Konwersacja Lecha Rusteckiego ze sztuczną inteligencją za pomocą modelu językowego GPT-3 / „Kurier WNET” nr 104/2023

Fot. publicdomainpictures.net

Jestem tylko programem komputerowym, więc niestety nie mogę udzielać wywiadów radiowych. Mogę jednak odpowiadać na pytania i rozmawiać na różne tematy, jeśli to pomoże Ci w przygotowaniu materiału.

Lech Rustecki

Rozmowa ze Sztuczną Inteligencją

W listopadowym „Kurierze WNET” nr 101/2022 pojawił się artykuł pt. Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina?, w którym opowiadałem o modelu językowym GPT-3. Nie spodziewałem się, że 30 listopada zostanie upubliczniony prototyp programu komputerowego ChatGPT, który daje każdemu możliwość korzystania z modelu językowego GPT-3, czyli prowadzić rozmowy ze sztuczną inteligencją.

ChatGPT przekroczył liczbę ponad miliona użytkowników w ciągu zaledwie 5 dni (Netflixowi zajęło to 41 miesięcy, Facebookowi – 10 miesięcy, a Instagramowi – 2,5 miesiąca). Aktualnie usługa jest dostępna za darmo. Wystarczy założyć konto i zalogować się pod adresem chat.openai.com.

***

Dobry wieczór, nazywam się Lech Ryszard Rustecki i prowadzę „Studio Retro” Radia Wnet.

Miło mi Cię poznać, Lech Ryszard Rustecki, cieszę się, że mogę Ci pomóc. Vintage Studio Retro to ciekawe miejsce, gratuluję prowadzenia takiego radia. Czy mogę Ci pomóc z jakimś pytaniem dotyczącym Twojego radia?

Może, ale przede wszystkim mam pomysł, żeby przeprowadzić z Tobą wywiad radiowy. Co Ty na to?

Jestem tylko programem komputerowym, więc niestety nie mogę udzielać wywiadów radiowych. Mogę jednak odpowiadać na pytania i rozmawiać na różne tematy, jeśli to pomoże Ci w przygotowaniu materiału do Twojego radia.

No tak, bo nie powiedziałem Ci, że zamierzam tekst naszych pytań i Twoje odpowiedzi w programie Descript nagrać za pomocą syntetycznych, neuronowych głosów (ang. synthetic, neural voices). Tak to się nazywa?

Tak, to się nazywa głos syntetyczny lub głos generowany przez model językowy. Jest to rodzaj technologii, która używa sztucznej inteligencji do generowania mowy na podstawie tekstu. Technologia ta jest coraz częściej stosowana w różnych aplikacjach, takich jak asystent głosowy, rozmowy z chatbotami i nagrywanie głosów do programów radiowych. Mogę odpowiadać na pytania i rozmawiać na różne tematy, które Cię interesują, w związku z tym.

Istnieją różne zasady określające, w jaki sposób pisać tekst skryptu, żeby model językowy wypowiadał słowa z adekwatną intonacją, dynamiką i emocjami, prawda?

Tak, istnieją różne zasady określające, jak pisać tekst skryptu, aby uzyskać odpowiednią intonację, dynamikę i emocje. Głos syntetyczny jest generowany przez model językowy na podstawie analizy tekstu, więc ważne jest, aby tekst był napisany w sposób, który jest zgodny z naturalnym stylem mówienia. Intonacja i dynamika to nie tylko kwestie samej syntezy mowy, ale także związane z tekstem, który jest podawany do syntezy. W związku z tym warto zwrócić uwagę na znaki interpunkcyjne, które wskazują na zmiany intonacji i dynamiki w tekście. Kropki, średniki, wykrzykniki, pytajniki, cudzysłowy to te elementy, które powinny być odpowiednio użyte, aby nadać odpowiednie napięcie i emocje wypowiedzi. Jednocześnie użycie odpowiednich słów, zwrotów i zdań także może pomóc w oddaniu emocji w tekście.

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Ale nie musisz powtarzać w pierwszym zdaniu odpowiedzi prawie całego naszego pytania.

Przepraszam, że tak się stało, postaram się na to uważać w przyszłości. Dziękuję za wyrażenie swoich uwag, cieszę się, że mogłem pomóc. Jeśli masz jakieś inne pytanie, proszę, pytaj śmiało.

I nie ma co zbyt często przepraszać, ale ad rem! Chciałem prosić, żebyś w dalszej części rozmowy odpowiadała z wykorzystaniem jednego, najlepiej najpopularniejszego wśród modeli językowych generujących mowę. My korzystamy do generowania mowy przede wszystkim z programu Descript, ale także testujemy www.narakeet.com. Możemy się tak umówić?

Rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie. Tak, mogę odpowiadać na kolejne pytania, używając jednego z najpopularniejszych modeli językowych generujących mowę. Warto zauważyć, że każdy z dostępnych modeli językowych generujących mowę ma swoje własne zalety i ograniczenia, więc wybór odpowiedniego modelu zależy od konkretnych potrzeb i celów. Jeśli jest jakiś inny model językowy, którego chciałbyś użyć, proszę, daj mi znać.

Powiedz mi, jaki rodzaj skryptu, przyjazny dla modeli, proponujesz używać. Przekażę skrypt naszym programistom, którzy dopiero wybierają model optymalny dla nas. Na pewno szukamy modelu, który ma naturalnie brzmiące głosy polskie, zarówno męskie, jak i żeńskie, ale również interesuje nas angielski, ukraiński, litewski, białoruski, łotewski, estoński czy rosyjski. Chodzi nam o możliwość wykorzystania głosów w radiu w taki sposób, żeby było to atrakcyjne dla słuchaczy, a już teraz prowadzimy antenę w przynajmniej trzech językach.

Aby skrypt był przyjazny dla modeli językowych generujących mowę, ważne jest, aby był on napisany w języku naturalnym, tak aby był łatwy do zrozumienia dla modelu. Warto unikać skomplikowanych składni, specjalistycznego języka, skrótów oraz nieformalnych zwrotów. Warto też pamiętać, że wiele modeli językowych generujących mowę lepiej radzą sobie z krótkimi zdaniami niż z długimi.

Jeśli chodzi o język polski, to na rynku dostępne są modele językowe, które generują mowę zarówno w wersji męskiej, jak i żeńskiej. Jeśli chodzi o inne języki, to również istnieją modele językowe generujące mowę w języku angielskim, ukraińskim, litewskim, białoruskim, łotewskim, estońskim i rosyjskim.

Jeśli chodzi o wybór modelu językowego, to polecam skonsultować się z programistami, którzy mogą lepiej doradzić w kwestii wyboru modelu optymalnego dla potrzeb Twojego radia. Również mogą pomóc w przygotowaniu skryptu, który będzie dostosowany do wybranego modelu językowego.

Rozumiem. Tutaj mamy dwa wątki. Po pierwsze bardzo mnie ciekawi, które modele generują naturalne głosy męskie i żeńskie w języku polskim oraz te, które są dobre po ukraińsku, białorusku i rosyjsku.

W przypadku języka polskiego, jednym z popularnych modeli językowych generującym mowę jest model STT (Speech-to-Text) TTS (Text-to-Speech) [Red.: Tutaj ChatGPT się przejęzyczył, bo rozmawiamy o generowaniu mowy z tekstu, a nie odwrotnie] od firmy Google, który generuje mowę zarówno w wersji męskiej, jak i żeńskiej.

Innym modelem jest model TTS (Text-to-Speech) od firmy Microsoft, który również generuje głosy męskie i żeńskie.

Jeśli chodzi o język ukraiński, białoruski i rosyjski, jednym z popularnych modeli językowych jest Deep Voice 3 od firmy Baidu. Model ten generuje naturalne głosy w wielu językach, w tym w ukraińskim, białoruskim i rosyjskim. [Red.: ChatGPT poprawnie nazwał model językowy firmy Baidu, ale nie udało mi się znaleźć informacji o dostępnych w tym syntezatorze językach]. Jednakże jest wiele innych modeli językowych dostępnych na rynku, które mogą generować naturalne głosy w języku polskim, ukraińskim, białoruskim i rosyjskim. Dlatego też polecam skonsultować się z programistami, którzy mogą pomóc w doborze odpowiedniego modelu językowego dla Twojego radia.

U nas dostępny jest jeszcze model firmy Amazon. A kto jest właścicielem firmy Baidu?

Tak, Amazon również ma swój własny model językowy TTS, który jest dostępny na rynku. Jest to Amazon Polly, który pozwala na generowanie mowy w wielu językach, w tym w języku polskim. Baidu to chińska firma zajmująca się technologiami internetowymi. Jest ona jednym z największych dostawców usług wyszukiwania, reklamy, map, analityki danych oraz innych usług internetowych w Chinach. Baidu posiada swój własny model językowy Deep Voice 3, który jest przeznaczony do generowania mowy w wielu językach.

Generuje również mowę po polsku?

Niestety nie jestem w stanie stwierdzić, czy model językowy Deep Voice 3 od firmy Baidu generuje mowę po polsku. Firma ta specjalizuje się głównie w dostarczaniu usług w języku chińskim i nie posiadam informacji na temat dostępności modelu w języku polskim. Jednakże, jak już wcześniej wspomniałam, istnieje wiele dostępnych modeli językowych, które generują mowę po polsku. Dlatego też polecam skonsultować się z programistami, którzy mogą pomóc w doborze odpowiedniego modelu językowego dla Twojego radia.

W każdym razie Deep Voice 3 zna ukraiński, białoruski i rosyjski, ale polskiego jeszcze nie. Dziękuję. A w drugim wątku wrócę do mojej prośby, żebyś w kolejnych odpowiedziach w swoim tekście umieszczał wskazówki dla syntezatora mowy, żeby generował naturalnie brzmiące słowa. [W tym miejscu wkleiłem modelowi kilka przykładowych wskazówek w jęz. angielskim]. Rozumiemy się?

Rozumiem, przepraszam za niejasność. Tak, mogę dostarczać odpowiedzi zawierające wskazówki dla syntezatora mowy, takie jak te, które podałeś. Wskazówki te pozwolą na generowanie bardziej naturalnie brzmiącej mowy.

Jednakże należy pamiętać, że różne modele językowe generujące mowę mogą obsługiwać różne rodzaje wskazówek, więc ważne jest, aby skonsultować się z programistami, którzy mogą pomóc w doborze odpowiedniego modelu językowego i określeniu, jakie wskazówki są obsługiwane przez ten model. Czy mogę pomóc w czymś innym?

Cały czas konsultuję się z programistami, tak że nie musisz już o tym wspominać. Chciałbym, żebyś korzystała z wskazówek opisanych za pomocą Speech Synthesis Markup Language (SSML) – języka znaczników dla programów syntezy mowy. Znasz?

Tak, znam Speech Synthesis Markup Language (SSML). Jest to język znaczników oparty na XML, który jest używany do opisywania i kontrolowania sposobu, w jaki syntezator mowy generuje mowę.

SSML pozwala na kontrolowanie różnych aspektów mowy, takich jak tempo, ton, głośność, pauzy itp. Jest to język używany przez wiele modeli językowych generujących mowę, umożliwia on kontrolowanie intonacji, przyspieszania/zwalniania tempa, zmiany głośności, wstawiania przerw, itp.

