Ernest Bryll nie żyje… Polski poeta, pisarz, pierwszy ambasador RP w Irlandii odszedł w pokoju w dniu św. Patryka

Mam dobrą opinię, bo zrobiłem, co mogłem, organizując polską ambasadę w Republice Irlandii. Ale ja nie mam w sobie duszy urzędnika, kogoś, kto zarządza. I tak się bałem trochę, że o poezji zapomną. Ale jeżeli są spotkania poetów, to bardzo dobrze.

Pisarz, poeta, pierwszy ambasador RP w Republice Irlandii 1 marca 2024 roku skończył 89 lat.

Ernest Bryll to postać bardziej niż fenomenalna. Ów fenomen metafor, tkliwości nad cudem małych rzeczy świata krył w sobie nie tylko wielką misję i talent poety, pisarza, znakomitego autora tekstów piosenek, dziennikarza, tłumacza i krytyka filmowego oraz dyplomaty, ale także dobroci i franciszkańskiego podejścia do ludzi i każdego Bożego stworzenia! 

Nie mogę uwierzyć, że piszę o Nim już w czasie przeszłym. Dzisiaj, w otoczeniu kochającej Żony i Córek, w dniu św. Patryka – patrona Irlandii, którą tak bardzo kochał – odszedł w spokoju.

 

Był (znowu ten czas przeszły) człowiekiem niezwykłym i jednym z ostatnich wielkich ludzi pióra i metafor obok Józefa Barana i Bohdana Wrocławskiego. Co prawda, wielki Julian Przyboś oświadczył, że Ernest Bryll nigdy poetą nie będzie, ale… już dwa lata po wypowiedzeniu tych słów przyznał, że się pomylił.

W czasie okupacji niemieckiej Ernest Bryll był Zawiszakiem, czyli członkiem najmłodszej drużyny Szarych Szeregów. Po II wojnie światowej konspirował w podziemnym skautingu, a maturę zdał jako szesnastolatek. Po krótkim epizodzie robotniczym w gdyńskiej elektrowni w tamtejszym porcie, dostał się na polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim.

Był pierwszym ambasadorem Rzeczpospolitej Polskiej w Republice Irlandii w latach 1991–1995.

Zanim pojawił się na Szmaragdowej Wyspie, był tam już znany jako wybitny tłumacz z języka irlandzkiego – gaeilge (gaelickiego). Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, polskiego i irlandzkiego PEN Clubu, jak również Society of European Culture.

Tutaj do wysłuchania jedna z moich rozmów z Ernestem Bryllem:

Dla polskiej dyplomacji Ernest Bryll to postać historyczna! Warto wiedzieć, że po zmianie ustrojowej z roku 1989 był brany pod uwagę jako kandydat na fotel ministra kultury i sztuki, choć nie zgodził się na to stanowczo. Podjął się natomiast zorganizowania pierwszej od czasów wojny ambasady polskiej w Irlandii.

Mam dobrą opinię, bo zrobiłem, co mogłem, organizując polską ambasadę. Ale ja nie mam w sobie duszy urzędnika, kogoś, kto zarządza. I tak się bałem trochę, że o poezji zapomną. Ale jeżeli są spotkania poetów, to bardzo dobrze. Było coś z takiej naszej typowo polskiej atmosfery w tej początkowej ambasadzie. Ja wiem, że potem nie może być tak jak na początku. Jak się już wszystko zbuduje, to później musi działać instytucja. Ale te pierwsze chwile były na medal. – powiedział mi w jednym z wielu wywiadów dla Radia NEAR FM, sieci Radia Wnet, miesięcznika „Wyspa” i portalu Polska-IE.com sam Ernest Bryll.

