Arkadiusz Mularczyk: sprawa reparacji wojennych od Niemiec zaciekawiła wielu polityków Rady Europy

Featured Video Play Icon

Arkadiusz Mularczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Wiceprzewodniczący Rady Europy mówi o wczorajszej rezolucji RE, która uznała Rosję za państwo terrorystyczne. Mówi także o sprawie reparacji wojennych, o które zabiega Polska od Niemiec.

W czwartek Rada Europy przyjęła uchwałę, która reżim w Moskwie uznaje za terrorystyczny. Wymiar tego kroku w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim komentuje Arkadiusz Mularczyk.

Ma to niezwykle doniosłe znaczenie. Jest to bardzo mocny sygnał, który idzie z Rady Europy w kierunku Rosji i całego świata. Szczególnie do Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Ma to ogromne znaczenie pod kątem sankcji wobec Rosji oraz traktowania jej jako stałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Gość „Poranka Wnet” mówi o swojej pracy podczas ostatniej sesji Rady Europy.

Spotkałem się z najważniejszymi przedstawicielami organizacji.

Poinformowałem ich w sprawie raportu o stratach wojennych i polskiej noty dyplomatycznej w związku z reparacjami wojennymi od Niemiec.

Ta sprawa zaciekawiła wielu parlamentarzystów. Ta kwestia na pewno jest przedmiotem zainteresowania.

Arkadiusz Mularczyk przyznaje, że w związku z tematem reparacji planuje następne przedsięwzięcia.

Planujemy przygotować projekt rezolucji w tej sprawie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Łukaszenka podjął decyzję o mobilizacji na Białorusi i wprowadzeniu stanu „operacji antyterrorystycznej”

 

Poranek Wnet: Wielka Wyprawa, Dmytro Antoniuk, Arkadiusz Mularczyk i Piotr Kowalczuk – 14.10.2022 r.

Krakowskie Przedmieście, widok z balkonu Radia Wnet - 14.10.2022 r., godz.: 7:07 - fot.: Krzysztof Skowroński

Poranka Wnet można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście „Poranka Wnet”:

  • Branimir Guć – student literatury z Zagrzebia
  • Dmytro Antoniuk – korespondent z Ukrainy
  • Vesna Vučemilović – posłanka opozycyjnej partii Chorwackich Suwerenistów, przewodnicząca komisji ds. edukacji i młodzieży
  • Arkadiusz Mularczyk -wiceprzewodniczący Rady Europy
  • Dimitrij Rupel – były wielokrotny minister spraw zagranicznych Słowenii i były ambasador Słowenii w USA
  • Piotr Kowalczuk – korespondent z Rzymu, Polskie Radio

Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizacja: Dominika Borcz


Branimir Guć opowiada o obrazie Vlaho Bukovacza „Gundulić kontemplujący Osmana”. Rozmowę prowadzi Hanna Tracz.

Vlaho Bukovacza „Gundulić kontemplujący Osmana”, Galeria Narodowa w Zagrzebiu

Dmytro Antoniuk mówi o ostatnich wydarzeniach z wojny ukraińsko-rosyjskiej.

W Nowej Kachowce niestety działa przeprawa. Wróg z gruzów mostu zrobił przeprawę, z której korzysta bardzo aktywnie. Mają tam jeszcze co najmniej dwie przeprawy.

Pod Lisiczańskiem wrogowi także udało się zająć trzy takie miejscowości. Rosja przerzuciła tam wielu zmobilizowanych.


Vesna Vučemilović mówi o aktualnej sytuacji gospodarczej w Chorwacji. Zauważa, że sytuacja jest dobra między innymi z uwagi na przychody z turystyki, jednak:

Największym problemem jest  inflacja. A w rzeczywistości ceny rosną jeszcze szybciej niż dzieje się to oficjalnie z inflacją.