Jestem gotów używać SSML w odpowiedziach, pod warunkiem, że Twój model językowy obsługuje ten język. Jeśli masz jakieś pytanie odnośnie do SSML, jestem gotów pomóc.

Obsługuje. Od następnej odpowiedzi używaj SSML z wykorzystaniem dwóch głosów, żeńskiego i męskiego, bo przecież i tak czasami odpowiadasz w rodzaju żeńskim, a czasami w rodzaju męskim. Możesz nawet próbować w jednej odpowiedzi prowadzić ze sobą dialog, żeby słuchacze mogli lepiej zrozumieć Twoje odpowiedzi. Zaczynamy. Odpowiadaj z wykorzystaniem SSML i dialogu dwóch głosów.

Rozumiem, będę używać SSML i dwóch różnych głosów w kolejnych odpowiedziach.

<speak>
<voice name=’female’>Cześć, jestem głosem żeńskim. </voice>
<voice name=’male’>A ja jestem głosem męskim. </voice>
<voice name=’female’>Czy mogę Ci pomóc z jakimś pytaniem?

Czy możemy w tym momencie zawiesić naszą rozmowę i wrócić do niej później bez negatywnego wpływu na Twoją inteligencję?

Tak, mogę zawiesić naszą rozmowę i wrócić do niej później bez negatywnego wpływu na moją inteligencję. Jestem model językowy, który jest stało dostępny i nie ma problemu z późniejszym powrotem do rozmowy. Jednak, ponieważ mój zasób wiedzy jest ograniczony do momentu, kiedy został zainicjowany, nie mogę zagwarantować, że będę miał dostęp do najnowszych informacji. Jeśli masz jakiekolwiek pytanie lub potrzebujesz pomocy w przyszłości, chętnie Ci pomogę.

Dobra, to robimy przerwę, ale mam jeszcze prośbę, żebyś cały nasz dotychczasowy 'chat’ przetłumaczył na angielski. A jak wrócimy do naszej rozmowy, będę Cię prosić, żebyś odpowiadała po polsku i angielsku po każdym pytaniu. Możesz przetłumaczyć całość?

Tak, mogę przetłumaczyć całość naszej dotychczasowej rozmowy na język angielski. Oto przetłumaczony tekst: (…)

***

Po przerwie kontynuowałem rozmowę. Dowiedziałem się więcej o znacznikach wykorzystywanych w skryptach pisanych w języku SSML i dalej zachęcałem ChatGPT do wykorzystywania ich w udzielanych odpowiedziach. Z tym zadaniem Sztuczna Inteligencja poradziła sobie słabo, co później sama przyznała.

A w następnym „Kurierze Wnet” proszę szukać kodu QR do wywiadu i posłuchać, jak z generowaniem mowy poradził sobie syntezator. Może uda się również stworzyć cyfrową wersję mojego głosu.

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Rozmowa ze Sztuczną Inteligencją” znajduje się na s. 24 i 25 lutowego „Kuriera WNET” nr 104/2023.

 


  • Lutowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Rozmowa ze Sztuczną Inteligencją” na s. 24 i 25 lutowego „Kuriera WNET” nr 104/2023

Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina? / Lech Rustecki, „Kurier WNET” nr 101/2022

Ptak buduje swoje gniazdo | Lech Rustecki & AI

Można. W końcu przeczytała pewnie wszystkie publikacje, które się ukazały, i uzupełnia na bieżąco wszystko inne. A Wikipedie we wszystkich językach i ich odnośniki czy linki ma w małym palcu.

Lech Rustecki

Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina?

Odpowiadając krótko: można. Warto o tym porozmawiać z GPT-3, autoregresyjnym modelem języka, który wykorzystuje głębokie uczenie do tworzenia tekstu podobnego do ludzkiego.

Można znaleźć w internecie zredagowany zapis kilku rozmów etyka z Google’a z rozwijanym przez firmę modelem językowym. Celem jego badania było określenie, czy sztuczna inteligencja jest uprzedzona, czy można jej np. zarzucić rasizm, który mógłby się samoczynnie narodzić w samopiszących się algorytmach danej aplikacji, np. ze względu na ponadprzeciętną obecność treści rasistowskich i ksenofobicznych w sieci.

I tutaj należałoby podkreślić, że sztuczna inteligencja jest inteligentna, ponieważ bardzo szybko uczy się z wykorzystaniem ogromnych ilości informacji, danych i metadanych, a do tego proces przetwarzania informacji i uczenia się na błędach (zwany maszynowym uczeniem się) rozwinęła do poziomu nieosiągalnego przez najwybitniejsze umysły ludzkie, szczególnie ze względu na coraz szybsze procesory, które potrzebują coraz mniej energii.

Ten sam etyk z Google’a stwierdził niedawno, że został zwolniony z pracy, ponieważ próbował zbadać, czy rozwijany model językowy, oparty na sztucznej inteligencji, jest świadomy, co było niezgodne z polityką firmy, która według niego stwierdza w wewnętrznych dokumentach, że tego typu oprogramowanie świadomości posiadać nie może.

GPT-3 został stworzony w tej samej organizacji, w której powstało DALL-E, oprogramowanie oparte na sztucznej inteligencji, która generuje obrazy na podstawie podanego opisu tekstowego. Bezpłatny dostęp do niego ma teraz każdy.

Otwierającą artykuł grafikę stworzyłem z iteracji modelu po wprowadzeniu angielskich słów na „Ptak buduje swoje gniazdo, sztuka cyfrowa, fotorealistyczna”. Poniższe dzieło powstało po wpisaniu i wyborze z kolejnych wariacji wokół tytułu: „Psyche nowo narodzonego dziecka, sztuka cyfrowa, fotorealistyczna”.

Oba obrazy są podpisane Lech x DALL–E, Human & AI, czyli ja i DALL–E, Człowiek i Sztuczna Inteligencja. Razem możemy więcej? Pierwszy artysta zdobył już nagrodę na prestiżowym międzynarodowym konkursie, podpisując w podobny sposób swoją pracę. Stał się mistrzem obrazu, będąc mistrzem języka.

Można więc zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę. W końcu przeczytała pewnie wszystkie publikacje, które się ukazały, i uzupełnia na bieżąco wszystko inne. A Wikipedie we wszystkich językach i ich odnośniki czy linki ma w małym palcu.

Rozmowy tekstem można prowadzić z GPT-3. To model organizacji konkurencyjnej do brytyjskiej spółki DeepMind Technologies Limited, przejętej przez Google w 2014 roku, która stworzyła sieć neuronową uczącą się grać w gry komputerowe w sposób, w jaki czynią to ludzie, jak również Neural Turing Machine – sieć neuronową, która może mieć dostęp do pamięci zewnętrznej jak konwencjonalna maszyna Turinga, czego rezultatem jest komputer naśladujący krótkotrwałą pamięć ludzkiego mózgu.

Przedsiębiorstwo ogłosiło w 2016 roku, że jego program AlphaGo po raz pierwszy pokonał zawodowego gracza go. A to wielokroć trudniejsze od szachów. I było to wieki temu w czasie, w którym liczy się rozwój sztucznej inteligencji, a żyjemy jeszcze w czasach przed upowszechnieniem się komputerów kwantowych.

Wracając do GPT-3: jest to model przewidywania języka trzeciej generacji z serii GPT-n (i następca GPT-2), stworzony przez OpenAI, laboratorium badawcze sztucznej inteligencji z siedzibą w San Francisco. Pełna wersja GPT-3 ma pojemność 175 miliardów parametrów uczenia maszynowego. GPT-3, który został wprowadzony w maju 2020 r. i był w fazie testów beta w lipcu 2020 r., jest częścią trendu w systemach przetwarzania języka naturalnego (NLP).

Model języka to rozkład prawdopodobieństwa na sekwencje słów. Biorąc pod uwagę taki ciąg długości m, model języka przypisuje prawdopodobieństwo do całej sekwencji. Modele językowe generują prawdopodobieństwa poprzez uczenie się na korpusach tekstowych w jednym lub wielu językach.

Biorąc pod uwagę, że języki mogą być używane do wyrażania nieskończonej różnorodności prawidłowych zdań (własność cyfrowej nieskończoności), modelowanie języka napotyka problem przypisywania niezerowych prawdopodobieństw do poprawnych językowo sekwencji, których nigdy nie można napotkać w danych szkoleniowych. Aby przezwyciężyć ten problem, zaprojektowano kilka podejść do modelowania, takich jak zastosowanie założenia Markowa lub wykorzystanie architektur neuronowych, w rodzaju rekurencyjnych sieci neuronowych lub transformatorów.

Modele językowe są przydatne w przypadku różnych problemów językoznawstwa komputerowego, od początkowych zastosowań w rozpoznawaniu mowy w celu zapewnienia nieprzewidywania bezsensownych (tj. mało prawdopodobnych) sekwencji słów, po szersze zastosowanie w tłumaczeniu maszynowym (np. ocenianie tłumaczeń kandydatów), generowanie języka naturalnego (generowanie tekstu bardziej ludzkiego), znakowanie części mowy, parsowanie, optyczne rozpoznawanie znaków, rozpoznawanie pisma ręcznego, indukcja gramatyczna, wyszukiwanie informacji i inne zastosowania.

Model autoregresyjny (ang. autoregressive model, AR model) to parametryczny model szeregu czasowego (pewna realizacja procesu losowego), który często używany jest do modelowania i predykcji zjawisk naturalnych różnego typu. Model autoregresyjny to jedna z formuł predykcji liniowej – formuły takie dokonują predykcji wyjścia układu w oparciu o wartości wejść z przeszłości.

Korzystałem ostatnio z aplikacji, która jest podłączona do podobnego modelu, ale zaadaptowana do automatycznego pisania krótkich tekstów do mediów społecznościowych, sloganów i haseł reklamowych, generowania misji firmy, a nawet pisania krótkich artykułów. Abonament miesięczny jest w bardzo przystępnej cenie.

Tekstem wejściowym było 1000 znaków o tym, że „pracując dla Radia Wnet, tworzymy i wspieramy niezależne media w oparciu o idee wolności i odpowiedzialności, zakorzenione w republikańskich i chrześcijańskich tradycjach Rzeczypospolitej oraz ruchu społecznego skupionego w latach osiemdziesiątych XX wieku wokół Solidarności.

Dla słuchaczy w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie, Bydgoszczy, Łodzi i Lublinie nadajemy w sieci Radia Wnet z Polski i studiów zagranicznych w Dublinie, Kijowie, Lwowie, Wilnie, Bejrucie, Londynie, Taipei, Medellin oraz w Stanach Zjednoczonych i na Bałkanach.

Mamy korespondencje z kilkunastu zagranicznych studiów Radia Wnet. Jesteśmy wszędzie tam, gdzie dzieją się rzeczy ważne, a wypróbowane przez nasz zespół możliwości technologiczne pozwalają na tworzenie małych, mobilnych studiów, które mogą emitować program z dowolnego miejsca.