Oczywiście wiązało się to z jego wcześniejszymi zainteresowaniami kulturą Zielonej Wyspy, co zaowocowało także oryginalną płytą Irlandzki tancerz (1979), nagraną przez zespół „Dwa plus jeden”, z jego tłumaczeniami poezji irlandzkiej. Ernest Bryll jest mi bliższy jeszcze bardziej z powodu jego wielkiej miłości do Irlandii.

Będzie mi Ciebie Mistrzu brakowało… Najbardziej niż bardzo… Odpoczywaj w pokoju gwarząc ze świętym Patrykiem o istocie shamrocka, tej trójlistnej koniczynki, co pokazuje istotę Trójcy Świętej.

Tomasz Wybranowski

 

 

Żeby nam się chciało chcieć… Dlaczego współpraca gospodarcza Polski z Irlandią wciąż kuleje, mimo wielkich możliwości?

Gdyby zmienić formułę współpracy, przyjąć w stosunku do wyspy modele, które na niej działają, za kilka lat Polska stałaby się jednym z głównych partnerów gospodarczych Irlandii – gdyby tylko chciała.

Bogdan Feręc

W Polsce, co widać z perspektywy kilku tysięcy kilometrów, od dawna nie ma woli wsparcia biznesu, są za to ograniczenia, nakazy i utrudnianie prowadzenia działalności gospodarczej. Nie mam tu na myśli konkretnej ekipy rządzącej, jako że wszystkie charakteryzuje dokładnie taki sam sposób postępowania. Podkreślają, że należy wspierać mały oraz średni biznes, jednak wyłącznie mówią, bo po deklaracjach nic się nie dzieje. Oczywiście wprowadzane są pewne pomocowe namiastki – jakieś drobne ulgi, programy wsparcia i aktywizacji przedsiębiorstw, ale nieodpowiednie dla firm, które od lat zmagają się z mikroskopijnymi możliwościami rozwoju i nigdy nie wypłyną na szerokie, międzynarodowe wody.

Odpowiedzią na problemy różnych polskich gałęzi oraz sektorów gospodarki miały być organizacje wspierania polskiego biznesu, jednak rozwój mniejszych producentów jest nadal blokowany, gdyż zadecydowano, że pomagać się będzie właściwie tylko potentatom i kolosom sektorów, jakie promować zechcą kolejne gabinety.

Instytucje te, jak np. działająca w ramach rządowych gestów dobrej woli Polska Agencja Inwestycji i Handlu SA, stała się promotorem naszych produktów i wytwórców, ale wydaje się, że tylko tych największych. Podobnie rzecz się ma z Krajową Grupą Spożywczą. (…)

Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Rafał Romanowski, stwierdził, iż należy poszukać nowych rynków zbytu dla polskiej produkcji rolno-spożywczej. No trzeba, ale sama wola nie przyniesie żadnych rezultatów i należy zacząć działać w tej sprawie, i to nie za kilka miesięcy, ale właśnie teraz. Odnoszę wrażenie, że ze znalezieniem odbiorców nie będzie specjalnych kłopotów. Wystarczy przyjrzeć się zapotrzebowaniu innych europejskich gospodarek i skierować do nich odpowiednio przygotowaną ofertę, tę, jakiej oczekują.

Zgodzę się jednak z opinią Pana Rafała Romanowskiego, iż polskie rolnictwo wyszło już mroków średniowiecza, może konkurować z siostrzanymi sektorami w Europie, a nawet z niektórymi państwami na świecie. Dlaczego więc mamy opory przed wyjściem na świat, a rolnicy nie mogą doczekać się oczekiwanego wsparcia?