Vesna Vučemilović, posłanka opozycyjnej partii Chorwackich Suwerenistów, przewodnicząca komisji ds. edukacji i młodzieży, członkini komisji gospodarki, finansów i budżetu | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Przewodnicząca komisji ds. edukacji i młodzieży mówi o problemie opuszczania Chorwacji przez jej młodych obywateli.

Nasze badania pokazują, że młodzi ludzie opuszczają nasz kraj między innymi z powodu korupcji. Nie widzą tutaj przyszłości dla siebie.


Rada Europy przyjęła w czwartek rezolucję uznającą Rosję za państwo terrorystyczne. Sprawę komentuje Arkadiusz Mularczyk:

Jest to bardzo mocny sygnał dla wszystkich państw

Polityk mówi także o tym, że przedstawił europejskim politykom raport sprawę reparacji wojennych, o które Polska ubiega się od Niemiec.

Ta sprawa zaciekawiła wielu parlamentarzystów. Ta kwestia na pewno jest przedmiotem zainteresowania.

Planujemy przygotować projekt rezolucji w tej sprawie.


Dimitrij Rupel ocenia obecną słoweńską politykę.

Chciałbym, żeby słoweńska polityka bardziej przypominała tę polską i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej.

Dimitrij Rupel, były wieloletni minister spraw zagranicznych Słowenii, był burmistrz Lublany i były ambasador Słowenii w USA | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Rozmówca Piotra Mateusza Bobołowicza wypowiada się także na temat wojny na Ukrainie.

Rosja chce odwrócić procesy, które nastąpiły po zimnej wojnie. To samo robiła Jugosławia 30 lat temu. Rosja robi to trzy dekady później.


Piotr Kowalczuk mówi o pierwszym zgrzycie, do jakiego doszło w koalicji, która ma stworzyć nowy włoski rząd.

Wczoraj przy wyborze przewodniczącego senatu doszło do rozłamu.

Przewodniczącym został Ignazio La Russa. Jednak stało się to nie z uwagi na poparcie koalicji, która ma stworzyć rząd.

La Rousa został wybrany dzięki głosom dwudziestu polityków opozycji. Stała się rzecz bardzo niedobra, bo przy pierwszej okazji doszło do takiego zgrzytu.

Fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

K.K.

Domen Mezeg, dziennikarz: W Słowenii nie przeprowadzono lustracji

Fot. Wikimedia Commons

Gościem Krzysztofa Skowrońskiego jest Domen Mezeg, dziennikarz pochodzący ze Słowenii. W rozmowie wyjaśnia, jak na politykę najbogatszego kraju byłej Jugosławii wpływa jego najnowsza historia.

Jak mówi Domen Mezeg, partie prawicowe są bardziej zainteresowane współpracą z krajami Grupy Wyszehradzkiej, zaś partie lewicowe stawiają na kontakty z krajami zachodniej Europy i Rosją. Wskazuje też, że lewica ma dominujący wpływ na życie medialne Słowenii. Ma teorię, dlaczego tak jest:

Chodzi o to, że w Słowenii nie przeprowadzono lustracji. W Polsce – przynajmniej częściowo, według mojej wiedzy – taka lustracja została przeprowadzona. Było tak, bo Polska była satelitą Związku Radzieckiego, ale jednak osobnym krajem – zaś Słowenia nie. Dlatego u nas ocalały stare struktury i powiązania.

– mówi dziennikarz.

Istotną rolę w słoweńskim życiu politycznym grają (post)komuniści. Nazywa się ich tam „lewicą tranzycyjną – lewicą w stanie przejściowym”. Domen Mezeg wyjaśnia, dlaczego tak jest:

Energia poszła na odzyskanie niepodległości. W jej obronie stoczyliśmy krótką, trwającą dziesięć dni wojnę. Wtedy panowało przekonanie, że najważniejsza jest jedność narodowa. U nas zawsze był problem z komunizmem.

– konstatuje smutno Mezeg.

Posłuchaj, jak Doman Mezeg opowiada o historii politycznej Słowenii – i to świetną polszczyzną!

