Michał Gramatyka: dziś mamy do czynienia z sytuacją, w której legalnie urzędujący sędzia jest blokowany

Sąd Najwyższy w Warszawie. Fot. Darwinek (CC BY-SA 3.0), Wkimedia Commons

Michał Gramatyka o kształcie i reformie polskiego sądownictwa.

Poseł ugrupowania Polska 2050 cieszy się z inicjatywy Andrzeja Dudy, dotyczącej likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Jednocześnie zauważa jednak, że projekt ustawy wymaga wielu poprawek i przypomina, że za obecne zamieszanie w sądownictwie obecny prezydent jest współodpowiedzialny.

Pan prezydent sam doprowadził do sytuacji, w której jesteśmy, podpisując ustawy niszczące polski wymiar sprawiedliwości.

Michał Gramatyka stwierdza też, że Izba Dyscyplinarna nie jest w świetle prawa sądem i dlatego też nie może działać w legalny sposób. Jego zastrzeżenia budzi też Krajowa Rada Sądownicza. W opinii gościa Radia Wnet nominowani przez nią sędziowie mogą nie być do końca niezawiśli.

Konkretne wyroki podejmowane przez konkretnych sędziów, czy neo-sędziów, zostały poddane zgodnie z polskim oraz europejskim prawem weryfikacji i organy wyższej instancji stwierdzają, że sędziowie wybrani przez nową KRS nie są sędziami, bo nie dają gwarancji niezawisłości.

Poseł Polski 2050 nie chce jednak masowo usuwać sędziów z urzędu. Proponuje rzeczową ocenę możliwości ich niezależnej pracy.

 

K.B.

KRS odrzuciła kandydaturę Łukasza Piebiaka na sędziego Sądu Najwyższego

Jak komentuje Krzysztof Kwiatkowski z KRS: „Rada dziś tę kandydaturę odrzuciła, bo jej większość pamięta zapewne, że pan Piebiak odszedł z Ministerstwa Sprawiedliwości po wybuchu afery hejterskiej”.

Krajowa Rada Sądownictwa odrzuciła w czwartek kandydaturę byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka na sędziego Sądu Najwyższego. Podczas głosowania Krajowej Rady Sądownictwa otrzymał on osiem głosów „za”, cztery głosy „przeciw”, a siedem osób wstrzymało się od głosu. Zgodnie z prawem, by kandydatura uzyskała akceptację KRS, głosów „za” musi być więcej niż liczonych łącznie głosów przeciwko i wstrzymujących się. Jak komentuje członek KRS i senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski:

Rada dziś tę kandydaturę odrzuciła, bo jej większość pamięta zapewne, że pan Piebiak odszedł z Ministerstwa Sprawiedliwości bezpośrednio po wybuchu afery hejterskiej, w której szkalowano sędziów, w tym ówczesną I Prezes SN – mówi Krzysztof Kwiatkowski.

Sędzia odszedł z resortu w sierpniu 2019 r. bezpośrednio po ujawnieniu przez Onet.pl afery hejterskiej.

Zgodnie z artykułami portalu publikowanymi w drugiej połowie sierpnia 2019 r., Łukasz Piebiak miał kontaktować się w mediach społecznościowych z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić działania dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Zdaniem serwisu Onet odbywało się to za wiedzą wiceministra. Po publikacji doniesień, które wywołały medialną burzę, Piebiak podał się do dymisji. Mimo to,  w maju 2021 r. został jednak zaakceptowany przez Radę jako kandydat do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Niezależnie od tego, postanowił startować także w konkursie do SN.

Źródło: Wp.pl, Onet.pl, Twitter

N.N.

Prof. Waldemar Gontarski: Wyrok TSUE stanowi implementację wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Legalizuje on KRS

Prof. Waldemar Gontarski o tym, co oznacza wyrok TSUE, upolitycznieniu polskich sędziów oraz sprawie frankowiczów.

Prof. Waldemar Gontarski komentuje wyrok TSUE ws. reformy KRS. Ocenia, że stanowi on implementację wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Wyjaśnia, iż

Polski Trybunał Konstytucyjny powiedział, że osobom, które ubiegały się o stanowisko sędziowskie, ale w wyniku negatywnej uchwały Krajowej Rady Sądownictwa [nie otrzymały go- przyp. red.] powinien przysługiwać jakiś środek odwoławczy, żeby mogły pójść do sądu.

TSUE odesłał niezadowolonych z obecnego stanu rzeczy do Sądu Najwyższego. Adwokat mówi, że obecny wyrok legalizuje Krajową Radę Sądownictwa.