Skłamałbym, gdybym stwierdził, że polskich owoców nie ma w sprzedaży detalicznej w Unii Europejskiej i na innych rynkach, jednak są one chyba wciąż słabą propozycją dla zagranicznych konsumentów, skoro polska wieś nadal oczekuje pomocy. (…)

Dlaczego nie jesteśmy głównym lub znaczącym dostawcą owoców, warzyw i artykułów spożywczych na unijny rynek, a nawet, co też warto podkreślić, gdzieniegdzie właściwie nie jesteśmy obecni? Tym właśnie zagadnieniem powinni zająć się analitycy ministerstwa. Jaki jest powód niskiej, choć rosnącej obecności polskich produktów na rynkach Europy? W konsekwencji powinno się opracować odpowiadającą potrzebom Europy oraz państw trzecich polską strategię ekspansji i zacząć ją realizować. (…)

To nie wszystko, co może być inspiracją dla polskich władz, producentów i ogólnie biznesu w kraju. Przecież w Irlandii przemysł jest stosunkowo nisko rozwinięty, co może sugerować, że albo potrzebuje zagranicznych inwestycji, albo dostawców. To może się okazać strzałem w dziesiątkę, o ile zaproponujemy tutejszym odbiorcom towar, który chcą kupić, a nie ten, którego chcemy się pozbyć. I tu dochodzimy do sprzedaży kosmetyków: w Polsce znajdziemy kilka fabryk produkujących te wszystkie perfumy, tusze do rzęs, kremy na dzień i na noc… W ten sposób podpowiadam, czego potrzebuje wyspa. (…)

Kolejnym działem gospodarki, który stale cierpi niedobory, jest irlandzki przemysł budowlany. Przestaje radzić sobie z inflacją, stale rosnącymi kosztami materiałów budowlanych, ale też z brakiem rąk do pracy.

Polskie Ministerstwo Gospodarki lub Spraw Zagranicznych mają okazję wprowadzić na irlandzki rynek oferty materiałów budowlanych, a firmy budowlane mają szanse przynieść dochód sobie, pracownikom i państwu.

Nawiasem mówiąc, sytuacja na rynku budowlanym w Irlandii jeszcze przez kilka lat dawać będzie rękojmię ciekawej, dochodowej współpracy i niezłych zarobków, niezależnie od tego, czy jest się budowlańcem z kwalifikacjami, czy firmą, która chce tutaj budować. (…)

Gdyby Polska skorzystała z tej sposobności, mogłaby uchronić wiele małych i średnich polskich firm z sektora remontowo-budowlanego przed recesją i upadłością, a jednocześnie pokazać, a właściwie potwierdzić, że oprócz wysokiej klasy cenionych na wyspie specjalistów, mamy też inne, czasami lepsze niż stosowane w Irlandii technologie budowlane. (…)

W Republice, co Warszawa mogłaby skrzętnie wykorzystać, gdyby tylko wiedziała, jak to zrobić, można też stworzyć całą sieć promocji, która działałaby w interesie Rzeczypospolitej Polskiej, bo nasi rodacy mieszkający w Irlandii są przedsiębiorczy, zakładają firmy w różnych sektorach, mają wiedzę, jak poruszać się na tym rynku.

Są polskie i prowadzone przez Polaków sklepy meblowe, przemysłowe, oferujące odzież i obuwie; są też prowadzone przez krajanów knajpki i te również mogą stać się forpocztą naszej ojczyzny na wyspie. Ale nie mogą one działać tak, jak działa Polska i jej misje gospodarcze, czyli wmuszać w Irlandczyków to, czego naszej ojczyźnie zbywa. Świadomość tego powinna stać się podstawą współpracy z Irlandią.

Można oczywiście dalej iść drogą znaną od lat, ale statystyki mówią, że wymiana gospodarcza Polski z Irlandią słabnie, co oznacza, że dotychczasowa metoda się nie sprawdza. Niedopuszczalne jest także, aby polska przedsiębiorczość na wyspie była ograniczana ze strony ojczyzny, czyli by dławiła ją biurokracja na styku współpracy bilateralnej.

