Forum na Uniwersytecie Donieckim w Winnicy: jak dostosować metody wychowania do dzieci, które przeżyły wojnę i okupację?

Mieszkańców Donbasu charakteryzuje światopogląd kolektywistyczny, czego skutkiem jest roszczeniowa postawa wobec państwa i nieefektywność zachodnich programów adaptacji dla uchodźców z Donbasu.

Eugeniusz Bilonożko

1 czerwca, w Międzynarodowy Dzień Dziecka, w Winnicy na Ukrainie odbyło się naukowe forum „Prawa dzieci na okupowanych terenach i w czasie wojny”. Organizatorem wydarzenia był Doniecki Narodowy Uniwersytet im. Wasyla Stusa, który związku z okupacją Donbasu od 2014 roku działa na uchodźstwie. Współorganizatorami konferencji był Wydział Studiów nad rodziną Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, Instytut Jana Pawła II w Warszawie oraz Centrum Politycznych Narracji Demokracji (Czerniowce). Spotkanie w Winnicy odbyło się przy honorowym patronacie forum partnerstwa przy MSZ Polski i Ukrainy. (…)

Jurij Temirow, dziekan wydziału historycznego Donieckiego Narodowego Uniwersytetu im. Wasyla Stusa uważa, że wydarzenia w Donbasie musimy rozpatrywać w trzech wymiarach: wewnętrznym (początkowa faza), wojny rosyjsko-ukraińskiej i konfrontacji Zachodu i Rosji. Dziekan Temirow podkreślił, że mieszkańców Donbasu charakteryzuje światopogląd kolektywistyczny (wartości zespołowe i paternalizm), czego skutkiem jest ich roszczeniowa postawa w stosunku do państwa i nieefektywność zachodnich programów adaptacji dla tych, którzy opuścili Donbas.

„Musimy zmieniać mentalność ludzi, ale to jest bardzo trudne zadanie: 30% przesiedleńców deklaruje, że nie wróci do Donbasu po zakończonej wojnie, a kolejne 30%, że nie planuje wracać” – powiedział dziekan Temirow.

(…) Mariusz Patey, dyrektor Instytut Romana Rybarskiego, przestawił koncepcję wsparcia polityki prorodzinnej oraz mechanizmów opieki dzieci na przykładzie Polski i Czech. Dariusz Tułowiecki, szef Katedry Socjologii Małżeństwa i Rodziny, Polityki Społecznej i Demografii na Wydziale Studia nad Rodziną UKSW, wygłosił referat na temat „Trauma wojenna u sierot”, w którym omówił mechanizm powstania traum wojennych u dzieci oraz mechanizm przekazywania ich na następne pokolenie (międzypokoleniowa transmisja traumy – transgenerational transmission of trauma, TTT).

Na konferencji w Winnicy odbyła się także prezentacja książek w języku ukraińskim ks. prof. dr. hab. Zdzisława Struzika: „Program wychowawczy oparty na wartościach według nauczania Jana Pawła II” oraz „Wprowadzenie do programu wychowawczego opartego na wartościach według nauczania Jana Pawła II”. Podczas prezentacji książek omówiono kwestię etycznego i religijnego wymiaru wojny i tego, w jaki sposób dostosować metody wychowania do dzieci, które przeżyły wojnę albo okupację.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Okupacja Donbasu i sytuacja dzieci” znajduje się na s. 11 lipcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 61/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Okupacja Donbasu i sytuacja dzieci” na s. 11 lipcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 61/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Nie żyje Dmytro Tymczuk, popularny wśród internautów ukraiński deputowany, ujawniający zbrodnie Rosjan w Donbasie

„Dmytro Tymczuk zastrzelił się podczas czyszczenia swojego pistoletu, którym został wcześniej nagrodzony za walkę z rosyjską dezinformacją” – napisał na Facebooku inny deputowany z Frontu Ludowego.

Dmytro Tymczuk, ukraiński parlamentarzysta należący do klubu parlamentarnego Frontu Ludowego, 19 czerwca został znaleziony martwy w Kijowie. Miał ranę postrzałową głowy. Władze nie rozstrzygnęły jeszcze, czy umarł w wyniku wypadku, samobójstwa czy morderstwa. Warto odnotować, że do tragedii doszło w dzień postawienia zarzutu zabójstwa 298 osób trzem Rosjanom i jednemu Ukraińcowi, podejrzanym w związku z zestrzeleniem samolotu Malaysia Airlines wykonującego lot MH17 nad terytorium Ukrainy w 2014 r. Według strony internetowej parlamentu Tymczuk był obecny na sesji parlamentarnej od 10 do 19 czerwca.