Prawnik ocenia, że polscy sędziowie są upolitycznieni jak nigdzie indziej. Wskazuje, że w sprawie frankowiczów było tylko jedno pytanie prejudycjalne ws. frankowiczów, a ws. reformy sądownictwa masa.

Ci sędziowie nie potrafili zachować się jak trzeba.

Twierdzenie, iż wyrok TSUE podważa ważność sędziów wybranych do KRS to, jak mówi, bujda na resorach. Prof. Gontarski przypomina, że Lech Kaczyński zgodził się ratyfikować traktat lizboński pod warunkiem uwzględnienia protokołu polsko-brytyjskiego. Pierwszy punkt tego protokołu wyklucza zaś możliwość ingerencji unijnego Trybunału w kształt krajowego sądownictwa.

Trybunał nie zakwestionował tej reformy.

Zaznacza, że obecny wyrok należy odczytywać zgodnie z tym z 19 listopada. Oznacza to, że

Jeśli sędzia powołany przez pana prezydenta w oparciu o wcześniejszą uchwałę KRS-u zachowuje się nieprzyzwoicie podczas orzekania to można go wyłączyć ze sprawy, a wyroki wydane przez takiego sędziego i inne rodzaje orzeczenia, postanowienia, uchwały […] można kwestionować.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Marek Suski o wyroku TSUE: to pokazuje, że innym wolno więcej, a nam w zasadzie nie wolno nic

Marek Suski w rozmowie z red. Łukaszem Jankowskim mówi m.in. o wyroku TSUE ws. reformy KRS oraz aktualnej sytuacji w Zjednoczonej Prawicy.

[related id=138326 side=left]Marek Suski komentuje wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE ws. reformy Krajowej Rady Sądownictwa. Ocenia, że zdumiewające jest to, że polskie przepisy są uznawane za sprzeczne z unijnymi, gdy inne państwa UE mają od lat podobne.

Poseł PiS odnosi się do pomysłów Pawła Kukiza. Stwierdza, że w wyniku jednomandatowych okręgów wyborczych mógłby być problem ze zbudowaniem większości parlamentarnej. Dodaje, iż

Polityk mówi, iż dobrze ocenia obu koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości. Podkreśla, że na tym polega sedno demokracji, że ludzie o różniących się poglądach mogą ze sobą współpracować.

Szef sejmowej komisji energii i skarbu zaznacza, że surowce kopalne prędzej, czy później się skończą, więc odejście od nich jest nieuchronne. Stwierdza, że w kwestii transformacji energetycznej potrzeba szukać złotego środka.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego przyznaje, że są to ogromne koszty i ryzyko problemów energetycznych w przypadku rezygnacji z węgla.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P./A.N.

Wyrok TSUE w sprawie nominacji do Sądu Najwyższego: kolejne nowelizacje ustawy o KRS mogą naruszać prawo unijne

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazuje, że kolejne nowelizacje polskiej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa mogą naruszać prawo unijne.

W nowo opublikowanym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznano, że nowelizacje polskiej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa mogą naruszać prawo unijne. Sprzeczność z prawem UE ma stanowić m.in. wprowadzony nowelizacją brak możliwości odwołania się sędziów od negatywnej decyzji KRS.

Wyrok TSUE nawiązuje bezpośrednio do sprawy sędziów, którzy kandydowali do Sądu Najwyższego i nie zostali powołani ze względu na negatywną uchwałę KRS, nie mogąc jednocześnie odwołać się od wspomnianej uchwały. Wynika to bezpośrednio z treści jednej z nowelizacji ustawy o KRS, przyjętej w kwietniu 2019 r.:

Odwołanie nie przysługuje w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego.

W wyroku TSUE nacisk położony jest na pierwszeństwo ustawodawstwa unijnego nad krajowym:

Trybunał wyjaśnił wreszcie, że jeżeli sąd krajowy dojdzie do wniosku, że zmiany ustawodawcze z 2018 r. naruszają prawo Unii, to na mocy zasady pierwszeństwa tego prawa będzie on miał obowiązek odstąpić od zastosowania się do tych zmian na rzecz stosowania wcześniej obowiązujących przepisów krajowych i przeprowadzić kontrolę przewidzianą w tych ostatnich przepisach.

N.N.

