Przeciętny Helmut nie wie, że media w Niemczech są ręcznie sterowane i cenzurowane / Jan Wojewski z Berlina na WNET.fm

Niemcy zdani są na monopol oficjalnej propagandy, która ścisłe współpracuje z rządem, realizując jego linię. Czy jest szansa na to, żeby fałszywy obraz Polski w niemieckich mediach uległ zmianie?

I znowu dane jest nam świętować Boże Narodzenie!

Tu w Berlinie, co prawda, mówi się też o świętach, ale głównym powodem zainteresowania mediów i społeczeństwa niemieckiego jest to, czy przypadkiem nie dojdzie do następnego zamachu terrorystycznego.

Odpowiednie służby postawione są w stan najwyższej gotowości, ale każdy zdaje sobie sprawę, że nikt  nikogo od ewentualnego zamachu nie uchroni. Odbywają się wprawdzie od czasu  do czasu przeszukania domniemanych sprawców, czy nawet aresztowania, jednak w obliczu ogromnej fali tzw. uchodźców, których wpuściła Merkel, jest to wszystko niczym innym jak kosmetycznymi zabiegami.

Przeciętny Niemiec udaje, że niby wszystko w porządku, ale uważnie rozgląda się wokół na jarmarkach świątecznych lub też wcale na nie – ze strachu – nie chodzi.

Kiedy określonego przestępstwa nie da się już ukryć, to wtedy pisma czy telewizja publiczna, jak np. ZDF, wiją się jak piskorz, aby tylko nie została potwierdzona teza, że wśród imigrantów znajduje się bardzo dużo – po prostu – bandytów.

Tym sprawom poświęca się mało uwagi, zaś dużo o tzw. łamaniu prawa w Polsce i tzw.nacjonalistycznemu rządowi w Warszawie. Tutaj politycy, dziennikarze występują z zatroskaną miną, mówiąc, co to się stało z krajem, gdzie powstała „Solidarność”. Nie świadczy to bynajmniej o tym, że nie wiedzą o prawdziwej sytuacji w Polsce. Cel jest inny: wmówienie społeczeństwu niemieckiemu tego, że za Odrą dzieje się coś strasznego.

Przeciętny Niemiec przecież nie czyta ani nie ogląda mediów polskich. Zdany jest na monopol oficjalnej propagandy, która ściśle współpracuje z rządem, realizując jego linię. Paradoksalnie sytuacja się odwróciła. To w Niemczech media są ręcznie sterowane i praktycznie cenzurowane, w przeciwieństwie do Polski. Problem w tym, że przeciętny Helmut o tym nie wie, bo zdany jest na słuszną linię dyktowaną przez Merkel.

Można zadać pytanie, czy jest szansa na to, żeby ten fałszywy obraz lansowany przez media niemieckie o Polsce się zmienił? Odpowiedź na to jest taka: jeżeli gospodarka nasza będzie się dobrze rozwijać, jeżeli rząd polski będzie zdecydowanie prowadził politykę broniącą naszej racji stanu – to przy wsparciu naszych przyjaciół – jest na to duża szansa.

Tego wszystkiego życzę Państwu i Polsce w 2018 roku !

Jan Wojewski
Berlin