Prawo podatkowe i przepisy dotyczące prowadzenia przedsiębiorstw są w Irlandii proste, pomocne tutejszemu biznesowi, głównie małym i średnim firmom, jakich jest ponad 60% w całej gospodarce Republiki Irlandii. Styl działania jest odmienny od polskiego i nikt tu nikogo nie szarpie za rękaw, jeżeli założy firmę, nie zmusza do płacenia podatków i składek ubezpieczeniowych od pierwszego dnia po uruchomieniu działalności gospodarczej, a pozwala się na jej rozwinięcie. (…)

Wielokrotnie podkreślam: na wyspie biznes robi się stosunkowo łatwo, a to dzięki prawu, które nie ogranicza kreatywności przedsiębiorców. Tym samym, jeżeli znajdzie się odpowiednią niszę, droga do sukcesu wcale nie jest daleka. Nie ma też potrzeby przeprowadzania specjalnych badań, aby określić zakres działalności i wprowadzić produkt, którego nie ma w Irlandii, bo można iść wytyczoną już drogą i zająć się tym, co na wyspie jest dobrem podstawowym – chodzi oczywiście o kawiarnie i niewielkie restauracje. (…)

Polskie władze mają inne priorytety, a i agencje rządowe stawiają na coś całkiem innego. Gdyby zmienić formułę współpracy, przyjąć w stosunku do wyspy modele, które na niej działają, nie jest wykluczone, że za kilka lat Polska stałaby się jednym z głównych partnerów gospodarczych Irlandii – gdyby tylko tego chciała.

Cały artykuł Bogdana Feręca pt. „Żeby nam się chciało chcieć…” znajduje się na s. 14 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 98/2022.

 


  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Bogdana Feręca pt. „Żeby nam się chciało chcieć…”” na s. 14 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 98/2022

Sierpniowe wydanie Kuriera Wnet już dostępne!

Relacje z Ukrainy, wątki historyczne, Irlandia, Czeczenia i wiele innych tematów. To wszystko można znaleźć w sierpniowym wydaniu Kuriera Wnet.

Kurier Wnet już dostępny! Tak jak w poprzednich miesiącach, szczegółowo relacjonujemy wojnę na Ukrainie. Opisujemy działania na froncie dzień po dniu, jednocześnie uwzględniając aspekt międzynarodowy tego konfliktu zbrojnego.

Rozmawiamy z premierem Czeczeńskiej Republiki Iczkerii, jego zdaniem „Czeczenia to klucz do zburzenia rosyjskiego imperium”. Sprawdzamy, czy Polska mogłaby stać się jednym z głównych partnerów Irlandii. Przywołujemy historię Einsatzgruppen – niemieckich szwadronów śmierci.

Po więcej informacji odsyłamy do sierpniowego wydania Kuriera Wnet. Zapraszamy do zakupu naszej gazety!

Zachód traci wpływy, a rozpad Rosji to na razie marzenia / Krzysztof Skowroński, „Kurier WNET” nr 98/2022

Czy Polacy współpracowali z nazistami?

Skan z: II Wojna Światowa: Wojna obronna Polski 1939 r.; Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1979

„The Irish Times” opublikował artykuł, który sugeruje, iż polskie służby mundurowe brały udział w tzw. polowaniu na Żydów w trakcie II Wojny Światowej.

The Irish Times publikuje artykuł, w którym pojawiają się sugestie, jakoby polskie służby mundurowe brały udział w tzw. polowaniu na Żydów podczas II Wojny Światowej.

Polska Ambasada RP w Dublinie zabrała głos w tej sprawie.

W Irlandii powszechną wiedzą jest to, że II Wojna Światowa rozpoczęła się napaścią nazistowskich Niemiec na Polskę, ale o tym, że 17 września 1939 r. zaatakowała nas sowiecka Rosja już raczej wiedzą nieliczni. Musimy często przypominać naszym irlandzkim partnerom, że Polska była okupowana, że polskie rodziny żyły w ciągłym strachu i obawie o własne życie, że nasze miasta były niszczone, a nasze dobra kulturowe zagrabione, że nie było „polskich” obozów koncentracyjnych. Jeszcze pod koniec zeszłego roku nasza placówka musiała ostro protestować, kiedy taka narracja została podana w głównym wydaniu wiadomości w irlandzkiej telewizji publicznej. Często też w irlandzkich publikacjach dot. Holocaustu pomijana jest nazwa „Niemcy”. Używa się wyłącznie sformułowania „Naziści” lub wadliwych sformułowań „Naziści w Polsce”, całkowicie pomijając fakt, że Polska była w tym czasie okupowana przez Niemców. Osoby nie znające historii mogą wówczas odnieść wrażenie, że Naziści to Polacy, skoro słowo Niemcy nie pojawią się wcale.

Pytamy przedstawicieli Ambasady RP w Dublinie, co sądzą na ten temat.

Zadaniem placówek dyplomatycznych jest reagowanie zawsze kiedy pojawiają się niesprawiedliwe, a nawet obraźliwe informacje dot. Polski i naszych obywateli. Musimy walczyć z dezinformacją. Dla nas ważne jest też, żeby nasza liczna diaspora nie była narażona na nieprzyjemności związane z podobnymi nieprawdziwymi publikacjami. Cieszy nas też bardzo, gdy widzimy reakcje zarówno Polonii jak i Irlandczyków na tego typu oskarżenia.

Czy Irlandczycy mają świadomość istnienia setek publikacji na temat stosunków polsko-żydowskich podczas II wojny światowej, prezentujących bardzo różne punkty spojrzenia na tę sprawę?

Z pewnością osoby intersujące się historią i polityką mają tę świadomość. Tym innym możemy to tylko uświadomić. Najważniejsze jest jednak to, że w Polsce nie idzie się do więzienia za głoszenie swoich poglądów.

 

– Kim byli „polscy policjanci”, o których wspomina w swoim liście Oliver Sears.

W swoim liście Oliver Sears mówi o Granatowej Policji, która miała rzekomo wydać i aresztować jego dziadka Pawła Rozenfelda. Wg naszych informacji, nie mogli uczestniczyć w tym akcie, gdyż w tym czasie polscy policjanci zostali deportowani z Łodzi do Generalnego Gubernatorstwa, a Łódź została wcielona do Trzeciej Rzeszy, gdzie jurysdykcję mieli niemieccy policjanci i Volksdeutsche. Oprócz tego na mocy odezwy niemieckich władz okupacyjnych z 30 października 1939 r. pod groźbą najsurowszych kar m.in. zesłania do obozu koncentracyjnego, kary śmierci, a także represji względem rodziny, przedwojenni polscy policjanci byli zobowiązani do zgłaszania się w niemieckich urzędach, w celu podjęcia służby w powołanej 17 grudnia 1939 r. Polnische Polizei im Generalgouvernement. Dziadek Olivera Searsa został aresztowany przez Gestapo 11 listopada 1939 r., czyli ponad miesiąc przed powołaniem Polnische Polizei im Generalgouvernement.

– Czy The Irish Times odpowiedział na oficjalny list Ambasady RP w Dublinie do redaktora naczelnego tej gazety?

Ambasada RP w Dublinie poprosiła o publikację odpowiedzi na łamach listów do redakcji w The Irish Times, liczymy, że zostanie opublikowana w najbliższym czasie.

23. lipca na łamach tygodnika The Irish Times ukazał się list Olivera Searsa, zatytuowany “Polska musi pogodzić się ze swoją przeszłością”. Artykuł sugeruje, że Paweł Rozenfeld, który był dziadkiem autora tekstu, został w 1939 roku aresztowany przez Gestapo oraz “polskich policjantów”. Według Searsa rząd w Warszawie uchwalił niedawno prawa chroniące rząd przed niezależnymi badaniami nad działalnością Polskich obywateli podczas drugiej wojny światowej.

Bogdan Feręc – parlament w Irlandii chce wprowadzić podatek, który karałby firmy za nadmierne podnoszenie cen energii

Redaktor naczelny portalu Polska – IE.com wyjaśnia jak wysokie temperatury wpływają na życie mieszkańców Irlandii. Mówi o podatku, który tamtejszy parlament chce nałożyć na firmy energetyczne.

Republika Irlandii zmaga się z wysokimi temperaturami. W Galway czy Dublinie temperatury sięgają 29 stopni Celsjusza, a nawet rekordowo przekraczają 33 stopnie.

Tak stało się dziś 18 lipca 2022 roku. A rekordową temperaturę odnotowała stacja meterologizna w mieście Trim, znanym fanom filmu Mela Gibsona „Braveheart”.

Wyniosła ona 33,4 stopnia Celsjusza!

Z jednej strony skwar panujący na Szmaragdowej Wyspie podoba się mieszkańcom (jako ludzie lubimy raczej jak jest ciepło), z drugiej nie są do niego przyzwyczajeni.

Tak wysokie temperatury niedługo się skończą. Termometry znów wskażą maksymalnie 19 stopni. Ma tez pojawić się wiatr.

Mówi redaktor naczelny portalu Polska – IE.com Bogdan Feręc. Wysokie temperatury niedługo znikną, jednak skutki przez nie spowodowane mogą trwać znacznie dłużej. W całym kraju panują obecnie niedobory wody. Szczególnie odczuwają to rolnicy.

Proszą stosowne władze o dostarczanie wody beczkowozami, gdyż nie mają jak napoić zwierząt. To jednak nie jedyne kłopoty irlandzkich farmerów. Przez to, że wiosna dość późno zawitała na Szmaragdową Wyspę, plony zboża mogą być w tym roku nieznacznie niższe.

Irish Water wystosowało apel do irlandzkiego społeczeństwa, aby w najbliższych dniach oszczędzać wodę i nie używać jej do

„celów innych niż niezbędne, czyli ograniczyło podlewanie ogrodów i mycie samochodów, co pozwoli uniknąć wprowadzenia zaostrzonych zasad dostaw wody.”

Tutaj znajdziecie archiwalne programy ze Studia 37 Dublin: mixcloud.com/TwojeRadioDublin/Wnet37Studio/ 

 

 

O ile jednak mieszkańcy Irlandii nadal zużywać będą nadmierne ilości wody, konieczne może okazać się wprowadzenie pewnych ograniczeń, w tym obniżenia ciśnienia w rurach lub czasowych przerw w dostawach.

Linie energetyczne/Fot. Wikimedia Commons

 

Z mniejszymi zbiorami będą zmagać się głównie rolnicy, cały kraj może odczuć na sobie kryzys energetyczny.

Chcąc zapobiec nadmiernemu wzrostowi cen, parlament w Irlandii chce wprowadzić specjalny podatek.

Płaciłaby go każda firma, która zdaniem odpowiedniego regulatora podniosłaby cenę jedynie dla maksymalizacji swoich zysków.

Kwestia podatku od przedsiębiorstw energetycznych, omówiona została już przez ministra Ryana i ministra finansów Paschala Donohoe. Panowie doszli do porozumienia, iż podatek powinien się pojawić wraz z kolejnym budżetem Republiki Irlandii i wprowadzony być natychmiast, gdyż

przewiduje się skokowy wzrost cen na nośniki energii, nastąpić ma już jesienią.

Podatek skłaniać ma firmy energetyczne, aby to one stały się poniekąd regulatorem rynku, czyli ograniczyły swoje zyski, a w konsekwencji o ile podwyżki będą konieczne, nie były na poziomach, jakie obserwowano do tej pory.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się o kryzysie najmu nieruchomości w Irlandii oraz o problemach przewodniczącego Fianna Fáil Michaela Martina, koniecznie wysłuchaj całej rozmowy z redaktorem Bogdanem Feręcem, szefem portalu Polska-IE.com i Studia Riverside Radia Wnet.

