W końcu kwietnia Francja była 3. państwem w Europie i 4. na świecie pod względem liczby zmarłych z powodu koronawirusa

Według francuskiego ministerstwa zdrowia, aby wdrożenie pierwszej fazy wyjścia z kwarantanny było możliwe, nie może dochodzić do więcej niż 3000 zakażeń covid-19 dziennie na terytorium kraju.

Zbigniew Stefanik

Od pierwszego marca do 30 kwietnia br. ponad 24 tysiące zmarłych z powodu zakażenia covid-19. Ponad 27 tys. hospitalizowanych z powodu powikłań po zakażeniu tym wirusem i ponad 4 tys. przebywających w szpitalach w stanie ciężkim. Pod koniec kwietnia Francja jest trzecim państwem w Europie i czwartym na świecie pod względem liczby zmarłych z powodu zakażenia koronawirusem.

11,2 mln bezrobotnych przybyło od pierwszego marca tego roku (niemal połowa wszystkich pracowników prywatnego sektora francuskiego). Ponad pół miliona małych i średnich przedsiębiorstw ma problemy z płynnością finansową i zwraca się o pomoc do państwa.

(…) Znowelizowany francuski budżet na rok 2020 zakłada deficyt na poziomie 9,1% i dług publiczny w roku 2020 na poziomie 115% rocznego PKB, a eksperci już uznają te prognozy za… niezwykle optymistyczne. Rząd zapowiada na następne miesiące, a może lata, największą recesję we Francji od 1929 roku. (…)

Badania francuskich naukowców dają nadzieję na wynalezienie skutecznego środka na covid-19, za sprawą leku wykorzystywanego od lat nad Sekwaną w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów.

Według badań klinicznych wykonanych w paryskim centrum medycznym AP-HP na 109 pacjentach z ostrymi symptomami zakażenia covid-19, zastosowanie leku o nazwie Tocilizumab doprowadziło do ustąpienia trudności oddechowych i uchroniło tych pacjentów przed koniecznością intubacji i wentylacji. Tocilizumab będzie poddawany kolejnym badaniom klinicznym w celu potwierdzenia jego skuteczności w walce z covid-19. (…)

28 kwietnia premier Edouard Philippe przedstawił ogólne zarysy rządowej strategii wychodzenia Francji z kwarantanny. Będzie się ona składała z 3 trzytygodniowych faz. Pierwsza (o ile zostaną spełnione warunki do jej wdrożenia, co ma zostać definitywnie potwierdzone 7 maja br.) rozpocznie się 11 maja i potrwa do 2 czerwca. Francuzi będą mogli swobodnie wychodzić z domu, jednak nie będzie im wolno opuszczać regionu i oddalać się dalej niż 100 km od miejsca zamieszkania. Zostaną otwarte sklepy, w których jednak nadal będzie należało przestrzegać określonych zachowań chroniących przed zakażeniem. Pracę rozpocznie część przemysłu i branża budowlana; m.in. ruszy na dobre odbudowa katedry Notre Dame. Stopniowo będą otwierane najpierw żłobki i szkoły podstawowe (od 11 do 17 maja), następnie gimnazja – od 18 do 24 maja – i w końcu licea, od 25 maja do 2 czerwca. (…)

Według francuskiego ministerstwa zdrowia, aby wdrożenie pierwszej fazy wyjścia z kwarantanny było możliwe, nie może dochodzić do więcej niż 3000 zakażeń covid-19 dziennie na terytorium kraju. Co więcej, wdrażanie wychodzenia z kwarantanny w każdej fazie będzie zależało od każdego departamentu, w tym od stopnia rozprzestrzenienia koronawirusa na jego terytorium. (…)

2 czerwca tego roku planowo ma rozpocząć się nad Sekwaną druga faza wychodzenia z kwarantanny. Nastąpi stopniowe otwieranie obiektów branży hotelarskiej, gastronomicznej i rekreacyjnej, a także miejsc kultu religijnego. Podobnie jak Chiny, Korea Południowa czy Włochy, Francja rozważa możliwość tzw. trackingu, czyli wprowadzenia aplikacji, która informowałaby obywateli francuskich o obecności w ich przestrzeni geograficznej osób zakażonych covid-19. Aplikacja ma nazywać się Stopcovid, jednak na razie nie jest jeszcze gotowa pod względem technicznym ani – tym bardziej – dostępna.

