Odbiorcy czy czciciele? Ta druga nazwa jest bliższa prawdy w stosunku do całych grup społecznych korzystających z mediów

Czy mamy jeszcze w kraju dziennikarzy? Radykalizujące się przekazy przedstawicieli prasy, radia, telewizji i portali internetowych pokazują, że dziennikarstwo informacyjne w Polsce zanika,

Michał Bąkowski

Moim zdaniem osoba pracująca w środkach masowego przekazu powinna swoją pracę traktować jako szczególną służbę dla dobra wspólnego, dla społeczeństwa. Informacje przez nią przekazywane powinny być tak wiernym odzwierciedleniem rzeczywistości, jak to tylko jest możliwe, aby odbiorca miał prawdziwą wiedzę o otaczającym go świecie. Należy umożliwić mu dokonywanie wyborów w sposób świadomy.

Jest to wizja wyidealizowana, ale uważam, że im bliżej rzeczywistość będzie do niej przystawać, tym większe będą korzyści dla odbiorców i nadawców. Tymczasem np. tydzień przed wizytą prezydenta Trumpa wiedziałem, która telewizja zafunduje nam propagandowy serial wmawiający nam, jak wielkim i silnym krajem jesteśmy, a która za wszelką cenę będzie umniejszać znaczenie tej wizyty. Podobnie sprawa wygląda przy wprowadzaniu ważnych ustaw, wizytach dyplomatycznych, uroczystościach. (…)

W społeczeństwie funkcjonuje również stwierdzenie, że media są czwartą władzą. Po pierwsze władza to wywieranie wpływu, aby osiągnąć konkretny cel, a więc media nie powinny uczestniczyć w tym procesie. Po drugie, nie mogę zgodzić się z tym określeniem, ponieważ wiele środków masowego przekazu pozostaje dzisiaj na usługach polityków i innych wpływowych grup. Więc właściwsze byłoby nazywanie ich ewentualnie przydatnym narzędziem w rękach władzy. Zakładając oczywiście, że najważniejszą władzą w Polsce są trzy elementy wymienione w trójpodziale władzy. Co do tego też można mieć wątpliwości.

Cały felieton Michała Bąkowskiego pt. „Media czwartą władzą w Polsce?” znajduje się na s. 5 sierpniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 38/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Media czwartą władzą w Polsce?” na s. 5 sierpniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 38/2017, wnet.webbook.pl

Do Domu Ojca odszedł Przyjaciel Młodzieży. Mimo dużej różnicy wieku potrafił – i chciał – rozmawiać z młodymi ludźmi

Jesteśmy zasypywani informacjami, a komunikacja tradycyjna wypierana jest przez elektroniczną. Ojciec Karol nas wysłuchiwał, radził nam, nie narzucał swojego rozumowania, szanował nasze poglądy.

Michał Bąkowski

Dnia 20 czerwca br. o godzinie 3.30 odszedł do Domu Pana O. Karol Meissner OSB. W ostatnich wysłanych do mnie esemesach pisał, że niedawno przeczytał dwie znakomite, napisane w języku niemieckim książki o papieżu Franciszku oraz że jest mu ciężko i prosi o modlitwę. Ojciec Karol umierał tak, jak szedł przez życie – pełen wiary, gotowy nieść pomoc potrzebującemu, żądny wiedzy i ciekawy otaczającego go świata.

Każdy zainteresowany osobą tego niezwykłego benedyktyna znajdzie w internecie dużo informacji na temat jego życiorysu oraz dorobku naukowego. Ja natomiast chcę się podzielić wspomnieniami o człowieku, który mimo dużej różnicy wieku potrafił (i przede wszystkim chciał) rozmawiać z młodymi ludźmi, zyskiwał ich sympatię i szacunek.

