Gen. Skrzypczak: czas Rosjan jest policzony. Ukraińcy systematycznie wypychają ich z przyczółka chersońskiego

Featured Video Play Icon

Czy możliwe jest powstanie w Chersoniu? M.in. na to pytanie odpowiada były dowódca Wojsk Lądowych.

Generał Waldemar Skrzypczak przewiduje, że ataki rosyjskich rakiet i dronów na Ukrainę będą kontynuowane. Jak mówi, na froncie w Donbasie najeźdźcy usiłują dokonać wyłomu w obronie ukraińskiej i nacierać na Kramatorsk.

Na przyczółku chersońskim Ukraińcy systematycznie demolują armię rosyjską i spychają ją w kierunku Dniepru.

Gość „Poranka Wnet odnosi się do możliwości wywołania powstania w Chersoniu. Prognozuje, że wybuchnie ono w momencie, gdy ukraińskie wojsko będzie docierać do miasta.

Widać, że czas Rosjan jest policzony.

Były dowódca Wojsk Lądowych komentuje zapowiadane na przyszły tydzień ćwiczenia odstraszania jądrowego NATO. Podkreśla, że jest to bardzo zdecydowany sygnał dla Putina.

Świat nie chce wojny jądrowej.

Nie milkną doniesienia o możliwym wejściu Białorusi do wojny. Gen. Skrzypczak przekonuje, że wojsko Łukaszenki nie chce brać udziału w walkach. Jak stwierdza, armia białoruska będzie dostarczycielem sprzętu dla rosyjskich najeźdźców.

 

Izrael i Iran przenoszą swój konflikt na teren Ukrainy.

Ataki rosyjskie z użyciem dronów dostarczonych przez Iran zmieniły podejście Izraela do wojny na Ukrainie. Mimo wcześniejszej neutralności, odbieranej przez część obserwatorów jako życzliwość wobec Moskwy, zdecydowanie wzrosło prawdopodobieństwo przekazania Ukrainie systemu Iron Dome.

Byłby to dobry ruch, dzięki temu sprzęt przekazywany przez Iran stałby się mało skuteczny. […] Jeżeli podjęli taką decyzję, to na pewno ją zrealizują niezależnie od opinii USA czy Wielkiej Brytanii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Bartłomiej Radziejewski: sukces Ukrainy byłby druzgocący dla całego przedsięwzięcia państwowo-imperialnego Rosji

Rakowski: na skutek wojny na Ukrainie Rosja straci rolę kluczowego eksportera broni na Bliski Wschód

Featured Video Play Icon

Pogorszenie relacji saudyjsko-amerykańskich, obawy przed deficytem żywności na Bliskim Wschodzie. Komentuje Paweł Rakowski.

Kartel OPEC podjął decyzję o zmniejszeniu wydobycia ropy naftowej. Paweł Rakowski wskazuje, że jest to kolejny symptom pogorszenia relacji saudyjsko-amerykańskich.

Za wcześnie, by mówić o kursie kolizyjnym, ale zdaniem Saudów od wizyty Bidena w Rijadzie Amerykanie nie wywiązują się z podstawowych umów.

Saudowie i inne kraje OPEC chcą zarabiać; nie można się dziwić, że chcą wykorzystać koniunkturę.

Jak wskazuje ekspert, Rijad zyskuje na osłabieniu Iranu, związane między innymi z masowymi protestami społecznymi. Stany Zjednoczone nie mają dla Arabów poważnej propozycji, co może poskutkować zacieśnieniem współpracy saudyjsko-rosyjskiej.

Bliski Wschód patrzy z wielką trwogą na wojnę na Ukrainie. Obawia się, czy Ukraina będzie mogła pozostać poważnym eksporterem żywności.

Gość „Kuriera w samo południe” zwraca uwagę, że na Bliskim Wschodzie spadło zainteresowanie zakupami rosyjskiej broni.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Jan Bogatko: Arabia Saudyjska zmniejsza wydobycie ropy – to hiobowe wieści

Serhij Marczyk: Z historycznego punktu widzenia największym sojusznikiem Armenii jest Iran

Białoruski dokumentalista i reporter, który właśnie wrócił z Armenii, opowiada nam, jak wygląda sytuacja polityczno-społeczna o kolejnym starciu granicznym wywołanym przez Azerbejdżan.