Perspektywa wprowadzenia aplikacji budzi wśród Francuzów wiele kontrowersji, a rząd odkłada debatę nad nią na bliżej nieokreślony termin. Jednak jej wprowadzenie we Francji jest niemal pewne. Główne pytanie, to czy jej stosowanie będzie obowiązkowe, czy dobrowolne.

W trzeciej fazie wychodzenia z kwarantanny we Francji mają zostać stopniowo otwarte wszystkie miejsca publiczne, jak również dozwolone małe zgromadzenia. Żadne wydarzenia o charakterze masowym nie będą jednak organizowane co najmniej do połowy lipca.

Cały artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Francuska strategia wyjścia z kwarantanny” znajduje się na s. 14 i 15 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020.

 


  • Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.

O wszelkich zmianach będziemy Państwa informować na naszym portalu i na antenie Radia Wnet.

Artykuł Zbigniewa Stefanika pt. „Francuska strategia wyjścia z kwarantanny” na s. 4 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Rozłam w partii Macrona i debata o kwarantannie. Stefanik: Decyzje rządowe są coraz bardziej sprzeczne z konstytucją

Zbigniew Stefanik o ocenie zarządzeń francuskiego przez sąd konstytucyjny, rozłamie w partii rządzącej i nadchodzącej II turze wyborów samorządowych.

Coraz więcej liderów ugrupowania La République en marche – partii rządzącej nad Sekwaną zarzucało Macronowi autorytarne kierowanie tym ugrupowaniem.

Zbigniew Stefanik wyjaśnia czemu 17 deputowanych francuskiego Zgromadzenia Narodowego założyło własną grupę, pozbawiając swe dotychczasową formację większości w parlamencie. Rozłamowcy zarzucają En Marche brak debaty wewnętrznej, a prezydentowi Emmanuelowi Macronowi nierealizowanie obietnic wyborczych dotyczących ochrony środowiska. Korespondent zauważa, że francuska głowa państwa traci w sondażach, a jego polityka cieszy się coraz mniejszym poparciem społecznym. Prawdopodobnie dojdzie do zmiany rządu. Édouard Philippe jest kandydatem na mera Hawru, którym zapewne zostanie rezygnując ze stanowiska premiera.

We Francji rozpoczyna się debata dotycząca tego, jaką należy zapłacić cenę za swoje zdrowie.

Obecnie nad Sekwaną obowiązuje stan wyjątkowy. Jak zauważa korespondent, część decyzji rządowych związanych z reżimem sanitarnym, francuska Rada Konstytucyjna uznała za sprzeczne z Konstytucją V Republiki. Tymczasem Francja przygotowuje się do II tury wyborów samorządowych, które według opinii rady ekspertów przy prezydencie Francji powinny dobyć się 28 czerwca. W czasie głosowania w lokalach będą musiały obowiązywać właściwe normy sanitarne.

A.P.

Witt: Stan pogotowia jeszcze się nie zakończył we Francji, zmienił się tylko charakter. Rząd Édouarda Philippe’a upadnie

Piotr Witt o epidemii we Francji, niepokoju Francuzów i tym, jak sobie z nim radzą, przemyśle farmaceutycznym, spodziewanym upadku rządu i perspektywie złożenia prezydenta Francji ze stanowiska.


Nad Sekwaną liczba zmarłych na Covid-19 jest ogromna. Umarło ok. 21 tys. osób. Piotr Witt wyjaśnia jak Francuzi radzą sobie psychicznie w tej sytuacji. Część z nich uprawia sport. Tradycyjnie duże jest  we Francji „spożycie środków uspokajających i nasennych”, jak i używek- papierosów i alkoholu. Wyświetlane są stare komedie francuskie, gdyż „od czasów Louis de Funès niewiele śmiesznego napisano” we Francji.

Pytania nie pozostają bez odpowiedzi.

Szuka się winnych za tak tragiczną konsekwencję pandemii. Coraz więcej pada pytań w stronę rządu. Niezależne media francuskie wskazują na błędy, które popełniła władza. Nasz korespondent wskazuje na problem z repatriacją francuskich obywateli, wobec zamknięcia granic przez europejskiej kraje. Wśród państw UE Francja była pod tym względem ostatnia.

Dwaj uczeni wykazali, że 82% leków sprzedawanych w aptekach jest w najlepszym przypadku obojętnych dla zdrowia.

Witt opowiada o wydanym we Francji przewodniku po dostępnych w aptekach niedziałających, a wręcz szkodliwych dla zdrowia lekach. Zwraca uwagę na zakaz wykonywania zawodu nałożony na dwóch francuskich lekarzy.

Stan pogotowia jeszcze się nie zakończył we Francji, zmienił się tylko charakter.

Przewiduje, że rząd Édouarda Philippe’a upadnie. Raczej bezpiecznie może się czuć prezydent Macron, którego kadencja kończy się w 2022 r. Chyba że dojdzie do destytucji głowy państwa. Zauważa, że zmiana przepisów dotyczących złożenia z urzędu Prezydenta Republiki Francuskiej została przegłosowana przez francuski Senat.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Witt: Terapia Raoulta daje doskonałe wyniki. Rząd francuski musi upaść. Szanse Marine Le Pen na prezydenturę wzrosły

Piotr Witt o terapii marsylskiego mikrobiologa, jej skutkach oraz spodziewanej dymisji francuskiego rządu i tym, kto zyskuje na błędach rządzących.

Poziom zarażeń w Marsylii jest dużo mniejszy.

Piotr Witt przypomina na czym polega stosowana przez  prof. Didier Raoulta metoda leczenie Covid-19. Francuski mikrobiolog łączy plaquenil (hydroksychlorochina) z  erytromycyną- antybiotykiem. Kuracja „daje doskonałe wyniki”.

Zarzucano mu, że chlorochina powoduje dolegliwości kardiologiczne […] Nie powoduje żadnych niebezpieczeństw dla chorób serca.

Korespondent wskazuje, iż hydroksychlorochina jako lek na malarię podawana jest, chociażby w Dakarze, gdzie francuscy lekarze śmiali się z tych obaw. Informuje o francuskich lekarzach, którzy „zażądali masowego używania chlorochiny”. Pod ich wnioskiem podpisało się sześciuset innych lekarzy. Zgodnie bowiem z dekretem ministerialnym lek ten jest dopuszczany do użycia jedynie w stanie ciężkim. Tymczasem w takich sytuacjach plaquenil już nie pomaga, o ile nie szkodzi. Opracowana przez badacza z Marsylii terapia jest skuteczna w lekkich przypadkach. Obniża ona obciążenie chorych wirusem.

Rząd francuski musi upaść. Zanim upadnie obdzieli się odpowiedzialnością.

Błędy popełnione przez rząd Édouarda Philippe’a mogą skutkować jego upadkiem. Tymczasem szef rządu Republiki zapowiedział, że żaden z członków administracji nie może się publicznie wypowiadać bez jego zgody. Na konferencji razem z prezydentem „usprawiedliwiał się z błędnych decyzji”. Podkreślał, że decyzje o organizacji wyborów i międzynarodowych rozgrywek sportowych były konsultowane z lekarzami.

Prezes francuskiej izby lekarskiej mówi, że nikt się do niego z niczym nie zwracał.

Przez konsultowanych lekarzy należy rozumieć 11-osobowy komitet lekarski przy prezydencie, na którego czele stoi antropolog Jérôme Salomon. Na kompromitacji rządu korzysta opozycja.

Szanse Marine Le Pen na prezydenturę wzrosły, jak jeszcze nigdy.

Przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego „wypowiada się dzisiaj jakby już wygrała wybory”. Krytykuje ona obecny rząd, ale zajmuje postawę koncyliacyjną i wysyła sygnały, że jest gotowa współpracować z urzędnikami, którzy po zmianie prezydenta się nie zmienią.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.

Bault: Francja idzie epidemiczną ścieżką Włoch i Hiszpanii. Pozew 600 lekarzy przeciw premierowi

Olivier Bault o zaniedbaniach francuskich władz i pozwach sądowych kierowanych przeciw ich przedstawicielom przez Francuzów.

Olivier Bault mówi, iż Francja idzie epidemiczną ścieżką Włoch i Hiszpanii. W tym kraju coraz więcej jest zarażonych koronawirusem. Dziś rano ponad 29 tys. stwierdzonych przypadków. Obywatele obwiniają za ten stan władzę. Sześciuset lekarzy skierowało pozew przeciwko premierowi ÉdouardowiPhilippe’owi i byłej minister zdrowia Agnes Buzyn przed Trybunał Stanu. Oskarżają oni ich o to, że wiedzieli od stycznia, że ich kraj jest zagrożony, a nie zrobili nic, by się na to przygotować. Już 270 tys. Francuzów podpisało się pod petycją popierającą pozew doktorów, a liczba ta wciąż rośnie. Wywołuje to, jak informuje „Le Monde”, strach na szczytach władzy przed „postępowaniami sądowymi przeciw członkom rządu”.  Mówi się o powołaniu parlamentarnych komisji śledczych.

Tymczasem lewicowy „Liberation” niepokoi się wzrostem internetowej aktywności zwolenników ruchu żółtych kamizelek, którzy punktują zaniedbania rządu ws. epidemii. Sam dziennik informuje o jednym ze skandali z tym związanym:

Jeśli chodzi o brak masek we Francji, to jest kolejny skandal, bo jeszcze 10 lat temu były setki milionów, nawet miliardów różnego rodzaju maseczek w zasobach państwa na wypadek takiej epidemii, ale ze względu na szukanie oszczędności pozbyli się ich.

„Liberation” komentuje, że był to„błąd popełniony w dobrej wierze, żeby oszczędzać pieniądze podatników”, co zdaniem naszego rozmówcy jest dziwnym komentarzem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Witt: Francuscy pracownicy boją się, że zostaną oszukani. Niektórzy już wiedzą, że nauczyciele stracą 300-400 euro

Piotr Witt o tym czemu Francuzi uważają Polaków za faszystów i antysemitów i jak rząd de facto wspiera taki przekaz. Także o tym czemu Francuzi protestują i jak przebiegają negocjacje ws. reformy.

Piotr Witt o stosunku Francuzów do Polaków. Tak jak kiedyś tamten naród nas lubił za upór wobec komunizmu i za wielkie postacie (np. Jan Paweł II), tak teraz nas nienawidzi.

Czy mamy się kryć ze swoją polskością?

Francuzi sądzą, że jesteśmy antysemitami i faszystami. Nie jest to ich wina, gdyż skoro, jak zwraca uwagę korespondent, przekonują ich o tym polska noblistka Olga Tokarczuk czy polski naukowiec Jan Tomasz Gross, to czemu mieliby im nie wierzyć. Witt zarzuca Prawu i Sprawiedliwości propagowanie takiego wizerunku Polaka. Wszakże MKiDN dotuje artystów, którzy przypinają Polakom łatkę antysemity, a także patronuje wydarzeniom, gdzie padają fałszywe informacje na temat naszego narodu. Dziennikarz w rozmowie z Piotrem Glińskim, szefem wspomnianego resortu, zapytał się o cel takiej polityki kulturalnej. Ten odpowiedział:

Ja nie jestem ani faszystą, ani antysemitą. W ogóle nie rozumiem pańskiego przesłania.

Wicepremier, co smutne, nie dostrzegł problemu. Ponadto nasz korespondent mówi o złej sytuacji gospodarczej we Francji z powodu strajku generalnego, który trwa już drugi tydzień. Teatry, kina i inne placówki kulturalne są opustoszałe. Metro nie funkcjonuje. Do sklepów nie są dowożone świąteczne towary.

Mamy dosyć siły żeby znieść cudze cierpienie. Zróbcie to, gnębcie lud.

Utrudnienia dla zwykłych Francuzów to poświęcenie na jakie rząd Édouarda Philippe’a jest gotów. Witt tłumaczy, dlaczego we Francji związki zawodowe strajkują. Rząd chce wdrożyć w życie reformę emerytalną; związki jej nie chcą i zaczynają protestować.  Reforma polega na tym, że pracownik przez lata pracy będzie kumulował punkty, które odpowiadają pewnym wartościom pieniężnym. Nikt jednak nie wie, jaka będzie wartość owego punktu (biorąc pod uwagę chociażby inflację):

Pracownicy boją się , że zostaną oszukani. A niektórzy już wiedzą, że nauczyciele stracą 300-400 euro przyszłej emerytury miesięcznie.

Dziennikarz mówi, że w dotychczasowym systemie, „w ciągu 10 lat wartość punktu obniżyła się już trzykrotnie”. Dodaje, że „powoli punkt ciężkości negocjacji przesuwa się na wiek emerytalny”. Tymczasem jak ocenia Witt „sprawa wieku najmniej istotna”, gdy pracodawcy i tak zwalniają starych ludzi pod byle pretekstem, aby pozbyć się kosztów. Przykładem może być zwolnienie pracownika Auchan za zjedzenie dwóch bułeczek z czekoladą (udało mu się skutecznie odwołać od tej decyzji). Zwolnienie to było dziełem ówczesnego personalnego firmy, Laurenta Pietraszewskiego. Francuz w trzecim pokoleniu, wiceprzewodniczący grupy przyjaźni francusko-polskiej, zastąpił Jean-Paula Delevoye’a na stanowisku pełnomocnika rządu do reformy emerytalnej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Stefanik: We Francji związki zapowiadają kolejne protesty, mające odbyć się przed świętami. W Algierii leje się krew

Zbigniew Stefanik o protestach w Algierii i we Francji, ich przyczynach i przebiegu oraz o tym, czemu powinna nas obchodzić Algieria i ile może ciągnąć się sprawa francuskiej reformy emerytalnej.

Zbigniew Stefanik o kolejnym dniu protestów we Francji, gdzie demonstrują m. in. pracownicy służby zdrowia, straży pożarnej, poczty. Zauważa, że wśród związkowców można słyszeć dwugłos nt. rozmów z rządem i kontynuacji protestów.  CFDT jest skłonne negocjować z premierem Édouardem Philippem zmianę zapisów reformy.  Szef związku Laurent Berger stanowczo sprzeciwia się podniesieniu wieku emerytalnego, natomiast gdyby rząd wycofał się z niego jest skłonny „ponownie przyjrzeć się ustawie emerytalnej”.

Tymczasem do protestu dołączają pracownicy sektora energetycznego, co oznacza kolejne problemy dla Francuzów, w tym ewentualne„odcięcie energii elektrycznej kilkunastu szpitalom”.

Związki zawodowe zapowiadają kolejne protesty, które mają odbyć się przed świętami.

Część związków chce kontynuować protesty także w Boże Narodzenie. Jak ponownie zauważa nasz korespondent, taka postawa związkowców może zniechęcić do nich współobywateli, którzy w tej chwili, według sondaży, w większości ich popierają. Na taki scenariusz może liczyć rząd, który sam jednak zaliczył wizerunkową wpadkę jaką jest niedawna afera finansowego związana z Mediatorem Republiki Francuskiej [odpowiednikiem Rzecznika Praw Obywatelskich]. Jean-Paulowi Delevoye zarzucono, że w swym oświadczeniu majątkowym nie uwzględnił wszystkich pełnionych przez siebie w różnych organizacjach funkcji, z których część może stać w konflikcie interesów z pełnionym przez niego urzędem. Skandal ten, jak mówi Stefanik, „odbiera wiarygodność reformie”.

Gość Kuriera w samo południe mówi także o sytuacji w Algierii, gdzie także trwają protesty społeczne. Ich  bilans jest jednak zdecydowanie poważniejszy, gdyż rządzący krajem wojskowi nie cofają się przed ich brutalnym tłumieniem.

Krew leje się od 22 lutego tego roku, bo służby dopuszczają się bardzo radykalnych działań. W tym momencie mówi się o kilkudziesięciu ofiarach śmiertelnych.

Algierczycy protestują przeciwko zaprzysiężeniu prezydenta-elekta, którego uważają za człowieka rządzącej krajem junty. Stefanik podkreśla, że Algieria jest największym krajem afrykańskim z największą armią na kontynencie, która powstrzymuje dżihadystów obecnych m.in na granicy tego państwa z Tunezją. Z tego powodu, to co się dzieje w byłym francuskim departamencie zamorskim dotyczy także Europy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Witt: Macron obiecuje zaostrzenie przepisów migracyjnych, gdyż chce przejąć wyborców prawicy

Piotr Witt o zapowiadanych przez prezydenta i premiera Francji zmianach, jeśli chodzi o przepisy migracyjne i możliwości ich wdrożenia oraz o przyznaniu i historii Nagrody Goncourtów.

Piotr Witt o komentarzach francuskich mediów nt. wizyty prezydenta Emmanuela Macron w Chinach. Zwracają one uwagę, że wizyta ta bardziej służy wewnętrznej polityce francuskiej niż stosunkom Republiki z Chinami. Macron w Państwie Środka „zajmuje się nielegalną imigracją do Francji”. Premier Edouard Philippe zapowiedział zmiany w przepisach imigracyjnych zakładające „odcięcie od ubezpieczeń społecznych”, co spotkało się z krytyką „światłych komentatorów”. Bardziej restrykcyjnie mają być też oceniane podania o azyl, aby odsiać imigrantów ekonomicznych.

Media podkreślają, że obietnica premiera będzie prawdopodobnie niemożliwa do wykonania ze względu na komplikacje prawne. Witt oznajmia, iż jest to ruch wyborczy. Macron chce odebrać paliwo wyborcze partiom prawicowym, których zwolennicy narzekają na ciągły napływ migrantów ekonomicznych do ich kraju.

Tak jak Polska działa dzięki Ukraińcom, tak Francja działa dzięki imigrantom z Maghrebu. Na wszystkich budowach zobaczy Pan imigrantów z Maghrebu.

Francuska gospodarka jest jednak zależna od siły roboczej imigrantów, którzy wykonują prace, których nie chcą się podejmować rodowici Francuzi. Jak zauważa korespondent, nieskuteczne są próby likwidacji obozowisk nielegalnych imigrantów, gdyż były już 59 ewakuowane, a mimo to nadal się odradzają.

Witt mówi także o dorocznej Nagrodzie Goncourtów. W tym roku zdobył ją Jean-Paul Dubois za powieść „Tous les hommes n’habitent pas le monde de la même façon” (pol. „Nie wszyscy ludzie zamieszkują świat w ten sam sposób”). Nasz korespondent opowiada przy tym o historii tej nagrody, którą ufundował w 1896 roku w swoim testamencie francuski pisarz Edmond de Goncourt. Razem ze swoim bratem Julesem „odkryli urodę XVIII w. i dali patent szlachectwa sztuce japońskiej, sympatyzowali z monarchią i nienawidzili Republiki”. W intencji fundatora nagroda jego imienia miała wyróżniać młodych, niezależnych pisarzy, którzy nie mogą się przebić na salonach literackich. Stało się  jednak inaczej. Jak zauważa korespondent, „Dubois ma 70 lat i karierę literacką za sobą”. Nie jest to pierwszy taki przypadek, gdyż już sto lat temu nagrodą uhonorowano zamożnego 50-latka Marclea Prousta, którego konkurentem był udekorowany Krzyżem Wojennym weteran Wielkiej Wojny Roland Dorgelès, autor książki „Les Croix de bois” (Krzyż Drewniany).

Witt informuje również, że „przyznano środki na remont pałacyków polskich w Paryżu”, które wbrew obawom „nie zostaną sprzedane, jak planowali minister Sikorski z ambasadorem Orłowskim”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Francuscy badacze: Francja nie udzieliła Polsce pomocy w 1939 r., bo wiedziała o pakcie Ribbentrop-Mołotow

Zbigniew Stefanik o przebiegu obchodów 80. rocznicy II wś, ataku nożownika w Lyonie i spojrzeniu francuskich mediów na Brexit.

Zbigniew Stefanik komentuje odbiór wczorajszych obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej we francuskich mediach. Dla Francuzów to nie 1 września, a data zaatakowania Belgii przez Niemców w dniu 10 maja 1940 roku jest momentem kojarzonym z wybuchem wojny. Potwierdza to choćby fakt uczestnictwa w obchodach premiera Édouarda Philippe’a zamiast prezydenta Emmanuela Macron’a.

Jak dodaje korespondent Radia WNET, premier Francji wizytuje zazwyczaj mniej istotne wydarzenia z perspektywy Francuzów. Stefanik odnosi się także do braku francuskiej pomocy we wrześniu 1939 r. Jak stwierdza, „powstają nad Sekwaną różne publikacje, które badają akt nieudzielenia pomocy”. Francuscy badacze wskazują, że władze Francji jeszcze w sierpniu dowiedzieli się od Amerykanów o postanowieniach paktu Ribbentrop-Mołotow i w związku z tym Polskę uznawały za straconą. Francuzi nie ostrzegli jednak Polaków, aby ci nie zrezygnowali z walki z Niemcami.

W Lyonie doszło do kolejnej napaści przy stacji metra.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego porusza również kwestię zmagania się tego kraju z incydentami terrorystycznymi w kontekście ataku nożownika koło stacji metra w Lyonie, który zabił jedną osobę oraz ranił kilka kolejnych. Sprawcą jest afgański uchodźca, który po pojmaniu odmówił składania zeznać, podając jedynie swoje imię. Nie wiadomo czy jest powiązana z jakąś skrajną ideologią. [Według relacji jednego ze świadków, 33-letni Sultan Marmed Niazi miał w czasie zamachu krzyczeć, że ludzie „nie czytają Koranu”.-przyp. red.] Korespondent przypomina, że poprzedni atak terrorystyczny w Lyonie miał miejsce w maju br., kiedy miał miejsce wybuch wojny w centrum miasta, za co był odpowiedzialny algierski student powiązany z ISIS. Jak mówi, wydarzenia takie prowokują do dyskusji na temat skuteczności francuskiej polityki migracyjnej. Zwraca przy tym uwagę, że już teraz do jednej z najbardziej restrykcyjnych, a całkowite wyeliminowanie zagrożenia terrorystycznego jest niemożliwe.

Media we Francji nie wierzą w hard Brexit.

Stefanik odnosi się także do reakcji mediów francuskich na ostatnie działania Borisa Johnsona. Według Francuzów brytyjski premier nie dąży tak naprawdę do Brexitu bez umowy, tylko chce wymóc na Unii lepsze warunki. Korespondent dodaje, że „Francuzi przygotowują się na Brexit od dwóch lat” zawierając z Brytyjczykami umowy bilateralne.

A.P.

Francja: Rząd zawiesza podwyżki akcyzy na paliwo na sześć miesięcy. „Żółte kamizelki” odpowiadają: To za mało

Francuski premier Edouard Philippe ogłosił, że rząd wstrzyma zapowiadane na styczeń podwyżki podatku na paliwa w związku z licznymi protestami tzw. „żółtych kamizelek”.

Wszystko wskazuje na to, że decyzja premiera Francji nie zaspokoi żądań protestujących. [related id=65460]

Od prawie trzech tygodni we Francji trwają protesty związane z wprowadzaniem transformacji ekologicznej przez Emmanuela Macrona. Chodzi tu nie tylko o wyższe ceny paliwa, ale również o koszty związane ze wszystkimi źródłami energii takimi jak gaz czy olej grzewczy. Wszystkie te ceny zostały podniesione w roku bieżącym o ok. 25 proc.

Rząd francuski chcąc uspokoić nastroje protestujących oraz zakończyć kryzys zapowiedział dziś, że podwyżki cen paliwa zostaną wstrzymane na sześć miesięcy a ponad to zapowiedział również wstrzymanie podwyżek cen paliw (benzyny, ropy, oleju oraz oleju grzewczego)

Żaden podatek nie zasługuje na to, by ryzykować jedność narodu – powiedział dziś we francuskiej telewizji premier  Trzeba być głuchym, by nie usłyszeć gniewu Francuzów – dodał Philippe. 

Zdaniem Zbigniewa Stefanika, paryskiego korespondenta WNET decyzja rządu nie rozwiąże problemów protestów, można ją traktować jako pierwszy krok do uzyskania kompromisu z „żółtymi kamizelkami” a miarą odpowiedzi na tą propozycję będzie liczba protestujących podczas zapowiadanej na sobotę manifestacji w Paryżu.

Do tej decyzji odniosą się się również związki zawodowe, które zapowiadają przyłączenie się do protestów:

– Ta propozycja chce uspokoić nastroje społeczne. Wielu komentatorów zauważa, że w propozycji rządowej nie ma niczego co dotyczy siły nabywczej francuzów. Przedstawiciele ruchu żółtych kamizelek odpowiadają premierowi, że domagają się bezwarunkowego odejścia od podwyżek cen źródeł energii a nie ich dotychczasowego zawieszenia- zauważa Zbigniew Stefanik.

Parlament będzie debatował nad tą kwestią  jutro od godziny 15:00.

JN