Posłuchaj:

Czytaj także:

Pierwszy premier wolnej Słowenii: myślę, że w ostateczności napad Putina do końca ukonstytuuje wolną Ukrainę

Pierwszy premier wolnej Słowenii: myślę, że w ostateczności napad Putina do końca ukonstytuuje wolną Ukrainę

Lwów / grafika ilustracyjna / fot. pixabay

Lojze Peterle pełnił stanowisko pierwszego premiera wolnej Słowenii. Walkę o niepodległość swojego kraju porównuje do obecnej sytuacji narodu ukraińskiego.

Były premier Słowenii porównuje wydarzenia związane z  walką o niepodległość jego kraju z obroną Ukraińców przed rosyjską inwazją.

Podobnie było, kiedy to Słowenia ogłosiła swoją niepodległość. Wtedy przeżyła podobną napaść ze strony Jugosłowiańskiej Armii Ludowej.

Jak zauważa rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego, agresorzy nie docenili siły atakowanych przez nich narodów.

Główne podobieństwo opiera się na błędnych założeniach w przypadku obu agresorów. Obaj agresorzy uważali, że szybko przejadą czołgami do określonych miejsc. Wprowadzą zmiany i szybko przejmą władzę.

Lojze Peterle ma nadzieję, że dalsze losy wojny rosyjsko-ukraińskiej także będą przypominać te znane jego rodakom.

Wydaje mi się, że to właśnie napad Putina na Ukrainę, do końca ukonstytuuje ten kraj.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Trójmorze. Radio Wnet w Zagrzebiu

 

Anna Fotyga: bardzo potrzebny jest dokładny przegląd potencjału nuklearnego NATO

Anna Fotyga, European Parliament, (CC BY 4.0)

Europosłanka PiS podkreśla, że w obecnej dobie „potrzebne jest odstraszanie i powstrzymywanie Rosji”.

Gość „Poranka Wnet” bardzo poważnie traktuje zagrożenie nuklearne ze strony Federacji Rosyjskiej. Uważa, że Sojusz Północnoatlantycki powinien być odpowiednio przygotowany na ewentualną konieczność podjęcia odpowiednich działań.

Bardzo potrzebny jest dokładny przegląd potencjału nuklearnego NATO. Potrzebne jest odstraszanie i powstrzymywanie Rosji.

Moskwa stanowi zagrożenie dla świata Zachodu, a w przypadku Ukrainy już dziś dopuszcza się zbrodni.

To co się dzieje na Ukrainie jest niewyobrażalnym barbarzyństwem – ocenia Anna Fotyga.

Europoseł mówi o niepowodzeniach rosyjskiej armii, jednocześnie podziwia działania wojsk ukraińskich.

Od 24 lutego nie osiągnęła większości zakładanych celów.

Ukraińskie wojska prowadzą niezmiernie inteligentną walkę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Dmytro Antoniuk: więźniowie atakują Bachmut, wyzwolenie obwodu charkowskiego, alarmy przeciwlotnicze w całej Ukrainie

Poranek Wnet z Lublany – dr Nika Ježa, Alojz Kovšca, Anna Fotyga … – 12.10.2022 r.

Rzeka Lublanica, w tle kościół oo. Franciszkanów, słynący ze swojej różowej fasady | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Poranka Wnet można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.

Goście Poranka Wnet:

  • Lojze Peterle – pierwszy premier wolnej Słowenii
  • Dmytro Antoniuk – korespondent z Ukrainy
  • dr Nika Ježa – wydział polonistyki
  • Alojz Kovšca – Przewodniczący Rady Państwa (izby wyższej w Słowenii)
  • Anna Fotyga – europosłanka PiS
  • Domen Mezeg – dziennikarz TVSLO24

Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Realizacja: Dominika Borcz, Joanna Rejner


Lojze Peterle mówi o historii swojego kraju – Słowenii.