W ostatnim czasie na granicy azersko-armeńskiej znowu padły strzały. Ormianie i Azerowie od 30 lat toczą konflikt z różnym natężeniem, a jego przyczyną są spory terytorialne. Granica obu państw nie jest w pełni uregulowana: Armenia wspiera zakulisowo władze nieuznawanej republiki Archachu (Górskiego Karabachu), który to obszar – zaludniony przez Ormian – został przyłączony do Azerbejdżańskiej SSR w czasach Lenina. Ponadto Armenia okupuje od lat 90. wieś Karki/Tigranaszen, która formalnie przynależy do Nachiczewanu (autonomiczna republika wchodząca w skład Azerbejdżanu).

W samym środku „kaukaskiego kotła” znalazł się Serhij Marczyk i w rozmowie z Magdaleną Uchaniuk tłumaczy, jak wygląda sytuacja w Armenii:

Coraz więcej Ormian krytykuje politykę premiera Paszyniana. Uważają go za polityka nieskutecznego, który oddaje Azerom kolejne terytoria. Ormianie zawiedzeni są też postawą Rosji wobec tego konfliktu – coraz częściej słyszę od moich rozmówców, że zaufali Rosji i Rosja ich znowu zawiodła. Rośnie za to solidarność z Ukrainą, gdzie mieszka duża diaspora Ormian.

Serhij Marczyk wyjaśnia też, nad czym pracował ze swoją ekipą w obszarze Kaukazu:

Przez ostatnie trzy miesiące przejechaliśmy przez cały Kaukaz: Gruzję, Armenię i Azerbejdżan. Zbieraliśmy materiały do nowego dokumentu. Muszę przyznać, że jest duża różnica między tymi krajami, jeśli chodzi o wolność dziennikarza – np. w Azerbejdżanie cały czas policja nam zabraniała coś nagrywać.

Więcej szczegółów w audycji!

[ARP]

 

Posłuchaj:

Czytaj też:

Serhij Marczyk: Ukraińcy wierzą, że zwycięstwo jest blisko, ale są zmęczeni miesiącami wojny

 

 

Paweł Rakowski: Jeśli w poprzednich protestach w Iranie chodziło o kwestie socjalne, tym razem – o zniesienie ustroju

Featured Video Play Icon

Ekspert ds. bliskowschodnich przedstawia sytuację polityczną w Iranie, a także mówi o konsekwencjach tłumienia protestów dla tego kraju.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Po pacyfikacji protestów w Iranie pięć członków Unii Europejskiej żąda nałożenia kolejnych sankcji. Paweł Rakowski tłumaczy, że wprowadzenie nowych sankcji znacznie nie wpłynie na politykę wewnętrzną i sytuacje gospodarczą państwa.

 Trzeba pamiętać o tym, że do 24 lutego to Iran był najbardziej obłożony sankcjami krajem świata, więc kolejne sankcje raczej nie zrobią wrażenia na reżimie. 

Ekspert ds. bliskowschodnich zwraca uwagę na to, ze protesty nie są wygaszane i trwają od 16 września, obejmując coraz więcej instytucji. Jednak nie sposób wskazać w jakim kierunku może rozwinąć sytuacja. Zdaniem Pawła Rakowskiego przyczyną protestów jest bardzo trudna sytuacja gospodarcza w Iranie oraz kwestia noszenia hidżabu, co jest podstawą islamskiej republiki. Protestujący wymagają zniesienia ustroju, co nie pozostawia dla reżymu przestrzeni na kompromis albo dialog.

O ile w poprzednich protestach w Iranie chodziło przede wszystkim o kwestie socjalne, tym razem chodzi o zniesienie całego ustroju.

Na zakończenie, rozmówca Magdaleny Uchaniuk przedstawia, jak to zostało odebrane w Iranie:

Znaczna część irańskiej inteligencji sympatyzuje z Zachodem i chce z nim porozumienia w celu zniesienia sankcji.

Czytaj także:

Wielka Wyprawa: Morze Czarne – relacje, reportaże, rozmowy o polityce, kulturze i życiu codziennym

Program Wschodni: apel o pomoc humanitarną dla Mikołajowa, konflikt w Górskim Karabachu, przyszłość Białorusi

W audycji także o tym, jak wojna na Ukrainie odbierana jest w Bułgarii.

Doradca prezydenta Ukrainy Lech Ustenko  o pracach nad konfiskatą rosyjskiego mienia na Ukrainie.


Prezes oddziału odeskiego Związku Polaków na Ukrainie im Adama Mickiewicza Switłana Zajcewa apeluje o pomoc dla mieszkańców ostrzeliwanego Mikołajowa.  By przetrwać zimę, potrzebują ogrzewania i oświetlenia. Transport pomocy humanitarnej koordynuje pan Wojciech Łosiewicz tel. 505 783 458, Paczkomat ZAM06N Hrubieszowska 17, Zamość.


Ekspert z Wydziału Orientalistyki UW dr Konrad Zasztowt omawia bieżący stan konfliktu o Górski Karabach.


Białoruska dziennikarka Natalia Radina ocenia, że Zachód przez lata nie próbował zrozumieć sytuacji na Białorusi. Krytykuje otoczenie Swietłany Cichanouskiej za brak pomocy dla więźniów politycznych.

Rozmówczyni Pawła Bobołowicza odnotowuje duże zainteresowanie Białorusinów wstępowaniem do pułku Kalinowskiego. Jak stwierdza, do utrzymania niepodległości Białorusi konieczne jest członkostwo w UE i NATO, a tak długo jak akcesja nie będzie możliwa, kluczowe znaczenie ma sojusz z Ukrainą, Litwą i Polską.


Dr Żaneta Pawłowicz z Uniwersytetu Sofijskiego wspomina czteroletni okres pracy w Mariupolu oraz mówi o losach najbliższych współpracowników z tamtejszej uczelni. Piotr Mateusz Bobołowicz o prorosyjskich nastrojach w Bułgarii.

Zbigniew Stefanik: Protesty w Rosji i Iranie w cieniu gróźb atomowych Putina

Korespondent polskich mediów we Francji przybliża reakcje, jakie nad Sekwaną wywołała częściowa mobilizacja ogłoszona w Rosji i protesty w Iranie.

Zbigniew Stefanik opisuje opinie analityków francuskich na temat przyszłych działań militarnych Federacji Rosyjskiej. Prognozy te nie są optymistyczne – zakładają klasyczną „ucieczkę do przodu”.

Musimy zastanowić się, czy powinniśmy obawiać się użycia broni atomowej, czy może raczej rozszerzenia konfliktu. Mówi się o dwóch możliwych kierunkach kolejnych uderzeń Rosji – na Polskę i Finlandię.

– twierdzi nasz korespondent.

Społeczeństwo francuskie jest również bardzo zainteresowani protestami w Rosji. Przypomnijmy – ich przyczyną jest ogłoszona częściowa mobilizacja w Rosji. Obejmie ona 300 tysięcy ludzi. Czy  są to jednak oddolne protesty? Czy może ktoś za nimi stoi? Dziennikarz Radia Wnet mówi:

Być może protesty są elementem szerszej gry – gry pomiędzy poszczególnymi frakcjami w rządzie rosyjskim. Należy jednak pamiętać, że potencjalny chaos w Rosji będzie też zagrożeniem dla Europy. Przypomnę tylko lata 90. i wojny czeczeńskie.

Protesty mają miejsce również w Iranie, przeciwko władzy ajatollahów. Zbigniew Stefanik twierdzi, że:

Iran jest istotnym elementem „rosyjskiej układanki”. Jeśli miałoby dojść do jakiegoś przewrotu w tym państwie – a jest to prawdopodobne – to zmieni się układ sił w regionie. Na pewno wpłynie to na ceny ropy.

[ARP]

Posłuchaj rozmowy:

Czytaj również:

Stefanik: Stoimy u progu zmian politycznych nad Sekwaną. Z pewnością Francja za pięć lat będzie inna niż przed wyborami

Albania zrywa stosunki dyplomatyczne z Iranem. Tirana oskarża Teheran o atak cybernetyczny

Edi Rama / Fot. NATO/ flickr / CC BY-NC-ND 2.0

Premier Albanii Edi Rama poinformował o zerwaniu przez jego kraj relacji dyplomatycznych z Islamską Republiką Iranu. Jest to rezultat śledztwa ws. cyberataku z czerwca br.

W połowie czerwca Albania musiała zamknąć część świadczonych przez Internet usług publicznych ze względu na cyberatak. Na początku sierpnia zaczęto mówić, że prawdopodobnym sprawcą ataku był Iran. Jak informuje Reuters, relacje obu islamskich krajów są napięte od 2014 r., kiedy to Albania zgodziła się przyjąć 3000 członków Organizacji Bojowników Ludowych Iranu. OBL uznawana jest w Iranie za organizację terrorystyczną (była za nią uznawana przez USA w latach 1997-2012 i przez UE od 2002 do 2009 r.).

A.P.

Źródło: Reuters, Secutiry Week

Tomasz Lachowski: interesy Iranu i Rosji spotkały się

Dr Maria Giedz: na terenie Iraku przebywa bezprawnie cztery tysiące tureckich żołnierzy

Recep Tayyip Erdogan, prezydent Turcji I Fot. en.kremlin.ru (CC BY-SA 4.0)

Politolog, ekspert ds. kurdyjskich dr Maria Giedz komentuje działania prezydenta Turcji. Mówi o działaniu tureckich żołnierzy na Bliskim Wschodzie, tłumaczy, na czym polega polityka Ankary.

Dyplomacja Recepta Tayyipa Erdoğana jest mocno zaangażowana w wojnę rosyjsko-ukraińską. Z kolei na Bliskim Wschodzie Turcja prowadzi działania militarne.

Erdoğan przede wszystkim chce powrócić do wielkiego Imperium Osmańskiego. Chce powiększyć terytorium i być tym głównym graczem politycznym na Bliskim Wschodzie.

Historycznie bardzo ważną rolę w tamtej części świata odgrywali Persowie. Dzisiaj pozycja Iranu jest słabsza.

Zawsze była rywalizacja między Imperium Osmańskim a Persją.

Dzisiaj Iran jest postrzegany jako kraj na marginesie, są na niego nałożone sankcje.

Rozmówczyni Jaśminy Nowak zaznacza, że Turcja, jako członek NATO,  znajduje się w innej sytuacji.

Czytaj także:

Dr Olchowski – umowa w sprawie eksportu zboża to trochę dogadywanie się z agresorem, jaka ma być forma jego agresji

Ekspert zwraca uwagę na bardzo ekspansywne działania Ankary w Iraku.

Na terenie Iraku przebywa bezprawnie 4 tysiące tureckich żołnierzy – Turcja robi co chce.

Dr Maria Giedz mówi także o działaniach propagandowych tureckiej dyplomacji.

Erdoğan chce zaistnieć na arenie międzynarodowej, przy okazji wykorzystując propagandę wobec wszystkich państw na świecie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Dmytro Antoniuk: na całym froncie nie odnotowano postępów Rosji

Dr Olchowski – umowa w sprawie eksportu zboża to trochę dogadywanie się z agresorem, jaka ma być forma jego agresji

Fot.: gibasianka/Flickr

Ekspert Instytutu Europy Środkowej komentuje porozumienie w sprawie eksportu ukraińskiego zboża. Jego zdaniem może być ono pułapką zastawioną przez Rosjan, w celu szerzenia swojej propagandy.