„Dmytro Tymczuk zastrzelił się podczas czyszczenia swojego pistoletu, którym został wcześniej nagrodzony za walkę z rosyjską dezinformacją” – napisał na Facebooku inny deputowany z Frontu Ludowego, Anton Heraszczenko. Jednak doniesienie Heraszczenki nie zostało jeszcze w żaden sposób potwierdzone.

Policja zarejestrowała postępowanie karne na podstawie art. 115 (zabójstwo z premedytacją). Dyrektor Departamentu Komunikacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy, Artem Szewczenko poinformował, że policja bierze pod uwagę trzy możliwe wersje śmierci posła: morderstwo, samobójstwo lub nieostrożne obchodzenie się z bronią.

Tymczuk stał się sławny w 2014 r., kiedy został jednym z koordynatorów bloga „Opór informacyjny”. Miał doświadczenie zarówno dziennikarskie, jak i wojskowe, i udostępniał informacje o wydarzeniach z pierwszej linii frontu, dzięki czemu stał się jednym z najbardziej popularnych blogerów i komentatorów w ukraińskich i światowych mediach. Na fali popularności został wybrany do parlamentu w 2014 r. z ramienia Frontu Ludowego.

Zespół „Oporu informacyjnego”, którego założycielem był Dmytro Tymczuk, nawołuje media, by nie spekulować o tragicznych wydarzeniach i zaczekać na oficjalne wyniki śledztwa.

Dmytro Tymczuk urodził się w Rosji, na Syberii, w rodzinie wojskowej. Część dzieciństwa spędził w NRD, gdzie stacjonował oddział jego ojca. W 1995 roku ukończył dziennikarstwo w Lwowskiej Wyższej Szkole Wojskowo-Politycznej. Był zawodowym wojskowym; m.in. w latach 1997–2000 pracował w kwaterze Gwardii Narodowej Ukrainy, następnie do 2012 roku w różnych departamentach Ministerstwa Obrony Narodowej, skąd przeszedł w stan spoczynku.

W 2008 roku został redaktorem naczelnym internetowej publikacji „Flot-2017”, a także prezesem pozarządowej organizacji Centrum Studiów Wojskowo-Politycznych. W roku 2014, jako współkoordynator bloga „Opór informacyjny”, stał się jednym z najpopularniejszych ukraińskich aktywistów internetowych i najczęściej cytowanych publicystów w okresie kryzysu krymskiego i konfliktu we wschodniej Ukrainie. W sierpniu 2014 jego profil na Facebooku obserwowało około 190 tys. osób.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Nie żyje ukraiński deputowany, który ujawniał zbrodnie Rosjan w Donbasie” znajduje się na s. 3 lipcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 61/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Nie żyje ukraiński deputowany, który ujawniał zbrodnie Rosjan w Donbasie” na s. 3 lipcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 61/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Czy nowy ambasador Polski na Ukrainie zyska zaufanie? Czy uwrażliwi Ukraińców na polską narrację historyczną?

Podstawowym zadaniem nowego ambasadora będzie odbudowa zaufania między Kijowem a Warszawą. Kijów nigdy nie był łatwym miejscem pracy. Przyjeżdżając tu, trzeba być bardzo zmotywowanym.

Eugeniusz Bilonożko

W grudniu 2018 r. prezydent Duda ogłosił odwołanie ambasadora Jana Piekły z dniem 31 stycznia 2019 r. (…) Kadencja ambasadora Piekły przypadła na lata 2016–2018, kiedy Polska i Ukraina zderzyły się z najostrzejszą fazą rosyjskiego natarcia w tak zwanej „wojnie pomników”. (…) Wydarzeniem, rzucającym cień na relacje ukraińsko-polskie, stało się przywrócenie dwóch posągów kamiennych lwów, stanowiących niegdyś integralną część kolumnady Pomnika Chwały na Cmentarzu Orląt Lwowskich. Montażu dokonano w grudniu 2015 r. W styczniu 2016 r. lwowska rada obwodowa zwróciła się do służb z wnioskiem o zbadanie, czy lwy „nie mają charakteru antyukraińskiego”. Warto pamiętać, że o powrót rzeźb zabiegała polska Fundacja Dziedzictwa Kulturowego oraz Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi we Lwowie. Zezwolenie na transport i montaż posągów zostały wydane przez konserwatora miasta Lwów, panią Lilię Onyszczenko, przewodniczącą Wydziału Ochrony Środowiska historycznego miasta Lwowa, która pracuje tam od 2007 roku.

Nie wiadomo, czy pani Onyszczenko wiedziała o umowie między rządem Ukrainy i Polski z 2005 roku, w której lwy nie były wymienione jako element odbudowanego Cmentarza Orląt Lwowskich. Tak czy inaczej, od dwóch lat lwy pozostają zakryte dyktą, a sprawa jest otwarta i nadal niezałatwiona.

W październiku 2018 r. kwestia lwów wróciła. Lwowska rada obwodowa wydała oświadczenie w sprawie posągów, które nazwała „symbolem polskiej okupacji”. „Dążenie do ustawienia potajemnie pomników polskiej okupacji Lwowa trwa w momencie niszczenia ukraińskich pomników na terytorium Polski, co odbywa się za milczącą zgodą polskich władz lokalnych” – głosi oświadczenie władz Lwowa.

Na komunikat radnych odpowiedziało polskie ministerstwo spraw zagranicznych. Wiceszef MSZ Bartosz Cichocki poinformował, że polska strona zdecydowanie sprzeciwia się możliwości nielegalnego usunięcia lwów, a strona ukraińska została uprzedzona o negatywnych konsekwencjach, jakie tego typu ruch miałby dla stosunków dwustronnych. Najważniejszym skutkiem tego wydarzenia jest, że we wrześniu 2018 r. po Lwowie zaczęła krążyć plotka, że Polacy planują przyjazd w rocznicę walk o miasto i „odsłonięcie” lwów. W patriotycznym zapale radni z partii „Blok” Petra Poroszenki i „Samopomoc” Sadowego przegłosowali odezwę, gdzie padły słowa o „symbolach polskiej okupacji” na Cmentarzu Orląt Lwowskich.

Wszystko wskazuje na to, że na Ukrainie nikt nie wierzy słowom polskich dyplomatów, którzy na pewno nie mogli ukrywać albo „potajemnie” przygotowywać prowokacyjnej wizyty, mającej na celu „odsłonięcie lwów”.

Sytuacja z lwami przypomina sprawę Szczerbca na mogile Pięciu z Persenkówki, gdzie spoczęły zwłoki nieznanych żołnierzy, którzy zginęli w walkach o Lwów w 1918 roku. Ta mogiła, zajmująca czołowe miejsce na osi Pomnika Chwały, stanowi ważną część Cmentarza Orląt. Otwarcie cmentarza odbyło się w 2005 r. w obecności prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Wiktora Juszczenki. Przywrócenie temu miejscu historycznego kształtu gwarantowało porozumienie polsko-ukraińskie z 2001 r., ale protestowały przeciwko temu lokalne władze. W końcu rada miasta wyraziła zgodę, ale postawiła kilka warunków otwarcia cmentarza: że nie będzie tam historycznych figur lwów oraz napisu, w którym pojawiałoby się stwierdzenie „obrońcy Lwowa” w odniesieniu do polskich uczestników walk z Ukraińcami. W latach 2007 i 2013 lokalne władze na poziomie obwodu i rady miasta stwierdziły, że w miejscu Szczerbca na mogile Pięciu z Persenkówki miał się znaleźć krzyż (…) a napis będzie miał następującą treść: „Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę”. Ostatecznie miecz został umieszczony, ale Polacy nazwali go krzyżem.

W opinii ukraińskich ekspertów Polska realizuje strategię małych kroków i wymusza na ukraińskiej stronie ustępstwa, grając na wewnętrznych podziałach. Trudno się nie zgodzić – montaż i transport na cmentarz lwów nie mógł odbyć się bez oficjalnego i nieoficjalnego przyzwolenia prezydenta miasta Andrija Sadowego, który pewnie liczył na zdobycie politycznego kapitału.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Wrażliwość i zaufanie” znajduje się na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Wrażliwość i zaufanie” na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 59/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Kronika donbaskiego piekła. Wspomnienia żołnierza wojny rosyjsko-ukraińskiej, świadka zdrady Rosjan pod Iłowajskiem

Dobitnie szczegółowy opis tego, jak Rosjanie złamali obietnice rozejmu i ostrzelali wycofujące się wojsko ukraińskie. W czasie chaotycznego odwrotu zginęło 366 żołnierzy, drugie tyle zostało rannych.

Eugeniusz Bilonożko

Roman Zinenko jest byłym żołnierzem piechoty morskiej i batalionu ochotniczego Dnipro-1 oraz uczestnikiem walk o Iłowajsk w sierpniu 2014 roku. Swoje doświadczenia z wojny opisał w książce pt. Iłowajskij dziennik, która została opublikowana w wydawnictwie Folio w języku ukraińskim i rosyjskim. Tekst jest szczerym i dobitnie szczegółowym opisem tego, jak Rosjanie złamali obietnice rozejmu i ostrzelali wycofujące się wojsko ukraińskie. (…) Ukraińcy próbowali odbić strategicznie położony Iłowajsk z rąk Rosjan i separatystów. Pod koniec sierpnia 2014 r. ukraińskie wojsko i ochotnicy zostali okrążeni i w czasie chaotycznego odwrotu zginęło 366 żołnierzy. Niemal drugie tyle zostało rannych. Podobna liczba żołnierzy trafiła do niewoli. To tylko oficjalne dane. Prawdopodobnie straty były większe.

– Wszystko, co opisałem „Dzienniku iłowajskim”, to prawda, opisana tak, jak byłem w stanie ją odtworzyć. Cały tekst mojej książki został załączony jako materiał do sprawy śledczej.

Autor przedstawia w swojej książce wspomnienia oficerów i żołnierzy. Odtwarza wydarzenia na podstawie nagrań wideo i fotografii z sierpnia 2014 roku. Większość zebranych materiałów nie była wcześniej publikowana. Książka zawiera raport Tymczasowej Komisji Śledczej ukraińskiego parlamentu i relacje z najważniejszych śledztw dziennikarskich. Pierwsza część prezentuje wydarzenia, które miały miejsce od 7 do 24 sierpnia 2014 r., a druga – wydarzenia z okresu między 25 a 31 sierpnia 2014 r. (…)

– Rosjanie strzelali do samochodów oznaczonych białą flagą albo czerwonym krzyżem. W książce są świadectwa osób, które widziały, jak rosyjscy wojskowi rozstrzeliwali bezbronnych jeńców – powiedział Zinenko. (…)

– Obelgi rzucane ze strony Rosjan na mnie i na moją książką to codzienność, ale wiem, że dzięki mnie rodziny Rosjan, którzy zginęli w Donbasie, będą wiedzieć więcej i nie będą udawać, że Rosjan tam nie było. W Rosji brakuje prawdziwej informacji o wojnie w Donbasie i moja książka jest szansą na to, że Rosjanie dowiedzą się o swoich zbrodniach.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Kronika donbaskiego piekła” znajduje się na s. 4 kwietniowego „Kuriera WNET” nr 58/2019, gumroad.com.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Kronika donbaskiego piekła” na s. 4 kwietniowego „Kuriera WNET”, nr 58/2019, gumroad.com

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Prywatny GUŁAG prorosyjskich separatystów. Więźniowie separatystów, czyli ci, o których pamięta tylko rodzina

Po 2014 roku separatyści zdążyli osądzić na mocy swoich ustaw 1437 osób, w 90% obywateli Ukrainy. Te osoby zostały pozbawione tak podstawowych praw, jak prawo do adwokata i sprawiedliwego sądu.

Eugeniusz Bilonożko

Z informacji Ukraińskiej Służby Więziennictwa (USW) wynika, że zgodnie ze stanem na 2014 rok na terenach okupowanych przez prorosyjskich separatystów pozostało około 15 tys. więźniów – obywateli Ukrainy. O ich losach lepiej głośno nie mówić. Skazanych prawomocnym wyrokiem po prostu zostawiono tam, gdzie byli. Wskutek reform USW zostało zredukowane z osobnej służby do departamentu Ministerstwa Prawa. System więziennictwa nie prowadził scentralizowanego rejestru więźniów i teraz nikt nie jest w stanie powiedzieć, kto, ile i gdzie siedział czy siedzi. O prawa więźniów walczą niestety zwykle tylko ich rodziny i niektóre organizacje broniące praw człowieka. (…)

Walka o uwolnienie Aleksandra Jefrieszena oraz Tejmuraza Nichotina (obywatela Gruzji) trwała prawie rok od medialnego nagłośnienia ich sprawy. Są dziś wolni tylko dlatego, że zaryzykowali ujawnienie swoich nazwisk i domagali się uwolnienia na mocy ukraińskiego prawa. Warto zaznaczyć, że ich sprawa najpierw zainteresowała dziennikarzy z Wielkiej Brytanii i Niemiec, a udało się uruchomić ukraińskie media oraz właściwe organy państwa dopiero po publikacjach w czołowej prasie zagranicznej.

Dramatyzm sytuacji więźniów polegał na tym, że zgodnie z ukraińskim prawem mieli prawo do wcześniejszego zwolnienia, ale samozwańcza władza separatystów odmawiała im go, motywując tym, że ukraińskie prawo ich nie obejmuje, mimo że zostali osądzeni przez to właśnie prawo. Cynizm okupantów Ługańska rośnie w postępie geometrycznym –  separatyści wymagają od Ukrainy podpisania umowy o wymianie więźniów oraz uznanie możliwości ekstradycji. (…)

Po 2014 roku separatyści zdążyli osądzić na mocy swoich ustaw 1437 osób, w 90% obywateli Ukrainy. Te osoby zostały pozbawione tak podstawowych praw, jak prawo do adwokata i sprawiedliwego sądu.

Te fakty gromadzi i opisuje fundacja z siedzibą w Lysyczańsku „Wschodnia grupa na rzecz praw człowieka”. W latach 2016 i 2018 upubliczniła ona raporty na temat łamania praw człowieka w więzieniach w oddzielnych rejonach Obwodu Ługańskiego, czyli ŁRL. Raporty powstały w oparciu o prawie 300 anonimowych wywiadów z więźniami, którzy byli zamknięci w okresie okupacji i nie mogli skorzystać z amnestii, która trwała od 2015 roku po 2017, z ich rodzinami i pracownikami więzień. W opinii Denisa Poliszczuka, koordynatora Narodowego Centrum Praw Człowieka, podobna sytuacja więzieniach panuje na terenie całej „Donieckiej Republiki Ludowej”. – Więźniów poddaje się silnemu ostracyzmowi i prorosyjscy separatyści nagminnie wykorzystują więźniów do prac na budowie czy kopania rowów – powiedział Poliszczuk.

Przypomnę, że jesienią 2017 roku „Dziennik Gazeta Prawna” ustalił, że do Polski trafia lub trafiał węgiel wydobywany na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy, a dokładnie terytorium Obwodu Ługańskiego. (…)

Krym stał się wyspą bezprawia w rosyjskim morzu samowoli. Na okupowanym półwyspie nie działają zwykle taryfy ogólnorosyjskich sieci komórkowych, światowe systemy płatnicze, a duże korporacje zagraniczne zawiesiły swoją działalność i nawet wiza Schengen jest nie do zdobycia dla tych, którzy mieszkają na Krymie. Półwysep przemienia się w wojskową bazę, gdzie wszystko jest kontrolowane przez służby specjalne albo wojsko.

Warto zaznaczyć, że Polskę również dotknęły skutki okupacji Krymu, bo w 2014 roku polskie MSZ straciło budynek konsulatu w Sewastopolu, a Skarb Państwa stracił aktywa w postaci krymskich udziałów ukraińskiego banku KredoBank, który jest własnością PKO BP.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Prywatny GUŁAG prorosyjskich separatystów” znajduje się na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Prywatny GUŁAG prorosyjskich separatystów” na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl

Terror jako środek polityki ZSRR w stosunkach z narodami państw Europy Środkowo-Wschodniej. Spotkanie „okrągłego stołu”

Narody pod wpływem ZSRS były objęte całkowitym terrorem. Te tragiczne strony historii wymagają nawet dzisiaj szczegółowej analizy i oceny zarówno ekspertów, jak i wspólnoty demokratycznej w Europie.

Eugeniusz Bilonożko

31 marca 2018 r. na Czerniowieckim Uniwersytecie Narodowym im. Jurija Fedkowycza odbył się międzynarodowy „okrągły stół” na temat: „Terror jako środek polityki ZSRR w stosunkach z narodami państw Europy Środkowo-Wschodniej”. Impreza została zorganizowana przez Instytut Demokratyzacji i Rozwoju wraz z partnerami: Centrum Studiów Rumuńskich (Czerniowiecki Uniwersytet Narodowy im. Jurija Fedkowycza), organizacją pozarządową „Asociatia Convergente Europene” (Rumunia), Katedrą Stosunków Międzynarodowych Czerniowieckiego Uniwersytetu Narodowego im. Jurija Fedkowycza, organizacjami pozarządowymi: „Media Center BukPres”, Centrum Integracji Euroatlantyckiej, „Centrum Dyplomatycznym” i „Obwodowym Towarzystwem Kultury Polskiej im. Adama Mickiewicza”. (…)

Eksperci i politycy z Ukrainy, Rumunii i Polski spotkali się w celu prezentacji nowoczesnych badań i oceny faktów radzieckiego terroru skierowanego przeciwko narodom Europy Środkowo-Wschodniej w różnych okresach historycznych. Dyskusja dotyczyła nie tylko studiów historycznych, ale także aktualnej sytuacji politycznej w Europie, powiązanej z renesansem polityki neoimperialnej Federacji Rosyjskiej i zagrożeniami dla cywilizowanego świata ze strony Rosji. (…)

Uczestnicy „okrągłego stołu” w wyniku konstruktywnych dyskusji doszli do następujących wniosków:

  •  Ofiarami polityki terroru Kremla zostały niewinne pokolenia narodów postsowieckiego obszaru i Europy Środkowo-Wschodniej. Te wydarzenia wymagają przeprowadzenia fundamentalnych badań z udziałem czołowych fachowców szczebla światowego i ogłoszenia tych badań narodom, które były ofiarami radzieckiego terroru i całej społeczności międzynarodowej.
  • Polityka oparta na terrorze i lekceważąca ludzkie życie jako najwyższą wartość przynosi masowe ofiary i tragedie całych pokoleń.
  • Obserwujemy unikanie potępienia przez cywilizowany świat wojskowej agresji dokonywanej przez niektóre państwa o imperialnych ambicjach, co może doprowadzić do powtórzenia się tragicznego doświadczenia z historii narodów Europy Środkowo-Wschodniej.
  • Biorąc pod uwagę obecną sytuację geopolityczną, w celu zapobieżenia powtórzeniu tragedii, jakie miały miejsce w historii narodów Europy Środkowo-Wschodniej, odpowiedzialna polityka krajów regionu musi powstrzymać się od stosowania przemocy i dążyć do rozwiązywania problemów wyłącznie na płaszczyźnie pokojowej.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Rosja nie wierzy łzom” znajduje się na s. 3 majowego „Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Rosja nie wierzy łzom” na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl

Forum Międzynarodowe „Międzymorze” w Czerniowcach na Ukrainie z udziałem polityków i ekspertów ds. międzynarodowych

Dla wszystkich państw Międzymorza wielką wagę ma nawiązanie wszechstronnej współpracy, aby powstrzymać rosyjski militaryzm oraz przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie, która skłóca państwa regionu.

Eugeniusz Bilonożko

Politycy, deputowani, naukowcy i eksperci ds. stosunków międzynarodowych, dziennikarze i działacze społeczni z krajów nadbałtyckich oraz Europy Środkowej uczestniczyli w dniach 23 i 24 listopada 2017 r. w Pierwszym Forum Międzynarodowym „Międzymorze” – od projektu informacyjnego do rzeczywistości cywilizacyjnej”, które odbyło się na Czerniowieckim Uniwersytecie Narodowym im. Jurija Fedkowicza w Czerniowcach na Ukrainie. Konferencja została objęta honorowym patronatem Czerniowieckiej administracji obwodowej. Głównym organizatorem spotkania był Instytut Demokratyzacji i Rozwoju (Czerniowce, Ukraina), przy wsparciu merytorycznym i organizacyjnym Instytutu im. Romana Rybarskiego (Rzeczpospolita Polska) oraz Stowarzyszenia Konwergencji Europejskiej (Asociatia Convergente Europene, Bukareszt, Rumunia) i Uniwersytetu Narodowego w Czerniowcach im. Jurija Fedkowicza (Czerniowce, Ukraina). (…)

Wnioski z rozmów uczestników można sprowadzić do następujących tez:

• Forum będzie platformą komunikacyjną dla polityków, naukowców i ekspertów z krajów Międzymorza w celu współpracy między krajami regionu.
• Należy powołać złożoną z ekspertów komisję do prowadzenia badań oraz prac analitycznych, które będą miały na celu zidentyfikowanie kluczowych czynników i zagrożeń utrudniających procesy integracyjne państw Międzymorza, jak również opracowanie metod realizacji tych celów.
• Istotne jest rozpoznanie i stworzenie perspektyw dalszego rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w świetle procesów integracyjnych w regionie oraz możliwości nawiązania współpracy między rządami i organizacjami pozarządowymi.
• Dla wszystkich państw Międzymorza wielką wagę ma nawiązanie wszechstronnej współpracy na różnych poziomach, tak aby powstrzymać rosyjski militaryzm poprzez wzmocnienie regionalnych elementów ogólnoeuropejskiego systemu bezpieczeństwa oraz przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie, która skłóca państwa regionu.
• Postanowiono dążyć do pogłębiania procesów integracyjnych w regionie poprzez dialog i dyskusję, rozwoju kontaktów międzyosobowych, kontaktów grup studentów i naukowców w celu lepszego przeciwdziałania dezinformacji.

Organizatorzy tegorocznego spotkania postanowili zorganizować Drugie Forum „Międzymorze — od projektu informacyjnego do rzeczywistości cywilizacyjnej” w Bukareszcie w 2018 roku, przed trzecim forum głów państw Międzymorza. (…)

Pierwsze forum „Wspólnoty Trzech Mórz” na szczeblu przywódców państw odbyło się w 2016 roku w Dubrowniku (Chorwacja). (…) Drugie spotkanie odbyło się w Polsce w 2017 roku, a trzecie jest planowane w Rumunii w 2018 roku.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Pierwsze Forum Międzynarodowe „Międzymorze” w Czerniowcach” znajduje się na s. 2 styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 43/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Pierwsze Forum Międzynarodowe „Międzymorze” w Czerniowcach” na s. 2 styczniowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 43/2018, wnet.webbook.pl

Tragiczna śmierć ukraińskich politologów pod Równem w drodze powrotnej z konferencji o Międzymorzu i wojnie hybrydowej

Ukraińscy przyjaciele Polski próbowali przekuć enigmatyczne politologiczne pojęcie „Międzymorze” z epoki dwudziestolecia międzywojennego w nowoczesny fundament lepszych relacji Ukrainy i Polski.

5 września w Warszawie obyła się polsko-ukraińska konferencja „Strategia współpracy państw Międzymorza w warunkach wojny hybrydowej”. Była kontynuacją spotkania, które odbyło się w maju br. w Kijowie pt. „Przezwyciężenie skutków totalitaryzmu jako metoda kształtowania stabilności w Regionie Bałtycko-Czarnomorskim”. Organizatorem spotkania był Instytut Historii Światowej Narodowej Akademii Nauk Ukrainy, Instytut Demokratyzacji i Rozwoju, Instytut Wymiaru Geopolitycznego oraz portal PoloNews. Obydwa spotkania były formalnie i nieformalnie wspierane prze ukraińskie Ministerstwo Polityki Informacyjnej. Debaty zostały zorganizowane przy czynnym udziale ukraińskiej Polonii i portalu Jagiellonia.

 Niestety konferencja została zauważona przez główne media ukraińskie i polskie tylko wskutek tragicznej śmierci ukraińskich prelegentów w drodze powrotnej do Kijowa, pod Równem, w nocy z wtorku 5 września na środę 6 września, w zderzeniu samochodu, którym jechali, z ciężarówką.