Rzeka Lublanica. Nad miastem góruje Zamek w Lublanie | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Dmytro Antoniuk informuje o wydarzeniach ostatniej nocy na Ukrainie:

Na Kijów rakiety nie spadały. Ale Zaporoże jest ostrzeliwane codziennie. Ostatniej nocy rakiety spadły także na Mikołajów.

Jednocześnie Ukraina kontynuuje kontrofensywę.

Sytuacja jest poważna, ale wybuchy były też w Chersoniu, gdzie stacjonują wojska rosyjskie.

W obwodzie charkowski i ługańskim nasi żołnierze też idą naprzód.


Alojz Kovšca mówi o walce Słowenii o niepodległość.

Słowenia wspólnie i zjednoczona stanęła w obronie swoich granic. W przypadku armii Jugosławii nie było takiej motywacji.

Polityk mówi o następstwach wojny na Ukrainie, jakie daje się odczuć w słoweńskiej gospodarce. Mierzy się ona z dużą inflacją. Alojz Kovšca wymienia najważniejsze gałęzie słoweńskiej gospodarki.

Przemysł motoryzacyjny, chemiczny i częściowo również usługi.

Alojz Kovšca, przewodniczący Rady Państwa, izby wyższej parlamentu Słowenii. | Fot. Lech Rustecki

Dr Nika Ježa opowiada o Emilu Korytce.



Anna Fotyga mówi o tym, jakie działania wobec reżimu Putina powinno podejmować NATO.

Bardzo potrzebny jest dokładny przegląd potencjału nuklearnego. Potrzebne jest odstraszanie i powstrzymywanie Rosji.

Anna Fotyga i Krzysztof Skowroński

Polityk zwraca uwagę na nieskuteczność działań rosyjskiej armii.

Od 24 lutego nie osiągnęła większości zakładanych celów.

Ukraińskie wojska prowadzą niezmiernie inteligentną walkę.


Lojze Peterle o swojej ocenie sytuacji światowej w perspektywie wojny w Ukrainie.

Bachmut, Ukraina. Zniszczenia spowodowanie rosyjskim ostrzałem. Fot. Paweł Bobołowicz

Dziennikarz Domen Mezeg przyznaje, że Słowenia nie rozstała się całkowicie z komunistyczną przeszłością.

W Słowenii nie przeprowadzono lustracji. Pozostały pewne stare struktury w mediach, w firmach państwowych. Z pozoru można odnieść wrażenie, że media słoweńskie są niezależna – tak naprawdę nie są.

Katedra św. Mikołaja, w tle zamek | fot. Piotr Mateusz Bobołowicz

Lojze Peterle opowiada o swoich wspomnieniach świętego Jana Pawła II.

K.K.

Dmytro Antoniuk: są informacje mówiące o całkowitym wyzwoleniu Charkowszczyzny

Dmytro Antoniuk podaje najnowsze informacje z Ukrainy. Nie są one potwierdzone, ale wskazują na duże sukcesy strony ukraińskiej na południu kraju oraz w obwodzie charkowskim.

Korespondent Radia Wnet informuje, że ukraińska armia cały czas kontroluje Bachmut i jego okolicę, jednak Rosjanie nie ustępują.

Na Donbasie wróg nie ma sukcesów, choć cały czas próbuje atakować Bachmut, Piski, Soledar, …

Pojawiają się doniesienia mówiące o poważnym sukcesie ukraińskiej armii na południu kraju.

Jest niepotwierdzona informacja, o tym, że największa miejscowość w okupowanej części obwodu mikołajowskiego – Snihurivka – została wyzwolona.

W zupełnie innej części Ukrainy, Rosjanie także tracą kontrolę nad kolejnym terenami.

Jest także niepotwierdzona informacja mówiąca o tym, że Charkowszczyzna jest już całkowicie wyzwolona. Natomiast niepokojące jest doniesienie o tym, że wróg szykuje się do kontrnatarcia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Paweł Lisicki: na konflikcie światowym najbardziej ucierpiałaby Polska

Paweł Lisicki, Fot. Radio Wnet

Redaktor Naczelny tygodnika „Do Rzeczy” mówi o poważnych zagrożeniach, które wiążą się z wojną rosyjsko-ukraińską: „W skutek radykalnego wzrostu cen energii, gospodarka bardzo cierpi”.