Rosji i Ukrainie udało się osiągnąć porozumienie w sprawie eksportu zboża. Podpisano dwa dokumenty, jeden między Rosją, Turcją i ONZ, pod drugim podpis zamiast FR złożyli nasi wschodni sąsiedzi (strony konfliktu nie zgodziły się na jeden wspólny dokument). Zdaniem Dr. Jakuba Olchowskiego udział w rozmowach Organizacji Narodów Zjednoczonych, jest próbą ratowania przez organizację swojego wizerunku.

ONZ musiała zrobić cokolwiek, by nie stracić wiarygodności. Ukraińcy już dawno jednak postawili na niej kreskę. W żadnym z dokumentów dotyczących ukraińskiego bezpieczeństwa, nie uwzględnia się Organizacji.

Czytaj także:

Rosja uderzyła rakietami w port w Odessie. P. Klimkin: „Rosjanie uzyskali osłabienie sankcji, a teraz chcą więcej”

Zawarte porozumienie jest sukcesem wizerunkowym Turcji. W kraju panuje 80% inflacja, a w przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie. Erdogan potrzebował więc pilnie jakiegoś osiągnięcia na arenie międzynarodowej. Teraz będzie mógł się chwalić, że był mediatorem w sporze rosyjsko – ukraińskim.

Umowa o eksporcie zboża jest też pewnym sukcesem Rosji. Świetnie wpisuje się ona w rosyjską strategię stwarzania problemów i oferowania pomocy w ich rozwiązaniu, przy jednoczesnym udawaniu, że nie ma się z nimi nic wspólnego.

Zawarte porozumienie może być też pułapką zastawioną przez Moskwę. Wystarczy, że jeden ze statków wpłynie na jedną z min na Morzu Czarnym, a Rosjanie w mig wykorzystają ten fakt na potrzeby w własnej propagandy. Będą mówili, że oni chcieli dobrze, a źli Ukraińcy uniemożliwiają transport zboża. Taka narracja może przyjąć się szczególnie w krajach afrykańskich, które są mocno uzależnione od ukraińskiej żywności.

Jak Dr Olchowski ocenia wizytę Władimira Putina na Bliskim Wschodzie? Z czego wynikają coraz lepsze stosunki rosyjsko – irańskie? Jaki jest stosunek do Rosji w Azji i Afryce? O tym wszystkim dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy z naszym gościem!

K.B.

Tomasz Lachowski: interesy Iranu i Rosji spotkały się

Kreml / Fot. Alexandergusev / Wikimedia Commons

Dr Tomasz Lachowski, redaktor naczelny portalu „Obserwator Międzynarodowy”, komentuje wtorkową wizytę Władimira Putina w Teheranie.

We wtorek Władimir Putin w Teheranie spotkał się m.in. z prezydentem Iranu – Ebrahimem Ra’isi’m. Wydarzenie odbyło się w ramach tzw. formatu astańskiego.

W tym formacie Turcja, Iran oraz Rosja rozmawiają od 2017 roku w sprawie Syrii.

Doktor Tomasz Lachowski mówi o izolacji Rosji, która to jest wynikiem nałożonych na nią przez Zachód sankcji. Widzi tutaj podobieństwo do sytuacji Iranu.

Iran od dłuższego czasu jest izolowany przez Stany Zjednoczone. Interesy Iranu i Rosji spotkały się.

Czytaj także:

Jan Piekło: pożądanym scenariuszem byłby rozpad państwa rosyjskiego

Mówi się o tym, że Iran przekaże Rosjanom drony. W Teheranie ta kwestia nie była omawiana w obecności mediów. Mogła zostać poruszona w rozmowach w cztery oczy.

Co ciekawe, w publicznych wystąpieniach kwestia dronów bojowych, które Iran ma przekazać Rosji, nie padła.

W Teheranie był obecny także prezydent Republiki Turcji Recep Tayyip Erdoğan. Rozmówca Pawła Bobołowicza zauważa, że:

Turcja gra na swoiste zbliżenie z Iranem.

Redaktor „Obserwatora Międzynarodowego” uważa, że w tych relacjach, Turcji zależy na sprawie Syrii.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.K.

Czytaj także:

Piotr Grochmalski: HIMARS-y dokonały radykalnej zmiany na froncie