nie jest groźny dla człowieka. Za to obecnie wraz z ocieplaniem się klimatu musimy liczyć się z migracjami owadów z Afryki Płn., które mogą przynieść takie groźne dla człowieka choroby jak np. gorączka zachodniego Nilu.

Stacje przekaźnikowe, telefonii komórkowej czy też innego rodzaju emitery fal elektromagnetycznych mają wpływ na to, jak zachowują się owady, w tym te pożyteczne dla naszego otoczenia, czyli w tym momencie. Tego rodzaju badania są prowadzone.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odpowiada na pytanie o zagrożenia związane z rozważanym wprowadzaniem w Polsce sieci 5G. Jak mówi, badania wciąż trwają i potrzeba jeszcze trochę czasu, żeby ustalić, jakie niosłoby to skutki dla polskich pszczół. Podkreśla, że trzeba w tej sprawie szukać złotego środka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.