(…) Autentycznie interesowało go życie młodych osób. Przez pewien czas jeździliśmy na organizowane przez niego seminaria dla młodzieży w lubińskim klasztorze. Czytaliśmy na nich encykliki. Nie były to jednak sztywne spotkania w formie wykładu. Na stołach prócz książek pojawiały się słodycze, lody i coca-cola, czyli przysmaki, które lubiliśmy my i Ojciec. Każdy po przeczytaniu na głos swojego fragmentu miał go zreferować i powiedzieć, co myśli o danym zagadnieniu. A Ojciec zadawał pytania, zmuszał do wysiłku intelektualnego, szanował nasze zdanie i był ciekaw, dlaczego tak myślimy.

Rozmowy z nim nie dotyczyły tylko zagadnień poruszanych w encyklikach. Swobodnie rozmawialiśmy o motoryzacji, sporcie, polityce, swoich strapieniach i wielu innych sprawach. Ojciec ciągle podkreślał, że żyjemy w trudnych czasach, w których następuje zmasowany atak na wiarę, że młodzież poprzez nowe formy komunikacji poddawana jest manipulacji której celem jest odciągnięcie człowieka od Boga i rozbicie rodziny. Zaznaczał, że musimy być fachowcami w minimum jednej dziedzinie i równocześnie wiedzieć, co się dzieje w otaczającym nas świecie. (…)

A to był przecież człowiek nie z tej epoki, człowiek, który poznał Romana Dmowskiego, przeżył powstanie warszawskie i PRL. Jak więc mógł rozumieć nasze problemy? Jak pomimo takiej różnicy w latach podołał swojej ziemskiej misji, jaką było dotarcie do ludzi młodych i właściwe ich ukształtowanie?

Zrobił to w sposób banalny i trudny zarazem: z nami uczył się posługiwania telefonem czy komputerem, przeżywał nasze lęki, traktował bunty młodzieńcze jako coś naturalnego itd.

Cały artykuł Michała Bąkowskiego pt. „Do Domu Ojca odszedł Przyjaciel Młodzieży”, znajduje się na s. 7 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 37/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Michała Bąkowskiego pt. „Do Domu Ojca odszedł Przyjaciel Młodzieży” na s. 7 lipcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 37/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Czy MON znajdzie kandydatów do brygad WOT, skoro dziś młodzeż od boisk z naturalną nawierzchnią woli te z wirtualną?

Osoby ze środowisk sportowych zwykle charakteryzują się wysoką dyscypliną, dobrą kondycją fizyczną, odpornością na stres, potrafią działać w grupie, nie boją się brać odpowiedzialności na swoje barki.

Michał Bąkowski

Dzisiaj, mimo boisk ze sztuczną i naturalną nawierzchnią, ciężko jest uzbierać kilku chętnych na sportową rywalizację. Także bezstresowe wychowanie sprawiło, że młodzież jest mniej ambitna, posłuszna i zdyscyplinowana. Również emigracja zarobkowa znacznie przetrzebiła zasoby ludzkie, szczególnie w mniejszych miejscowościach.

Mając powyższe na uwadze, dowództwo Obrony Terytorialnej powinno określić specjalną grupę targetową. Mianowicie powinni skupić się na dotarciu do środowisk sportowych.

Praktycznie w każdym powiecie działa kilka klubów piłkarskich, lekkoatletycznych itp. Niewielki procent zawodników posiada tak duży talent, aby uprawianie danej dyscypliny było źródłem całkowitego utrzymania. Pozostali łączą pracę na pół etatu z półzawodowym uprawianiem sportu, a dla innych udział w zawodach i treningach odbywa się wyłącznie na poziomie amatorskim.

Należy pamiętać, że te osoby zazwyczaj zamieszkują najbliższą okolicę, w której działa dany klub, oraz, że w myśl obowiązującego prawa, każda osoba uprawiająca sport jest zobowiązana do poddawania się co pół roku badaniom sportowym. Te dwie kwestie są kluczowe, jeśli chodzi o ich przydatność dla tworzonych oddziałów OT.

Poza tym osoby ze środowisk sportowych w większości charakteryzują się wysoką dyscypliną, dobrą kondycją fizyczną, odpornością na sytuacje stresowe, potrafią działać w grupie, nie boją się brać odpowiedzialności na swoje barki, mają zdolności przywódcze. Do tej grupy można zaliczyć również osoby zrzeszone w lokalnych OSP, WOPR czy innych tego typu organizacjach.