Paweł Lisicki przestrzega przed lekceważeniem efektów eskalacji wojny na Ukrainie.

W skutek radykalnego wzrostu cen energii gospodarka bardzo cierpi. Pokazuje to inflacja, spadek wartości złotego.

Inną kwestią jest ewentualne przerodzenie się konfliktu w wojnę Rosji z NATO.

Druga rzecz, to taka, że co jeśli ten konflikt przerodzi się w konflikt światowy. Ze względu na położenie geograficzne można z łatwością stwierdzić, że najbardziej na tym ucierpiałaby Polska.

Dziennikarz nie zgadza się z tezą, mówiącą o tym, że losy wojny zależą jedynie od decyzji prezydenta Federacji Rosyjskiej.

To nie jest tylko w głowie Putina.

Jeśli mamy rozmawiać racjonalnie, to zauważmy, że to co się dzieje jest także efektem działania Ukrainy, ale także Zachodu. Krótko mówiąc, jeśli Zachód zdecydował się na daleko idące sankcje i wsparcie militarne Ukrainy, to powinien temu towarzyszyć nacisk dyplomatyczny. Nie widzę takich działań.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Płażyński: Polska ma coraz więcej sojuszników w UE. Możemy zatrzymać proces federalizacji Wspólnoty

Na 100 okładkach wydań naszego „Kuriera WNET” zapisana jest historia / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” nr 100/2022

Czasem zastanawiam się, czy na pewno taka gazeta jest potrzebna? Ale od razu widzę tych, którzy biorą „Kurier”, rozkładają wielkie płachty i wiedzą, że papier pamięta. Że to coś więcej niż internet.

Krzysztof Skowroński

Jak i kiedy to się stało, że dotarliśmy do setnego wydania „Kuriera WNET”, tego nie wiem. Założeń było kilka. Po pierwsze, miał być gazetą niecodzienną – trochę dziennikiem, trochę tygodnikiem, trochę miesięcznikiem, wydawanym przez Spółdzielnię Wnet. Autorzy mieli pisać anonimowo. Miał być klasyczną, staroświecką, czarno-białą gazetą o dużym formacie, z licznymi regionalnymi wydaniami. Nawet marzyliśmy, że uda nam się przekształcić go w niecodzienny dziennik z siedemnastoma redaktorami naczelnymi i sprzedawać poza siecią kiosków.

Ale życie skorygowało założenia. Anonimowość nie podobała się autorom, nieregularność była męcząca. „Kurier” początkowo wychodził raz na dwa miesiące i miewał czasami wydania specjalne, jak włoski dodatek na kanonizację św. Jana Pawła II.

Jego pierwsze numery były wydarzeniami. Sprzedawaliśmy je na Jarmarku Wnet w Koneserze, na który przychodziło kilka tysięcy osób. Nasza gazeta rozchodziła się jak świeże bułeczki, bo to były czasy, w których miłująca wolność słowa Platforma zawłaszczyła prawie cały przekaz medialny. Rodziła się wtedy Telewizja Republika, tygodnik „wSieci” czy tygodnik „Do Rzeczy”.

„Kurier WNET” miał dwóch redaktorów naczelnych. Za pierwsze wydania odpowiadała Katarzyna Adamiak, a później piszący te słowa. Ale z tą odpowiedzialnością nie do końca jest tak. „Kurier” ma sekretarza redakcji – Magdę Słoniowską. Gdyby nie ona, nie byłoby setnego numeru. Drugim kluczowym graczem jest Wojtek Sobolewski – grafik dbający o to, by „Kurier” był piękny.

