33 Notowanie Listy Polisz Czart i jednocześnie trzecie wyemitowane w eterze Radia WNET oraz drugie wyłonione po nowemu, czyli za pomocą formularza do głosowania przeszło do historii.
Spowodowana celebrowaniem Święta Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym o wiele mniejsza frekwencja głosujących niż zwykle przetasowała muzyczne preferencje naszych Słuchaczy, a także przyniosła kilka zaskakujących skoków.
Pierwszy podwójny nr 1
Pierwszą rzeczą, którą należy odnotować jest pierwsza w historii Polisz Czart piosenka, która po raz drugi uplasowała się na pozycji numer 1 – „Summertime” znakomitej i urodziwej mieszkanki wielkopolskiego Kórnika – Oli Idkowskiej. Numer 2 to sztumski zespół Abodus, który w wymarzony sposób rozpoczął swoją przygodę z naszą Listą i być może byłaby to sytuacja zagadkowa, gdyby nie fakt, że Abadus to nic innego, jak kolejne muzyczne wcielenie lidera znanego już bardzo dobrze w kręgach Polisz Czart zespołu EjPiEj Arka Rogowskiego.
Polsko – brytyjska kooperacja
Zdobycie przez londyńsko-inowrocławski duet Remi & Falko pozycji nr 3 to miłe zaskoczenie nie tylko dla nas prowadzących, ale – o czym zostałem błyskawicznie poinformowany – przez samych zainteresowanych artystów, którzy za pośrednictwem Internetu w szampańskim nastroju świętowali po zakończeniu audycji swój nieoczekiwany sukces.
Poezja łagodzi fanów metalu…
Przestały już zaskakiwać uważnych Słuchaczy naszej Listy regularnie wysokie lokaty artystów należących do teamu łódzkiej krzewicielki melodyjnych songów z mądrym przesłaniem tekstowym Magdy Karasek. Janusz Radek, Agnieszka Truszczyńska oraz 3 gigantów Lubelskiej Federacji Bardów – Piotr Selim, Marek Andrzejewski i Jan Kondrak z tygodnia na tydzień zdobywają coraz to nowe rzesze fanów – w tym nawet pośród wytrawnych znawców metalowego grania, jak popularny w moim lokalnym środowisku ponad dwumetrowy Tomek Piątkowski znany z tego, iż wokalista legendarnego UFO Phil Mogg dwukrotnie na moich oczach zabiegał, aby sfotografować się z naszym lokalnym „Goliatem”.
… który ma się znakomicie
Wysoka – ósma pozycja Metasomy udowadnia, że dobry metal nie rdzewieje, a dochodzące do nas szemrane informację z Polski, iż rzekomo ostre „łojenie” ma w największych stacjach radiowych bana, niepokoi nas bardzo i wymaga specjalnej troski i wyjaśnienia. Cieszy również dobra 12 pozycja białostockiej kapeli Mniej Więcej, której ambasadora spotkałem niedawno na… pokładzie samolotu, którym wracałem z pamiętnego presleyowskiego pobytu w Tomaszowie Mazowieckim u Antoniego Malewskiego.
Powracają weterani
Na Listę wrócił pierwszy historyczny zwycięzca Polisz Czart z roku 2012 – wrocławski zespół Katedra – tym razem w najlepszym swoim nagraniu ever – „Kiedy zgasło słońce”. Pochodzący z regionu Iława/Kwidzyn muzycy formacji Hymen to kolejny ciekawy debiutant w naszym TOP20, natomiast udział w tym zestawieniu kościańskiego bandu ANN już nie zaskakuje i nie zdziwię się, jeśli ten zespół będzie z każdym notowanie szedł coraz wyżej.
Mainstreamowe smakołyki
Dobry mainstream nie zawodzi. Kult, Hey, Farben Lehre, Organek i Artur Rojek zrobili swoje, natomiast pojawienie się w TOP20 grupy Mikromusic oraz nowego muzycznego romansu lidera formacji Agressiva 69 Tomka Grocholi – Kings In White to to niezwykle wykwintne i smakowite momenty naszego 33 Notowania.
Pełne wyniki 33 notowania Listy Listy PoliszCzart – 10 listopada 2017
W programie CzęstoGraj jak zawsze prezentacja nowości muzycznych polskich wykonawców oraz zapowiedzi koncertowe. W poniedziałkowym wydaniu „CzęstoGraja WNET” Tomasza Wybranowskiego dwie rozmowy. Pierwsza o trasie Bisza i formacji BOK na Wyspach. Opowiadała i do dublińskiego Grand Social zapraszała Agnieszka Markowska (Mechanizm). Sławomir Orwat, twórca listy Poliszczart, opowiadał o wrażeniach z niewzykłego koncertu, który w londyńskim klubie Forum odbył się 11 listopada, w Dniu Święta Niepodległości. Wspaniałe […]
W programie CzęstoGraj jak zawsze prezentacja nowości muzycznych polskich wykonawców oraz zapowiedzi koncertowe.
W poniedziałkowym wydaniu „CzęstoGraja WNET” Tomasza Wybranowskiego dwie rozmowy. Pierwsza o trasie Bisza i formacji BOK na Wyspach. Opowiadała i do dublińskiego Grand Social zapraszała Agnieszka Markowska (Mechanizm).
Sławomir Orwat, twórca listy Poliszczart, opowiadał o wrażeniach z niewzykłego koncertu, który w londyńskim klubie Forum odbył się 11 listopada, w Dniu Święta Niepodległości. Wspaniałe widowisko stworzyły Gabinet Looster (płyta tygodnia Radia WNET „PoStuLaty” i Kult Kazika Staszewskiego. Podczas wykonania utworu „Polska” serca wszystkich widzów zabiły mocniej.
Już po raz piąty Słuchacze Listy PoliszCzart (emisja w piątki, o 19:30 na antenie Radia WNET 87.8 FM) głosowali na najlepsze nagrania w absolutnym topie topów polskiej muzyki.
Były spore emocje, które towarzyszyły nam, autorom programu, do ostatniej chwili. Różnice między „Białą flagą” Republiki a nagraniem Czerwonych Gitar „Biały krzyż” dzieli zaledwie 117 punktów. Natomiast nasz nowy numer jeden we WNETowym Topie Wszechczasów PoliszCzart, wspaniałe nagranie Czesława Niemena, które zdarza się raz na tysiąc lat – ”Dziwny jest ten świat”, było niezagrożone od początku głosowania.
W porównaniu z wynikami IV. Topu Wszechczasów Listy PoliszCzart, nagranie „Dziwny jest świat” awansowało z miejsca szóstego.
1. Czesław Niemen – Dziwny jest ten świat
2. Czerwone Gitary – Biały krzyż
3. Marek Grechuta & Anawa – Dni, których nie znamy
4. Republika – Biała flaga
5. Czesław Niemen – Wspomnienie
6. Dżem – Wehikuł czasu
7. Perfect – Autobiografia
8. Mr Zoob – Mój jest ten kawałek podłogi
9. Kat – Łza dla cieniów minionych
10. Obywatel GC – Nie pytaj o Polskę
A tak przedstawia się sytuacja na miejscach od 11 do 50″
11. Lady Pank – Kryzysowa narzeczona
12. Andrzej Zaucha – Bądź moim natchnieniem
13. Tottus Tuus – Artificial Kiss
14. Tadeusz Woźniak – Zegarmistrz światła
15. TSA – 51
16. Kult – Arahja
17. Dżem – Do kołyski
18. Krzysztof Daukszewicz – Łódka Bols
19. Katy Carr – Kommander’s Car
20. Illusion – Nóż
21. Kabaret Dudek & Wiesław Gołas – W Polskę idziemy
22. Rezerwat – Zaopiekuj się mną
23. Perfect – Kołysanka dla nieznajomej
24. Division By Zero – Deadline Meeting
25. Oddział Zamknięty – Obudź się
26. Lombard – Szklana Pogoda
27. Republika – Moja krew
28. Zielone Żabki – Kultura
29. Coma – Leszek Żukowski
30. Riverside – Loose Heart
31. Myslovitz – Długość dźwięku samotności
32. Pidżama Porno – Nikt tak pięknie nie mówił, że się boi miłości
33. Perfect – Niepokonani
34. Kult – Polska
35. Kult – Do Ani
36. Dżem – List do M.
37. Republika – Mamona
38. T. Love – King
39. Maanam – Złote tango, złoty deszcz
40. Stare Dobre Małżeństwo – Czarny blues o czwartej nad ranem
41. Tottus Tuus – Lullaby
42. Lady Pank – Marchewkowe pole
43. Obywatel GC – Tak, tak to ja
44. Dżem – Whisky
45. TSA – Trzy zapałki
46. Hey – Ja sowa
47. Andrzej Zaucha – Byłaś serca biciem
48. Kobranocka – Kocham Cię jak Irlandię
49. O.N.A . – Kiedy powiem sobie dość
50. Lao Che – Godzina „W”
Za tydzień zapraszamy na właściwe notowanie Listy PoliszCzart. Początek jak zwykle w piątkowy wieczór, o 19: 30, w Radiu WNET 87.8 FM.
PoliszCzart emitowany był w sobotnie wieczory. Teraz, okazjonalnie goszcząc na fali 87.8 FM, Lista PoliszCzart nadawana jest w piątkowe wieczory, między 19:30 a 22:00.
Radio WNET 87.8 FM, o czym spore grono eterowych Słuchaczy jeszcze nie wie, ma swoją własną, w pełni autorską listę przebojów. Dzisiaj (20 października) zapraszamy do 5. Topu Wszech Czasów Listy PoliszCzart.
Idea i nazwa PoliszCzart narodziła się w głowie Sławomira Orwata jesienią roku Pańskiego 2011. Pierwszą rozgłośnią, która emitowała PoliszCzart było brytyjskie Radio Verulam:
– Na przestrzeni trzech lat istnienia programu pod szyldem Radia Verulam do mojego miasteczka przybywały dziesiątki muzyków z Londynu i innych pobliskich miejscowości. Gościłem tu także kilku artystów, którzy na radiowe spotkanie przybyli specjalnie z terenu Polski! – wspomina Sławomir Orwat.
– W ciągu wszystkich lat istnienia audycji przez studio Radia Verulam przewinęło się spore grono prezenterów: Monika S. Jakubowska, Darek Bańka, Piotr Gruszecki, Klaudia Staniszewska oraz nieżyjący już Sebastian Piskorowski. Wokół audycji dość szybko skupiła się dynamicznie rozwijająca się polska scena undergroundowa – dopowiada.
Liczba powstających polskich lub polsko-brytyjskich zespołów w UK była w tamtym okresie tak ogromna, że podczas jednego z programów spontanicznie ochrzczono to zjawisko mianem Londyńskiej Wiosny.
Tottoos Toos, Human Control, Gabinet Looster, Lynchpyn, Metasoma, Megatona, Czapa, Beauty For Ashes, Blueberry Bush, Bright Color Vision, No Toughts No Gravity, Harmfool, Harmony Disorder, Thetragon, Error24, Transprent Human Creatures, Mick Chwedziak to tylko wierzchołek góry lodowej ciągle nie do końca zbadanej sceny.
Każdego miesiąca zgłaszały się kolejne, nowo powstałe zespoły i z entuzjazmem ustawiały się w kolejce do PoliszCzartowego „sitka”. Powoli zaczęła rodzić się konieczność stworzenia czegoś na kształt encyklopedii polskiego rocka na Wyspach.
PoliszCzart w Radiu WNET
10 czerwca 2015 audycja po raz pierwszy została nadana z Zielonej Wyspy i od tego momentu ze studia Radia Near FM z Dublina nadawane były kolejne notowania lubianej przez wielu Słuchaczy Listy Przebojów PoliszCzart. Wkrótce potem, w lipcu 2015 roku, dzięki decyzji Krzysztofa Skowrońskiego Lista Przebojów PoliszCzart trafiła do Warszawy i jest nadawana w Radiu WNET.
PoliszCzart, czyli…?
PoliszCzart to duża dawka dobrej muzyki tworzonej przez artystów mieszkających w Polsce oraz poza jej granicami. Program prowadzony jest z dystansem do otaczającej nas rzeczywistości. Na antenie PoliszCzart można usłyszeć wykonawców bardzo znanych oraz takich, którzy nagrali swój pierwszy, często jeszcze surowo brzmiący utwór demo.
Program daje szansę tym wszystkim polskim artystom, którzy tworzą muzykę począwszy od ostrych odmian heavy metalu i punk rocka, poprzez reggae, ska, jazz, blues, elektronikę, pop-rock i inne nurty aż po poezję śpiewaną i piosenkę kabaretową.
PoliszCzart nie jest i nigdy nie będzie miejscem dla muzyki dance i disco polo oraz dla piosenki celebryckiej i komercyjno-nieszczerej. Dla tych gatunków miejsca w eterze jest już zdecydowanie wystarczająco, a ponadto jednym z głównych założeń programu jest nieskrywana walka z kiczem i muzyczną tandetą.
PoliszCzart dla twórców polonijnych
PoliszCzart prezentuje artystów mieszkających w Polsce, tych, którzy z niej wyjechali oraz urodzonych poza jej granicami i mających polskie korzenie. W składzie kapel, których muzyka płynie z naszych odtwarzaczy, wymagany jest przynajmniej jeden muzyk pochodzenia polskiego. Program pragnie dać szansę tym wszystkim artystom, dla których w dobie przewagi niepohamowanej komercji na playlistach wielu stacji komercyjnych, takie programy jak PoliszCzart są jedyną szansą na zaistnienie ich twórczości w eterze.
Prezentowana w PoliszCzart muzyka często przeplatana jest rozmowami, które łączą garść rzetelnych informacji ze sporą dawką humoru mającą na celu pomóc naszym słuchaczom, choć na czas trwania audycji, oderwać się od szarej codzienności – tej polskiej i tej emigracyjnej. Wielką radością dla autorów programu są pierwsi słuchacze PoliszCzart z Chicago (USA), którzy regularnie zasiadają przy głośnikach, aby przeżywać wraz z Polakami z Europy i Polski kolejne notowanie naszej Listy Przebojów.
Top Wszech Czasów – tylko po polsku!
U zarania dziejów audycji PoliszCzart wybierany był także polski hit wszech czasów. Takich notowań było cztery. Dzisiaj na antenie Radia WNET 87.8 FM odsłona numer 5. Zaczynamy o 19:30. Bądźcie z nami!
Stało się! Radio WNET w eterze. Na fali 87.8 FM nadajemy do 14 listopada. Potem oczekiwanie na konkurs KRRiTV i, z Bożą pomocą, mamy nadzieję na otrzymanie koncesji na lat dziesięć. Gdy mowa o nadawanej muzyce, to od ośmiu lat Radio WNET jest jednym z niewielu miejsc w sieci (a teraz w eterze), gdzie Słuchacze mogą posłuchać muzyki „innej od innej”. Co to znaczy? W skrócie: takiej, której nie można posłuchać w innych radiach. I tych państwowych, i tych komercyjnych. […]
Stało się! Radio WNET w eterze. Na fali 87.8 FM nadajemy do 14 listopada. Potem oczekiwanie na konkurs KRRiTV i, z Bożą pomocą, mamy nadzieję na otrzymanie koncesji na lat dziesięć. Gdy mowa o nadawanej muzyce, to od ośmiu lat Radio WNET jest jednym z niewielu miejsc w sieci (a teraz w eterze), gdzie Słuchacze mogą posłuchać muzyki „innej od innej”. Co to znaczy? W skrócie: takiej, której nie można posłuchać w innych radiach. I tych państwowych, i tych komercyjnych.
Śledzącemu internetowe fora wniosek nasuwa się jeden: polscy słuchacze czekają na jakościowe zmiany w redakcjach muzycznych i sposobie podejścia do samej muzyki i ich twórców. Napiszę nieskromnie, że Radio WNET chce być rozgłośnią, która będzie wyznaczała trendy we współczesnej polskiej i światowej muzyce rozrywkowej.
Jako Radio WNET pokazujemy, że polska muzyka jest ważnym czynnikiem kulturotwórczym. Ale z niezrozumiałych dla mnie przyczyn od ponad 25 lat w polskich rozgłośniach polska muzyka jest traktowana po macoszemu. Stwierdzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie” jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Smutno robi się na sercu, kiedy wiele polskich zespołów jest bardziej znanych w Europie i na świecie niż z anten Polskiego Radia czy stacji komercyjnych.
Przykładem niech będą kariery grup polskich Londyńczyków z grupy Gabinet Looster, klasycznej metalowej formacji Scream Maker, czy genialnego zespołu Pustki, które wreszcie przebijają się do świadomych siebie i poszukujących wartościowych dźwięków pasjonatów.
Grać miło, łatwo i … tak samo (?)
Największym kuriozum polskiej przestrzeni muzycznej jest fakt, że lansowane przez większość wiodących stacji radiowych w naszym kraju zespoły nie odnotowały jak dotychczas żadnego spektakularnego sukcesu poza granicami ojczyzny, natomiast jakże często grupy znane jedynie w bardzo wąskich kręgach odbiorców zostały zauważone w takich krajach jak Stany Zjednoczone, Kanada czy Wielka Brytania.
Przypomnijmy sobie chociażby przypadek wspomnianej już warszawskiej grupy Pustki, która w roku 2011 zagrała kilka entuzjastycznie odebranych przez publiczność koncertów podczas festiwalu Canadian Music Fest w Toronto oraz South by Southwest w amerykańskim Austin. Występy te wzbudziły wówczas także ogromne zainteresowanie tamtejszych dziennikarzy. Niezwykle poczytny dziennik The Austin Chronicle określił nawet ich piosenkę „Lugola” mianem arcydzieła. Natomiast Toronto Star wybierając jedynie kilka koncertów z całego festiwalowego dorobku, zaproponował swoim czytelnikom właśnie nasze Pustki.
Pieniądz ponad duszę
Dlaczego tak jest? Powodów takiego stanu należy szukać po pierwsze w słabej polityce promocyjnej, ale przede wszystkim w coraz słabszej jakościowo muzyce dopuszczanej do emisji przez największe polskie media, gdzie już od dawna nie gra się tego, co w muzyce jest najbardziej wartościowe, a zamiast tego sprzedaje się cenny czas antenowy niczym bazarową „pietruszkę” lub inny nie mający nic wspólnego z kulturotwórczą misją mediów towar, przez co najlepsza polska muzyka dzięki bezmyślnej i nastawionej jedynie na finansowy zysk polityce największych stacji radiowych, trafia głównie do niezależnych programów internetowych, a także do działającego od dziś w eterze Radia WNET.
Za punkt honoru, jako Radio WNET stawiamy sobie doprowadzenie do takiego stanu, że nasza antena od razu będzie rozpoznawalna po jej zawartości muzycznej. Obecnie, w zbyt wielu audycjach muzycznych na radiowej skali polskiego eteru trudno usłyszeć dźwięki inne niż te skorelowane z promocyjnym pakietem fonograficznym majorsów. Mało tego, znakomita większość polskich rozgłośni, tych małych, i tych dużych gra… niemal to samo. W Radiu WNET jest inaczej. I zawsze tak będzie.
Na fali WNET po polsku
Radio WNET to przede wszystkim miejsce dla polskiej muzyki. Na fali 87.8 FM promujemy nowych, często nietradycyjnych twórców i wykonawców, bez względu na styl i muzyczną estetykę. Play – lista Radia WNET, której możecie słuchać na fali 87.8 FM, zawiera ponad 50% polskiej muzyki.
Obok klasyków jak Budka Suflera, SBB, Czesław Niemen, Marek Grechuta & Anawa, a także Dezerter, Kult, Maanam, TSA, Turbo, goszczą debiutanci, którzy dźwiękami i metaforami mają dla słuchaczy ważne przesłanie dla świata. Wymienię tylko Julię Nykiś, Olę Idkowską (nasze utalentowane nastolatki), Caroline Baran – solo i jako Kaeyra, którą (za sprawa Listy PoliszCzart) odkryliśmy w Chicago, dublińską formację Distinct Orbit Karola Kościa (nasz przyszłotygodniowy CzęstoGraj Radia WNET), folkowa SuperTonic Orchestra Przemysława Łozowskiego, The Cox, Mike Chwedziak i WeathesouL (nasza londyńska chluba), czy Metasoma.
My nie przekreślamy zespołów i twórców tylko dlatego, że nie stoją za nimi duże muzyczne korporacje czy wielcy sponsorzy. Na play – liście usłyszycie dla przykładu krakowską grupę DUCH, śląski Litemotiv, radomskie Lustro, toruńskie Half Light (m.in. krążki „Black Velvet Dress” i „Półmrok”) i Eklektik Jerzego Czarnieckiego, klasycznych metalowców ze Scream Maker i , londyńczykami z Gabinetu Looster, czy Space Sugar. Pamiętam dreszcz emocji, kiedy zagrałem po raz pierwszy Caroline Baran z Chicago i niezwykłą Octavię Kawęcką z jej singlowym „A kiedy powiem” i zmierzchowym „On The Way”. Radio WNET dostrzega także polskich muzyków i tekściarzy, którzy tworzą na emigracji.
Jest w muzycznej „jeździe obowiązkowej” Radia WNET (87.8 FM) i klasyka. Czesław Niemen i Józef Skrzek z SBB, Tadeusz Nalepa i Osjan, Morawski Waglewski Nowicki Hołdys i klasyczny Dżem, Republika i Kombi Sławomira Łosowskiego, Włodek Pawlik jazzowo i Krzysztof Komeda…
Jako twórcy i prowadzący Listę PoliszCzart (koprodukcja irlandzkiego Radia NEAR FM, Radia WNET i w przyszłości rozgłośni RPL FM) otrzymujemy miesięcznie setki nagrań, z prośbą o recenzję, podpowiedzi czy pomoc w promocji. Wiele z nich trafia na naszą antenę. Tak dzieje się chociażby ze środowiskiem nowego hip hopu, także tego z Londynu. Na Wyspach, a w szczególności w Londynie działa bowiem ogromna ilość zespołów polskich bądź grup brytyjskich, w których grają polscy muzycy. Istnieje kilka kapel, o których śmiało można powiedzieć, że już wyszły poza ramy polskich środowisk.
Antena WNET dla debiutantów
Nasza misyjna niemal postawa wynika ze smutnej konstatacji, że właściwie nie ma platformy dla rodzimych debiutów muzycznych i szeroko rozumianej promocji kultury polskiej muzycznej. Kiedyś była Rozgłośnia Harcerska, Radio Bis… Były… I w tym momencie należy się na moment zatrzymać i odbyć sentymentalną podróż w głęboką przeszłość. Aby bowiem dobrze zrozumieć kulturową ciągłość oraz muzyczne związki przyczynowo skutkowe wyznaczające naszą kulturową tożsamość, należy cofnąć się w czasie o ponad 40 lat. W latach 70-tych – jak doskonale pamiętamy – powstało najwięcej znaczących dzieł w dziedzinie progresji i hard rocka.
Światową karierę rozpoczynał wtedy Bob Marley zaszczepiając rytm reggae w Europie. Wówczas też pojawił się punk rock. To wszystko krok po kroku niczym ziarno zaczęło trafiać na naszą polską glebę i z niesamowitą siłą wybuchło w latach 80-tych, które w największym stopniu przyczyniły się do ukształtowania muzycznej świadomości całego ówczesnego pokolenia. To wtedy pojawiły się jarocińskie festiwale i powstało niepowtarzalne zjawisko, jakim na owe czasy była radiowa Lista Przebojów Rozgłośni Harcerskiej.
Zostaliśmy zanurzeni w oceanie gatunków i stylistyk począwszy od muzyki elektronicznej, poprzez rock aż po heavy metal – TSA. Pojawiło się wtedy także niepowtarzalne, oparte w dużym stopniu na nowojorskiej nowej fali zjawisko artystyczne pod nazwą Republika. Rodziło się polskie reggae i polski punk. Okazało się, że gdy tylko pojawiły się festiwale w Jarocinie, wszyscy niezależnie od tego, jaki nurt muzyki reprezentowali, potrafili też merytorycznie wymieniać się pomiędzy sobą spostrzeżeniami i opiniami, a te wszystkie awangardowe i wyznaczające wiodące kierunki młode kapele nie spadły wtedy z księżyca. Grając dotychczas głównie w garażach i lokalnych domach kultury, nagle poczuły swój czas i bez kompleksów wyruszyły na podbój Świata. Mimo żelaznej kurtyny, z Zachodu przeniknęła do nas rockandrollowa epidemia, a niektórym z nas udawało się nawet przywozić legendarne już dziś albumy, kupowane a połowę ówczesnego miesięcznego wynagrodzenia! Tak było z pierwszymi albumami Nowej Fali Brytyjskiego Heavy Metalu, czy twórcami muzyki progresywnej jak chociażby Marillion (na zdjęciu).
By szanować Słuchaczy…
To nieprawda, że dziś młodzi słuchacze nie chcą słuchać radia. Padają hasła, że przecież „maja Internet”, że „sami są w stanie zorganizować sobie medialną przestrzeń”. Czyżby? Młodzi słuchacze, a także twórcy poniżej trzydziestego piątego roku życia, twierdzą, że media publiczne i wielkie prywatne korporacje radiowe omijają szerokim łukiem, bo jak twierdzą: „dla nich nie istniejemy, i jako twórcy, i jako słuchacze”.
Śledząc radiowe play-listy, i rozgłośni publicznych i komercyjnych, z przykrością zauważam, że znakomita większość autorskich bloków muzycznych wielu redaktorów charakteryzuje się „wyjątkową słabością” do utworów z albumów, które są sygnowane przez loga i nazwy wielkich zachodnich koncernów. A my uważamy, że w Polsce powinno się grać przede wszystkim po polsku, tak jak we Francji, czy w Czechach, że o Włoszech i Grecji nie wspomnę.
Do prezentacji muzyki na naszej antenie podchodzimy z pewną misją: zapewnić słuchaczom dostęp do wszystkiego, co wartościowe w polskiej muzyce. Oczywiście połowa nagrań to produkcje obce, ale te z duszą, przesłaniem i sznytem prawdziwej muzycznej sztuki.
Obok Becka gości klasyczny Judas Priest, Lou Reed i Velveci, ale i Patricia Kaas, Peter Gabriel i Kanadyjczycy z Arcade Fire, Imelda May a obok Rufus Wainwright, Tame Impala i irlandzka Bohinta, czy Frank Sinatra, którego poprzedza Robert Plant z czasów „Picture At Eleven”. Nie zapominamy o muzyce niezależnej, wytwórniach z Islandii, Wielkiej Brytanii, Kanady, czy zachodniego wybrzeża USA, gdzie teraz tyle dzieję się w muzyce.
Dystansujemy się radykalnie od tych, którzy „wiedzą najlepiej, jak tworzy się radio i układa muzykę”, w oparciu o badania. Kiedyś zadałem jednej z takich osób pytanie, skąd Słuchacze maja wiedzieć, że istnieje taka czy inna grupa, która w badaniach nie istnieje. Padła odpowiedź: „My im podpowiadamy”. Koniec, kropka.
A my, kierując się zasadą Paula Ardena i trawestując tytuł jednego z jego bestsellerów działamy wedle zasady:
„cokolwiek robimy – robimy odwrotnie”.
Podobne spojrzenie głosimy także na temat prezentacji tak zwanej muzyki popularnej. Muzyka pop całkowicie straciła w naszej opinii polot i klasę w momencie, kiedy zaczęła być konfekcyjną produkcją sztucznie powołanych do tego celu zakładów pracy, gdzie w określonych godzinach po podpisaniu listy obecności odpowiedzialni za napisanie piosenek pracownicy, mają w ramach jednej dniówki zrobić ich dla przykładu sześć, po czym jakaś tam „kontrola jakości” wybiera z całego tygodnia te trzy, które „wydział propagandy” za pomocą funduszy właściciela tej kuriozalnej „fabryki przebojów” tak długo i namolnie emituje je w największych stacjach radiowych, aż w końcu masy zaczną to niczym gumę do żucia lub papier toaletowy kupować.
W tym samym czasie ambitniejsza i posiadająca feeling odmiana muzyki popularnej w mediach wiodących nie występuje, gdyż ośmiela się nie podzielać entuzjazmu panów z grubymi portfelami i z rozmysłem nie idzie w stronę byle jakich melodii z tekstami o niczym, których jedynym atutem mogłaby być jedynie prezentacja w teledyskach zgrabnych nóg i rozwianych za pomocą wentylatora włosów specjalnie wyselekcjonowanych tancerek i wokalistek. Radio WNET właśnie te mechanizmy w muzyce środka dostrzega i wyciągając z tej sytuacji właściwe wnioski zamierza powyższe spostrzeżenia wykorzystać w kulturotwórczo-edukacyjnej misji radia
Muzyka w radiu nie musi być taka sama wszędzie. U nas jest inaczej. I wreszcie, w słowniku ekipy Radia WNET nie istnieje słowo „power – play”, tylko „CzęstoGraj” bawiąc się w Leśmianowskie neologizmy.
Radio WNET na nowej, bo eterowej drodze życia, wraca do korzeni, do tworzenia rozgłośni misyjnej, autorskiej, która poszerza horyzonty i traktuje Słuchacza z szacunkiem, estymą przenosząc go w radiowy teatr marzeń i wyobraźni, bo przecież serwowane przez nas nagrania i piosenki (a nie kwałki!) są najlepszą drogą ku
Radość z powodu układania utworów do play-listy Radia WNET wynika przede wszystkim z faktu, że możemy prezentować, jako ekipa WNET to, co w naszej subiektywnej opinii jest najwartościowsze w polskim rocku, muzyce pop, hip hopie, piosence, metalu i pochodnych, oraz zimnej fali. A muzyka folkowa (Orkiestra Św. Mikołaja), a muzyka tradycyjna (Adam Strug i cudne „Adieu”), a bardowie (Krzysztof Myszkowski, Marek Andrzejewski, Piotr Selin czy Jan Kondrak). A… I tak mógłbym wymieniać, ale … Po co? Skoro możecie tego posłuchać w naszych programach, na fali 87.8 FM.
Programy autorskie – siłą WNET
W gronie ludzi z pasją i muzyczną duszą, którzy tworzą Radio WNET jest legendarny Milo Kurtis i jego program „Na początku był chaos”, oraz Zbigniew Jędrzejczyk, twórca bluesowej audycji „Crossroads”. Jedną z muzycznych programowych pereł Radia WNET jest audycja dra Romana Zawadzkiego „Muzyczne Konfrontacje”, podczas której z eteru płyną klasyczne fortepianowe utwory w niezwykłych, nieznanych i zaskakujących interpretacjach.
Nie brakuje muzyki elektronicznej za sprawą Olgierda Zbychowskiego („Sofa Surfing”). A nikt tak wspaniale nie opowiada o Beatlesach jak Anna Frawley, aktorka i pozytywna Beatlemaniaczka (piątkowy blok „Beatlemania”). W programie „Acroasis” Mieczysław Eligiusz Litwiński prezentuje muzykę klasyczną przez pryzmat nieznanych faktów o twórcach i dziełach. Prowadzący audycję „Los Kowalski” przeniosą Słuchaczy w świat rytmów latynoamerykańskich.
W niedzielne południe zaprasza Mariusz Bartosik do muzycznej audycji z kluczem „Muzyczny Świat bez względu na wiek”. Świetną muzykę w środowe przedpołudnie prezentują także autorzy programu „RadioAktywni”.
Na liście autorskich programów muzycznych także poniedziałkowy blok „CzęstoGraj Radia WNET”, z zapowiedziami i podsumowanie najczęściej granych nowych nagrań ze skarbnicy polskiej muzyki, środowa „Osiedlowa Płytoteka”, oraz piątkowa „Lista PoliszCzart”, która rozpoczyna się o godzinie 19:30.
Dla mrocznych i niezależnych, rozkochanych w muzyce zimnej fali i dźwiękach zbliżonych do starej, dobrej 4AD przeznaczona jest audycja „Cienie w Jaskini” (noc z soboty na niedzielę).
Nasze credo!
Co jest dla nas najważniejsze? Chcemy przede wszystkim przywrócenia wartości muzyce i kulturze muzycznej. Polska, podobnie jak cały świat została zalana najniższych lotów tandetą. Muzyczny chłam został dziś wpuszczony na salony, czyli do największych stacji radiowych, a zjawisko obciachu kompletnie przestało obowiązywać i dlatego właśnie chcemy, aby nastąpił jak najszybszy powrót wartościowej muzyki do mediów masowych.
Radio WNET w odróżnieniu od innych stacji masowych nie zamierza powielać chorych play list składających się z jednych i tych samych kilkunastu piosenek na dobę, które nie dość, że w przytłaczającej większości są nudne i kompozycyjnie słabe, to na dodatek często posiadają teksty o niczym. Aby polskiej muzyce przywrócić należny jej szacunek musi nastąpić zmiana myślenia całego środowiska medialno-artystycznego, które wspólnie i ponad podziałami powinno stanąć w obronie narodowej kultury przed zalewem pseudoartystycznej (nie!)perfumerni.
Radio WNET zamierza w tej misji pełnić rolę świadomego lidera i wraz z innymi trzeźwo myślącymi mediami w Polsce zmieniać z roku na rok, oparte na finansowym zysku traktowanie dobra ponadmaterialnego, jakim jest kultura polska.
Jesteśmy świadkami narodzin muzycznej gwiazdy, która nie będzie li tylko mgnieniem spadającego meteorytu. Takich umiejętności i estradowego sznytu mogą im pozazdrościć najwięksi z największych.
Jedni widzą w nich następców Raz Dwa Trzy, jeszcze inni dostrzegają „z lekka akustyczną wersje Kultu”, jeszcze inni porównują do niezależnych z Wielkiej Brytanii i Australii. Jedno jest pewne! Doczekaliśmy się zespołu z ogniem w dźwiękach i z odważnymi metaforami, które przy rutynie i powtarzalności ostatnich polskich produkcji brzmią jak objawienie.
O sobie mówią szczerze i bez udawanej kokieterii:
– Żyjąc w Anglii mówimy po polsku, myślimy po polsku, myślimy o Polsce. Czas, jaki spędziliśmy w Londynie, tryb życia i otaczająca mieszanka kulturowo-etniczna, w jakimś sensie odcina nas od tego, co się dzieje w rodzinnym kraju. Jednak nikt z nas nie potrafi się odgrodzić. Polska zawsze była, jest i będzie naszą ojcowizną. Mimo tego, że mieszkamy w Anglii, śpiewamy po polsku, często o Polsce.
– Brakuje tu naszych lasów, łąk, Bieszczad i Bałtyku. Brakuje nam rodzin i przyjaciół, którzy są tak daleko. Wiemy na bieżąco, kto się z kim teraz kłóci, kogo się teraz nie lubi. Dostajemy sprawozdania o polityce, o Kościele, o prawie, o sprzecznościach, o niesamowitym braku współczucia dla drugiej osoby. O ignorancji i intrygach. Materiał, który zarejestrowaliśmy w Gdańsku, opowiada nie tylko o Polsce. Opowiada o dzisiejszych realiach, o naszym najbliższym otoczeniu. Żyjemy w świecie, w którym z zasady brakuje współczucia, dobrych chęci, empatii czy poszanowania dla innego istnienia. Nosimy w sercach nienawiść, zazdrość, chciwość i poczucie ciągłego niespełnienia. Pogubiliśmy się gdzieś w tym biegu, my, ludzie…
Muzykując od kilku lat, docierając na próbach i skład (który okrzepł na przełomie 2013/2014), i swoje dźwięki, wplecione w metafory, koncertowali już od Lublany, Budapesztu, Wrocławia i Berlina po Paryż, Amsterdam, Londyn i Dublin. Mimo, że najlepiej czują się, grając w anturażu ulicy i pewnego londyńskiego mostu, zostali dostrzeżeni przez szefa największego w Europie Zachodniej polskiego impresariatu muzycznego, Buch IP, i jego szefa Tomasza Likusa. Od tego czasu występowali już przed Kultem, Pidżamą Porno, Kasią Nosowską i Hey, Dezerterem oraz grupą Enej.
Wreszcie w połowie marca 2016 roku, pojawili się w gdańskim studiu Custom 34, aby zarejestrować materiał na debiutancki album. Było to dla nich niesamowite doświadczenie:
– Zamknięci na dwa tygodnie, odcięci od świata, od codzienności, od rzeczywistości, która nas otacza. Wróciliśmy do Polski świadomie, z konkretnym celem. Było dla nas ważne, żeby nagrać tę płytę właśnie tu.
Za kilka chwil ukaże się płyta „PoStuLaty”. Tytuł można rozumieć wieloznacznie, tak jak polską i europejską rzeczywistość tego konkretnego momentu dziejowego (vide znakomite nagranie „Łezka”). W studiu wsparli ich znakomici muzycy, m.in. Basia Bratz, Tomek Glazik, Jarek Ważny i Janusz Zdunek. Umuzykalniona Polonia Wielkiej Brytanii, Irlandii, Holandii i Niemiec nuci ich piosenki, jak „Spokojnie”, „Wojenka” czy „Ziemia”. Muzycy wciąż są paczką przyjaciół, takich „na zawsze”, co przy każdej okazji podkreślają:
– Gabinet Looster to załoga najlepszych kumpli. Nasz zespół to przede wszystkim bezinteresowna przyjaźń. Nie ma sztywnych zasad, nikt nikomu niczego nie zabrania. 6 lat temu spotkaliśmy się w Londynie, choć wszyscy urodziliśmy się w różnych zakątkach Polski. Nie planowaliśmy składu zespołu, nazwy ani rodzaju muzyki, którą chcemy grać. Po prostu zaczęliśmy grać, reszta ułożyła się sama. Nie zastanawialiśmy się nad tym, czy ten projekt kiedykolwiek się uda. Uznaliśmy, że chcemy razem spędzać czas, rozmawiać i zawsze mieć gitary pod ręką. Gdy się spotkaliśmy, czas stanął w miejscu, nasze myśli, inspiracje i pomysły wymknęły się spod kontroli…
Jednego jestem pewien, oto jesteśmy świadkami narodzin muzycznej gwiazdy, która nie będzie li tylko mgnieniem spadającego meteorytu. Mimo, że wydadzą za kilka chwil pierwszą płytę, to takiego debiutu, umiejętności i estradowego sznytu mogą im pozazdrościć najwięksi z największych.
W Radiu WNET przedpremierowo już można posłuchać kilku nagrań z krążka „PoStuLaty”. Wolne Radio, Wolni Ludzie i Wolna Muzyka… WNET!…
Tomasz Wybranowski
Gabinet Looster – skład:
Adam Szczebel – śpiew / gitara rytmiczna Robert Wiktorowicz – instrumenty perkusyjne Piotrek Wróbel – gitara solowa, harmonijka, melodyka Rafał Wrona – gitara basowa Bartek Kowalski – piano, akordeon Stuart Crossland – dźwięk Tomek Likus – manager zespołu