Cały artykuł Michała Bąkowskiego pt. „Sportowcy i WOT” można przeczytać na s. 7 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Michała Bąkowskiego pt. „Sportowcy i WOT” na s. 7 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Pierwsze urodziny 500+. Sztandarowy punkt programu wyborczego PiS-u dziś zapewnia partii stabilną pozycję w sondażach

Dlaczego moja kuzynka pracuje zamiast urodzić kolejne dzieci? Bo opiekunka dużo kosztuje, a ona nie ma pewności, że 500+ będzie do końca świata i że kiedyś nie będzie pracy i emerytury potrzebowała.

Michał Bąkowski

Rząd zapewne miał świadomość, że program „Rodzina 500 plus” przyczyni się również do rezygnacji z pracy pewnej części jego beneficjentów. Dlatego też politycy partii rządzącej powinni „zabezpieczyć” rynek pracy na taką ewentualność. Z pracy z chęcią poodchodziły osoby, które dotychczas wykonywały kiepsko płatne prace, nierzadko wychowujące znaczną ilość potomstwa. Ten ubytek na rynku pracy można było wykorzystać do walki o podniesienie niskich płac i praw pracowniczych. Jeśli politycy rządzący nie widzieli możliwości wywierania presji na pracodawców, mogli chociaż zostawić pole do działania fundacjom, instytucjom, związkom itp. zajmującym się prawami pracownika.

Tymczasem w mojej ocenie rząd popełnił błąd, ponieważ pozwolił na dopływ olbrzymiej liczby tańszej od krajowej siły roboczej z Ukrainy. W wielu większych, a nawet i niektórych mniejszych miastach pojawili się przyjezdni zza wschodniej granicy. Godzą się oni na niskie stawki i pracę ponad ustalone normy, ponieważ w przeliczeniu na ukraińską walutę i tamtejsze ceny, są w stanie za kilka odłożonych tutaj tysięcy utrzymać w swoim kraju przez rok kilkuosobową rodzinę. W efekcie takiego systemu pracy w najbliższej przyszłości pracodawcy mogą podwyższać normy i zwiększać obowiązki wobec pracowników oraz wymieniać polską załogę na ukraińską. (…)

Rozmawiałem ostatnio z moją kuzynką, która wychowuje z mężem małego syna. A właściwie wychowują go od 17:00. Do czasu ich powrotu z pracy jest z nim opiekunka (paradoks dzisiejszych czasów – pracujemy po to, żeby obcy ludzie wychowywali nasze dzieci).

Zapytałem ją, dlaczego jeszcze pracuje, zamiast np. urodzić kolejne dzieci? Odpowiedziała: Bo opiekunka dużo kosztuje, a ja nie mam pewności, że 500+ będzie do końca świata i że kiedyś nie będę tej pracy i godziwej emerytury bardzo potrzebowała. Nie mam pewności, czy ktoś kiedyś nie będzie mnie szantażował, grożąc niepewną przyszłością mojej rodziny.

Cały felieton Michała Bąkowskiego pt. „Pierwsze urodziny” można przeczytać na s. 7 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Pierwsze urodziny” na s. 7 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl

 

Żołnierze Wyklęci czasów obecnych. Nasz kraj nadal nie jest wolny i gdzieniegdzie stąpają po nim współcześni Wyklęci

Dlaczego tak wielu wartościowych ludzi, zwalczanych przez władzę PO-PSL, jest dziś zapomnianych przez PiS? Zaprawieni w boju, z silnym kręgosłupem moralnym, mogliby zrobić wiele dobrego dla innych.

Michał Bąkowski

Tragedia Żołnierzy Wyklętych polegała na tym, że we własnym kraju, wśród własnego narodu musieli bytować w kryjówkach. A polowano na nich i zabijano poprzez polskie ręce. Ręce, które się na to zgodziły w imię lepszego życia, przeróżnych profitów, a może i z głupoty lub nienawiści. Być może nie byłoby dziś Żołnierzy Wyklętych, nie mówiłoby się o ich tragicznym losie, gdyby cały naród się zbuntował?