Źródło: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, komunikat prasowy nr 31/21

Odwołanie przewodniczącego KRS. Biedroń: skończyły się czasy kółka wzajemnej adoracji w Radzie

Przekazywanie wrażliwych danych mediom, niedoszłe spotkanie w ambasadzie obcego państwa i spór o reformę sądownictwa. Wojciech Biedroń o odwołaniu Leszka Mazura i walkach frakcyjnych w KRS.

Wojciech Biedroń wyjaśnia chodzi o co chodzi w sporze wokół Krajowej Rady Sądownictwa. Jej dotychczasowy przewodniczący został przez nią odwołany. Nasz gość mówi, że w KRS-ie ścierały się frakcje jastrzębi i gołębi – zwolenników szybkiej reformy sądownictwa i popierających ewolucyjną drogę.

Sędzia Zawadzki plus kilkunastu innych członków KRS to tak zwane jastrzębie, ludzie którzy domagali się przyspieszenia reformy sądownictwa.

Frakcja gołębi związana z byłym już przewodniczącym Leszkiem Mazurem przegrała. Wynikało to z błędem przez nią popełnionych. Dziennikarz tygodnika Sieci przypomina ujawnienie przez mdia protokołów posiedzeń KRS.

Akta do mediów dostały się bardzo dokładne.

Ocenia, że nie należało przekazywać informacji w takiej formie. Wskazuje na podejście byłego przewodniczącego KRS do korespondencji z TSUE, której nie przekazywał innym sędziom.

KRS był zagrożony tym, że nie będzie stroną w tych postępowaniach.

Wojciech Biedroń stwierdza, że KRS został zawieszony w prawach z sieci europejskich stowarzyszeń sędziowskich NNCJ. Przewodniczący Mazur dostał propozycję przedyskutowania tej kwestii z przedstawicielem NNCJ na terenie ambasady obcego kraju. Wówczas zainterweniował m.in. sędzia Zawadzki sprzeciwiając się spotkaniu w ambasadzie. Dziennikarz zaznacza, że odwołanie Leszka Mazura nie oznacza dominacji frakcji jastrzębi.

Moim zdaniem będzie pewna równowaga.

Biedroń zauważa, że Mazur zwrócił się do Sądu Najwyższego o sprawdzenie prawomocności jego odwołania. Według doniesień medialnych orzeczenie już zapadło i jest ono pozytywne dla Mazura.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Smoliński: Zwiększyliśmy niezależność sędziów w postępowaniu dyscyplinarnym. Nie damy się wypchnąć z UE

Jak wyglądało dyscyplinowanie sędziów przez powołaniem Izby Dyscyplinarnej? Czemu do ustawy budżetowej zgłoszono aż 800 poprawek? Jaki jest cel działań UE wobec Polski? Odpowiada Kazimierz Smoliński.

Kazimierz Smoliński o potrzebie powołania Izby Dyscyplinarnej. Przypomina, że sędziów usuwano z zawodu już wcześniej, ale postępowania nie były prowadzone we właściwy sposób.

Postępowanie dyscyplinarne było zawsze, tylko to był wydział w Izbie Karnej, gdzie sędziowie nie byli tak niezależni. Myśmy zwiększyli niezależność sędziów w postępowaniu dyscyplinarnym.

Członek KRS mówi  o czwartkowym głosowaniu nad wotum nieufności wobec Mariusza Kamińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynatora służb specjalnych. Dla naszego gościa to nic nadzwyczajnego, ponieważ opozycja co pewien czas próbuje odwołać ministra rządu PiS. Mówi także o głosowaniach nad poprawkami do ustawy budżetowej, których (zgłoszonych przez koalicję rządzącą i opozycję) jest łącznie aż 800, co stanowi rekordową liczbę. W zgłoszonych przez opozycję poprawkach jest wiele propozycji dodatkowych świadczeń społecznych, które, gdyby były wszystkie wzięte pod uwagę, „to cała rezerwa demograficzna zostałaby wydana w ciągu jednego głosowania”. Poseł PiS podkreśla, że obecny rząd wydaje najwięcej pieniędzy na pomoc społeczną w dziejach III RP. Smoliński odnosi się też do debaty na temat polskiej praworządności w Parlamencie Europejskim:

Z Polski zrobiono sobie poligon. Na ile uda się rozpychać policjantom unijnym. Mamy dobrego policjanta w Unii jakim jest Ursula von der Leyen i złego jakim jest Věra Jourová.