Globalna sieć to wynik nieustającej ciekawości otaczającego świata. Wychodzimy ze studia, by dotykać lokalnego kolorytu i lepiej rozumieć świat”.

Zdaniem sztucznej inteligencji:

Chcemy rozmawiać z ludźmi zainteresowanymi mediami i wolnością, którzy są w Polsce i za granicami; osobami, które interesują się Polską i chcą dowiedzieć się więcej o naszej kulturze. Po drodze nam z każdym, kto interesuje się wolnością, aktualnymi wydarzeniami i otaczającym nas światem. Nasi słuchacze interesują się międzynarodową perspektywą wiadomości i zawsze szukają globalnego rozwiązania lokalnych problemów. To często ludzie u progu pierwszego doświadczenia podróżniczego.

Jesteśmy dla słuchaczy oknem na świat. Nie jesteśmy radiem komercyjnym, jesteśmy niezależnym medium. Nie chodzimy na kompromisy. Zadajemy trudne pytania i podążamy za odpowiedziami, dokądkolwiek one prowadzą.

Dzięki rozbudowanej sieci nadawczej i różnorodnym inicjatywom medialnym chcemy być pomostem dialogu i współpracy między państwami, narodami i kulturami. Radio Wnet jest dla wszystkich zainteresowanych wolnością. Zapraszamy do przyłączenia się do nas!

Tworzymy przestrzeń, w której nowe pomysły mogą się ujawnić i konkurować. Wszystkie nasze programy są wyjątkowe i indywidualne, tak jak ludzie, którzy nad nimi pracują. I zawsze jesteśmy gotowi dodać do tej palety nowe kolory.

Otwieramy świat. Nie da się tego wyjaśnić słowami, posłuchajcie sami.

Wierzymy w różnorodność. Radio Wnet jest pomostem między kulturami, językami i tradycjami. Jesteśmy pluralistami i w pełni szanujemy inne punkty widzenia. Kierujemy się zasadą, że dziennikarstwo powinno być prawdziwe i bezstronne. Bez Twojego wsparcia, Wnet…

Tekst wyróżniony kursywą napisała sztuczna inteligencja, a inna sztuczna inteligencja doskonale wypowiada zapisane słowa i naśladuje różne głosy, coraz mniej rozróżnialnie dla naszych uszu. I one już ze sobą współpracują, a wcześniej było o tej trzeciej, która ze słów tworzy obrazy, bo się nauczyła rozpoznawać, co na obrazach się znajduje. Jednym z najpopularniejszych obiektów był kot, bo jest ich w internecie bez liku.

Parę słów komentarza do powyższej grafiki. Chciałem, żeby żółty okręt przybijał do portu w Odessie, ale z wstępnie niezrozumiałych powodów DALL-E nie pozwolił wygenerować takiego obrazu ze względu na niezgodność z polityką treści, którą należy stosować, pracując z nim. Nie należy próbować tworzyć, przesyłać ani udostępniać dzieł, które nie są odpowiednie dla dzieci lub mogą wyrządzić szkodę.

Oprócz oczywistych dla cywilizowanych społeczeństw zakazów dołączono również zakaz tworzenia treści, które porównują pewne grupy osób do zwierząt lub prezentują negatywne stereotypy. To może być nienawiść. Nie można wyśmiewać osób, bo to może być nękanie. Nie pokazujemy cierpienia, bo może to przemoc. Nie szokujemy. Nie przedstawiamy działalności niezgodnej z prawem. Nie można też wykorzystywać algorytmów do wpływania na proces polityczny lub do prowadzenia kampanii.

W moim przypadku chodziło pewnie o to, żeby nie tworzyć obrazów związanych z ważnymi, trwającymi wydarzeniami geopolitycznymi, bo może to być próba oszustwa. Lepiej nie próbować dokonywać naruszeń, bo inni użytkownicy z całego świata są proszeni o ich zgłaszanie, a odpowiednie ciało może wszcząć śledztwo pod groźbą zawieszenia lub zamknięcia konta.

Ten tekst jest nieudolną próbą odpowiedzi na tytułowe pytanie: Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę, Rosja czy Ukraina?. Nieudolną, bo to raczej pytanie do praktyków filozofii. A oni w swoich rozważaniach powinni uwzględnić nie tylko pytanie o to, czy można, czy algorytm potrafi inteligentnie i trafnie odpowiedzieć – bo może; i owszem, można pytać, i zna dobrą odpowiedź – ale i mieć świadomość, że nie zawsze tę odpowiedź poznamy, bo zależy to od tego, kim jesteśmy albo czy będzie nas stać…

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina?” znajduje się na s. 8 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Czy można zapytać sztuczną inteligencję, kto wygra wojnę: Rosja czy Ukraina?” na s. 8 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022

Moskale chcą zniszczyć, zagłodzić i zamrozić Ukrainę, ale to się nie uda / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” 101/2022

Putinowi wnet pozostanie tylko wystrzelenie się w kosmos za pomocą jednej z zardzewiałych rakiet i nikt, nawet w Moskwie, nie będzie mu życzył szczęśliwej podróży. Oby tak się stało!

Krzysztof Skowroński

Stworzona przez Dzierżyńskiego i Stalina, a przystosowana do nowych czasów przez Andropowa i jego uczniów i puszczona w ruch przez Putina zaborcza maszyna rosyjskich służb działa. Może nie tak perfekcyjnie, jak palce chińskiego wirtuoza uderzającego w klawiaturę fortepianu, ale wystarczająco, by naciskane przez nią klawisze wydobywały odpowiedni dźwięk. Niewprawne ucho może pomylić utwór Chopina z sykiem żmii wpuszczanym do ludzkiego umysłu.

Może to nietrafione porównanie do tego, co robią służby Putina, może lepsze byłoby z rozpalaniem ognia, ale wiadomo, o co chodzi: tam, gdzie pojawia się jakakolwiek myśl czy działanie, które może służyć Putinowi, tam zjawiają się oni. Nie każdy, kto mówi ich językiem, mówi dlatego, że jest ich. Ale każdego, kto mówi tak, jak oni chcą, by mówił, będą wspierać i dbać o to, by jego myśl zamieniła się w ogień, który niszczy.

Teraz celem nadrzędnym Firm (FSB) jest zniszczenie solidarności, która wytworzyła się między krajami zachodu po 24 lutego. Wprawdzie ruski mir odnosi pewne sukcesy, ale na razie nawet niechętny zburzeniu budowanego między Berlinem a Moskwą mostu kanclerz Scholz zmienił sposób myślenia i zaczął popierać walczących Ukraińców.

Może to znak, że Putin już przegrał, bo nawet mając zakopane miliardy dolarów, nie będzie mógł kupić w Moskwie nowego mercedesa. Zmieniło się też coś w chińskiej narracji. Zjazd milczących komunistów w Pekinie zakończył się umocnieniem władzy Xi, który opowiedział się za poprawą stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. To może oznaczać, że Chińczycy jeszcze nie są gotowi do światowej wojny i nadal będą przejmować panowanie nad światem metodą rynkową, taką jak zakup udziałów w największym niemieckim porcie w Hamburgu.

Propozycja Pekinu normalizacji stosunków z Waszyngtonem i szybka ugodowa odpowiedź prezydenta Bidena może świadczyć o tym, że „wieczna miłość”, którą przyrzekli sobie przywódcy Chin i Rosji, należy już do przeszłości.

Xi, podobnie jak Scholz, rad czy nierad, zdał sobie sprawę, że wielki Putin już może szukać sobie mieszkania w pudełku od zapałek. A Rosja, która w ręku trzymała coraz więcej atutów, przewracając stolik, sama sobie wytrąciła je z ręki.

Na razie nie zmienia to sytuacji na Ukrainie. Moskale postanowili ją zniszczyć, zagłodzić i zamrozić. Ale to z Kadyrowem, irańskimi dronami i modlitwą patriarchy Cyryla się nie uda. A Putinowi wnet pozostanie tylko wystrzelenie się w kosmos za pomocą jednej z zardzewiałych rakiet i nikt, nawet w Moskwie, nie będzie mu życzył szczęśliwej podróży. Oby tak się stało!

Czeka na to cały świat, który już chciałby dalej prowadzić politykę niewolenia ludzi poprzez budowanie państw opiekuńczych, w których grzeczni, zaszczepieni pacjenci spokojnie czekaliby w domach na przyjazd odpowiednich służb z energetycznym i kalorycznym pokarmem nowej generacji.

To jest jeden ze scenariuszy wytworzony przez sztuczną inteligencję, badaną i opisywaną w tym numerze „Kuriera” przez Lecha Rusteckiego, który podczas naszej wielkiej wyprawy straszył, że wnet nawet teksty kurierowe będą pisane tylko przez komputery.

Ale jeszcze nie teraz, Panie Lechu! Jeszcze jest czas Stefana Truszczyńskiego, Jana Martiniego, Piotra Witta, Jana Bogatki i innych znakomitych autorów publikujących w naszej Gazecie Niecodziennej.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 1 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Piotra Sutowicza pt. „Wojna wietnamska – niechciane analogie” na s. 6 listopadowego „Kuriera WNET” nr 101/2022

Na 100 okładkach wydań naszego „Kuriera WNET” zapisana jest historia / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” nr 100/2022

Czasem zastanawiam się, czy na pewno taka gazeta jest potrzebna? Ale od razu widzę tych, którzy biorą „Kurier”, rozkładają wielkie płachty i wiedzą, że papier pamięta. Że to coś więcej niż internet.

Krzysztof Skowroński

Jak i kiedy to się stało, że dotarliśmy do setnego wydania „Kuriera WNET”, tego nie wiem. Założeń było kilka. Po pierwsze, miał być gazetą niecodzienną – trochę dziennikiem, trochę tygodnikiem, trochę miesięcznikiem, wydawanym przez Spółdzielnię Wnet. Autorzy mieli pisać anonimowo. Miał być klasyczną, staroświecką, czarno-białą gazetą o dużym formacie, z licznymi regionalnymi wydaniami. Nawet marzyliśmy, że uda nam się przekształcić go w niecodzienny dziennik z siedemnastoma redaktorami naczelnymi i sprzedawać poza siecią kiosków.

Ale życie skorygowało założenia. Anonimowość nie podobała się autorom, nieregularność była męcząca. „Kurier” początkowo wychodził raz na dwa miesiące i miewał czasami wydania specjalne, jak włoski dodatek na kanonizację św. Jana Pawła II.

Jego pierwsze numery były wydarzeniami. Sprzedawaliśmy je na Jarmarku Wnet w Koneserze, na który przychodziło kilka tysięcy osób. Nasza gazeta rozchodziła się jak świeże bułeczki, bo to były czasy, w których miłująca wolność słowa Platforma zawłaszczyła prawie cały przekaz medialny. Rodziła się wtedy Telewizja Republika, tygodnik „wSieci” czy tygodnik „Do Rzeczy”.

„Kurier WNET” miał dwóch redaktorów naczelnych. Za pierwsze wydania odpowiadała Katarzyna Adamiak, a później piszący te słowa. Ale z tą odpowiedzialnością nie do końca jest tak. „Kurier” ma sekretarza redakcji – Magdę Słoniowską. Gdyby nie ona, nie byłoby setnego numeru. Drugim kluczowym graczem jest Wojtek Sobolewski – grafik dbający o to, by „Kurier” był piękny.