Niektórzy może nie zdawali sobie sprawy z iluzji, w jakiej żyją, inni być może godzili się na nią, bojąc się o życie swoje i rodziny, chcieli spokoju, a nie kolejnej wojny. Ale może powstanie Solidarności mogło nastąpić kilkanaście lat wcześniej? (…)

Dziś PiS przypisuje sobie prawo do pierwszych miejsc w rzędzie czcicieli pamięci o Żołnierzach Wyklętych. Jednak czy politycy tego obecnie najsilniejszego ugrupowania politycznego nie przyczyniają się do wypychania na margines społeczny najbardziej świadomych i wartościowych jednostek? Czy po wygranej PiS-u miejsca w radach nadzorczych, w mediach i w wielu innych miejscach zajęli ludzie, którzy tam powinni zasiadać czy może karierowicze dziś popularnie zwani „Misiewiczami”? (…)

Dla mnie Żołnierzami Wyklętymi obecnych czasów są osoby takie, jak moi rodzice, którzy od wielu lat bezinteresownie włączają się w działalność społeczną i polityczną w naszej małej Ojczyźnie.

Dzięki ogromnemu zaangażowaniu takich osób prawica wygrywa, nieraz nawet z dużą przewagą, wybory prezydenckie i parlamentarne w naszej gminie, która leży na Wielkopolskiej prowincji, terenie zdominowanym przez samorządowe władze sympatyzujące z PO-PSL. Czy po wygranej PiS-u w ostatnich wyborach coś się zmieniło? Niestety nie.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Żołnierze Wyklęci czasów obecnych” można przeczytać na s. 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Żołnierze Wyklęci czasów obecnych” na s. 7 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 34/2017, wnet.webbook.pl

Dwukadencyjność w samorządach: broń Prawa i Sprawiedliwości w walce politycznej czy szczera intencja naprawy państwa?

Tylko dwie kadencje samorządów to jedna z ważniejszych zmian, jaką może wprowadzić obecny rząd. Likwidacja „mandatu dożywotniego” może wymusić pozytywną zmianę uprawiania polityki w naszym kraju.

Michał Bąkowski

Wprowadzenie dwukadencyjności powinno spowodować, że do urzędu zaczną trafiać ludzie z ideą i pasją do pracy, prawdziwi społecznicy, którzy będą mieli z tyłu głowy, że trzeba solidnie pracować, bo przecież za dwie kadencje szef, który ich zatrudniał, na pewno odejdzie. Z drugiej strony nie będzie mógł przecież nowo wybrany włodarz danego terytorium wyrzucić dobrych pracowników i zatrudnić swoich „miernych, ale wiernych”, wiedząc, że ma tylko maksymalnie dwie kadencje na stworzenie dobrego zespołu do pracy oraz że zwolnienie dobrych pracowników przysporzy mu lokalnych przeciwników i zniechęci potencjalnych wyborców. A ten krótki czas, dobrze przepracowany, może być odskocznią do dalszej kariery w polityce. (…)

Opozycja broniąca dotychczasowego braku ograniczeń kadencji jest bardzo niewiarygodna ze względu na rezultaty ostatnich wyborów samorządowych, z których de facto do dziś nie ma oficjalnych wyników! Jeśli PiS-em kierują dobre intencje i wystawiani przez niego kandydaci zostaną poddani ostrej weryfikacji, jeśli partia rządząca dokona rozrachunku ze swoimi zabetonowanymi strukturami lokalnymi i nie wykorzysta faktu ogólnopolskich dobrych wyników sondażowych w celu obsadzenia samorządów miernotami i kukiełkami, to jak najbardziej się pod taką zmianą podpisuję.