Ale oczywiście najważniejsi są Autorzy, bo to jest ich gazeta. Bardzo dziękuję szczególnie tym, którzy trwają z nami przez lata: Piotrowi Wittowi, Janowi Bogatce, Janowi Martiniemu, Zbigniewowi Kopczyńskiemu, Andrzejowi Jarczewskiemu, Piotrowi Sutowiczowi, Józefowi Wieczorkowi, Teresie Grabińskiej i wszystkim innym, których nie sposób tu wymienić. Jestem im tym bardziej wdzięczny, że poświęcają swój czas i wiedzę, pisząc pro publico bono.

Wielki wkład w historię „Kuriera WNET” miały Jolanta Hajdasz, redaktor naczelna „Kuriera Wielkopolskiego”, i Jadwiga Chmielowska, redaktor naczelna „Kuriera Śląskiego”. Dodatków już nie ma, bo zmieniła się sytuacja na rynku mediów.

A co do formatu: od początku istnienia „Kuriera” toczą się dyskusje, czy nasza Gazeta Niecodzienna nie powinna być mniejsza, inna… Jednak pamiętam, jak kiedyś na ulicy Foksal w Warszawie spotkałem czytelnika, który powiedział, że jeśli zmienimy format „Kuriera”, to mnie udusi. Nie zmieniliśmy – i żyję.

Ale czasami nachodzą mnie wątpliwości. Czy aby na pewno taka gazeta jest potrzebna? Czy nasz wysiłek nie idzie na marne? Żyjemy w epoce podcastów, szybkiej informacji… Ale gdy tak sobie myślę, od razu widzę tych, którzy biorą „Kurier” do ręki, rozkładają wielkie płachty i wiedzą, że papier pamięta. Że to coś więcej niż internet.

Zresztą mogą się Państwo przyjrzeć wszystkim okładkom naszych wydań. Na nich zapisana jest historia. A poza tym, czy podcastem można zabić muchę albo czy da się na ekranie komputera suszyć zioła czy grzyby?

Dziękuję 100!!! razy – jeszcze raz dziękuję 100!!! razy wszystkim, którzy mają swój udział w toczącej się historii „Kuriera WNET”. I oczywiście Czytelnikom, Prenumeratorom, poszukiwaczom „Kuriera” w kioskach – za stałą chęć czytania naszej Gazety Niecodziennej.

Jej setny numer w dużej części poświęcony jest wielkiej trójmorskiej wyprawie Radia Wnet, nad którą czuwa, tak jak przez lata czuwał nad „Kurierem”, niezawodny „libero” Lech Rustecki.

Pozdrawiam z Konstantynopola-Stambułu, stolicy stolic – kolejnego etapu naszej wyprawy.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 2 październikowego „Kuriera WNET” nr 100/2022.

 


  • Październikowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 2 październikowego „Kuriera WNET” nr 100/2022

 

Na 100 okładkach wydań naszego „Kuriera WNET” zapisana jest historia / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” nr 100/2022

Czasem zastanawiam się, czy na pewno taka gazeta jest potrzebna? Ale od razu widzę tych, którzy biorą „Kurier”, rozkładają wielkie płachty i wiedzą, że papier pamięta. Że to coś więcej niż internet.

Krzysztof Skowroński

Jak i kiedy to się stało, że dotarliśmy do setnego wydania „Kuriera WNET”, tego nie wiem. Założeń było kilka. Po pierwsze, miał być gazetą niecodzienną – trochę dziennikiem, trochę tygodnikiem, trochę miesięcznikiem, wydawanym przez Spółdzielnię Wnet. Autorzy mieli pisać anonimowo. Miał być klasyczną, staroświecką, czarno-białą gazetą o dużym formacie, z licznymi regionalnymi wydaniami. Nawet marzyliśmy, że uda nam się przekształcić go w niecodzienny dziennik z siedemnastoma redaktorami naczelnymi i sprzedawać poza siecią kiosków.

Ale życie skorygowało założenia. Anonimowość nie podobała się autorom, nieregularność była męcząca. „Kurier” początkowo wychodził raz na dwa miesiące i miewał czasami wydania specjalne, jak włoski dodatek na kanonizację św. Jana Pawła II.

