Grupa Wyszehradzka czyli Międzymorze mimo woli

Seria felietonów Klaudiusza Wesołka, dotycząca historii idei Międzymorza na portalu wnet.fm w każdy wtorek

Kiedy w 1991 r. utworzona została Grupa Wyszehradzka (zwana też wtedy Trójkątem Wyszehradzkim), raczej nikt o Międzymorzu nie myślał. Była to inicjatywa przedintegracyjnej współpracy trzech postkomunistycznych państw, kandydujących do członkostwa w Unii Europejskiej – Polski, Węgier i Czechosłowacji. Po „aksamitnym rozwodzie” stała się porozumieniem czterech państw, zwanym też Wyszehradzką Czwórką czy też grupą V4. Przed wejściem do UE chodziło o współpracę we wchodzeniu do UE a nawet bardziej o nie przeszkadzanie sobie w tym procesie. Po wejściu do UE, grupa V4 zaczęła wydawać się zbędna.

Czytaj także:

Międzymorze między wojnami – Prometeizm i III Europa

Jednak w polityce zagranicznej jest tak, że efekty pewnych działań widzimy dopiero po latach.
Z upływem lat Grupa Wyszehradzka stała się osią dyplomatycznej współpracy czterech środkowoeuropejskich państw. Po wejściu naszych krajów do UE nie zanikła, ale wręcz przeciwnie, zaczęła zwiększać swoje znaczenie. To jest coś więcej niż suma wszystkich czterech dyplomacji. V4 jest istotna dla Polski ale myślę, że dla mniejszych państw ma jeszcze większe znaczenie. Myślę, że gdyby nie grupa V4 to nikt by nie liczył się z dyplomacją takiego małego i nowego państwa jak Słowacja. W jakimś sensie Grupa Wyszehradzka stała się głosem Międzymorza czyli państw, leżących w rosyjsko-niemieckich kleszczach, które samodzielnie nie mają istotnego wpływu na geopolitykę. Bardzo ważne jest więc wspólne działanie. Nie we wszystkich sprawach udało się wypracować consensus, ale tam gdzie on jest, wszyscy się z nami liczą. Tam gdzie jesteśmy zgodni, możemy osiągnąć wiele. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje.

Czytaj także:

Powojenna Emigracja a Międzymorze – doktryna ULB Mieroszewskiego i Giedroycia

Grupa Wyszehradzka stale występuje w tym samym składzie i nie przyjmuje nowych członków. I chyba tak być powinno, bo składu dobrze grającego zespołu się nie zmienia. Nie oznacza to jednak, że jest zamknięta w sobie. Współpracuje z innymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej w formule „V4 PLUS”. Często owocami działań V4 PLUS są trwałe i ważne dla regionu inicjatywy jak Trójmorze. Uważam, że bardzo istotne są rozmowy V4 PLUS Ukraina. Niestety, do tej pory nie wynikło z tego wiele konkretów ale mam nadzieję, że po wojnie wszystko ruszy pełną parą.

Klaudiusz Wesołek

Czy Emmanuel Macron dobił targu z Czechami i Słowakami? / Zbigniew Stefanik z Francji dla WNET.fm

Rezygnacja z relokacji w zamian za protekcjonizm gospodarczy wprowadzany tylnymi drzwiami przez państwa starej Europy – rewelacje Guillaume’a Duvala na temat sierpniowego tournée prezydenta Francji.

Francuską przestrzeń medialną obiegły dość szokujące informacje dotyczące negocjacji w sprawie pracowników delegowanych, jakie Emmanuel Macron miał przeprowadzić w sierpniu tego roku podczas swojego tournée po Europie Środkowej.

Według Guillaume Duvala, redaktora naczelnego pisma „Alternatives Economiques”, francuski prezydent miał dobić targu z Czechami i Słowacją. W zamian za rezygnację z relokacji uchodźców miał uzyskać daleko idące ustępstwa w sprawie pracowników delegowanych i reform rynku wspólnotowego.

Dotyczyć to ma regulacji już przyjętych 23 października br., jak również innych projektów, jakie Macron miałby wprowadzić, a których jeszcze nie przedstawił na forum międzynarodowym. Na tym etapie Pałac Elizejski ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył tym informacjom.

Jeśli miałoby się to potwierdzić, to wprowadzanie protekcjonizmu na rynek europejski tylnymi drzwiami już stało się faktem. Nie byłoby też wtedy wątpliwości, że jedności w Grupie Wyszehradzkiej już nie ma, co byłoby fatalną wiadomością dla Polski, a zwłaszcza dla polskich firm.