Stwierdza, że mamy do czynienia z próbą federalizacji Unii Europejskiej. Podkreśla, że jeżeli na Polskę faktycznie nałożone byłyby wysokie kary w związku ze zmianami w sądownictwie, to „to będzie próba wypchnięcia nas z Unii Europejskiej”, ale „my się nie damy wypchnąć z UE”. Przypomina, że nie wszystkie wyroki TSUE są wykonywane przez państwa członkowskie, czego przykładem jest Hiszpania, której sąd stwierdził, iż nie wykona wyroku unijnego Trybunału.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się do słów papieża Franciszka, który stwierdził, że „jednym z głównych przejawów zła we współczesnym świecie jest ideologia gender”. Zgadza się z tymi słowami stwierdzając, że pracuje razem z samorządami, aby ograniczyć możliwość propagowania tej ideologii. Dodaje, że PiS zamierza walczyć o Unię Europejską, która będzie kierowała się konserwatywnymi poglądami. Niemieccy chadecy odeszli zaś daleko od swych korzeni.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Wytrykowski: Powtarzane twierdzenie, że Izba Dyscyplina wedle TSUE nie jest sądem to bzdura [VIDEO]

Dr Konrad Wytrykowski o zmianach jeśli chodzi o wybór I Prezesa SN, o tym czemu Izba Dyscyplinarna jest potrzebna i czemu wyrok TSUE wcale nie podważa jej prawomocności.


Dr Konrad Wytrykowski o nowych ustawie reformującej sądy. Ustawa dotyczy także Sądu Najwyższego. Nowela wprowadza zmiany w procedurze wyboru Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Dotychczas kworum potrzebne by dokonać wyboru wynosiło 2/3. Teraz nowelizacja wprowadza zasadę, że jeśli za pierwszym razem nie będzie kworum, to będzie ono niższe przy drugim głosowaniu, a gdyby również wtedy nie byłoby wystarczającej liczby sędziów, to wyboru w trzecim głosowaniu może dokonać 32 sędziów. Nasz gość tłumaczy również inne zmiany w SN. Mówi o potrzebie zmian w działaniu Zgromadzeniu Ogólnego SN.

Chodzi o odzyskanie przez Sąd Najwyższy kontroli nad sędziami.

Odnosi się również do niedawnej uchwały SN w sprawie sędziów wybranych przez nową Krajową Radę Sądowniczą. Przypominamy, że wedle uchwały, kiedy w składzie sądu znajdują się osoby powołane na urząd sędziego na wniosek nowej KRS, wówczas mamy do czynienia „nienależytą obsadą sądów”.

Uchwała z 23 I to  uzurpowanie sobie uprawnień, które według polskiej konstytucji przysługują innym organom. […] Sąd Najwyższy nie ma mocy prawotwórczych.

Dr Wytrykowski nie zgadza się z tą uchwałą, ponieważ wówczas SN wchodzi w kompetencje innych państwowych organów.  Ma wielką nadzieję, że reforma przerwie proces anarchizacji wymiaru sprawiedliwości:

Tu chodzi o obywatela. Sądownictwo nie istnieje samo dla siebie, ale dla obywateli.

Sędzia Sądu Najwyższego tłumaczy czemu Izba Dyscyplinarna w której zasiada jest potrzebna. Usprawnia ona bowiem prowadzenie postępowań dyscyplinarnych. Podkreśla, że jej powołanie wcale nie jest sprzeczne z prawem unijnym.

Twierdzenie, że Trybunał Sprawiedliwości uznał, że Izba Dyscyplina nie jest sądem to bzdura.

Zaznacza, że TSUE w swym liczącym ponad sto punktów orzeczeniu wskazał na zasady już obowiązujące w polskiej kulturze prawnej. Wskazał też, że trzeba „wszystkie przesłanki badać w ramach konkretnej sprawy”. Dr Wytrykowski dodaje, że:

Listy poparcia do KRS to problem od początku rozdmuchany.

Wspomina sędziego Stanisława Dąbrowskiego, pierwszego sędziego Sądu Najwyższego, który „miał ogromny autorytet wśród sędziów”. Był to „wzór sędziego dla wszystkich”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ast: Sąd Najwyższy nie jest sądem konstytucyjnym. Nie może prowadzić sporu z Trybunałem Konstytucyjnym

Czemu TSUE podrzuciło polskim sądom kukułcze jajo? Co czeka sędziów stosujących się do uchwały SN po wejściu w życie ustawy dyscyplinującej? Czemu ta ostatnia jest potrzebna? Odpowiada Marek Ast.

Marek Ast o sporze wokół wymiaru sprawiedliwości. Podkreśla, że SN nie jest sądem konstytucyjnym i nie miał prawa podejmować uchwały ws. sporu kompetencyjnego.

Trybunał Konstytucyjny nie miał innego wyjścia, wniosek należało wydać, gdyż uchwała Sądu Najwyższego budzi duże wątpliwości.

Nasz gość zaznacza, że „nie ma możliwości zakwestionowania statusu sędziego, którego powołał prezydent”. Gdyby taka była to by to doprowadziło „do anarchizacji wymiaru sprawiedliwości”. O uchwale dodaje, że jest wewnętrznie sprzeczna. Nieważny jest zgodnie z nią wybór sędziów Izby Dyscyplinarnej, ale nie mówi ona nic o Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Sąd Najwyższy nic tu już nie może odpowiedzieć, nie może prowadzić sporu z Trybunałem Konstytucyjnym.

Przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zauważa, że „Trybunał Sprawiedliwość UE podrzucił kukułcze jajo”, gdyż wiedział, że rozstrzyganie w tej kwestii nie jest w jego kompetencjach. Tłumaczy, dlaczego ustawa nowelizująca sądownictwo autorstwa PiS ma dyscyplinować sędziów. Ma nadzieję, że prezydent Andrzej Duda podpiszę tę ustawę. Wszakże wskazał na potrzebę reformy wymiaru sprawiedliwości.

Nie ma innego wyjścia ta reforma jest zbyt głęboko zaawansowana, żeby się wycofać.

Po wejściu ustawy w życie kwestionowanie statusu innych sędziów, tak jak  to zrobił Sąd Najwyższy. będzie uznawane za delikt dyscyplinarny. Ast zauważa, że sędziowie, którzy podjęli wspomnianą uchwałę nie poniosą za nią odpowiedzialności, gdyż „prawo wstecz nie działa”, natomiast:

Sędziowie, którzy na podstawie tej uchwały wyłączać będą sędziów ze składu już pod tą ustawę podlegać będą.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kanthak o SN: Celem jest zablokowanie Izby Dyscyplinarnej. Miała ona skończyć ze źle pojętą solidarnością zawodową

Czemu służy uchwała SN ws. KRS? Czemu miała służyć Izba Dyscyplinarna? Co mają organy unijne do polskiego sądownictwa? Odpowiada Jan Kanthak.

Marszałek Witek skorzystała z możliwości zwrócenia się do Trybunału Konstytucyjnego.

Jan Kanthak o sporu wokół polskiego wymiaru sprawiedliwości. Zauważa, że Sąd Najwyższy nie czekał aż TK rozstrzygnie spór kompetencyjny, lecz„olał tę sprawę” podejmując niewiążącą uchwałę. Dodaje, iż wszelkie spory w sprawie przetnie czekająca na podpis prezydenta ustawa zakazująca podważania wyboru sędziów.

Środowiska sędziowskie, próbując zachować swoje przywileje, sięgną po wszelkie środki, niestety na szkodę społeczeństwa

Poseł PiS sądzi, że chodzi o zablokowanie wyboru Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego. Albowiem Małgorzacie Gersdorf kończy się kadencja w kwietniu tego roku. Przypominamy, że Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego powołuje prezydent, a wyboru dokonuje spośród pięciu kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego. Zdaniem Kanthaka, na taką motywację uchwały SN wskazuje zawarta w niej niekonsekwencja.

Blokada dotyczy też sędziów, którzy będą mogli wybrać I sędziego Sądu Najwyższego.

Zgodnie z orzeczeniem SN wyroku sędziów wydane przed podjęciem uchwały mają być uznawane za ważne. Jednocześnie za nieważne od początku mają być decyzje Izby Dyscyplinarnej. Zupełnie zaś nie odnosi się Sąd do Izby Administracyjnej, która też jest powoływana przez KRS i prezydenta. Jak mówi nasz gość:

Celem jest zablokowanie Izby Dyscyplinarnej, która miała skończyć ze źle pojętą solidarnością zawodową. Wszystkie wyroki dotyczące pijanych kierowców, złodziei byłyby nieważne i ci sędziowie wrócili do orzekania.

Polityk  mówi również o działaniach polityków unijnych wobec Polski. Podkreśla, że komisarz Jourová „nawoływała premiera i prezydenta, przedstawicieli władzy wykonawczej żeby zablokowali prace władzy ustawodawczej” co jest naruszeniem trójpodziału władzy. Dodaje, że unijne organy wychodzą poza traktatowe ramy, które nie dają im prawa określania kształtu sądownictwa w krajach członkowskich.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.