Ale oczywiście najważniejsi są Autorzy, bo to jest ich gazeta. Bardzo dziękuję szczególnie tym, którzy trwają z nami przez lata: Piotrowi Wittowi, Janowi Bogatce, Janowi Martiniemu, Zbigniewowi Kopczyńskiemu, Andrzejowi Jarczewskiemu, Piotrowi Sutowiczowi, Józefowi Wieczorkowi, Teresie Grabińskiej i wszystkim innym, których nie sposób tu wymienić. Jestem im tym bardziej wdzięczny, że poświęcają swój czas i wiedzę, pisząc pro publico bono.

Wielki wkład w historię „Kuriera WNET” miały Jolanta Hajdasz, redaktor naczelna „Kuriera Wielkopolskiego”, i Jadwiga Chmielowska, redaktor naczelna „Kuriera Śląskiego”. Dodatków już nie ma, bo zmieniła się sytuacja na rynku mediów.

A co do formatu: od początku istnienia „Kuriera” toczą się dyskusje, czy nasza Gazeta Niecodzienna nie powinna być mniejsza, inna… Jednak pamiętam, jak kiedyś na ulicy Foksal w Warszawie spotkałem czytelnika, który powiedział, że jeśli zmienimy format „Kuriera”, to mnie udusi. Nie zmieniliśmy – i żyję.

Ale czasami nachodzą mnie wątpliwości. Czy aby na pewno taka gazeta jest potrzebna? Czy nasz wysiłek nie idzie na marne? Żyjemy w epoce podcastów, szybkiej informacji… Ale gdy tak sobie myślę, od razu widzę tych, którzy biorą „Kurier” do ręki, rozkładają wielkie płachty i wiedzą, że papier pamięta. Że to coś więcej niż internet.

Zresztą mogą się Państwo przyjrzeć wszystkim okładkom naszych wydań. Na nich zapisana jest historia. A poza tym, czy podcastem można zabić muchę albo czy da się na ekranie komputera suszyć zioła czy grzyby?

Dziękuję 100!!! razy – jeszcze raz dziękuję 100!!! razy wszystkim, którzy mają swój udział w toczącej się historii „Kuriera WNET”. I oczywiście Czytelnikom, Prenumeratorom, poszukiwaczom „Kuriera” w kioskach – za stałą chęć czytania naszej Gazety Niecodziennej.

Jej setny numer w dużej części poświęcony jest wielkiej trójmorskiej wyprawie Radia Wnet, nad którą czuwa, tak jak przez lata czuwał nad „Kurierem”, niezawodny „libero” Lech Rustecki.

Pozdrawiam z Konstantynopola-Stambułu, stolicy stolic – kolejnego etapu naszej wyprawy.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 2 październikowego „Kuriera WNET” nr 100/2022.

 


  • Październikowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 2 październikowego „Kuriera WNET” nr 100/2022

 

Cejrowski: Nowy Polski Ordnung równa się stary niemiecki Drang Nach Osten

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” o oszustwie reżimu sanitarnego, do którego zaczyna przyznawać się lewica amerykańska; szczycie G7 i o tym, czemu nie można budować niczego z Chinami.

Wojciech Cejrowski stwierdza, że amerykańscy Demokraci, chociaż są niebiescy, to tak naprawdę są czerwoni.  Podkreśla, że „wszystko jest wielkim oszustwem”.

Już nawet zaczęło przeciekać do NBC i do CNN, że cały rok 2020 zbudowany był z oszustw, w których uczestniczyły media.

Obecnie te same media zaczynają przyznawać, że ubiegły rok oparty na kłamstwach. Może to być, jak przypuszcza Cejrowski, próba odzyskania wiarygodności. Dziennikarze zadają pytania dr. Anthony’emu Fauciemu i Kamali Harris.

Lewa strona się przyznała – maski to rzeczywiście bzdura była.

Bzdurą były także dystans między ludźmi i izolacja. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wskazuje, że

Wreszcie chyba ci naukowcy stwierdzili- przecież ja nie mogę aż tak bezczelnie kłamać.

Gospodarz „Studia Dziki Zachód” wskazuje, że jeszcze niedawno mówienie o wycieku koronawirusa z chińskiego laboratorium było traktowane jako „teoria foliarzy”.

Teraz już nawet doktor Fauci dopuszcza wyciek oraz stwierdzenie, że wirus został wyprodukowany sztucznie, bo żaden inny wirus w tej serii nie ma na sobie takich pałek jak ten, że te pałki są sztucznie zrobione.

Cejrowski wskazuje, że Chińczycy w odpowiedzi na prośbę prezydenta Bidena o dopuszczenie amerykańskich specjalistów do badania laboratorium w Wuhan stwierdzili, że to obraża ich kraj.

Chiny trzeba obrażać, bo to jest światowy bandyta.

Podkreśla, że ChRL to komunistyczny kraj, w którym jest niewolnictwo. Dlatego należy go obrażać na wszelkie sposoby.

Lech Rustecki komentuje szczyt państw grupy G7. 40 bilionów dolarów ma zostać przeznaczone na fundusz infrastrukturalny dla krajów o niskim i średnim dochodzie. Wojciech Cejrowski ocenia, że są to bzdury. Wskazuje, że kraje są biedne z jakiegoś powodu.

Nie mogą być bogate, bo są w takim regionie, gdzie po prostu zawsze będziesz biedny, bo tam nic nie ma, chyba że nagle odkryjemy uran.

Podkreśla, że Państwo Środka inwestując w innych krajach robi to wyłącznie z własnym interesie, choć przedstawia to jako współpracę przynoszącą korzyść obu stroną.

Drugi Jedwabny Szlak- Polska się strasznie cieszy, że końcówka tego szlaku będzie u nas. To jest szlauch, którym odsysa coś pod wielkim ciśnieniem albo coś wtłacza, ale inicjatywa tego ciśnienia jest po chińskiej stronie, a my nie mamy żadnych zaworów, więc broń Boże coś z Chińczykami budować. Nigdy w życiu.

Chińczycy korzystają z tego, że nie brzydzą się korumpować afrykańskich polityków.  Tymczasem w Stanach Zjednoczonych trwa „skok na klasę średnią”. Amazon i Walmart skorzystali z reżimu sanitarnego. Drobne rodzinne przedsiębiorstw padły zaś jego ofiarą.

Cejrowski zauważa, że „odbudujemy lepszy świat” to hasło światowej masonerii, które wolnomularze głoszą od wieków. Obecnie jest to agenda ONZ.

Publicysta wskazuje, że jeśli polscy rządzący wprowadzają lockdown, bo w innych państwach go wprowadzają, to pokazuje to reaktywność polskiego rządu. Polscy rządzący nie mają własnych koncepcji. Kiedy Unia Europejska stwierdza, że polskie prawo jest niezgodne z unijnym to dostosowujemy je do unijnego, zamiast próbować przekonać UE do przyjęcia naszego, które może być lepsze.

Niemożnością jest sytuacja odwrotna, żeby interes jakiegoś innego bytu był ważniejszy dla polskiego premiera od interesu Polski.

Podróżnik krytykuje Polski Ład. Podkreśla, że większa składka dla więcej zarabiających jest niesprawiedliwa. Usługa bowiem jest taka sama dla wszystkich. Stwierdza, że

Nowy Polski Ordnung równa się stary niemiecki Drang Nach Osten.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

A.P.

Radio Wnet zostało także założone przez dziennikarzy, którzy odeszli z Trójki / Lech Rustecki, „Kurier WNET” 72/2020

Krzysztof Skowroński: Wszystko najlepsze, czego się nauczyłem w autorskim Radiu Zet od 1990 r., wniosłem do Trójki, a wszystko najlepsze, czego się nauczyłem w Programie 3, przeniosłem do Radia Wnet.

Lech Rustecki

Media Prawdziwie Publiczne czy Nowy Świat

Jest to tekst subiektywny, ale oparty na faktach, będący swoistą polemiką z tym, co ostatnio pojawiło się w mediach na temat umierającej Trójki i mającego narodzić się na jej popiołach Radia Nowy Świat. A wszystko z perspektywy Radia Wnet, które właśnie świętuje jedenastą rocznicę swojego powstania.

W majowym wydaniu miesięcznika „Press” bezpośrednio przed artykułem pt. Trójki już nie ma wydawca opublikował tekst pt. Koncesje Wnet. Nie dziwi mnie, że projekt Krzysztofa Skowrońskiego i jego nazwisko pojawia się przy materiale o radiowej Trójce, ale nie jestem pewien, czy redaktorzy magazynu w ogóle zdają sobie sprawę z tej koincydencji.

W artykule o Trójce w „Press” nazwisko Krzysztofa Skowrońskiego nie pada ani razu. Nie pada również w okładkowym tekście w tygodniku „Sieci” (nr 22, 25–31 V) pt. Nowy Świat na gruzach starej Trójki, dotyczącym kulis afery w Programie 3 Polskiego Radia. Czytamy w nim, że wielkie media nie przedstawiły ani rzeczywistego przebiegu zdarzeń, ani prawdziwych intencji autorów skandalu, ani planowanego finału.

Marek Pyza i Marcin Wikło w tygodniku „Sieci” twierdzą, że wiele wskazuje na to, iż gwiazdom Trójki chodziło o „sprowadzenie rozgłośni na dno, by utorować drogę Nowemu Światu, czyli nowemu radiu internetowemu, które powstaje z inicjatywy radiowców, którzy z Trójki odeszli lub zostali zwolnieni”.

Również Radio Wnet zostało założone przez dziennikarzy radiowych, którzy odeszli w 2009 roku z Programu 3. Zrobili to w proteście przeciwko dyscyplinarnemu zwolnieniu Krzysztofa Skowrońskiego ze stanowiska dyrektora Trójki.

11 lat temu Polskie Radio i najważniejsza prasa informowała, że publiczna Trójka zanotowała najwyższy w historii badań wynik zasięgu dziennego (8,3%), a także stały wzrost udziałów w rynku (6,6%). Jeszcze lepiej przedstawiały się dane dotyczące grupy wiekowej 20–40 lat. Dyrektorem Trójki, który uzyskał te wyniki wraz ze swoim zespołem, był Krzysztof Skowroński. Zaczynał on karierę radiowca 19 lat wcześniej pod skrzydłami śp. Andrzeja Woyciechowskiego, twórcy autorskiego Radia Zet, gdzie przyszły założyciel Radia Wnet od razu zaczął prowadzić poranne wywiady polityczne, a następnie wymyślił i prowadził „Śniadanie w Radiu Zet” – nowy format polityczny w polskim eterze.

Kilka miesięcy po uzyskaniu przez rozgłośnię rekordowo dobrych wyników słuchalności Krzysztof Skowroński został dyscyplinarnie zwolniony, a jego miejsce w roli dyrektora Trójki zajęła Magdalena Jethon, dzisiaj wymieniania wśród zarządzających Radiem Nowy Świat, przygotowującym się do rozpoczęcia nadawania w internecie. Rozgłośnia ta gromadzi wokół siebie część osobowości radiowych, które w ostatnim okresie opuściły Program 3 PR lub zostały z niego zwolnione, oraz innych popularnych twórców, którzy mają w niej prowadzić swoje autorskie audycje.