Język polski został wprowadzony do irlandzkich liceów w 2020 roku. Niewiele osób o tym wie – mówi Agnieszka Grochola

Magdalena i Agnieszka Grochola. Fot. arch. Polska Szkoła w Galway.

Doradca metodyczny w Post-Primary Languages Ireland opisuje rozwój popularności języka polskiego w irlandzkich szkołach.

Agnieszka Grochola o nauczaniu języka polskiego w irlandzkich szkołach. Został on wprowadzony do irlandzkiego systemu edukacji. Nauczany jest w 26 irlandzkich liceach.

Jest to po prostu historyczna szansa dla nas, dla polskich dzieci tutaj w Irlandii, dla polskich nauczycieli.

Czytaj także:

Agnieszka Grochola: języka polskiego można się uczyć w 24 szkołach w Irlandii

Doradca metodyczny w Post-Primary Languages Ireland wyjaśnia, że cztery irlandzkie szkoły prowadzą wspólne zajęcia on-line z polskiego.

Z tego programu skorzystało siedemnastu polskich maturzystów. Ten projekt się rozrasta.

Na kolejny rok chętnych jest 26 uczniów z siedmiu szkół.

K.B./A.P.

Bogdan Feręc: 20-latek wyłudził ok. 50 tys. euro pomocy społecznej

Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com i szef Studia Riverside Radia Wnet.

Jak długo jeszcze potrwa kryzys gospodarczy na Szmaragdowej Wyspie? Redaktor naczelny portalu Polska-IE.com o rosnącej inflacji, sytuacji irlandzkiej gospodarki i wyłudzaniu pomocy społecznej.

Bogdan Feręc o sytuacji irlandzkiej gospodarki. Według banku centralnego można się spodziewać dalszego wzrostu inflacji.

Spodziewam się, że taka inflacja krótkoterminowa dotrze nawet do dwunastu albo przekroczy nawet 12 proc.

Zauważa przy tym, że Irlandia ma szansę poradzić sobie lepiej niż inne kraje strefy euro.

Czytaj także: 

Boris Johnson chce uchylenia protokołu irlandzkiego. Feręc: byłoby to ogromne zagrożenie dla całej Zielonej Wyspy

Redaktor naczelny portalu Polska-IE.com mówi także o wyłudzaczach pomocy społecznej. 20-latek wyłudził ok. 50 tys. euro, a w innej sprawie z którą jest łączony, 120 tys. euro.

Zakładał sobie konta na różne nazwiska i różne zgłoszenia wysyłał właśnie do social welfare. I wtedy wyłudzał te płatności ,które były nam dawane w kwocie 450 euro w okresie pandemii.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego komentuje wypowiedzi polityków przewidujących długość kryzysu na Szmaragdowej Wyspie.

Premier Michael Martin […] powiedział, że kryzys zakończy się przyszłej wiosny, a jesień i zima będzie bardzo ciężkim okresem dla nas.

A.P.

Konsul generalny RP w Republice Irlandii: Polonia irlandzka w ostatnim czasie pokazała ogromną solidarność

Trzech mistrzów ceremonii. Od lewej: I radca ambasady RP w Dublinie, konsul w Republice Irlandii Grzegorz Sala, Marcin Natorski, muzyk prowadzący galę i Bogdan Feręc, szef portalu Polska-Ie.com, członek kapituły nagrody "Wnetowe Koniczynki".

Grzegorz Sala mówi o swojej pracy w Dublinie i o tym, jakiej pomocy obywatelom Polski w Republice Irlandii udziela.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Konsul RP w rRepublice Irlandii zajmuje się nie tylko wsparciem prawnym i konsularnym, lecz także patronuje projekt pomocy psychologicznej. Dzięki owocnej pracy, Grzegorz Sala został przedstawiony do nagrody im. Edyty Felsztyńskiej:

Przede wszystkim jest to ogromny honor, przyjemność i satysfakcja z tego, że zostało się docenionym i niezmiernie się cieszę z nominacji do Osobowości Polonijna Roku.

Podkreśla, że jest to wyróżnienie również dla Polonii Irlandii, która wspiera konsula:

Mam tu ogromny przywilej pracować z Polonią która jest bardzo dynamiczna i bardzo aktywna, z którą na co dzień organizuje spotkania o charakterze integracyjnym. Polonia w Irlandii w ostatnim czasie pokazała ogromną solidarność i ogromne wsparcie dla Ukraińców w związku z agresją i wojną Rosji na Ukrainę. Bardzo się cieszę że Polonia w takich sytuacjach pomaga.

Grzegorz Sala podaje, że najbardziej w pracy konsula cenione są umiejętności zarządcze, ponieważ rocznie zgłasza się około 30 tys. interesantów.

Ja przede wszystkim lubię pracować z ludźmi, sam fakt osobistej rozmowy i interakcji, a także możliwość tworzenia projektów charytatywnych.

Rozmawia: Paweł Bury
Montaż: Alex Sławiński

Czytaj także:

Ambasador RP w Dublinie: Jak Irlandia, tak i Polska zdały egzamin z solidarności wobec Ukrainy

 

K.P.

Studio Dublin – 24 czerwca 2022 – Bogdan Feręc

Piątkowy poranek w sieci Radia Wnet należy do Studia Dublin, gdzie informacje, przegląd wydarzeń tygodnia i rozmowy. Nie brak też dobrej muzyki i ciekawostek z Irlandii. Zaprasza Tomasz Wybranowski.

W gronie gości:

Bogdan Feręc – redaktor naczelny portalu Polska-IE.com, Studio Riverside Galway

Prowadzenie i scenariusz: Tomasz Wybranowski

Realizacja: Tomasz Wybranowski (Dublin), Kaja Bezzubik (Warszawa)

Gościem  audycji jest Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com.

Bogdan Feręc, redaktor naczelny portalu Polska-IE.com i szef Studia Riverside Radia Wnet.

Irlandia jako jeden z nielicznych krajów w Europie może pochwalić się dodatnim przyrostem naturalnym. Na Szmaragdowej Wyspie rodzi się coraz więcej dzieci. Jest to zapewne jedna ze składowych ogólnego wzrostu ludności.

Obecnie Irlandię zamieszkuje 5 mln. 120 tys. osób, czyli o 8% więcej w porównaniu z ostatnim spisem powszechnym. Kraj jest bardzo spokojny, miły oraz przyjemny. Staje się dobrym miejscem do życia.

Mówi redaktor naczelny portalu Polska-IE.com Bogdan Feręc. Sielankowy nastrój panujący na wyspie może zostać zakłócony przez zmiany polityczne. W siłę rosnąć zaczyna partia Sinn Féin, której poparcie społeczne sięga 37%.

Ugrupowanie Mary Lou McDonald stanowi zagrożenie dla Fine Gael i Fianna Fáil, które rządziły naprzemiennie Irlandią od 100 lat. Ostatnio opublikowany został dokument zawierający instrukcje w jaki sposób należy uderzać w Sinn Fein.

Zmiana władzy nie musi wyjść Irlandczykom na dobre. Partia McDonald jest mocno populistyczna. Wiele punktów z ich programu, takich jak budowa wielu nowych mieszkań i szpitali jest niemożliwa do realizacji. Zdaniem Bogdana Feręca irlandzka polityka przejdzie poważne przeobrażenie. Mniej będzie wyważenia i taktu, a więcej brudnej gry.

Jak traktowane są osoby LGBT+ w Irlandii? Czy można swobodnie je krytykować? Dowiesz się słuchając całej rozmowy z gościem Studia Dublin!