Jego pierwsze numery były wydarzeniami. Sprzedawaliśmy je na Jarmarku Wnet w Koneserze, na który przychodziło kilka tysięcy osób. Nasza gazeta rozchodziła się jak świeże bułeczki, bo to były czasy, w których miłująca wolność słowa Platforma zawłaszczyła prawie cały przekaz medialny. Rodziła się wtedy Telewizja Republika, tygodnik „wSieci” czy tygodnik „Do Rzeczy”.

„Kurier WNET” miał dwóch redaktorów naczelnych. Za pierwsze wydania odpowiadała Katarzyna Adamiak, a później piszący te słowa. Ale z tą odpowiedzialnością nie do końca jest tak. „Kurier” ma sekretarza redakcji – Magdę Słoniowską. Gdyby nie ona, nie byłoby setnego numeru. Drugim kluczowym graczem jest Wojtek Sobolewski – grafik dbający o to, by „Kurier” był piękny.

Ale oczywiście najważniejsi są Autorzy, bo to jest ich gazeta. Bardzo dziękuję szczególnie tym, którzy trwają z nami przez lata: Piotrowi Wittowi, Janowi Bogatce, Janowi Martiniemu, Zbigniewowi Kopczyńskiemu, Andrzejowi Jarczewskiemu, Piotrowi Sutowiczowi, Józefowi Wieczorkowi, Teresie Grabińskiej i wszystkim innym, których nie sposób tu wymienić. Jestem im tym bardziej wdzięczny, że poświęcają swój czas i wiedzę, pisząc pro publico bono.

Wielki wkład w historię „Kuriera WNET” miały Jolanta Hajdasz, redaktor naczelna „Kuriera Wielkopolskiego”, i Jadwiga Chmielowska, redaktor naczelna „Kuriera Śląskiego”. Dodatków już nie ma, bo zmieniła się sytuacja na rynku mediów.

A co do formatu: od początku istnienia „Kuriera” toczą się dyskusje, czy nasza Gazeta Niecodzienna nie powinna być mniejsza, inna… Jednak pamiętam, jak kiedyś na ulicy Foksal w Warszawie spotkałem czytelnika, który powiedział, że jeśli zmienimy format „Kuriera”, to mnie udusi. Nie zmieniliśmy – i żyję.

Ale czasami nachodzą mnie wątpliwości. Czy aby na pewno taka gazeta jest potrzebna? Czy nasz wysiłek nie idzie na marne? Żyjemy w epoce podcastów, szybkiej informacji… Ale gdy tak sobie myślę, od razu widzę tych, którzy biorą „Kurier” do ręki, rozkładają wielkie płachty i wiedzą, że papier pamięta. Że to coś więcej niż internet.

Zresztą mogą się Państwo przyjrzeć wszystkim okładkom naszych wydań. Na nich zapisana jest historia. A poza tym, czy podcastem można zabić muchę albo czy da się na ekranie komputera suszyć zioła czy grzyby?

Dziękuję 100!!! razy – jeszcze raz dziękuję 100!!! razy wszystkim, którzy mają swój udział w toczącej się historii „Kuriera WNET”. I oczywiście Czytelnikom, Prenumeratorom, poszukiwaczom „Kuriera” w kioskach – za stałą chęć czytania naszej Gazety Niecodziennej.

Jej setny numer w dużej części poświęcony jest wielkiej trójmorskiej wyprawie Radia Wnet, nad którą czuwa, tak jak przez lata czuwał nad „Kurierem”, niezawodny „libero” Lech Rustecki.

Pozdrawiam z Konstantynopola-Stambułu, stolicy stolic – kolejnego etapu naszej wyprawy.

Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, znajduje się na s. 2 październikowego „Kuriera WNET” nr 100/2022.

 


  • Październikowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł wstępny Krzysztofa Skowrońskiego, Redaktora Naczelnego „Kuriera WNET”, na s. 2 październikowego „Kuriera WNET” nr 100/2022