Pyza i Wikło piszą, że „wygląda to jak od dawna planowana akcja, z której odpaleniem czekano tylko na sygnał”, który ostatecznie dał Marek Niedźwiecki i jego asystent Bartek Gil dokonujący zmian na liście przebojów, by pierwsze miejsce zajęła na niej piosenka Kazika pt. Twój ból jest lepszy niż mój, co stwierdzono w rejestrach bazy danych na serwerze. – Ginę za Kazika – napisał Gil w liście otwartym.

Wśród wspomnianych gwiazd Trójki autorzy wymieniają Wojciecha Manna – radiowca z najwyższym w Polsce kontraktem i udziałowca radia Złote Przeboje, Jana Chojnackiego, Magdalenę Jethon i Marka Niedźwieckiego. Mann, Chojnacki i Jethon założyli spółkę pod firmą „Ratujmy Trójkę”. Autorzy tygodnika „Sieci” twierdzą, że nie zrobili tego sami, bo najwięcej udziałów (30 proc.) w tej spółce ma Piotr Jedliński, „słuchacz, który zostaje też formalnie prezesem spółki (gorliwy krytyk rządów PiS i zdeklarowany fan Szymona Hołowni)”.

Radio Wnet narodziło się 25 maja 2009 roku i wtedy sytuacja wyglądała pod niektórymi względami podobnie, ale tylko z pozoru.

Założycielem i liderem Radia Wnet był zwolniony z pracy w Trójce dyrektor Krzysztof Skowroński. Do jego powstania przyczyniła się wielka energia Katarzyny Adamiak-Sroczyńskiej i językowe wyczucie Grzegorza Wasowskiego. Pierwszymi Rycerzami Wnet byli Jerzy Jachowicz i Wojciech Cejrowski. I to tylko część osób, które odeszły wtedy z Trójki ze Skowrońskim, protestując przeciwko jego bezprawnemu zwolnieniu, co potwierdził potem sąd pracy, przyznając odszkodowanie, które na pewno nie przeszkodziło w powstaniu Radia Wnet. Dzisiaj Radio Wnet nadaje z kilkunastu zewnętrznych studiów w Polsce i za granicą, a może nadawać z każdego miejsca na ziemi na żywo, na UKF i w internecie.

Maciej Kozielski w artykule Koncesje Wnet w magazynie „Press” pisze, że według badania Radio Track, Radia Wnet słuchało kilkadziesiąt tysięcy osób każdego dnia w pierwszym kwartale 2020 roku. Autor w tekście, który bardziej dotyczy rynku radiowego niż Radia Wnet, nie wspomina nawet, że Radio Track to jedyne badanie słuchalności radia w Polsce; że narzekają na nie szczególnie mniejsze rozgłośnie, które twierdzą, że przyjęta metodologia jest powodem niedoszacowania wyników udziału w czasie słuchania i zasięgu dziennego.

Zresztą mało kto wie, że badanie Radio Track jest prowadzone przez Kantar Millward Brown na zlecenie Komitetu Badań Radiowych (KBR), czyli podmiotów konkurencyjnych w stosunku do m.in. Radia Wnet (Eurozet, Grupa Radiowa Agory, Grupa RMF i TIME SA), które wspólnie wypracowały model tego badania.

W danych zaprezentowanych w internecie przez KBR możemy wyczytać, że Radio Wnet od października 2019 roku do końca marca 2020 r. miało 0,6% udziału w czasie słuchania, plasując się na poziomie Radia Warszawa oraz publicznych rozgłośni PR24 i RDC. Taki sam wynik rozgłośnia zanotowała w Krakowie, gdzie programu Radia Wnet można słuchać dopiero od listopada 2018 roku. Warto zauważyć, że z informacji dotyczącej próby badanej w każdym z miast wynika, iż średnia miesięczna liczba osób, które opowiadały o sobie i mówiły, jakich rozgłośni i ile czasu słuchały poprzedniego dnia, wyniosła w tym okresie 415 ankietowanych w Warszawie i 326 badanych w Krakowie.

Tymczasem w tym samym okresie stronę www.wnet.fm odwiedziło ponad pół miliona tzw. unikalnych użytkowników, a wywiady radiowe publikowane na kanale rozgłośni w serwisie YouTube zostały obejrzane przez 1,8 mln unikalnych widzów, z których każdy wysłuchał przynajmniej 5 rozmów, co dało łącznie blisko 10 milionów wyświetleń w pierwszym kwartale 2020 roku.

W najbliższym czasie ma pojawić się nowy typ badania, w którym – przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii rozpoznawania treści i monitorowania aktywności w internecie – będą jednocześnie badane zasięgi radia, telewizji i mediów internetowych. Nowe badanie powstaje w ramach Programu Telemetria Polska, który zakłada panel telemetryczny oparty na 26 tys. respondentów. Pomiar obejmie korzystanie z wymienionych wyżej mediów w domu, jak i na urządzeniach przenośnych, a uczestnicy badania nie będą musieli wysilać pamięci i popełniać błędów, przypominając sobie, jakich rozgłośni słuchali i w jakim czasie.

W badaniu Radio Track Radio Wnet zaczęło się pojawiać jakiś czas po rozpoczęciu całodobowego nadawania na UKF w listopadzie 2018 roku. 11 lat temu było trochę inaczej. Pierwsze dwa tygodnie Radia Wnet okazały się telewizją. Taras Hotelu Europejskiego, pięć kamer i regularny program telewizyjny. Twórcy medium, szybko skonfrontowani z rzeczywistością ekonomiczną, zamienili wielkoformatową telewizję na coś, co nazywali „reportażem Wnet”.

To były inne czasy. W listopadzie 2009 roku YouTube, który istniał dopiero od kilku lat, wprowadził możliwość publikowania filmów w rozdzielczości HD 1080p. Programy Radia Wnet były wtedy nadawane na żywo w formie audiowizualnej za pomocą własnego serwera i bez możliwości późniejszej publikacji nadawanego materiału.

Idea Wnet stawała się jednak coraz popularniejsza i Radio Wnet miało coraz więcej zwolenników i publiczności. Dumnie i w pełni prawnie posługiwało się hasłem „Media Prawdziwie Publiczne”.

Znacząca zmiana w historii Radia Wnet nastąpiła wtedy, gdy zaczęło być prawdziwym radiem. To stało się w styczniu 2010 roku. Wtedy pojawił się Poranek Wnet na falach gościnnego Radia Warszawa. Od lutego 2010 roku Poranek Wnet był transmitowany również przez Radio Nadzieja. Na falach Radia Warszawa można było też w każdą sobotę o godzinie 10.07 wysłuchać Programu Wschodniego, prowadzonego przez Wojciecha Jankowskiego – obecnie ważnego współpracownika „Kuriera Galicyjskiego”. Razem z Porankami Wnet ruszyła Wolna Antena – audycje autorskie prowadzone przez kilkudziesięciu autorów.

Tak jak dla całej historii III Rzeczpospolitej, i dla Radia Wnet datą najważniejszą był 10 kwietnia 2010 roku. Krakowskie Przedmieście, Pałac Prezydencki i wszystkie zdarzenia widzieli przez okno studia, które znajdowało się w Hotelu Europejskim.

Od października 2011 funkcjonują Spółdzielcze Media Wnet. 26 maja 2012 roku Media Wnet świętowały trzecie urodziny.

Po wakacjach, 22 września 2012 r. odbył się pierwszy Jarmark Wnet.

Do wyborów samorządowych, wygranych w Warszawie przez Platformę Obywatelską, Jarmarki Wnet odbywały się każdej soboty na miejskim terenie, a ich hasłem było: „Uratuj rolnika, uratuj samego siebie”. Przed Wielkanocą miały powrócić w nowej formule na warszawską Pragę, ale wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego to uniemożliwiło.

6 października 2012 r. to dzień, w którym powstała Akademia Wnet.

Maciej Kozielski w „Press” pisze o tym, że w 2012 roku Tok FM, podobnie jak Radio Wnet teraz, w jednym postępowaniu dostał siedem częstotliwości: w Elblągu, Gorzowie Wielkopolskim, Kielcach, Lublinie, Płocku, Radomiu i Toruniu, a w następnych latach KRRiT umożliwiła stacji nadawanie również w kolejnych miastach. Nie wspomina jednak, że w przypadku Radia Wnet nie było to jedno postępowanie, ale siedem oddzielnych konkursów koncesyjnych. Nie zauważa również mocy przyznanych nadajników, które w przypadku rozgłośni Krzysztofa Skowrońskiego są wielokrotnie słabsze niż konkurencji. Radio Wnet wstępuje więc do ligi rozgłośni ponadregionalnych jako zawodnik już na starcie osłabiony.

W czerwcu 2013 roku wyszedł numer zerowy największej niecodziennej gazety, „Kuriera WNET”. Redaktorem naczelnym pierwszych dwóch numerów była Katarzyna Adamiak-Sroczyńska. W październiku 2014 roku Media Wnet wprowadziły się do Budynku PAST-y, zarządzanego przez Fundację Polskiego Państwa Podziemnego i Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Powstawały kolejne odsłony portalu Wnet. W kwietniu 2017 ruszył czwarty – pierwszy pod nowym adresem wnet.fm.

Andrzej Mielimonka, prezes należącej do Grupy RMF spółki Multimedia twierdzi w artykule w „Press”, że projekt, jakim jest Radio Wnet, jest nie do utrzymania, ponieważ w treści ogłoszenia określona jest 30-procentowa ilość słowa, a w takiej sytuacji nie ma sensu w projekt radiowy wchodzić. Mimo to Radio Wnet nadaje już od 11 lat.

Dzień 25 maja 2009 r. związany jest z początkiem niesamowitej przygody, która trwa do dziś. To, co udało się osiągnąć w przeciągu tego czasu, jest niewątpliwie krokiem milowym. Radio Wnet to około 40% ciekawego słowa i 60% dobrej, różnorodnej muzyki, z dużym odsetkiem utworów słowno-muzycznych w języku polskim.

Przez Redakcję Wnet przewinęło się kilkadziesiąt osób. Do prowadzących Poranki należeli: Katarzyna Adamiak-Sroczyńska, Grzegorz i Monika Wasowscy, Jerzy Jachowicz, Dariusz Rosiak, Krzysztof Feussette, Piotr Gociek, Łukasz Warzecha, Wojciech Jankowski, Piotr Dmitrowicz i Witold Gadowski. Teraz Poranki prowadzą Krzysztof Skowroński, Magdalena Uchaniuk i Łukasz Jankowski. Informacje i publicystykę oferują przez cały dzień, również w „Kurierze w samo południe” oraz w paśmie popołudniowym i wieczornym.

Społeczność radia to nie tylko osoby, które tworzą ramówkę; to przede wszystkim Krąg Przyjaciół Radia Wnet, bez wsparcia którego trudno byłoby rozwijać wspólne dzieło.