W związku z tym chciałbym nie tylko przybliżyć ich sylwetki, ale przypomnieć to, co powiedzieli:

Volodymer Karagiaura – ukraiński dziennikarz, absolwent Uniwersytetu Sofijskiego im. św. Klemensa z Ochrydy, ekspert ds. Europy Południowo-Wschodniej;

Oleksiy Kurinniy – prawnik, wykładowca na wydziale prawa międzynarodowego Uniwersytetu Narodowego „Akademia Kijowsko-Mohylewska”, ekspert Międzynarodowego Centrum Praw Człowieka przy Akademii Kijowsko-Mohylewskiej, ekspert Centrum Reform Politycznych i Prawnych;

dr Olexander Maslak – wykładowca akademicki, pracownik Centrum Oświaty Humanitarnej Ukraińskiej Akademii Nauk;

Aleksander Nikonorow – dziennikarz, historyk, absolwent Uniwersytetu Ługańskiego im. Dalia, ekspert ds. separatystycznych ruchów na Ukrainie, analityk Team 4 Ukraine (Czechy), analityk Centrum Informacyjnego „Międzymorze” (Ukraina). Stypendysta rządu RP;

Sergiej Popov – dziennikarz, szef Ukraine Crisis Media Center w Kramotorsku, były wiceszef donieckiej administracji wojskowo-cywilnej.

Dr Maslak był gorącym zwolennikiem ukraińsko-polskiego sojuszu. Zawsze mówił, że warto rozmawiać o tym, jak zbudować lepszą przyszłość naszych narodów, a nie roztrząsać jedynie to, co było kiedyś. Maslak był jeden z niewielu ukraińskich prawicowców; sam siebie określał jako konserwatystę krytycznego w stosunku do całej sceny politycznej.

„Ukraina i Polska stoją przed wyzwaniami współczesnego świata, muszą sprostać wyzwaniom ekonomicznym, militarnym czy społecznym; nasze kraje muszą odejść od kultu „narodu-ofiary” – mówił Olexander Maslak.

Aleksander Nikonorow i Sergiej Popov pochodzili z regionu donieckiego. Obaj mieli wystąpienia w drugim panelu konferencji „Konflikty międzyetniczne jako stały element imperialnej polityki Rosji” oraz „Jak zapobiegać i pokonywać konflikty etniczno-historyczne w dobie internetu”. Nikonorow był osobą o nieprzeciętnych zdolnościach analitycznych. Przypomniał źródła separatyzmu w Doniecku i Ługańsku, w tym przeprowadzone już w 1994 r. pierwsze referendum nawołujące do oderwania Donbasu od Ukrainy. Sergiej Popov w swoim wystąpieniu przypomniał chronologię separatystycznego buntu. Był świadkiem tego, jak Rosjanie opanowali miasto; musiał uciekać ze swojej małej ojczyzny i jako jeden z pierwszych zobaczył, jak zabija „ruski mir”.

Volodymer Karagiaura i Oleksiy Kurinniy występowali w trzecim panelu, „Integracja państw Międzymorza w warunkach hybrydowych zagrożenia i współpraca regionalna”. Zabrali głos na najważniejszy temat: jak napełnić polityczne hasło „Międzymorze” konkretną treścią gospodarczą i społeczną. Oleksiy Kurinniy, jako prawnik, był autorem pomysłu stworzenia na Ukrainie polskich jednostek terytorialnych, co jest możliwe w ramach obecnie prowadzonej decentralizacji i tworzenia zjednoczonych terytorialnych gromad. Utworzenie na Ukrainie gmin, gdzie Polacy mieliby preferencje, byłoby ukłonem w stronę Polski.

Volodymer Karagiaura był jednym z koordynatorów spotkania. Występował jako ostatni i mówił o tym, że tylko we wspólnej debacie, w rozmowach przy jednym stole możemy dojść do porozumienia. Zwrócił uwagę, że zagrożenia płynące z Rosji są też szansą na lepszą i szybszą integrację.

Każdy z uczestników konferencji wygospodarował czas, żeby podzielić się swoją wizją polsko-ukraińskich relacji. Próbowali przekuć enigmatyczne politologiczne pojęcie „Międzymorze” z epoki 20-lecia międzywojennego w nowoczesny fundament budowy lepszych relacji Ukrainy i Polski.

Ukraińscy goście mieli możliwość dyskusji z polskimi uczestnikami konferencji, między innymi: dr. Łukaszem Jasiną, dr. Mariuszem Pateyem, dr. hab. Andrzejem Szeptyckim, Pawłem Zalewskim i dr. Kazimierzem Wóycickim.

Po spotkaniu w kuluarach planowano kolejne konferencje w Kijowie i Warszawie. Najlepszym upamiętnieniem tragiczne zmarłych politologów i dziennikarzy z Ukrainy będzie kontynuacja ich idei.

Eugeniusz Biłonożko