Rockowe Wielkopostne rekolekcje w programie „Cienie W Jaskini” Tomasza Wybranowskiego. Część I.

Jezus wciąż jest natchnieniem. Nie ma w historii żadnej innej postaci, która daje inspirację miliardom ludzi. Łaska miłości, dar nadziei i przyrzeczenie odkupienia nie omija także muzyków rockowych.

Często piosenki, które znamy i nucimy powstały z myślą o Zbawicielu. Tylko my o tym nie wiemy. Nie wiemy? A może nie chcemy wiedzieć albo nie chcemy się wsłuchać baczniej w wyśpiewane metafory.

Mnóstwo znakomitych nagrań często wyszło spod piór i strun muzyków, którym w życiu codziennym bardziej niż daleko od chrześcijańskiej tradycji. Ale czy aby do końca?

Okazuje się, że wciąż w muzyce rozrywkowej a i rockowej jest miejsce na wiarę i na Jezusa! W czasie Wielkiego Postu w moich programach w cyklu „Cienie w jaskini” prezentuję nagrania, które są modlitwami do Boga i bezpośrednimi zwrotami do Jezusa.

 

                                                                                                    Tomasz Wybranowski

 

Tutaj do wysłuchania cały program „Cienie W Jaskini – Jezus”:

 

Te wyzwania ducha nie zawsze są uniżone i proste w odbiorze, ale zdecydowanie cechuje je prawda i szczerość. I jeszcze jedno – poruszają serca, nie tylko w wielkim tygodniu!

 

Wyobraźmy sobie Jerozolimę prawie dwa tysiące lat temu. Zmierzchało, ale nocne niebo nad Palestyną rozświetlały bladawe promienie księżyca. Następnego dnia Żydzi mieli spożyć Paschę. W tym czasie Jezus i apostołowie przekraczali potok Cedron. Kierowali się wprost do ogrodu Getsemani, który był oddalony od wieczernika o jakieś pół godziny drogi. Ale nie było już z nimi Judasza.

 

Moc muzycznych przykładów

Któż nie zna trzeciego albumu Lenny’ego Kravitza i rockowej, tytułowej błyskawicy na otwarcie. Piosenka opowiada o Jezusie Chrystusie i o wyborze, jaki Bóg stawia przed każdym z ludzi. Czy podążymy za Nim? Czy pozostaniemy głusi? Sam Lenny jest chrześcijaninem i otwarcie mówi o swojej wierze i ufności w Boga.

„Czy Bóg to tylko myśl w twej głowie, czy część ciebie? Czy Chrystus to tylko imię, które przeczytałeś w księdze, gdy byłeś młody? – śpiewa Lenny.

15 lat temu zespół płocka formacja Lao Che wydała płytę „Gospel”. Do dziś to wciąż pasjonujący zestaw najdojrzalszych opowieści o teraźniejszych relacjach między człowiekiem a Bogiem.

Spięty zwraca naszą uwagę nie na dewocjonalia i odpustowość, ale przeczucie niewyrażalnego absolutu Boga.

 

Bono w Red Rocks Amphitheatre, Denver 1983. Fot. z witryny u2.com

 

Oto gwiazdorzy z U2, którzy muzycznie trochę dołuję od ponad dekady. Ale wróćmy myślami do albumu „Achtung Baby” z 1991 roku. Znajdziemy tam nagranie „Until The End Of The World”. To nie błaha piosenka, jak może się dawać nam, o zdradach na różnych poziomach.

Bono ukazuje te sytuacje przez przedstawienie ostatniej wieczerzy z perspektywy Judasza. Jest w niej żal z powodu zdrady przyjaciela i wyrzuty sumienia, które doprowadziły Judasza, jedną z najtragiczniejszych i przeklętych postaci Nowego Testamentu do samobójstwa. U2 nie unika wyrażania wiary w muzyce, którą tworzy.

Ale z drugiej strony była to zdrada, która rozpoczęła wydarzenia, które wspominamy w tajemnicy Triduum Paschalnego. Jest to opowieść o niespełnionych nadziejach, nienawiści, kłamstwie i zdradzie. Opowieść o najgorszych postawach, z których – jak naucza Kościół – wypłynęło największe w historii dobro.

 

Dezerter, koncert w dublińskim klubie Village. Marzec 2011. Fot. Tomasz Szustek / Studio 37 Dublin

 

Dezerter o Jezusie

Piosenkę o Jezusie nagrała kultowa punk – rockowa formacja Dezerter. Słowa perkusisty grupy Krzysztofa Grabowskiego z albumu „Ziemia jest płaska” (1998) stawiają konkretne pytania i to nie tylko przed ludźmi wierzącymi.

Jak nauczałby Jezus Gdyby żył w naszych czasach?

Czy prowadziłby odczyty Na śródmiejskich placach?

Czy miałby program w radiu Albo show w telewizji?

Czy chciałby iść do wojska? Czy ufałby policji?

Jaki rodzaj śmierci Jezusowi by zadano?

Czy umarłby na krześle Czy też by go rozstrzelano?

Jaki symbol męczeństwa Swojego zbawcy

Na złotych łańcuszkach nosiliby wyznawcy?

Czy dziś bylibyśmy Judaszami czy stali się bardziej św. Piotrem, co trzykrotnie wyrzeka się i zapiera? Ta piosenka grupy Dezerter wzbudza we mnie pytanie, czy zdrada Judasza była konieczna do zbawienia.

Wiem, że ta kwestia dzieli teologów do dziś, a oni nie są w stanie bezsprzecznie rozstrzygnąć. Ale słuchając Dezertera i wspominając scenę z Poncjuszem Piłatem, Barabaszem i tłumem mieszkańców Jerozolimy pojawia się problem wolnej woli i planu Boga. Przecież istniała na pewno perspektywa, aby zbawienie przyszło na świat w inny sposób. Niekoniecznie przez Judasza. Ale to nie on sam odpowiada za śmierć Jezusa.

Sanhedryn cały czas szukał fałszywych oskarżeń przeciwko Jezusowi, ale to Piłat i Herod nie mieli odwagi oprotestować wyroku śmierci. To tak naprawdę lud Jerozolimy wolał Barabasza.

 

Ozzy Osbourne w Dublinie. Fot. Tomasz Wybranowski

Black Sabbath śpiewają o Jezusie! Zdziwieni???

 

Myślałeś kiedyś o swej duszy − czy można ją uratować?

A może sądzisz, że po śmierci po prostu zostajesz we własnym grobie

Czy Bóg to tylko myśl w twej głowie, czy też część ciebie?

Czy Chrystus to tylko imię, które wyczytałeś w książce, kiedy byłeś młody?

/…/ Cóż, ja ujrzałem prawdę, tak, zobaczyłem światło i zmieniłem się

I będę gotów, gdy będziesz samotny i przerażony u kresu naszych dni

Czy to możliwe, żebyś się bał? Co powiedzieliby twoi przyjaciele

Gdyby wiedzieli, że wierzysz w Boga w niebie?

Powinni zrozumieć zanim skrytykują

Że Bóg to jedyna droga do miłości

Ile razy cięgi zbierałem, że na antenie Wnet prezentuję grupę Black Sabbath. Jak na ironię bowiem w tym opisie „Cieni w jaskini – opowieści o Jezusie”, Black Sabbath dla wszystkich „znawców rocka i muzyki” kojarzony się ze złym i szatanem. Kropka! Z bólem piszę i smutkiem, że większość ludzi ignoruje to, że

Ozzy Osbourne na ogół poprzez treści swych piosenek chwali Boga i podkreśla, że szatan został pobity.

Nagranie „After Forever” z doskonałej trzeciej płyty grupy „Master of Reality” (1971 rok) ma święcie wyraźny i prosty przekaz. Ozzy Osbourne hard – rockowe rekolekcje wierzącym. Chce, aby byli oni w pełni przeświadczeni o swojej wiarze nawet w czasach prześladowań i szykan. Warto to znieść, bowiem jak śpiewa:

Jedyną drogą do miłości jest Bóg.

                                                                                                         Tomasz Wybranowski

 

O Świnoujściu turystycznie, muzycznie i inwestycyjnie. Zapraszam na Majorkę Północy! – Paweł Sujka, wiceprezydent miasta

Już wkrótce pod niebem Świnoujścia niezwykłe wydarzenie muzyczne „TRIBUTE FESTIWAL”. Uczestnicy wydarzenia będą mogli usłyszeć utwory takich legend jak DŻEM, ZZ TOP, AC/DC, Motorhead czy Queen. Do Świnoujścia zjadą jedne z najlepszych w Europie „Cover” i „Tribute” bandy. Zespoły wystąpią w Świnoujskim Amfiteatrze im. Marka Grechuty już 17 i 18 czerwca 2022 roku. Bilety będzie można już kupować w kasie Miejskiego Domu Kultury oraz przed koncertem. Na imprezę […]

Już wkrótce pod niebem Świnoujścia niezwykłe wydarzenie muzyczne „TRIBUTE FESTIWAL”. Uczestnicy wydarzenia będą mogli usłyszeć utwory takich legend jak DŻEM, ZZ TOP, AC/DC, Motorhead czy Queen.

Do Świnoujścia zjadą jedne z najlepszych w Europie „Cover” i „Tribute” bandy. Zespoły wystąpią w Świnoujskim Amfiteatrze im. Marka Grechuty już 17 i 18 czerwca 2022 roku. Bilety będzie można już kupować w kasie Miejskiego Domu Kultury oraz przed koncertem.

Na imprezę zapraszają Klub Motocyklowy NINE SIX MC POLANDMiasto Swinoujście. Patronem medialnym jest Radio Wnet. Więcej informacji na stronie FB Tribute Festiwal

Wydarzenie, którego jesteśmy patronem medialnym jest przyczynkiem naszych rozmów z włodarzami tego pięknego miasta Świnoujścia, które niczym Wenecja majestatycznie góruje ponad morską tonią i 44 malowniczymi wyspami, gdzie siedliska swoje ma orzeł bielik.

Tutaj do wysłuchani cały program z udziałem Pana Wiceprezydenta Pawła Sujki:

 

Wiceprezydent miasta Świnoujścia Paweł Sujka.

Z panem wiceprezydentem Pawłem Sujką w pierwszej części rozmawialiśmy o inwestycjach świnoujskich. Miasto już może się poszczycić oddaniem do użytku nowej obwodnicy, która (ku radości turystów i mieszkańców) połączyła już przeprawę promową Centrum z centrum Świnoujścia.

To także znaczne odciążenie ruchu dla ulicy Grunwaldzkiej i ważne połączenie drogowe ze Strefą Inwestycyjną Mulnik. 

W roku 2023 w Świnoujściu oddny zostanie do użytku najdłuższy podwodny tunel w Polsce. Budowana przeprawa ma w sumie 3,2 kilometra, z czego niemal 1,5 kilometra to tunel wydrążony przez maszynę TBM, przy czym razem z odcinkami wykonanymi metodami stropowymi cały tunel będzie miał prawie 1,8 km. W najgłębszym miejscu znajduje się około 24 metrów pod lustrem wody cieśniny Świny i 10 metrów pod jej dnem. Fot. BIK UM Świnoujście

Z wiceprezydentem Pawłem Sujką romawialiśmy także o jednej z najgłośniejszych inwestycji Rzeczpospolitej Polskiej ostatnich lat. Świnoujście, a właściciwe jego zachodnia część położona na wyspie Uznam, nie miała drogowego połączenia z resztą Polski. Na wyspie mieszka prawie 80 proc. populacji Świnoujścia. To tam znajduje się centrum miasta.

Z kolei po wschodniej części cieśniny zlokalizowany jest między innymi dworzec PKP. Pomiędzy wyspami Uznam i Wolin funkcjonują dwie przeprawy promowe WarszówCentrum. Promy kursują co 20 minut. Przepłynięcie cieśniny zajmuje połowę krócej.

Termin ukończenia tunelu między wyspami Uznam i Wolin został przesunięty na styczeń 2023 roku. Główny wykonawca PORR-Gülermak jako główny powód tej sytuacji podał pandemię Covid-19. Pandemia znacząco opóźniła produkcję maszyny drążącej TBM, jej dowóz do Świnoujścia i rozpoczęcie montażu już na placu działań budowlnych.

Najnowszą inwestycją Świnoujściu będzie stacja pomiarowa do monitoringu jakości powietrza. Stanie w Dzielnicy Nadmorskiej.

Co prawda Świnoujście góruje na 44 wyspami a jakość powietrza jest bardziej niż dobra (tak jak w Irlandii) ipomiary nigdy nie wskazywały, aby dochodziło do przekroczeń norm określonych przez obowiązujące przepisy, to

Prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz wielokrotnie interweniował w Inspektoracie Ochrony Środowiska w sprawie instalacji stacji pomiarowej w strefie uzdrowiskowej. 

Tutaj do wysłuchania cała rozmowa z wiceprezydentem Pawłem Sujką:

 

Plaża w Świnoujściu/ Foto. Pati99 / Creative Commons

Ale Świnoujście kulturą stoi od dziesiątek lat. Bowiem kto nie słyszał o Festiwalu Artystycznym Młodzieży Akademickiej – FAMA!

W ubiegłym roku w pracach jury konkursowego brał udział m.in. znakomity muzyk i przyjaciel Radia Wnet Piotr Banach. 28 sierpnia 2021 roku w Świnoujściu wysokie jury z Piotrem w skłądzie, a także z Pawłem Niczewskim, Alicją Sawicką, Moniką Stopczyk, Michałem Taciakiem i dyrektorem programowym FAMY Sławomirem Przybyłem nagrodzili:

The White Panda, zespoły RóżaDobre Sobie w kategorii „muzyka”, zaś  Magdalenę Klytę w kategorii sztuki wizualne. 

W tym roku 52. Festiwal FAMA odbędzie się w Świnoujściu w dniach 22 – 27 sierpnia 2022 roku.

Ale Świnoujście to nie tylko FAMA! To również „Markowy Festival Świnoujście” (niegdyś „Grechuta Festiwal”), „Sail Świnoujście” oraz Festiwal Piosenki Morskiej „Wiatrak”.  Od roku 2022 Świnoujście będzie gospodarzem „Tribute Festival”, o którym pisałem we wstępie artykułu.

Jest to festiwal dla ludzi lubiących Rocka i Blusa w wykonaniu zespołów typu „Cover” i „Tribute”. – mówi Łukasz Winiarski, Klub NINE SIX MC POLAND

Tutaj Łukasz Winiarski przedstawia zespoły „Tribute Festival”:

 

Program „TRIBUTE FESTIVAL” zapowiada się bardziej niż ciekawie. Oto szczegółowy harmonogram dwóch festiwalowych dni

17 czerwca 2022 (piątek) – „HARD & HEAVY DAY”

  •  18:00 – 19:15   MADE IN WARSAW (Deep Purple)
  •  19:30 – 21:00  ALCOHOLICA (Metallica)
  •  21:30 – 23:00  ORGASMATRON (Motörhead)
  •  23:30 – 01:00  4 SZMERY (AC/DC)

18 czerwca 2022 (sobota) – „SOFT DAY”

  • 18:00 – 19:15   BLUES STATION (Dżem)
  • 19:30 – 21:00   LYNYRD SKYNYRD TRIBUTE
  • 21:30 – 23:00   ZZ TOP REVIVAL
  • 23:30 – 01:00   QUEEN MAY ROCK
Koncerty odbędą się w tym niezwykłym Amfiteatrze w Świnoujściu im. Marka Grechuty.
Tomasz Wybranowski 
Amfiteatr im. Marka Grechuty w Świnoujściu. Fot. BIK UM Świnoujście

Złota epoka latynoskiego rocka

Lata 80 i 90 XX wieku nazywane są złotą epoką rock latino. W dzisiejszym wydaniu República Latina przedstawimy najjaśniejsze gwiazdy tej epoki oraz ich utwory.

Lata 80-te i 90-te XX wieku nazywane są złotą epoką latynoskiego rocka.

W tych czasach powstały najsłynniejsze utwory latynoskich rockmanów: od Meksyku po Argentynę i Meksyk. Utwory, które bardzo często nawiązywały doo ówczesnych wydarzeń w Ameryce Łacińskiej.

Razem z naszym gościem, Markiem Świrkowiczem przedstawimy największe legendy muzyczne latynoskiego rocka oraz ich utwowy napisane i skomponowane w różnych odmianach tego gatunku muzycznego.

Zapraszamy już dziś o godz. 21H00!

Rock Latino – cz. I: korzenie

Zapraszamy na nowy cykl poswięcony muzyce latynoskiej. Tym razem coś nieoczywistego: rock, a dokładniej jego korzenie

Muzyka latynoska to nie tylko wypełnione emocjami gatunki taneczne, takie jak salsa, merengue, cumbia, czy bachata.

To także i inne gatunki, znane z innych części świata. Z ta różnicą, że śpiewane w języku hiszpańskim lub portugalskim. I na bogato.

Niniejszym rozpoczynamy nowy cykl poswięcony muzyce latynoskiej, a dokładniej rzecz ujmując rock latino.

Dzisiejsza audycja będzie pniekąd powtórzeniem audycji z zimy AD’2020. Ponieważ jednak ponad półtora roku temu epidemia CoVid-19 przerwała cykl, zanim jeszcze się rozpoczął, postanowiliśmy rozpocząć całość od nowa.

Razem z naszym gościem, Markiem Świrkowiczem przemierzymy nuty latynoskich szarpidrutów od Tijuany po Ziemię Ognistą.

Zapraszamy na godz. 21H00!

Kobranocka – ten dobry, polski punk’n’roll. Muzyczny Wtorek i Kobra po kolei. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

Na ten moment czekali w Irlandii wszyscy emigranci, których los rzucił na Szmaragdową Wyspę po 2004 roku. Legenda polskiej sceny rockowej zawitała wreszcie do Dublina wiosną 2007 roku! Pamiętam jak się zżynałem na bzdury wypisywane przez dziennikarzy „Polskiego Heralda”. Twierdzili stanowczo, że Kobranocka robi wszystko pod publiczkę starając się schlebiać gustom słuchaczy, aby … komercyjnie się sprzedać. No cóż, wystarczy poznać bliżej historię tej zasłużonej dla polskiej […]

Na ten moment czekali w Irlandii wszyscy emigranci, których los rzucił na Szmaragdową Wyspę po 2004 roku. Legenda polskiej sceny rockowej zawitała wreszcie do Dublina wiosną 2007 roku!

Pamiętam jak się zżynałem na bzdury wypisywane przez dziennikarzy „Polskiego Heralda”. Twierdzili stanowczo, że Kobranocka robi wszystko pod publiczkę starając się schlebiać gustom słuchaczy, aby … komercyjnie się sprzedać. No cóż, wystarczy poznać bliżej historię tej zasłużonej dla polskiej muzyki formacji by wiedzieć, że to absolutna nieprawda.

Tomasz Wybranowski

 

Początków zespołu Kobranocka trzeba poszukiwać w gąszczu zdarzeń szarych lat 80 – tych ubiegłego wieku. Wtedy to grupa młodych mieszkańców Torunia postanawia rozświetlić swoje smutne życie w PRL grając swoją muzykę.

Liderem tych awangardowych działań od początku był Andrzej „Kobra” Kraiński. Najpierw powstał Latający Pisuar, potem Nowo – Mowa, która przeobraziła się w końcu w Kobranockę.

W jej pierwszym składzie znaleźli się „Szybki Kazik” – Jacek Bryndal i Kieliszek – Tomek Kosma. Potem do zespołu dokoptował saksofonista Waldemar Zaborowski i perkusista legendarnej Republiki – Sławek Ciesielski.

Andrzej „Kobra” Kraiński, prawdziwy rockowy buntownik z charakterem. Fot. Paweł „Pablo” Walimowicz.

 

Przełomowym momentem w karierze Kobranocki była wspólna trasa po Polsce z czołową punkową grupą Die Toten Hosen  (1985 r.). Sukces tej trasy ułatwił Kobrze i reszcie załogi nagranie kilku piosenek w studiu bydgoskiej rozgłośni.

Z 9 zarejestrowanych kompozycji większość trafiła na szczyt listy przebojów Rozgłośni Harcerskiej w popularnym IV Programie Polskiego Radia. 

W latach 80 – tych XX wieku była to najodważniejsza ogólnopolska stacja radiowa.

Undergroundowymi hitami stały się między innymi „I nikomu nie wolno się z tego śmiać” (cover Die Toten Hosen, „I chociaż was olewam / Los calabinieros / 5 minut”„Póki to nie zabronione (wywróć się na lewą stronę)”.

W sierpniu 1986 roku Kobranocka zagrała brawurowo na festiwalu w Jarocinie i została okrzyknięta głównym laureatem publiczności. Zwyciężyli bezapelacyjnie, choć jadąc na festiwal myśleli, że wystąpią tam jako … początkująca gwiazda.

Jak wspominał Kobra w wywiadach dla Radia WNET i irlandzkiej rozgłośni NEAR FM, Kobranocka na festiwal jarociński jechała z myślą, że zagra tam, jako już uznany zespół. A jednak… Musieli wziąć udział w konkursie w ogóle  nie mając takiej świadomości. Do Jarocina powracali jeszcze sześć razy.

Pochwały na temat grupy Andrzeja „Kobry” Kraińskiego (wczorajszego jubilata, urodzonego 3 maja) i Jacka „Szybkiego Kazika” Bryndala wypowiadali na antenach najważniejsi wówczas dziennikarze radiowi w Polsce.

W roku 1987 dla wydawnictwa Klub Płytowy RAZEM Kobranocka zarejestrowała materiał na swoją pierwszą płytę. Światło dzienne album ujrzał kilkanaście miesięcy później. Trzeba także powiedzieć, że Andrzeja Kraińskiego i zespół nie rozpieszczała cenzura.

Na 14 piosenek odrzucono aż 11! Ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze.

„Sztuka jest skarpetką kulawego” stał się albumem ważnym, słuchanym i szanowanym przez słuchaczy. Któż z roczników przełomu lat 70/80 nie zna „Ela czemu się nie wcielasz”, „List z poligonu (pola boju)” (ach ta cenzura J ) czy „Ballady dla samobójców”.

Potem pojawiły się kolejne krążki „Kwiaty na żywopłocie”„Ku nieboskłonom”.

Wielkim przebojem stała się piosenka „Kocham Cię jak Irlandię”. Andrzej „Kobra” Kraiński nie wspomina jednak najlepiej nagrania i miksu utworu. Powód?

Nienawidzę tego seplenienia! Nie mam z tym problemu. Ale realizatorka postanowiła się pobawić w wyczyszczenie szumów. Zrobiła to w taki sposób, że powycinała ostatnie głoski w zbitkach dyftongów. Nie usłyszycie więc „sz” tylko „s” i takie tam. Na szczęście nie każdy to wyłapał. – wspominał po latach na antenie Polskiej Tygodniówki NEAR FM Andrzej Kobra Kraiński.

Album „Kwiaty na żywopłocie” przyniósł nie tylko wspomniany już szlagier „Kocham Cię jak Irlandię”, ale i klasyczny rockowy uwtór „Stepowanie kota w mroku” i nadzwyczajny, niemal transowy, szamański utwór tytułowy z tekstem, który zapada w pamięć.

Kolejna płyta „Ku nieboskłonom” przyniosła formacji z Torunia szczytowy moment popularności. Album zdecydowanie rockowy, ale panowie nie zapomnieli co to szybkie, punkowe granie z mocnym przekazem. No i jeszcze ich wersja Niemenowskiego klasyka „Wspomnienie”.

Kolejne albumy grupy to „Niech popłyną łzy”, gościnnym udziałem m.in. Katarzyny Nosowskiej i Edyty Bartosiewicz, z niezwykłym, przejmującym „Chrystus rodzi się codzień” i rockowym klasykiem „Noc ogonem szatana” (1994), „O miłości i wolności” (2001), gdzie pojawił się mistrz klawiszy Bogdan Hołownia (ponadczasowy i wieszczy „Chroma Europa” i „Koncert” z 2002 roku.

W 2005 r. Kobranocka wystąpiła na kilku znaczących koncertach, m.in. na „Festiwalu Jedynki” w Sopocie, „PRL Festival” w Jarocinie, oraz „Dniu Kotana”. Generalnie Kobra i przyjaciele hucznie obchodzili dwudziestolecie działalności artystycznej.

 

Rok później ukazała ich kolejna płyta „Sterowany jest ten świat”, którą wydało Polskie Radio. Brzmieniowo i muzycznie krążek utrzymany był w charakterystycznym dla Kobranocki klimacie: ostre gitarowe granie, post – punkowe zacięcie, domieszka klasycznych ballad i niebanalne słowa Ordynata Michorowskiego, nadwornego tekściarza grupy.

Na albumie znalazło się 15 premierowych piosenek i eden cover – „Mówię Ci, że” z repertuaru Tiltu. Ta ostatnia piosenka była pierwszym singlem z płyty. Utwór ten w wykonaniu Kobranocki przez kilkanaście tygodni nie schodził z czołówek list przebojów.

Drugi singel „Jak zapomnieć Cię” cieszył się również wielkim powodzeniem na listach i play – listach radiowych.  W 2006 r. zespół promował album „Sterowany jest ten świat” biorąc udział w wielu nagraniach dla stacji telewizyjnych  (m.in.: TVP 2, TVP 3, TV 4, 4 FunTV), radiowych ( koncert w Trójce – Studio im. Agnieszki Osieckiej), oraz wielu przeglądach i muzycznych na imprezach. 15 czerwca 2006 r. Kobranocka zagrała jako support przed koncertem zespołu Guns’N’Roses.

Kobranocka od zawsze jest gwiazdą Przystanku Woodstock. Nie inaczej było i w lipcu 2007 roku! Kobra i zespół zagrali w lipcową noc dla prawie dwustutysięcznej publiczności! Warto dodać, iż podczas tego koncertu został zarejestrowany materiał na pierwszą, oficjalną płytę DVD Kobranocki.
Oficjalna premiera srebrnego krążka opatrzonego tytułem: „Kocham Cię jak Irlandię. Przystanek Woodstock 2007 – Kostrzyń nad Odrą” przypadła na 14 lutego 2008 r.

25-lecie istnienia Kobranocka uczciła wydaniem kolejnej płyty „Spox!”. W ostatni dzień kanikuły, 31 sierpnia 2010 roku w toruńskiej Fosie Zamkowej odbył się specjalny urodzinowy koncert Kobranocki.

Zespół na scenie wsparli zaproszeni goście, m.in. Marek Piekarczyk (TSA), Dżej Dżej (Big Cyc), Wojtek Wojda (Farben Lehre) a także muzycy znani z występów w Kobranocce: Jacek Perkowski, były gitarzysta T.Love, perkusista legendarnej Republiki Sławomir Ciesielski oraz saksofonista Waldemar „Zbór IV” Zaborowski.

1 stycznia 2014 roku podczas tradycyjnego Noworocznego Koncertu Prezydenckiego w reprezentacyjnym Dworze Artusa w Toruniu ogłoszono, że zespół Kobranocka będzie miał swój autograf w Piernikowej Alei Gwiazd.

 

A potem aż dziewięć długich lat czekaliśmy na kolejny krążek Kobranocki. I wiecie co, było bardziej niż warto czekać.

Muzycznie album utrzymany jest w przesterowanych, choć melodycznych riffach znanych ze „SPOX!” czy „Sterowanego…”.

„My i Oni” nie nużą, krew krąży zdecydowanie szybciej a przesłanie zawarte w tekstach czternastu piosenek subtelnie, ale konkretnie kopią słuchaczy w miejsce, gdzie plecy kończą swoją nazwę.

Lirycznie Kobranocka opisuje świat i ludzi (tak w Polsce, jak i pod innym niebem) takimi, jakimi są. Przeważają teksty o problemach społecznych z falą wielkiej i nieuzasadnionej nienawiści i braku nietolerancja („Hejter”), czy też nieustannym dokonywaniem hamletycznego wyboru mięzy własnym szczęściem i drogą a uszczęśliwianiem innych („Żyj po swojemu”) czy zatracaniu uczucia w codziennej bylejakości i braku działania („Jeżdżę na rezerwie”).

 

Znakomicie opisał Kobra stan polskiej duszy i naszych kompleksów przetykanych snami o potędze znanymi z wiersza Leopolda Staffa w piosence „Jesteśmy mistrzami”. To absolutny majstersztyk!

Tytułowy utwór „My i Oni” opowiada o dwóch stronach konfliktu. W starciu tym każda ze stron widzi rację tylko po swojej stronie a dialog nie jest możliwy. Kobranocka na „My i Oni” nie stroni od dosadnego języka a nawet wulgaryzmów. Ich użycie jednak jest uzasadnione.
W moim odczuciu to drugi najważniejszy album zespołu. Bardziej niż bardzo rekomenduję tę płytę nie tylko do przesłuchania, ale przede wszystkim do zakupu jej i regularnego odsłuchu „ku naprawie ducha i serca„. 

Zapraszam do trzech bloków tematycznych „Muzycznego Wtorku”: o 10:45, 15:00 i 18:05.

Tomasz Wybranowski

 

Kobranocka AD 2021. Od lewej: Jacek „Szybki Kazik” Bryndal – gitara basowa, śpiew, klawisze; współzałożyciel zespołu, po kilkuletniej przerwie (spowodowanej solowym projektem „Atrakcyjny Kazimierz”), powrócił do zespołu w 1996; Andrzej „Kobra” Kraiński (gitary, śpiew; założyciel zespołu, w składzie nieustannie od 1985 roku), Mateusz Senderowski (nowy perkusista) i Jacek Moczadło (gitara; w zespole od 2004). Fot. arch. Kobranocki.

 

Rock Latino – korzenie

Muzyka latynoska to nie tylko taneczne brzmienia cumbii, salsy, merengue czy bachaty. To także znacznie cięższe, choć równie ciekawe brzmienia muzyki rockowej. Zapraszamy na nowy cykl muzyczny!

Wydawać by się mogło, że muzyka latynoska to niemal wyłącznie lekka i przyjemna muzyka, przy której świetnie się tańczy. Na pierwszy rzut oka, rzeczywiście tak się może wydawać. Ale tylko na pierwszy rzut oka.

Jednak jeśli odrzucimy powłoczkę tradycyjnych latynoskich gatunków muzycznych, jak merengue, czy son, czy salsa, tudzież cumbia, okaże się, że drzemią bogate pokłady znacznie innej muzyki. Muzyki cięższej, muzyki ostrzejszej i muzyki wcale nie tak grzecznej. A zarazem muzyki bardzo bogatej: od klasycznych rockandrollowych brzmień, poprzez zakręcone dźwięki eksperymentalnego rocka, bunt punk rocka, bo ciężkie brzmienia death  metalowe. Bo latynoska muzyka rockowa to bogactwo dźwięków i podgatunków: w zależności od epoki i kraju, w którym ją grają. O wszystkich tych podgatunkach postaramy się porozmawiać w kolejnych audycjach nowego cyklu: w kolejnych tygodniach, miesiącach i latach.

Przewodnikiem po rockowej scenie latynoskiej będzie nasz gość Marek Świrkowicz. W najbliższej audycji wraz z prowadzącym Zbyszkiem Dąbrowskim nasz gość postara się wprowadzić naszych słuchaczy w świat latynoskiego rocka. Tym razem będziemy rozmawiać tylko po polsku.

¡República Latina – lekkie rozmowy i ciężkie brzmienia!