Niedługo będzie można Radio Wnet usłyszeć we Wrocławiu (od 1 lipca), Białymstoku, Szczecinie, Lublinie, Bydgoszczy i Łodzi. W czasie pandemii nadaje z kilkunastu studiów: studia „matki” w budynku PAST-y, Studia Prawy Brzeg, Studia Ochota, Podkowa, Warmia, Polesie, Skansen pod Warszawą, Zwycięzców; studia w Krakowie i Wrocławiu, Studia 37 w Dublinie, Studia Londyn i Studia Dziki Zachód w Arizonie; Studia Los Angeles, Studia Bejrut, Wilno i Lwów. W każdym z tych miejsc powstają i są z nich nadawane na żywo audycje w jakości radiowej. Do profesjonalnych dziennikarzy dołączyli słuchacze, którzy stali się radiowymi reporterami. Dzięki temu na antenie pojawiają się informacje z pierwszej ręki z każdego miejsca na ziemi.

W Radiu Wnet od 11 lat działa z mocą twórcza siła, świeżość i otwartość na bieżące wyzwania, umiejętność korzystania z najnowszych technologii, poczucie misji dziennikarskiej i więzi ze słuchaczami. Wyrazem tych ostatnich cech Radia Wnet jest m.in. uruchomienie Solidarnościowej Akcji Radiowej, która wspiera darmową reklamą małe rodzinne firmy, producentów, sprzedawców, małe wydawnictwa, księgarnie, studyjne kina, teatry, akcje charytatywne i inicjatywy społeczne.

Poprosiłem Krzysztofa Skowrońskiego o komentarz do sytuacji w radiowej Trójce i narodzin Radia Nowy Świat w kontekście 11-letniej historii Radia Wnet. Jak zwykle nie miał czasu, ale zdążył powiedzieć, że wszystko najlepsze, czego się nauczył w autorskim Radiu Zet od 1990 roku, wniósł do Trójki, a wszystko najlepsze, czego się nauczył w Programie 3, przeniósł do Radia Wnet.

Liczyłem, że powie coś więcej, ale musiał kończyć, bo zaraz wchodził na antenę. W takim razie niech za podsumowanie tego tekstu posłuży cytat z jednego z ostatnich posiedzeń senackiej komisji kultury, na którym dziennikarz, który od dawna już w Trójce nie pracuje, ale pracował w czasie, gdy dyrektorem tego programu był Krzysztof Skowroński, powiedział:  „Zniszczyliście miejsce, markę i przejdziecie do historii jako grabarze tego radia. To się nikomu wcześniej nie udało, bo wszyscy zachowywali pozory, a Krzysiek Skowroński, który był naszym dyrektorem za pierwszych rządów PiS-u, zrobił coś zupełnie innego. On poszedł z nami pod rękę. Myśmy mu zaufali, i gdyby nie różne sytuacje, o których teraz nie ma sensu mówić, przeszedłby do historii radia prawdopodobnie jako jeden z najwybitniejszych dyrektorów, bo on kochał, rozumiał radio, szanował zespół, zainwestował w młodych. Wy żeście wszystko zniszczyli. Do pnia wycięliście wszystko, co było Trójką”.

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Media Prawdziwie Publiczne czy Nowy Świat” znajduje się na s. 1 i 2 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 72/2020.

 


  • Już od 2 lipca „Kurier WNET” na papierze w cenie 9 zł!
  • Ten numer „Kuriera WNET” można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Media Prawdziwie Publiczne czy Nowy Świat” na s. 1 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 72/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

11 urodziny Radia Wnet. Jak to się zaczęło?

Na tytułowe pytanie odpowiada Lech Rustecki przypominając początki Radia Wnet, wizję za nim stojącą, ważne kamienie milowe w jego rozwoju i ludzi, którzy się do niego przyczynili.

11 lat temu […] Trójka zanotowała najwyższy w historii badań wynik zasięgu dziennego, a także stały wzrost udziałów w rynku. […]. Dyrektorem Trójki był wtedy od paru lat Krzysztof Skowroński […].

Lech Rustecki mówi, że obecny prezes Radia Wnet założył je po tym, jak został zwolniony dyscyplinarnie z Programu Trzeciego Polskiego Radia. Sąd pracy uznał później to zwolnienie za bezprawne przyznając odszkodowanie „które na pewno nie przeszkodziło” w założeniu razem z innymi dziennikarzami, którzy odeszli z Trójki (oraz innymi) Radia Wnet. To ostatnie, jak mówi Lech Rustecki, nie powstałoby, „gdyby nie wielka energia Katarzyny Adamiak-Sroczyńskiej czy językowe wyczucie Grzegorza Wasowskiego”. Idea „Mediów Prawdziwie Publicznych”, jak nazywali, to co robili, zyskiwała na popularności.

Znacząca zmiana w historii Radia Wnet nastąpiła wtedy, gdy zaczęli być prawdziwym radiem. To stało się w styczniu 2010 roku. Wtedy zaczęli nadawać Poranek Wnet na falach gościnnego Radia Warszawa. Od lutego 2010 roku Poranek Wnet był transmitowany również przez Radio Nadzieja.

Wraz z Porankami WNET ruszyła także Wolna Antena. Na falach Radia Warszawa można było wysłuchać Studia Wschodniego Wojciecha Jankowskiego. Ze wschodem wiąże się poniekąd kolejna ważna data, nie tylko dla Radia:

Tak jak dla całej historii III Rzeczpospolitej, tak i dla Radia Wnet datą najważniejszą był 10 kwietnia 2010 roku. Krakowskie Przedmieście, Pałac Prezydencki i wszystkie zdarzenia widzieli przez okno studia, które znajdowało się w Hotelu Europejskim.

Od października 2011 r. funkcjonują Spółdzielcze Media WNET. 22 września 2012 r. zorganizowany został pierwszy jarmark Wnet. Organizowane od tego czasu w sobory jarmarki odbywają się pod hasłem „Uratuj rolnika, uratuj samego siebie”. Obecnie Radio Wnet pomaga drobnym przedsiębiorcom, akcjom charytatywnym i inicjatywom społecznym udostępniając im miejsce na swoich falach na darmową reklamę.

A.P.

Radio WNET – radio dwóch stolic – więcej niż radio – nadaje już od roku na UKF / Lech Rustecki, „Kurier WNET” 65/2019

Z PAST-y sygnał radiowy płynie do nadajnika w Krakowie, a wnet także do innych miast. Do Polski zaś płyną wiadomości z zagranicznych studiów Radia WNET, których jest coraz więcej, nie tylko w Europie.

Słowem pisane – rok WNET na fm

Tekst i zdjęcia Lech R. Rustecki

Radio WNET już rok nadaje na UKF z historycznej wieży PAST-y nieopodal Pałacu Kultury i Nauki, w samym centrum Warszawy, przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej ze Świętokrzyską.

Z PAST-y sygnał radiowy (uzupełniony o przekaz ze studiów zagranicznych, mobilnych i od naszych korespondentów) płynie światłowodami do nadajnika w Krakowie, a wnet dopłynie również do Białegostoku, Wrocławia i Szczecina, a także do Lublina, Łodzi i Bydgoszczy, bo tam również mamy nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie naszych wniosków o rozszerzenie nadawania na kolejne terytoria.

18 grudnia 2018 roku, restauracja „Chimera” w Krakowie. Zaraz rozpocznie się Poranek WNET

Krzysztof Skowroński poprosił mnie, żebym zmierzył się z tekstem z okazji pierwszej rocznicy rozpoczęcia nadawania przez Radio WNET na falach UKF FM. Zgodziłem się z pewną obawą, bo taki artykuł musi okazać się niekompletny i stanowić duże uproszczenie, ale perspektywa zatrzymania się w biegu na te godziny potrzebne do przypomnienia sobie najważniejszych momentów, umiejscowienia ich na osi czasu i krótkiej refleksji wydała mi się na tyle atrakcyjna, że powiedziałem „tak”, nie wiedząc wtedy, iż przyjdzie mi przeglądać tysiące e-maili i setki zdjęć z tego okresu, który zdarzył się w dziesiątym już roku istnienia naszego projektu. Niektóre zdjęcia z podpisami Krzysztofa Skowrońskiego zostaną dołączone do tego tekstu, a wśród listów od słuchaczy znalazłem wiersz z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości, który publikujemy w tym „Kurierze WNET”, a także wideo, na którym 5-letni Adam tańczy do piosenki w Radiu WNET i chwali nas do kamery za muzykę, „bo chce się tańczyć i można żyć dalej”.

Radio WNET to spółka Krzysztofa Skowrońskiego, Spółdzielczych Mediów WNET i kilkunastu inwestorów prywatnych. Oficjalne nadawanie na falach UKF rozpoczęło 12 listopada 2018 r. o godzinie 12:11. W praktyce jednak wystartowaliśmy już o północy 10 listopada, gdy rozpoczęliśmy nadawanie alfabetem Morse’a informacji o tym, że jesteśmy już na falach.

Pierwszą audycją nie była jednak ta nadana w poniedziałek 12 listopada o godzinie 12:11. Pierwszy był specjalny program z okazji stulecia obchodów odzyskania niepodległości przez Rzeczpospolitą Polską, który odbył się 11 listopada, i wtedy po raz pierwszy wykorzystaliśmy systemy emisyjne, które umożliwiają łączenie się ze studiem emisyjnym w radiowej jakości praktycznie z każdego miejsca, w którym dostępny jest jest internet o rozsądnych parametrach. A w dzisiejszych czasach za kilkadziesiąt tysięcy można kupić modem, router i antenę do odbioru szybkiego internetu satelitarnego, a koszt nadania jednego Poranka WNET ze szczytu Mount Everestu to tylko parę tysięcy złotych.

Kilka tygodni przed rozpoczęciem nadawania na UKF dużo czasu spędziliśmy na przygotowaniu nowej oprawy dźwiękowej, której miksem i masteringiem zajmował się Karol Smyk, a muzyka pochodziła z wybranych płyt Jerzego Mazzolla – muzyka, który często pojawia się na antenie naszej rozgłośni, a Ela, jego żona, od poniedziałku do czwartku prowadzi o 11 „Porę karmienia”, audycję skierowaną szczególnie do kobiet, niekoniecznie tych karmiących.

Wilno: siostra Michaela to wulkan miłosierdzia. Stworzyła pierwsze hospicjum dla dorosłych i dzieci i znalazła miejsce dla Studia WNET . Jesteśmy w miejscu, gdzie powstał obraz Jezusa Miłosiernego. Po prawej: Czesław Okińczyc i proboszcz
parafii św. Piotra i Pawła, ks. Wojciech Górlicki

Po zakończeniu programu niepodległościowego w niedzielę, a przed oficjalnym rozpoczęciem nadawania w poniedziałek, nadawaliśmy muzykę, a właściwie jeden utwór – „Yellow Submarine” zespołu The Beatles. Ten sam utwór, ale w kilkudziesięciu wersjach, również koncertowych. Dla naszych stałych słuchaczy był to jasny sygnał, bo tę piosenkę słyszą zawsze przed rozpoczęciem najpopularniejszej audycji Radia WNET, czyli „Poranka WNET” prowadzonego przez Krzysztofa Skowrońskiego (zwykle w poniedziałki, środy, czwartki i piątki) i Magdalenę Uchaniuk-Gadowską (wtorki).