Cały felieton Michała Bąkowskiego pt. „Tylko dwie kadencje” można przeczytać na s. 2 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Tylko dwie kadencje” na s. 2 marcowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 33/2017, wnet.webbook.pl

 

Jeszcze nie dla nas. Póki co Polacy dostali opryskane jabłko, lśniące od zewnątrz, ale gnijące od środka. Obym się mylił

Dlaczego polski student we własnym kraju musi pracować, aby studiować, podczas gdy jego rodzic musi dorzucać się do edukacji sąsiada zza granicy, który, co się zdarza, czci pamięć o UPA i Banderze?

Michał Bąkowski

Odbyłem podróż ze stolicy naszego kraju do prawie 30-tysięcznego miasteczka w województwie warmińsko-mazurskim. W tej miejscowości działa kilka lokalnych przedsiębiorstw oraz dwie duże zagraniczne firmy. Wydawałoby się, że osoba dobrze wykształcona, z kilkuletnim doświadczeniem zawodowym powinna bez problemu znaleźć dobrze płatną pracę w takim otoczeniu. Otóż wcale nie. (…)

Ostatnio jedna z zagranicznych firm ze wspomnianej miejscowości znacząco zwiększyła produkcję. Nie zyskała jednak na tym lokalna społeczność i dotychczasowa załoga, tylko… Ukraińcy, których wielka masa pojawiła się nagle w tej miejscowości. Podobnie jest w całej Polsce. Rząd dofinansowuje budowę zagranicznych fabryk w Polsce w zamian za kilkaset kiepsko opłacanych stanowisk, które i tak w większości przejmie tania siła robocza z Ukrainy, bo oni jeszcze mogą pozwolić sobie na tak niskie zarobki.

Od września 2016 roku ukraińska młodzież przypuściła zmasowany szturm na polskie uczelnie. Powodem są szerokie możliwości otrzymania wsparcia finansowego od naszego rządu oraz ucieczka z kraju bez większych perspektyw. To wszystko kosztem polskiego podatnika i rodzimej młodzieży, której ciężko teraz otrzymać miejsce w akademiku, ze względu na pierwszeństwo dla Ukraińców. Nie mówiąc już o tym, że o takim wsparciu finansowym, na jakie teraz mogą liczyć studenci ze Wschodu, polska młodzież może tylko pomarzyć.

Cały artykuł Michała Bąkowskiego pt. „Jeszcze nie dla nas” można przeczytać na s. 2 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Michała Bąkowskiego pt. „Jeszcze nie dla nas” na s. 2 lutowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 32/2017, wnet.webbook.pl

Powrót do sierpnia 1939 roku? Uważam, że podejście Ministra do WOT oraz jego wiara w NATO mogą okazać się dla nas zgubne

Przedstawiciele formacji specjalnych ćwiczą praktycznie codziennie po kilka godzin. Co będzie mógł ćwiczyć ze swoimi żołnierzami dowódca OT podczas weekendu? Nie oczekujmy zbyt wiele od tej formacji.

Michał Bąkowski

(…) Czy faktycznie opłaca się bardzo dobrze wyposażać jednostki OT? Czy nie wystarczy jedynie mundur i zwykły karabin? Po co specjalistyczne, drogie bronie różnego zastosowania w rękach „weekendowej” jednostki wojskowej, której zadania powinny znacznie odbiegać od tych, które mają wojska konwencjonalne?

(…) Przerzucenie większych sił NATO nie będzie możliwe na tyle szybko, aby ustrzec naszą stolicę przed zajęciem przez Rosjan, którzy będą w stanie pojawić się na przedmieściach Warszawy w kilkanaście godzin. Nasze najlepsze czołgi i samoloty, które powinny bronić dojścia stolicy, znajdują się kilkaset kilometrów od niej. Sytuacja wygląda jak we wrześniu 1939 roku. (…) Czy postanowienia Szczytu NATO nie są niczym ulotki zrzucane na niemieckie miasta podczas II wojny światowej?

Na szczęście w naszym „Kurierze” można snuć takie dywagacje, nie patrząc na linię polityczną redakcji.

Cały felieton Michała Bąkowskiego pt. „Powrót do sierpnia 1939 roku?” można przeczytać na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Michała Bąkowskiego pt. „Powrót do sierpnia 1939 roku?” na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl