Śpiewak o „dzikiej reprywatyzacji”: Miasto przekazywało ludzi jak towar. Dialogu ratusza z lokatorami wciąż nie ma

Miejski aktywista Jan Śpiewak komentuje uchwalenie przez Sejm ustawy zakazującej reprywatyzacji budynków wraz z lokatorami. Mówi o sprawie budowy osiedla w otulinie Lasu Bemowskiego

 

Jan Śpiewak mówi o tym, że możliwość reprywatyzacji budynków wraz z ludźmi w Warszawie została zatrzymana dzięki niedawno uchwalonej przez Sejm ustawie:

Takich historii było pełno. Miasto przekazywało ludzi jak towar. Mieliśmy w Warszawie magnatów. Nowe przepisy nie byłyby potrzebne, gdyby w ratuszu był ktoś, kto broni praw mieszkańców.

Rozmówca Adriana Kowarzyka wytyka władzom Warszawy lekceważenie postanowień sejmowej komisji weryfikacyjnej:

Teraz ratusz nie będzie mógł już zaskarżać tych decyzji. Dodajmy, że były to decyzje korzystne dla miasta. W ratuszu nie przestrzega się moralności i przyzwoitości

Aktywista zwraca uwagę, że za dziką reprywatyzację odpowiadało również ministerstwo administracji i cyfryzacji, którym swego czasu kierował obecny prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Nadal nie ma żadnego dialogu między ratuszem a środowiskami lokatorskimi.

Gość „Kuriera w samo południe odnosi się do planów budowy osiedla w otulinie Lasu Bemowskiego:

Mówienie o tym, że osiedle ma być dla osób na kwarantannie to ewidentna ściema. Ustawa covidowa nie zniosła praw dotyczących ochrony przyrody

Jan Śpiewak podkreśla, że zabudowanie kolejnych ciągów wentylacyjnych będzie miało zgubne konsekwencje dla mieszkańców stolicy. Jak dodaje rozmówca Adriana Kowarzyka:

Bezczelność warszawskich deweloperów jest zdumiewająca. To jest środowisko, które za nic nie chce się dostosować do norm życia społecznego.

Rozmówca Adriana Kowarzyka mówi o tym, że po Warszawie jeździ wiele samochodów, które nie spełniają norm ekologicznych. Uwypukla również problem związany z tym, że mieszkańcy stolicy często palą w domach śmieciami.

Poruszony zostaje również temat problemów z oczyszczalnią Czajka:

Jest dla mnie niezrozumiałe, że nikt jeszcze nie usłyszał prokuratorskich zarzutów. Część firm, które budowały oczyszczalnię, już nie istnieje.

Socjolog ubolewa nad tym, że wymiar sprawiedliwości opieszale podchodzi do rozliczania przestępstw władz stolicy:

Zbigniew Ziobro zajmuje się głównie teatrem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Jan Śpiewak: Jeśli Ratusz nie zachowuje się przyzwoicie, to trzeba go do tego zmusić

Czemu potrzebna jest ustawa reprywatyzacyjna? Jan Śpiewak o ułaskawieniu go przez prezydenta Andrzeja Dudę; sprawie w której został skazany i polityce warszawskiego Ratusza.

Jan Śpiewak  zdradza, że o swoim ułaskawieniu dowiedział się z mediów. Bardzo się z niego ucieszył, gdyż po pół roku od wniosku o ułaskawienie nie spodziewał się go teraz. Podkreśla, że to „przywrócenie elementarnych zasad sprawiedliwości”.

To była sprawa dość osobista, bo dotycząca kamienicy w której mieszkali moi dziadkowie.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przypomina sprawę, za którą sąd go skazał. Wedle Sądu Okręgowego w Warszawie Śpiewak był winny zniesławienia Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej (córki byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ćwiąkalskiego). Według wyroku zobowiązany był do zapłacenia grzywny w wysokości pięciu tysięcy złotych i nawiązki w wysokości dziesięciu tysięcy. Górnikowska-Ćwiąkalska będąc kuratorem 118-latka w procesie reprywatyzacji kamienicy przy ulicy Joteyki 13 (warszawska Ochota) brała udział w aferze reprywatyzacyjnej. Podczas tego procesu przejęła we władanie pół wspomnianej kamienicy. Sąd uznał to za zniesławienie.

Nasz gość zawsze twierdził, że to wyrok polityczny. Zaznacza, że mógłby jeszcze zrozumieć proces z powództwa cywilnego, ale nie karny, za zamkniętymi drzwiami. Mówi także o Rafale Trzaskowskim. Przyznaje, że niestety kontynuuje on politykę poprzedniej prezydent odnośnie reprywatyzacji. Ratusz zaskarża decyzje Komisji Weryfikacyjnej, które przyznają kamienice z powrotem miastu. Śpiewak podkreśla, że potrzebna jest ustawa reprywatyzacyjna:

Jeśli Ratusz nie zachowuje się przyzwoicie, to trzeba go do tego zmusić.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Michał Karnowski: Trzeba zawsze tłumaczyć co się robi, mówić w co wierzymy. Polska wygrała z epidemią

Ułaskawienie Jana Śpiewaka, debata nad wotum zaufania dla rządu i kampania prezydencka. Michał Karnowski o postawie warszawskiego Ratusza, krytyce ministra Szumowskiego i o Konfederacji.


Michał Karnowski komentuje ułaskawienie Jana Śpiewaka przez prezydenta w związku ze zniesławieniem przez aktywistę mecenas Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej, córki Zbigniewa Ćwiąkalskiego, byłego ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego. Podkreśla, że jest to akt fundamentalnej sprawiedliwości. Wskazuje na jego działalność na rzecz warszawskich lokatorów.

Jan Śpiewak […] w sprawie warszawskiej reprywatyzacji zachował się bardzo przyzwoicie. Był człowiekiem, który starał się przywrócić tutaj jakieś elementarne zasady; występował po stronie ofiar i ma w tej sprawie duże zasługi.

Publicysta przypomina zaangażowanie w pomoc lokatorom innych działaczy, a tych przedstawicieli oddolnych ruchów, takich jak zamordowana Jolanta Brzeska. Wskazuje także na działanie Komisji Weryfikacyjnej, która sprawy te „podniosła na wyższy poziom”.

Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej kontynuator Rafał Trzaskowski podjęli decyzję wręcz kuriozalną o  zaskarżaniu do sądów decyzji Komisji ds. Reprywatyzacji zwracającej miastu lokale, kamienice.

Dziennikarz na pytanie czy wspomniana decyzja prezydenta będzie mieć wpływ na wybory prezydenckie wskazuje, że wobec ich bliskości „każdy dzień jest kampanią wyborczą”. Obecnie „wykuwa się osąd” na temat kandydatów:

Pytania o to kto ma energię, kto ma pomysł, kto jest zjednoczony, a kto skłócony; kto się kaja, a kto ma w sobie pewną dumę z własnego dorobku; kto ma plan (na przykład wielki inwestycyjny plan Dudy). To są zasadnicze zupełnie fundamentalne pytania decydujące o wyniku tej rozgrywki.

Karnowski stwierdza, że Polska nie jest najbogatszym krajem i nie ma najlepszej służby zdrowia na świecie, ale i tak „wygrała wojnę z epidemią”. Przyznaje, że nie oznacza to, że nie popełniono błędów w tej walce i że sytuacja gospodarcza wielu ludzi jest trudna. Podkreśla przy tym, że rządowa tarcza działa. Komentując wystąpienie premiera w Sejmie stwierdza:

Trzeba zawsze tłumaczyć co się robi. Trzeba mówić w co wierzymy.

Gość „Poranka Wnet” wyjaśnia, że trzeba podkreślać różnice programowe między obozem rządzącym a opozycją. Jednym z nich jest stosunek do wielkich inwestycji publicznych, takich jak Przekop Mierzei Wiślanej, przeciw któremu wypowiadał się Rafał Trzaskowski.

Odnosząc się do wczorajszej debaty nad wotum nieufności wobec ministra zdrowia Karnowski ocenia za najlepszą mowę posła Pis Przemysława Czarnka, który oskarżył opozycję, że jest niechętna wobec Łukasza Szumowskiego, gdyż ten jest skuteczny. Opozycji zaś, jak mówi nasz gość,

Chodziło o sklejenie dobrej walki z epidemią z maseczkami.

Zauważa, że  Krzysztof Bosak ma w sobie odrobinę próżności potrzebnej, by być w polityce na dłużej. Przywiązuje on bowiem dużą wagę do swojego wizerunku.

Myślę, że Ruch Narodowy i Konfederację jeszcze czeka jakieś przegrupowanie.

Redaktor „wSieci”stwierdza, że obecny status narodowców w ramach Konfederacji nie przystaje w pełni do ich ambicji, więc można się spodziewać zmian w tej koalicji. Odnosząc się do wypowiedzi posła Grzegorza Brauna zarzuca liderowi Korony, że niektóre jego słowa (jak teatralne „szczęść Boże”) są nie do końca poważne. Przestrzega przed uleganiem w polityce atrakcyjnym i barwnym postaciom, których program okazuje się później nierealny. Zauważa, że ludzie przyciągani przez obecnego prezesa partii KORWiN „wpadali w polityczną czarną dziurę”:

Tu można wskazać też Janusza Korwin-Mikkego który zawsze przyciągał młodych ludzi i dawał im bardzo proste, wyraziste, barwne recepty. Oni wchodzili w działalność polityczną u jego boku mniej więcej na dekadę, bo tyle zajmowało dojście do wniosku, że jednak to nie jest najlepsza ścieżka.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Marzoch: Większość Polaków jest katolikami i katolicki przekaz musi być w Polsce najsilniejszy

Mateusz Marzoch o podejściu polskich służb specjalnych do organizatorów Marszu Niepodległości, krytyce hasła marszu i przebiegu zeszłorocznego MN, kiedy jego trasą szedł prezydent Duda.

Mateusz Marzoch mówi o wizytach policji i służb w domach osób związanych z organizacją Marszem Niepodległości i organizacjami narodowymi. Pod fałszywymi i absurdalnymi pretekstami nachodzą ich w domach. Przytacza przypadek jednego z działaczy Młodzieży Wszechpolskiej, do którego mieszkania przyszli wieczorem, kiedy nie było go w domu.

Pytali jego mamę czy jest w domu, bo organizuje jakieś huczne libacje alkoholowe z Ukraińcami.

Żadnych podobnych imprez zaś wspomniany działacz nie organizuje. Innym razem prosili o kontakt ws. stłuczki samochodowej, podczas gdy rzeczony działacz nie ma samochodu. ABW miała także pytać się do działaczy narodowych np. „czy lubią strzelać”.

Wiceprezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości ustosunkowuje się do krytyki hasła abpa Wacława Depo odnośnie hasła, pod jakim idzie marsz. Zgadza się z tym, że modlitwa nie może być przeciw komuś, tylko za kogoś. Nie uważa jednak, żeby hasło i grafika marszu były przeciwko komuś wymierzone. Przywołuje okładkę „Gościa Niedzielnego”, która zawierała przed laty, podobną zaciśniętą pieść z różańcem, z podpisem „szturm modlitewny na Irak”.

Nie jesteśmy ludźmi, których marzeniem jest wyrzucenie z Polski wszystkich innowierców czy  ludzi innych narodowości. […]  Wszyscy, którzy dbają o naród, muszą się liczyć z tym, że większość Polaków jest katolikami i katolicki przekaz musi być w Polsce najsilniejszy.

Nie uważa też, żeby hasło było wykluczającego wobec niekatolików. Podkreśla, że w samej Młodzieży wszechpolskiej mimo jej jednoznacznie katolickiego charakteru są prawosławni, a nawet niewierzący.

Chcemy, żeby marsz zachował swój społeczny charakter..

Marzoch odnosi się do zeszłorocznej sytuacji, kiedy marsz prezydencki szedł tą samą trasą co Marsz Niepodległości. Stwierdza, że „rozmowy z kancelarią prezydenta trwały od września”.

Rok temu […] Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała jego organizacji. Kancelaria Prezydenta postanowiła trochę wjechać na białym koniu i ratować to społeczne wydarzenie.

Ostatecznie sąd w I i II instancji uchylił decyzję prezydent miasta, więc Marsz Niepodległości był w pełni legalny. Członek Straży Marszu tłumaczy też przebieg ówczesnego marszu, kiedy kolumna Marszu zatrzymała się na dłuższą chwilę ze względu na prezydenta, który sądził, że chcą się odłączyć. Podkreśla, że prezydent przeszedł całą trasę marszu i nie odłączył się wcześniej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Zabłocki: Orzeczenia i zachowanie stołecznych sędziów ws. reprywatyzacji to dowód, że potrzebna jest reforma sądownictwa

Wojciech Zabłocki o skandalicznych orzeczeniach ws. zwrotów warszawskich kamienic, sprawie oczyszczalni Czajka i tym, jak PO rządzi w Warszawie i na Mazowszu.

Wojciech Zabłocki komentuje zaskakujący wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego ws. Nabielaka 9. Warszawski sąd uchylił decyzję komisji weryfikacyjnej ws. nieruchomości położonych przy ulicach Mokotowskiej, Skaryszewskiej i Nabielaka.

Jest to oczywiście sprawa skandaliczna i kolejny dowód jak potrzebna jest zmiana w wymiarze sprawiedliwości. To, co wyczyniają sędziowie, to są sprawy skandaliczne.

Zabłocki podkreśla, że wyrok sądu jest niesprawiedliwy. Dodaje, że poza treścią wyroków niedopuszczalne jest zachowanie sędziów. Przykładem jest sędzia, który na wspomnianej rozprawie mówił w obecności córki zamordowanej Jolanty Brzeskiej „o lekkich niedogodnościach lokatorów”.

Radny sejmiku woj. mazowieckiego mówi, że w Warszawie należałoby budować parkingi podziemne, które Rafał Trzaskowski nie zamierza realizować. Chodzi o 17 placów wytypowanych jeszcze za Hanny Gronkiewicz-Waltz. Następnie odnosi się do sprawy awarii oczyszczalni ścieków Czajka:

Kiedy mamy inwestycje za 4 mld złotych, gdzie nie działa spalarnia i dowiadujemy się o tym jako opinia publiczna kilka miesięcy potem, to sprawa absolutnie skandaliczna.

Zauważa, że z jego rozmów z pracownikami oczyszczalni wynika, że etaty szeregowych pracowników były redukowane na rzecz zwiększenia stanowisk kierowniczych. Z sześciu ludzi na zmianie został jeden. Zabłocki mówi, że radni mazowieccy „porozmawiać na sejmiku o skutkach awarii” w oczyszczalni „Czajka” i niedziałającej od grudnia spalarni, ale nie było wtedy woli”, gdyż „marszałek Struzik uznał, że to nie problem Mazowsza”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Posłanka Lewicy: Płody nie są obywatelami RP. Aborcja powinna być dopuszczona do 12 tyg. ciąży bez żadnych warunków

Magdalena Biejat o reprywatyzacji i wyrzucaniu lokatorów w Warszawie, sytuacji w Lewicy i w Sejmie, ochronie dzieci i rodziny, legalizacji aborcji i tym, kto w Polsce jest prześladowany, a kto nie.

Nie mamy dobrego prawa, które mogłoby być podstawą dla lepszych wyroków. Potrzebujemy wreszcie ustawy reprywatyzacyjnej i w ogóle zakończenia tego tematu z poziomu ustawodawstwa.

Magdalena Biejat mówi o potrzebie zmiany ustawodawstwa, które pozwala na „egzekwowanie” roszczeń majątkowych w imieniu ludzi, którzy już dawno nie żyją. Nawiązując do ostatniego wyroku sądowego przeciwko Janowi Śpiewakowi, mówi, że ratusz za mało dbał o lokatorów.

Warszawski ratusz za mało dbał o lokatorów i w wyniku decyzji sądów wyrzucano lokatorów na bruk.

Ci zaś, którzy nie zostali wyrzuceni, muszą, jak mówi, żyć w kamienicach zaniedbanych przez ratusz, który obawia się w nie inwestować w obliczu możliwych roszczeń. Słowa Hanny Gronkiewicz-Walt na temat działającej za jej prezydentury „mafii” w ratuszu komentuje, mówiąc, że „to jest chyba samooskarżenie”, gdyż „jeśli jest się szefem ratusza, to powinno się wiedzieć co się w nim dzieje”. Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego czuje się rozczarowana tym, jak PO zarządza miastem, inwestując za mało w usługi publiczne, takie jak żłobki. Ochrona praw dzieci i rodziny jest, jak mówi, jedną z wartości Lewicy. Poruszony w tym kontekście został też temat aborcji, która, zdaniem posłanki Biejat, nie jest kwestią światopoglądu, tylko praw człowieka.

O ile mi wiadomo, płody nie są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ nie dostają ani PESEL-u, ani dowodu osobistego, natomiast my się zgadzamy na lewicy, że powinno być dopuszczone przerywanie ciąży do 12 tygodnia bez żadnych warunków.

Dodaje, że Lewica nie zamierza rozstrzygać, kiedy zaczyna się życie ludzkie. Opierając się, jak uważa, na ustaleniach medycznych, Lewica uznaje, że do 12 tygodnia ciąży decyzja o przerwaniu ciąży powinna należeć do kobiety.

Przyszła posłanka chciałaby także lepszej ochrony prawnej mniejszości seksualnych i osób niepełnosprawnych. Stwierdza, że taką ochronę mają już zagwarantowani katolicy. Z tego powodu sprzeciwia się podjętej przez Sejm uchwale potępiającej „wszystkie akty nienawiści i pogardy antykatolickiej”.

To nie jest odruch serca, dlatego, że sposób, w jaki  ta uchwała została sformułowana, stwarza takie wrażanie, jakby to większość katolicka była prześladowana w tym kraju, co po prostu nie jest prawdą.

Posłanka- elekt Lewicy komentuje protest wyborczy Prawa i Sprawiedliwości: to niepokojące, że partia rządząca składa protest dotyczący tych okręgów, w których przegrała. Krytycznie ocenia działanie wymiaru sprawiedliwości, oceniając, że czas oczekiwania na wyroki się wydłuża, dodając, że „musimy zdecydowanie odpolitycznić  sądy”.

Biejat opowiada też o pakcie dla pieszych, zwracając uwagę na niedawny wypadek na Bielanach, i o współpracy z pozostałymi partiami Lewicy. Działaczka Partii Razem wyklucza możliwość likwidacji jej partii, za to nie odrzuca możliwości utworzenia osobnego koła poselskiego przez sześcioro posłów jej formacji. Opowiada się jednak za współpracą z innymi partiami Lewicy, a także za wsparciem dla koalicji rządzącej w projektach zgodnych z wizją państwa dobrobytu partii Razem.

Chcemy, żeby ta płaca była uzależniona od średniej płacy po to, by nie uzależniać jej od politycznego widzimisię, po to by realnie wzrastała.

Proponowane przez PiS podniesienie płacy minimalnej uznaje za uznaniowe i odbywające się na zasadzie dealu politycznego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

J.O./A.P.

Zabłocki i Zyska: Rafał Trzaskowski i Hanna Gronkiewicz-Waltz nie mówią prawdy o oczyszczalni

Poprzednia prezydent Stolicy obwinia Lecha Kaczyńskiego za awarię. Politycy PiS mówią, że nadzór nad budową prowadziła Gronkiewicz-Waltz.

Wojciech Zabłocki o awarii oczyszczalni ścieków Czajka i spalarni odpadów w oczyszczalni w Czajce:

Tutaj musi wkroczyć prokuratura! Sprawa jest naprawdę gruba […] Po aferze reprywatyzacyjnej jest to kolejna wielka afera.

Radny mazowiecki stwierdza, że „bardzo wiele obszarów różnych może nie funkcjonować” i trzeba ustalić „poziom funkcjonowania i jakości wody w wodociągach”. Obecnie odpady, które powinny być spalane w Czajce, są wywożone w niewiadome miejsce, gdzieś na Mazowszu. Władze sejmiku mazowieckiego w ogóle nie reagują. Marszałek Struzik umywa ręce, stwierdzając, że „to nie są kompetencje sejmiku”, tylko rządu.

Hanna Gronkiewicz-Waltz – była prezydent Warszawy, która sprawowała władzę w stolicy w latach 2006-2012 – w wywiadzie dla Radia ZET zrzuciła winę za awarię w Czajce na Prawo i Sprawiedliwość oraz jej poprzednika ś.p. Lecha Kaczyńskiego. Ireneusz Zyska krytykuje byłą prezydent za te słowa i sądzi, że broni ona „swojego pupila, prezydenta Trzaskowskiego”. Ten ostatni jak podkreśla poseł PiS, zataił przed opinią publiczną fakt awarii spalarni odpadów, do której doszło już w grudniu 2018 r. Za to, co wydarzyło się w oczyszczalni, ponosi odpowiedzialność polityczną, gdyż to on jako prezydent miasta zatwierdzał członków rady nadzorczej Czajki, w której jest aż pięciu czynnych polityków PO.

Goście „Poranka WNET” odnoszą się także do słów Trzaskowskiego, wedle których w stolicy brakuje pieniędzy na wypłatę 500+. Zyska stwierdza, że wbrew temu, co sugeruje prezydent stolicy, wszystkie formalności zostały w terminie zrealizowane:

Fakty są takie, że wszystkie pieniądze zgodnie z wnioskiem prezydenta Trzaskowskiego zostały wypłacone przez Ministerstwo polityki Społecznej w terminie do wojewody mazowieckiego, wojewoda również, bo wydał komunikat, tak jak minister pokazał dokumenty, że wszystkie dokumenty i przelewy zostały przekazane.

Prezydent Trzaskowski, jak mówi poseł, „wywołuje zamęt, żeby powiedzieć, że rząd nie realizuje swojego programu 500+”. Ocenia to jako szkodliwą manipulację, w której motywem są zbliżające się wybory parlamentarne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!


K.T./A.P.

Paweł Lisiecki: Loty marsz. Kuchcińskiego osłabiły jego autorytet. Ale nie wyobrażam sobie, by rodzina nie leciała z nim

– Na przyszłość należy uregulować kwestie prywatnych lotów polityków samolotami rządowymi. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której marszałek leci samolotem, a rodzina samochodem – mówi Paweł Lisiecki.

 

 

Paweł Lisiecki, członek Komisji Weryfikacyjnej z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, odnosi się do poniedziałkowej konferencji prasowej, na której marszałek Sejmu Marek Kuchciński przeprosił za wykorzystywanie rządowych samolotów w celach prywatnych.

„Na przyszłość należy uregulować tak te kwestie, aby jeżeli z marszałkiem leci żona lub rodzina, żeby jasno było wskazane, kto ponosi koszty tego. Bo też nie wyobrażam sobie sytuacji, w której leci marszałek, jest obok niego rodzina, i jedni jadą samochodem, a marszałek leci samolotem”.

Gość Popołudnia uważa, że samoloty rządowe oferować mogą również odpowiednio wyceniane loty czarterowe. Jest przy tym zdania, że dla organizatorów tego rodzaju podróży wyliczenie odpowiedniej stawki nie powinno stanowić większego problemu.

Lisiecki opowiada również o najnowszych działaniach Komisji Weryfikacyjnej, badającej sprawę reprywatyzacji nieruchomości warszawskich. Jak mówi, współpraca tego organu z warszawskim ratuszem nie układa się najlepiej.

„Aby przyznać zadośćuczynienie dla danej osoby, która została zwrócona razem z kamienicą i często płaciła podwyższony czynsz, najpierw należało uznać, że zwrot danej kamienicy nastąpił z rażącym naruszenie prawa (…). Te osoby wówczas występowały (…) do komisji o zadośćuczynienie i odszkodowanie. Komisja przyznawała takie zadośćuczynienia i odszkodowania, natomiast warszawski ratusz konsekwentnie te wszystkie zadośćuczynienia i odszkodowania zaskarżał i zaskarża. Mimo tego, że pieniądze wpłacane przez tych, którzy zostali pozbawieni kamienic i odszkodowań za te kamienice wpływają do warszawskiego ratusza i ratusz ma pieniądze na wypłatę odszkodowań i zadośćuczynień dla lokatorów”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

 

Kaleta: Prezydent Gronkiewicz-Waltz zaskarżała wszystkie decyzje komisji do sądu, nawet te korzystne dla miasta

O kulisach działań komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, „współpracy” z prezydent Gronkiewicz-Waltz oraz o zagadce śmierci Jolanty Brzeskiej opowiada członek komisji, Sebastian Kaleta

Dzisiaj przed komisją weryfikacyjną ds. reprywatyzacji miał zeznawać Robert N. adwokat oskarżony o udział w nielegalnej reprywatyzacji w stolicy. Jak poinformował przewodniczący komisji Patryk Jaki, Robert N. przesłał do komisji zwolnienie lekarskie.  Jak mówi jednak gość Poranka WNET Sebastian Kaleta, działalność adwokata wciąż będzie głównym tematem zebrania.

Kaleta skarży się na fatalne warunki współpracy z byłą prezydent Hanną Gronkiewicz-Waltz, która przez cały czas trwania komisji pozywała każdą decyzję komisji do sądu, „nawet jeśli była ona nad wyraz korzystna dla miasta”. Wyraża nadzieję, że  nowy  Ratusz będzie przejawiał więcej chęci do kooperacji. Kaleta liczy zwłaszcza na wiceprezydenta Rabieja, który zawsze opowiadał się po stronie lokatorów, zarówno podczas kampanii wyborczej, a także jako członek komisji weryfikacyjnej.

Kaleta opowiada także o skandalicznym, pozwalającym na zacieranie śladów sposobie prowadzenia śledztwa dotyczącego śmierci bohaterki ruchów lokatorskich, Jolanty Brzeskiej. Wyraża też nadzieję, że ponownie otwarte śledztwo w końcu wyjaśni zagadkę jej morderstwa.

mf

 

Ozdoba: Nawet wyborcy Trzaskowskiego są wściekli po obniżce bonifikat za przekształcenia użytkowania wieczystego [VIDEO]

To, co zrobiła PO oraz nowy prezydent Stolicy Rafał Trzaskowski w kwestii bonifikaty za przekształcenie użytkowania wieczystego we własność, to oszustwo wyborcze – podkreśla polityk PiS.


Nie cichną głosy po ostatnim posiedzeniu Rady Warszawy, na którym przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej przegłosowali obniżkę bonifikaty dla indywidualnych mieszkańców za przekształcenie użytkowania wieczystego do gruntu na prawo własności.

Mamy pokaz politycznego oszustwa wyborczego. Widać wściekłość na ulicy, ponieważ mieszkańcy zapłacą za możliwość posiadania własności, znacznie więcej. Kiedy spotykam wyborców PO, to oni mówią, że zostali oszukani, bo w ciągu 2,5 miesiąca zrujnowano im budżet – mówi gość Poranka Wnet Jacek Ozdoba z PiS.

Zdaniem polityka, początek rządów nowego prezydenta Warszawy w ratuszu przyniósł rozrost administracji. – Rafał Trzaskowski podkreślał, że budżet jest wyliczony i stać na realizację postulatów. Jak widać, że z jednej strony obniżono warszawiakom wymiar bonifikaty, a do tego Rafał Trzaskowski poza zwyczajowymi 4 zastępcami, powołał już trzech dyrektorów koordynujących. Nowy prezydent Warszawy sam nadzoruje mniej biur w magistracie niż Hanna Gronkiewicz-Waltz – wyjaśnia.

Gość Poranka Wnet podkreśla również, że Komisja Weryfikacyjna cały czas działa, a przed nią jeszcze wiele kluczowych przesłuchań. Najbliższe posiedzenie odbędzie się 18 grudnia.

Rada Warszawy 13 grudnia mogła zamknąć sprawę dekomunizacji i utrzymać nazwy ulicy zaproponowane przez wojewodę, natomiast te, które się nie podobało Platformie Obywatelskiej, a wiemy, że tutaj chodziło o aleję Lech Kaczyńskiego, to można było dobrze miesiąc dwa poczekać, na decyzję Rady. Trzeba zadać pytanie, z kim oni walczą? Czy walczą z Inką, czy z walczą Kaczmarskim? To jest naprawdę żenujące – mówi Jacek Ozdoba.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

ŁAJ