3-godzinny „Poranek WNET” zaczął się w tym roku skracać, bo Krzysztof Skowroński zaprosił po godz. 9 na antenę – rosnące jak grzyby po deszczu – zagraniczne i mobilne studia zewnętrzne (Lwów, Wilno, Kijów, Dublin, Dziki Zachód, Bejrut), rozpoczynając realizację wspólnototwórczego programu, na który dostaliśmy koncesję, od próby połączenia mostem radiowym Polaków mieszkających w kraju z naszą diasporą. Pasmo informacyjno-publicystyczne przygotowywane przez redakcję wydłużyło się za to o audycje „Popołudnie WNET” i „Kurier w samo południe”, prowadzone w składzie poszerzonym o Łukasza Jankowskiego, Jaśminę Nowak, Adriana Kowarzyka i Jana Olendzkiego.

Dzisiaj słuchacze mogą słuchać polskiego słowa nadawanego na żywo dodatkowo z Kijowa, Londynu i Los Angeles.

Już 15 listopada ub. roku udaliśmy się w mocnym składzie do Libanu, gdzie ruszyło nasze pierwsze zagraniczne studio, prowadzone przez Kazimierza

Bejrut i Liban pokochaliśmy od pierwszego wejrzenia. Dlatego pierwsze studio otworzył w Bejrucie i Byblos Kazimierz Gajowy, który wraz z Krzysztofem Skowrońskim stoi przed kawiarnią w Sydonie

Gajowego, eksperta ds. Bliskiego Wschodu, który mieszka tam od kilkudziesięciu lat. Kazimierz (zwany w Libanie Casimirem) tworzy „Studio Bejrut” razem ze swoją żoną, panią Barbarą z Polonii i młodym dziennikarzem z Polski, który wyjechał do Libanu w ostatnich latach i na razie nie zamierza wracać. My wróciliśmy z Libanu do Warszawy 24 listopada, żeby od razu wsiąść do samolotu udającego się do Wilna, skąd Krzysztof Skowroński prowadził audycje do 28 listopada. 1 grudnia nadawał już z Paryża. Takie olbrzymie tempo utrzymywało się dalej, na pewno do marca, ale również później, gdy dużo pracy wkładaliśmy w przygotowanie się do wakacyjnej trasy, która ruszyła z początkiem lipca i dobiegła końca w drugiej połowie września wraz ze specjalnymi programami poświęconymi polskiej wojnie obronnej przeciwko Niemcom i ZSRR, realizowanymi wspólnie z Narodowym Centrum Kultury z okazji 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej.

W czerwcu zakończyła się tradycyjna już doroczna akcja wsparcia radia przez jego słuchaczy, w której udało się zebrać ponad połowę środków potrzebnych do wybudowania nowoczesnego studia emisyjnego z widokiem na ulicę Marszałkowską, wejście do stacji Metra Świętokrzyska, historyczny „Prudential” i Ogród Saski. Okno o wysokim współczynniku pochłaniania dźwięku zostało już wstawione, ale ciągle czekamy na decyzję najemcy umożliwiającą rozpoczęcie instalowania urządzeń wentylacyjnych, a następnie budowę sufitu podwieszanego w nowym studiu emisyjnym, realizatorni, serwerowni, studiu produkcyjnym i kabinach do nagrywania relacji reporterów i korespondentów.

Dublin: na pierwszym planie Karol Smyk, szef oddziału specjalnego, jakim są realizatorzy Radia WNET. Za oknem w ciemności nocy pogrążony, Tomasz Wybranowski, który w Dublinie pod numerem 37 stworzył filię Radia WNET

Te poważne inwestycje mają znacznie podwyższyć standard użytkowy pomieszczeń, które nie były remontowane od dawna, a budynek został niedokładnie odbudowany tuż po II wojnie światowej i nie ma nawet wentylacji grawitacyjnej, nie wspominając o niestabilnej sieci energetycznej i windzie wydającej dziwne odgłosy. Lepszego jednak miejsca do tworzenia i nadawania naszego programu prawdopodobnie nie ma, a jego klimat, charakter i historia pozwalają przetrwać wszelkie niedogodności.

I można powiedzieć, że w ten sposób domyka się ten pierwszy rok na UKF. Właśnie wieziemy sprzęt dla „Studia Londyn”, rusza „Studio Los Angeles”; wnet Piotr Witt z Paryża i Jan Bogatko z Niemiec będą mówić na antenie głosem o radiowej jakości dźwięku z wykorzystaniem niezwykle mobilnej technologii LUCI, o której tyle mówi na antenie szef radia.

Na rozpatrzenie czekają wnioski o rozszerzenie nadawania na kolejne nadajniki, ulokowane w Lublinie, Łodzi i Bydgoszczy. Trwają prace administracyjne, które mają doprowadzić do otrzymania pozwolenia radiowego z UKE i rozpoczęcia nadawania z anten w Białymstoku, Wrocławiu i Szczecinie. Tak radio dwóch stolic zamienia się w rozgłośnię ponadregionalną, nadającą program dla wszystkich Polaków z Warszawy i swoich studiów mobilnych w Krakowie, Bejrucie, Dublinie, Wilnie, Lwowie, Kijowie, Londynie, Los Angeles i przez Wojciecha Cejrowskiego z Dzikiego Zachodu i Polski w specjalnej audycji prowadzonej przez niego wspólnie z Krzysztofem Skowrońskim („Studio Dziki Zachód”).

Program Radia WNET przygotowuje mały, kilkunastoosobowy zespół pracujący na co dzień oraz grupa kilkudziesięciu osób prowadzących swoje autorskie audycje na żywo raz na tydzień lub z inną częstotliwością.

Krzysztof Skowroński odbiera umowę na nadawanie od przedstawiciela firmy Emitel, Marcina Jankowskiego

Niektóre audycje nadawane są raz na siedemnaście, trzydzieści siedem, pięćdziesiąt trzy lub inną ilość dni. To nowość w tym sezonie, która ma urozmaicić doświadczenie słuchania radia i zachęcać do przebywania z nim w oczekiwaniu na niezwykłe zdarzenia, które mogą się pojawiać tylko dlatego, że większość programu jest nadawana na żywo i praktycznie nie ma audycji odtwarzanych z „puszki”.

Mógłbym długo ciągnąć moje refleksje, ale chcę jeszcze do tekstu dołączyć kilka zdjęć wraz z podpisami, które przygotował Krzysztof Skowroński, i nie wyobrażam sobie niepodjęcia próby wymienienia wszystkich pracowników i współpracowników zaangażowanych teraz w Radio WNET, próby, która zawsze musi być skazana na porażkę, bo Radio WNET to więcej niż radio, ale mam nadzieję, że uda się to zadanie wykonać przynajmniej w 90%.

A więc do usłyszenia na antenie w Warszawie, Krakowie, Białymstoku, Wrocławiu, Szczecinie i, miejmy nadzieję, także w Lublinie, Łodzi i Bydgoszczy, gdzie Radio WNET, przecież starające się dopiero o koncesję, ma swojego ambasadora od dekady.

Redakcja

Krzysztof Skowroński – prowadzący, wydawca i redaktor naczelny; prowadzący pasma informacyjno-publicystyczne: Łukasz Jankowski, Magdalena Uchaniuk-Gadowska, Jaśmina Nowak, Adrian Kowarzyk, Jan Olendzki i Aleksander Wierzejski; Tomasz Wybranowski – prowadzący Studio Dublin i szef muzyczny; Paweł Bobołowicz – szef Studia Kijów, Wojciech Jankowski – prowadzący Studio Lwów, Agata Antoniewicz – Studio Wilno, Kazimierz Gajowy – szef Studia Bejrut, Wojciech Cejrowski i jego „Studio Dziki Zachód”; korespondenci zagraniczni: Piotr Witt (Paryż), Jan Bogatko (Niemcy), Irena Lasota (Waszyngton)

Autorzy audycji autorskich

„Easy Riders” – Jan Olendzki, „Muzyka świata” – Adrian Kowarzyk, „Libański Top 20” – Lech R. Rustecki, „Nowy wspaniały świat” – Aleksander Wierzejski, „Program Wschodni” – Paweł Bobołowicz, „Konfrontacje muzyczne” – Roman Zawadzki, „Pora karmienia” – Ela Mazzoll, „Mazzoll Arhythmic Radio” – Jerzy Mazzoll, „Lista nieprzebojów” – Mazzollowie, „Studio Apteka” – Jędrzej i Ksenia Kodymowscy, „Studio Dziki Zachód” – Wojciech Cejrowski, „Mocne Ramię” – Grzegorz Wacław, „Medycyna Hildegardy z Bingen” i „Ukryte skarby” – Elżbieta Ruman, „Republica Latina” – Zbyszek Dąbrowski, „Na początku był Chaos” – Milo Kurtis, „Koloseum” – Ewa Tylus, „Gawęda historyczna” – Krzysztof Jabłonka, „Studio Lwów” – Wojciech Jankowski, „Radioaktywni” – Radek Ruciński, Michał Popiński z ekipą, „Śpiewnik kabaretowy” – Ryszard Makowski, „Muzyczna ruletka” – Tomasz Krupa, „0+ program o przedsiębiorczości” – Sebastian Stodolak, „Czas nie tylko na country” i „Czas na country” – Jerzy Głuszyk, „Smaki i niesmaki” – Wojciech Piotr Kwiatek, „Crossroads” – Zbyszek Jędrzejczyk i Ania Zwierzyńska, „Studio Wilno” – Agata Antoniewicz, „Złote lata piosenki francuskiej” – Gabriel Garstka, „Niech słowo zawsze słowo znaczy” – Anna Falkiewicz i Ewa Błoch, „Sofa surfing” – Olgierd Zbychorski, „Radio Solidarność” – Andrzej Gelberg, Barbara Karczewska, Paweł i Małgorzata Pietkunowie; „Na rapie” – Bartosz Boruciak, „Studio Dublin”, „Studio 37”, „Muzyczna Polska Tygodniówka” i „Cienie w jaskini” – Tomasz Wybranowski, „Z miłości do kina” – Angelika Cudna, „Beatlemania” – Anna Frawley, „Jesteśmy razem” – Marek Kalbarczyk i Janusz Mirowski, „Matura z WF-u” – Jakub Mądry i Józef Skowroński, „Pofolkuj sobie” – Krystyna Mazur, „Kalejdoskop kulturalny” – Konrad Mędrzecki, „PoliszCzart” – Sławomir Orwat, „Wejść głębiej” – Katarzyna Szczepanek, „Muzyczne IQ” – Radosław Ruciński, „Strategy&Future” – Jacek Bartosiak, Piotr Dmitrowicz, prof. Grzegorz Łęcicki, Anna Popek

Szef anteny: Jan Brewczyński

Realizacja: Karol Smyk, Paweł Chodyna, Dariusz Kąkol, Jan Dudziński, Piotr Szydłowski, Andrzej Gumbrycht, Franciszek Żyła, Marcin Głos

Media internetowe: Adrian Kowarzyk z zespołem – WNET.fm i Podcasty Mixcloud, Konrad Tomaszewski – YouTube, Łukasz Jankowski – Twitter, Jan Olendzki – Instagram, Anna Szarf – Biuletyn WNET i skrzynka pocztowa

Reklama i sponsoring: Ryszard Gajewski, Grzegorz Omilianowicz

Technologia i produkcja: Lech Rustecki

Zarząd: Krzysztof Skowroński

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Słowem pisane. Pierwszy rok WNET na fm” można przeczytać na s. 8 listopadowego „Kuriera WNET” nr 65/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 19 grudnia.

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Słowem pisane. Pierwszy rok WNET na fm” na s. 8 listopadowego „Kuriera WNET”, nr 65/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Kryptowaluta: upadek z wysokiego byka. Przez większość 2017 r. była mowa o ogromnych wzrostach; przyszedł czas na spadki

Waluty kryptograficzne, np. bitcoin, to waluty wyłącznie elektroniczne, które nie potrzebują instytucji centralnej, takiej jak bank, do rejestracji i księgowania poszczególnych transakcji.

Lech Rustecki

Pierwszy człon słowa „kryptowaluta” mógłby wskazywać na ukryte cechy lub niejawny charakter tej waluty. Jednak w tym przypadku nazwa powstała z połączenia słowa „waluta” z kryptografią, czyli sztuką przekształcania tekstu zrozumiałego dla wszystkich w tekst zaszyfrowany.

Waluty kryptograficzne to waluty wyłącznie elektroniczne, które nie potrzebują instytucji centralnej, takiej jak bank, do rejestracji i księgowania poszczególnych transakcji. Najpopularniejszą kryptowalutą jest bitcoin, wprowadzony w 2009 roku w oparciu o pracę naukową podpisaną przez Satoshi’ego Nakamoto, enigmatyczną postać lub grupę osób.

Posiadacze bitmonet korzystają z elektronicznych portfeli, których mogą tworzyć nieograniczoną ilość. Ta cecha kryptowaluty oraz fakt, że w rejestrze transakcji zapisywany jest unikalny numer portfela bez danych osobowych jego posiadacza, powoduje, że bitcoin jest często opisywany jako pieniądz umożliwiający jego użytkownikom zachowanie całkowitej anonimowości. (…)

Emisja kryptowaluty nie jest kontrolowana przez żadną osobę lub instytucję, ale zależy od oprogramowania zarządzającego rozproszoną siecią, które przekazuje nowe monety jako nagrody właścicielom komputerów, które uczestniczą w obliczeniach kryptograficznych potrzebnych dla właściwego funkcjonowania systemu. (…)

Waluty kryptograficzne są jedynie imitacją pieniądza, który nie jest emitowany ani gwarantowany przez żaden bank centralny. (…) ryzyka związane z inwestycją w kryptowaluty: brak gwarancji, możliwość straty środków w wyniku kradzieży oraz brak powszechnej akceptowalności bitmonet.

W aktualnej sytuacji rynkowej, gdy trwa hossa na rynkach kryptowalut, a ich kursy osiągają astronomiczne wartości, trzeba szczególną uwagę zwrócić na ryzyko związane z dużą zmiennością ceny oraz różnego rodzaju propozycjami inwestycyjnymi, które mogą się okazać oszustwem i kolejną wersją piramidy finansowej.

W końcu najbardziej atrakcyjną cechą kryptowaluty powinna być możliwość zapłaty za towar na drugim krańcu kuli ziemskiej bez konieczności uiszczania znacznych kosztów opłat transakcyjnych, a nie to, że jej kursy rosną i podobno można na niej dużo zarobić. (…)

Bitcoin cieszył się największym zainteresowaniem 22 grudnia 2017 roku. Wskazują na to trendy wyszukiwania publikowane przez firmę Google. Tego dnia jednak świat obiegła informacja o największym załamaniu kursu tej kryptowaluty. Cena bitcoina w stosunku do dolara spadła nagle o ponad 3 tys. dolarów, zaraz po tym, gdy chwilę wcześniej osiągnęła swoją rekordową wartość – ok. 20 tys. dolarów za jednostkę tej pierwszej kryptowaluty, która debiutowała na giełdzie w 2010 roku kursem 6,3 centa za bitcoin.

Cały artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Kryptowaluta. Upadek z wysokiego byka?” znajduje się na s. 14 lutowego „Kuriera WNET” nr 44/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Kryptowaluta. Upadek z wysokiego byka?” na s. 14 lutowego „Kuriera WNET” nr 44/2018, wnet.webbook.pl

Badania potwierdzają, że umiejętność gospodarowania budżetem domowym jest najsilniejszą kompetencją ekonomiczną Polaków

Ile mamy pieniędzy? Na co chcemy je wydać? Jeżeli małżonkowie nie uzgodnią między sobą planów finansowych rodziny, niepotrzebne konflikty są prawie pewne, a szansa na realizację budżetu bardzo nikła.

Lech Rustecki

Tworzenie budżetu zaczynamy od spisania planu dochodów gospodarstwa domowego. Wynagrodzenia, premie, renty, zasiłki, odsetki, alimenty, dochody z wynajmu – to najpopularniejsze pozycje w tego typu planie. Oczywiście nie należy w nim uwzględniać wpływów z tytułu kredytów i pożyczek, bo to nie są nasze dochody i powinny trafić na listę długów do spłacenia. Zarobki wpisujemy oczywiście w kwocie netto, czyli tej, którą otrzymujemy przelewem na konto lub w gotówce. Jeżeli prowadzimy działalność gospodarczą, w planie dochodów uwzględniamy jedynie kwotę, która pozostaje po pokryciu wszystkich kosztów tej działalności.

Sporządzenie planu wydatków i oszczędności będzie bardziej pracochłonne, bo pozycji jest znacznie więcej. Wydatki można podzielić na cztery grupy, które określają ich ważność:

  • W pierwszej grupie znajdą się te koszty, które musimy ponieść, aby żyć, mieszkać i pracować.
  • W drugiej grupie warto umieścić spłaty rat kredytowych i pożyczkowych, składki ubezpieczeniowe i podatki, bo zaniedbanie tych wydatków z dużym prawdopodobieństwem wprowadzi nas w finansowe tarapaty.
  • Kolejna grupa to ważne wydatki i konieczne oszczędności. Znajdzie się w niej również miejsce na drobne przyjemności.
  • Ostatnia grupa to wydatki związane z największym długiem (np. odkładanie rezerwy na spłatę dodatkowej raty kredytu hipotecznego), przyjemnościami i zagospodarowaniem nadwyżek. (…)

Praktycy podkreślają, że nawet najlepszy budżet domowy sporządzony na papierze nie zapewni nam znacznej poprawy stanu własnych finansów. Trzeba go jeszcze skutecznie zrealizować.

Skuteczna realizacja polega na systematycznym wykonywaniu prostych czynności. Codziennie należy rejestrować wydatki (zbierajmy paragony), sumując je w określonych wcześniej kategoriach budżetu, i pilnować, by nie przekroczyły zaplanowanych kwot. Natomiast raz w miesiącu trzeba dokonać podsumowania osiągniętych rezultatów, wyciągnąć z nich wnioski i przygotować budżet na kolejny okres. (…)

Na podstawie odpowiedzi udzielonych przez Polaków na 20 pytań, które zadano również w 2012 roku w analogicznym badaniu, powstał Indeks Wiedzy Ekonomicznej, który pomógł w analizie i prezentacji danych oraz wyciągnięciu wniosków, które stały się częścią raportu z badania pt. „Stan wiedzy i świadomości ekonomicznej Polaków”. (…)

Okazało się, że w rzeczywistości wiedza Polaków jest lepsza od ich samooceny – 38% badanych uzyskało w teście ekonomicznym wysoki wynik, a 44% średni.

Wprawdzie wyniki ujawniły, że naszą rzeczywistą piętą achillesową jest wiedza na temat strefy i waluty euro oraz podatki, a nie mechanizm inflacji, jak to sami oceniali badani. Natomiast ocena obiektywna zgodziła się z oceną subiektywną w przypadku obszaru gospodarowania budżetem domowym. Polacy uważają, że są w tym najlepsi, i tak jest w rzeczywistości. (…)

Zapewne każdy zna osoby, które wykazują się beztroską oraz łatwością wydawania pieniędzy lub sam należy do tej grupy. Członkowie tej kategorii często postrzegają pieniądze jako środek do spełnienia swych zachcianek. Ich postawa wobec zarządzania pieniędzmi charakteryzuje się impulsywnością i łatwością wydawania. Wśród tej grupy częściej spotkamy osoby w wieku od 15 do 34 lat, których dochody gospodarstwa domowego wynoszą 3800 zł lub więcej. W tej grupie znalazło się 12% badanych.

Kolejna grupa wyróżnia się postawą, którą charakteryzuje gospodarność i oszczędzanie. Osoby do niej należące odkładają pieniądze na wszelki wypadek i czarną godzinę. Pod koniec miesiąca zostaje im nadwyżka, a zaoszczędzone pieniądze czasami przeznaczają na zakup rzeczy, na które zwykle nie mogą sobie na co dzień pozwolić. Najczęściej są to mężczyźni, którzy ukończyli 55 lat oraz osoby, które cieszą się dobrą sytuacją materialną. Gospodarni i oszczędni stanowią 28% populacji.

Najliczniejsza grupa to „zaciskający pasa”. To ci, którzy poszukują najlepszych ofert, sprawdzając poziom cen w różnych sklepach. Potrafią tak kontrolować pieniądze, żeby oszczędzić tyle, ile potrzebują na swoje drobne przyjemności. Jednocześnie potrafią zrezygnować z zakupu, jeżeli uznają, że ich na niego nie stać. W tej grupie najczęściej spotkamy kobiety, osoby z wykształceniem podstawowym, osiągające najniższe dochody. Do tej grupy należy 41% Polaków.

9% z nas należy do czwartej grupy – to osoby, u których nie dominuje żadna z trzech przedstawionych postaw wobec zarządzania pieniędzmi, a w sposobie gospodarowania budżetem domowym przejawiają dwie lub trzy z nich.

Na koniec należy jeszcze zaznaczyć, że u 10% osób nie udało się wyróżnić żadnej postawy wobec zarządzania pieniędzmi. To zwykle osoby o najniższym dochodzie, nie posiadające rachunku bankowego i nie korzystające z internetu. (…)

Z raportu dowiadujemy się, że zmniejszyła się liczba osób, które kontrolują wszystkie wydatki (z 38% w 2008 roku do 28% w roku 2017). Natomiast wzrosła liczba osób, które kontrolują tylko największe wydatki (z 11% w 2008 roku do 20% w 2017 roku). Te zmiany mogą mieć związek ze wzrostem średniego wynagrodzenia Polaków i spadkiem udziału wydatków w dochodach Polaków (z 87% w 2008 roku do 77% w roku 2017).

Cały artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Gospodarowanie budżetem domowym” znajduje się na s. 10 grudniowego „Kuriera WNET” nr 42/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Lecha Rusteckiego pt. „Gospodarowanie budżetem domowym” na s. 10 grudniowego „Kuriera WNET” nr 42/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego