Jan Bogatko: Putin pozwolił sobie na wiele kłamstw. Zawsze tak było, że każdy był winny, tylko nie Rosja

Co Władimir Putin napisał w artykule opublikowanym w niemieckiej gazecie? Korespondent Radia WNET w Niemczech o fałszowaniu historii i innych kłamstwach rosyjskiego prezydenta.

Jan Bogatko omawia artykuł Władimira Putina dla dziennika „Die Zeit”. Jak relacjonuje, prezydent Rosji stwierdza w nim, że II wojna światowa przed atakiem Niemiec na ZSRR to fenomen czysto europejski  nie mający nic wspólnego z Rosją. Rosyjska głowa w napisanym przez siebie tekście deklaruje:

Jesteśmy dumni z odwagi i niezłomności bohaterów Armii Czerwonej i robotników w kraju, którzy nie tylko bronili niepodległości i godności swojej ojczyzny, ale także uratowali Europę i cały świat przed zniewoleniem.

Jak ocenia korespondent Radia WNET w Niemczech, Nord Stream II miał być na tym tle przedstawiony jako gotowość Rosji do współpracy z Europą. Jednak, jak wskazuje

Ten wywiad miał przyczynić się do ocieplenia wizerunku, ale zdaje się zdaje się po prostu pan Putin strzelił sobie w kolano.

Część niemieckich mediów surowo skrytykowało „Die Zeit” za publikację tekstu Putina.  „Die Zeit” opublikował artykuł bez komentarza odredakcyjnego, co „Bild”  określa jako skandal. „Bild” zarzucił Putinowi kłamstwo i podżeganie.

W tekście w zasadzie nic się nie zgadza wszystko jest po prostu jednym wielkim kłamstwem, a drukowanie tego artykułu w tygodniku w tej formie to skandal

Suchej nitki na gazecie nie zostawił także „Süddeutsche Zeitung”. Władimir Putin powiedział, że w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej zginęły dziesiątki milionów ludzi. Nie zauważył przy tym, że byli wśród nich Polacy, Białorusini, Litwini i Ukraińcy oraz inni mieszkańcy ziem zagarniętych przez ZSRR po pakcie Ribbentrop-Mołotow.

Przypominają również media, że po Polsce pokojowa Rosja zajęła wówczas stanowisko wrogie wobec Finlandii przystępując do wojny z Finlandią i napadła, podbiła Litwę, Łotwę i Estonię.

Sowieci zajęli także rumuńską Besarabię i Bukowinę Północną. Rosyjski przywódca nie ograniczył się do fałszowania historii, poruszając także wydarzenia najnowsze.

Putin pozwolił sobie na wiele rodzajów kłamstw. Jeżeli chodzi o Ukrainę i 15 tysięcy ofiar tej wojny z Rosją, to po prostu wygląda na to, że Ukraińcy sami sobie byli winni. Zawsze tak było, że każdy był winny, tylko Rosja zawsze była niewinna.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Bogatko: Niemcy są bogatym krajem, ale skala nędzy w nich rośnie

Jan Bogatko o tym, jak ponad półtora miliona Niemców jest zmuszonych korzystać z charytatywnych obiadów; o obawach związanych ze zwiększeniem sił amerykańskich w Polsce i kanclerzu Erhadzie.

Jan Bogatko o dramatycznym wzroście nędzy wśród niemieckich emerytów.  Obecnie rośnie ona w skali 20% w roku. Emerytury, jakie otrzymują ci ludzie, są, jak mówi, bardzo niskie. Liczba osób korzystających z publicznych obiadów wynosi już 1 mln 650 tys. Dodaje, że ceny za ogrzewanie wzrosną w Niemczech, wraz ze wzrostem podatków.

W Zgorzelcu ludzie jadą darmowymi autobusami z niemieckiego Zgorzelca do polskiego, by nabyć za niższą cenę artykuły spożywcze, niekoniecznie tej samej jakości.

Korespondent wskazuje, że średni dochód na gospodarstwo domowe 51 400 euro, nie brzmi źle, ale  średnia europejska wynosi 100 tys., a na Cyprze i w Luksemburgu jest to odpowiednio 267 tys. i 400 tys. euro.

Bogatko, komentuje artykuł w Die Zeit poświęcony zwiększeniu sił amerykańskich stacjonujących w Polsce. Niemieccy dziennikarze obawiają się, że może się to odbyć kosztem wojsk stacjonujących w ich kraju. Obecnie w RFN stacjonuje 35 tys. amerykańskich żołnierzy. Korespondent przypomina jak kilkanaście lat temu pokojowe marsze wielkanocne żądały wycofania się Amerykanów z Niemiec. Kiedy ku zachwytowi lewicowej prasy, Amerykanie faktycznie opuścili kilka ze swoich baz, okazało się, że stracili na tym ci Niemcy, którzy na obecności amerykańskich żołnierzy zarabiali. Miasteczka, z których Amerykanie odeszli opustoszały, a bezrobocie wzrosło.

Erhard nie jest wyjątkiem, każdy ma odrobinę błota pod obcasem.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się do kontrowersji wokół kanclerza Ludwiga Erharda. Twórca powojen nego cudu gospodarczego w Niemczech był dotychczas uważany za członka opozycji antyhitlerowskiej. Obecnie zaś okazuje się, że korzystał on na współpracy z III Rzeszą. Bogatko, stwierdza z ironią, że w Niemczech po wojnie „wszyscy byli antynazistami”. Częstą wymówką jego niemieckich rozmówców jest to, że za III Rzeszy „nie wolno było źle mówić o nazizmie”. Przypomina, że „obywatel honorowy miasta Gdańska [Günter Grass- przyp. red.] też był w SS”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

„Die Zeit” ubolewa nad reformą edukacji w Polsce. Na liście lektur ma już nie być wybitnego „myśliciela”… Moliera

Z tego, co ja wiem, a chodziłem do podstawówki, która trwała jeszcze siedem lat, a liceum cztery, to Molier (…) myślicielem nie był. Pomyliło się pewno z Wolterem”.

 

Jak co każdy czwartek w Poranku WNET można było posłuchać felietonu Jana Bogatki, korespondenta Radia WNET z Niemiec, który dziś wziął pod lupę „wielki, znany, lewicowy” tygodnik „Die Zeit”. Oczywiście broni on demokracji. „Chciałoby się powiedzieć, że socjalizmu, ale to słowo wyszło z użycia”.

Tygodnik tym razem zajął się reformą edukacji w Polsce i protestami przeciwko niej, organizowanymi przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i jej przewodniczącego Sławomira Broniarza. Jest on „za, a nawet przeciw”. Najpierw był przeciwko wprowadzeniu gimnazjów w Polsce, a teraz jest przeciwko ich zlikwidowaniu. „To się nazywa mieć stałe zadanie i wykonywać je z pasją”. To bardzo podoba się „Die Zeit”, który promuje wszystkich, którzy zwalczają panujący w Polsce „ten okropny reżim”.

Pisze więc „Die Zeit” o „kontrowersyjnej reformie”, o „narodowo-konserwatywnym rządzie”, o dziesiątkach tysięcy nauczycieli, którzy mogą stracić pracę, o czym „będziemy wiedzieć pod koniec września”. Przypomina o „licznych protestach”. Ostatnio miało przeciwko reformie szkolnictwa protestować aż… sto osób. [related id=37176]

„Die Zeit” „bije też w tarabany”, że PiS powraca do systemu z czasów komunizmu, jakby chciał powiedzieć, że będziemy teraz uczyć się wierszy o Leninie. Ma pojawić się nowe pokolenie Polaków, krzyczy „Die Zeit” – „okropne, patriotyczne pokolenie”, dodaje do tego Jan Bogatko.

Niemiecki tygodnik ubolewa nad zmianami w programie nauczania, które wprowadza polski rząd. Mianowicie skreśleni z listy lektur mają być „tacy myśliciele” jak… Molier. Jan Bogatko mówi na to tak: „Z tego, co ja wiem, a chodziłem do podstawówki, która trwała jeszcze siedem lat, a liceum cztery, to Molier (…) myślicielem nie był. Pomyliło się pewno z Wolterem”.

Całego felietonu można posłuchać w trzeciej części Poranka WNET z Nowego Korczyna. Jan Bogatko przytacza także komentarze pod omawianym tekstem z „Die Zeit”. Jak się okazuje, mocno rozmijają się z linią redakcji. Internauci między innymi pytali o to, ilu niemieckich uczniów uczy się o Molierze i wie, kto to jest.

JS

Karygodne wypowiedzi Borysa Budki w wywiadzie dla niemieckiego „Die Zeit”. „Unia musi postawić ultimatum Polsce”

Dzień 65. z 80 / Warszawa / Poranek WNET – Jan Bogatko skomentował stworzonego przez posła Platformy Obywatelskiej „fake newsa”, który rozprzestrzenił się po Niemczech i wywołał gorącą dyskusję.

W dzisiejszym Poranku Antoni Opaliński połączył się telefonicznie z Janem Bogatką, korespondentem Rradia Wnet z Niemiec.

– Jeżeli człowiek przegląda prasę niemiecką, to drapie się lekko po czole i zastanawia, gdzie jest, czy to jest jakiś sen, czy to jest prawda, co to jest wolność infornmacji – rozpoczął rozmowę Jan Bogatko.

Przed tygodniem Borys Budka, polityk PO, wyszedł z cienia i udzielił wywiadu niemieckiemu lewicowemu tygodnikowi „Die Zeit”, w którym nieustannie powtarzał, że w Polsce dzieją się „wstrząsające rzeczy”, bo władza wykonawcza chce sobie całkowicie podporządkować władzę sądowniczą. Niestety nie mógł powiedzieć, jak to podporządkowanie władzy ma wyglądać. Stworzył „fake newsa”, który publikowany jest w Niemczech i wywołuje niesamowitą falę dyskusji.

Poseł zapytany, dlaczego prezydent Duda, uważany za bardzo PiS-owskiego, zaprotestował w sprawie reformy sądownictwa, odparł, że musiał tak zrobić, ponieważ chce pozyskać głosy w wyborach, także i z centrum. – Nie definiuje przy tym, co to jest centrum, może myśli o sobie, nie wiem – powiedział korespondent z Niemiec.

Jak relacjonuje Jan Bogatko, „Die Zeit” pytał posła, czy Polska, mimo ewentualnych reform, pozostanie państwem prawa. To oznacza, że jeszcze 23 sierpnia Polska była państwem prawa, kiedy był przeprowadzany ten wywiad – komentował przebieg rozmowy z eurodeputowanym PO nasz korespondent z Niemiec – a dopiero od chwili uchwalenia tych ustaw przestanie być państwem prawa. Przecież KOD walczy o demokrację właśnie dlatego, że Polska przestała być państwem prawa i jest już dyktaturą.

Borys Budka mówił również niemieckiemu dziennikarzowi o „strasznym populizmie” w Polsce. PiS cieszy się poparciem – twierdzi – ponieważ rząd dokonuje rzeczy nieprawdopodobnych, na przykład obniżył wiek emerytalny. – Może ktoś powinien byłemu ministrowi uświadomić, że w Niemczech też obniżono wiek emerytalny w bardzo podobnej sytuacji, dlatego że były protesty przeciwko jego podniesieniu – skomentował tę wypowiedź Jan Bogatko. – Nie jest to więc „taki straszny populizm”, chyba że uważa się to za populizm w Polsce, a w Niemczech już nie. [related id=36106]

Inną „straszną rzeczą” według posła PO było wprowadzenie 500+. – Dodatki na dzieci w Niemczech są o wiele wyższe, wiec przeciętnemu Niemcowi, jak to czyta, trudno jest zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi – mówił z ironią Jan Bogatko, po czym dodał, że po opublikowaniu wywiadu tygodnik „Die Zeit” na swojej stronie internetowej umieścił sprostowanie, że zaszła pomyłka, bo pan Budka nie mówił w swoim wywiadzie o programie dla dzieci 500+. – W takim razie to zostało dopisane? Skoro nie powiedział, nie powinno się tam znaleźć? – pytał retorycznie korespondent.

Wyrazem populizmu według Borysa Budki jest również domaganie się odszkodowania od Niemiec. – Jest to rzecz straszliwa i budząca grozę – podkreślił Jan Bogatko. Przecież wiadomo, kto tę wojnę rozpoczął, kto skończył i o co chodziło.

Zwrócił uwagę, że pojawiające się w niemieckich mediach tytuły w stylu „Polska kampania przeciwko Niemcom” pokazują, jaka będzie tematyka na 1 września – być może znów usłyszymy, tak jak w 1939 roku, że „Polska atakuje Niemcy”.

Całego Poranka możesz posłuchać tutaj. Relacja Jana Bogatki w części trzeciej.

MW