Warto w tym miejscu przypomnieć, o co toczy się gra. Walka trwa o przywództwo na rynku wspólnotowym w perspektywie 10-15 lat. Aktualnie polskie firmy posiadają 25 procent rynku transportu drogowego, coraz lepiej ma się również branża budowlana. W wielu sektorach gospodarki firmy z Europy środkowej zaczynają być liczącymi się średniej wielkości graczami, a w perspektywie kilkunastu lat mogą stać się wielkimi konsorcjami zagrażającymi firmom z Europy Zachodniej.

Emmanuel Macron jako ekonomista zdaje sobie sprawę, jakie to dla przemysłu zachodniego zagrożenie. Dlatego pod hasłami ochrony pracowników delegowanych przed socjalnymi nadużyciami chce wprowadzić mechanizmy chroniące własny rynek przed zakusami firm ze wschodu Europy. Nie chodzi tutaj o ochronę miejsc pracy, ale przede wszystkim o utrzymanie wiodącej pozycji firm francuskich.

Nie jest tajemnicą nad Sekwaną, że Francja ma ambicje światowe i chciałaby pozbyć się statusu potęgi regionalnej. Dlatego prezydent prowadzi politykę służącą przede wszystkim interesom francuskim.

Zbigniew Stefanik

Korespondencja Zbigniewa Stefanika z Francji w części pierwszej Poranka WNET.

 

Waszczykowski: Polska jest gotowa na kompromis w sprawie pracowników delegowanych, warunkiem są ustępstwa drugiej strony

Dzień 64. z 80. / Przemyśl – Mam nadzieję, że minister spraw zagranicznych Białorusi przedstawi nam jakąś wykładnię na temat manewrów Zapad 2017 i uspokoi, że nie grożą one żadnym agresywnym zamiarom.

[related id=35937] – Polska dyplomacja już dwa lata temu zdefiniowała swoje cele i walczymy o nie skutecznie, a są to: sprawy bezpieczeństwa międzynarodowego, gospodarczego, energetycznego, integracja regionalna. We wszystkich tych płaszczyznach nasze cele udaje się realizować – powiedział w Poranku WNET szef MSZ Witold Waszczykowski, zapytany o to, czy opozycja nie ma racji mówiąc o postępującym izolacjonizmie wobec Polski na arenie międzynarodowej. Przypomniał, że podniesione zostało bezpieczeństwo Polski przez rozlokowanie sił sojuszniczych i zintegrowany został region między innymi przez rozbudowującą się wciąż sieć połączeń energetycznych.

– Symbolicznym przykładem sukcesu polskiej dyplomacji był wybór Polski do Rady Bezpieczeństwa ONZ – zwrócił uwagę Waszczykowski, zaznaczając, że każdy z celów stawianych sobie przez polską dyplomację wymaga innych sojuszy.

[related id=36020]- Faktem jest, że zdefiniowanie przez Polskę jasno celów międzynarodowych wywołuje pewne niezadowolenie w niektórych kręgach Unii Europejskiej, bo pewnej części elit europejskich wydawało się, że Polska będzie miała pewną niezbyt aktywną rolę państwa, które wspiera i przytakuje głównemu nurtowi, nie zabiegając o realizację własnych celów – powiedział Waszczykowski. – Stąd dywagacje na temat Polski i nękanie nas z powodu zmian systemu prawnego w Polsce, do którego mamy prawo i Unia nie powinna się wtrącać.

Waszczykowski nie sądzi, aby wizyty premiera Francji Emmanuela Macrona cokolwiek zmieniły, jeśli chodzi o spoistość Grupy Wyszehradzkiej, chociażby w odniesieniu do dyrektywy unijnej dotyczącej pracowników delegowanych.

– Polska jest gotowa na pewne kompromisy w sprawie pracowników delegowanych, ale to jak powiedziałem muszą być rozwiązania kompromisowe, takie które wszystkim idą na rękę, a nie na zasadzie dyktatu – oświadczył minister Waszczykowski. Uważa przy tym, że sprawa pracowników delegowanych i sporu wokół tej kwestii została sztucznie rozdmuchana przez media. Państwa Grupy Wyszehradzkiej w tej sprawie mówią jednym głosem i o tym przekonał się prezydent Macron.

[related id=35916] – Takie stanowisko zostało zaprezentowane prezydentowi Macronowi, kiedy spotkał się z Austrią, Słowacją i Czechami. Nasi partnerzy jasno postawili sprawę, że musi ona być rozwiązana w sposób kompromisowy – powiedział Waszczykowski. – Jeśli ten problem byłby przekierowany do ekspertów na rozmowy techniczne, to oczywiście jest do rozwiązania, natomiast jest on wykorzystywany do akcji politycznej, co ewidentnie zrobił prezydent Macron, do rozwiązywania swoich wewnętrznych problemów.

Waszczykowski ocenił, że polityka prowadzona przez prezydenta Francji może tylko doprowadzić do utwardzenia stanowisk w tej sprawie.

Kwestia pracowników delegowanych będzie również rozpatrywana na jutrzejszym szczycie państw Grupy Wyszehradzkiej na poziomie ministrów spraw zagranicznych, który odbędzie się w Budapeszcie.

[related id=36275]Szef MSZ wypowiedział się także na temat Trójkąta Sławkowskiego (Austrii, Węgier i  Czech), który jego zdaniem jest „instrumentem nostalgicznym za dawnym Cesarstwem Austro-Węgierskim i ma bardzo regionalne kwestie do rozwiązania wśród tych trzech państw, które w nim biorą udział”. Jego zdaniem Grupa Wyszehradzka ma bardziej ambitne cele, a polska dyplomacja, tworząc partnerstwo flanki wschodniej NATO, czy pogłębiając współpracę w ramach Trójmorza, współtworzy wiele instrumentów integracji regionu.

Jego zdaniem wczorajsze wystąpienie Angeli Merkel nie stygmatyzowało Polski. Kanclerz Niemiec jedynie wyraziła w nim przekonanie o ważności kwestii praworządności, a „my zabiegamy o utrzymanie praworządności w Polsce”.

– Reformy, które wprowadzamy nie wpływają na trójpodział władzy, nie wpływają na niezawisłość sędziowską. Kopiujemy wiele rozwiązań, które już funkcjonują w państwach Europy Zachodniej i nie uważamy, aby Komisja Europejska mogła się w ten proces włączać, tym bardziej, że on trwa – wyjaśnił szef MSZ. Uważa on też, że działania KE są „przedwczesne, aby Polskę krytykować i Polsce coś imputować”.

[related id=36025]  – Mamy coraz mocniejsze podejrzenia, że ta ingerencja niektórych technokratów i polityków europejskich jest motywowana politycznie, a nie chęcią utrzymania norm i standardów europejskich – podkreślił Waszczykowski.

W rozmowie poruszono również kwestie związane z manewrami Zapad 2017, które budzą niepokój we wszystkich państwach flanki wschodniej NATO. Waszczykowski nazwał je „niezasadnymi” w takiej skali. Wyjaśnił, że rozumie potrzebę doskonalenia umiejętności armii, ale ani Rosji, ani Białorusi nic nie grozi ze strony NATO, który jest sojuszem obronnym.

Przypomniał, że zarówno Białoruś jak i Rosja są „ciągle zaprzyjaźnione z Sojuszem” i chociażby z tego powodu rozgrywanie podczas tych ćwiczeń scenariusza ewidentnie przeciw państwom NATO jest prowokacyjne. Jego zdaniem w manewrach tych powinni uczestniczyć obserwatorzy zgodnie z konwencją wiedeńską, którzy powinni sprawdzić, czy „nie przekształcają się one z ćwiczeń w akcję wojenną”

[related id=34966]- Monitorujemy tę sytuację, dlatego w ubiegłym tygodniu gościliśmy sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga, z którym omawialiśmy te problemy – powiedział Waszczykowski. W dniu jutrzejszym podczas szczytu w Budapeszcie spotka się z przedstawicielami krajów z Partnerstwa Wschodniego.

– Mam nadzieję, że minister spraw zagranicznych Białorusi przedstawi nam jakąś wykładnię na temat manewrów Zapad 2017 i uspokoi, że nie grożą one żadnym agresywnym zamiarom – powiedział Waszczykowski. Minister odniósł się też do  sprawy finansowania Telewizji Biełsat. Ma ona wyjaśnić się do końca roku, przy czym minister ma nadzieję na wypracowanie jakiegoś modelu jej finansowani.

MoRo

Chcesz wysłuchać całego Poranka Wnet, kliknij tutaj

Wywiad z ministrem Witoldem Waszczykowskim w części szóstej Poranka Wnet