Nowelizacja ustawy o IPN jest szkodliwa. Nie rozwiążemy problemu stereotypów i kłamstw jednym aktem prawnym

Prof. Andrzej Nowak mówił o konflikcie historycznym między Polską a Izraelem oraz negatywnie ocenił nowelizację ustawy o IPN, sugerując, że w taki sposób nie wpłyniemy na przekłamania historyczne.

Gość Radia Wnet powiedział, że gdyby miał dziś okazję poprowadzić wykład dla organizacji żydowskich w Nowym Jorku, to rozpocząłby swoje wystąpienie od pytania: „Jak nazywało się państwo, którego funkcjonariusze w imię ideologii (…) wymyślili, zorganizowali i przeprowadzili Holocaust?”.

„To byłby taki quiz. Dla niezorientowanych dodam, że to państwo nazywało się oficjalnie Rzesza Niemiecka. Nie należy używać słowa naziści. Nie powinnyśmy spierać się o to, jaki konkretnie naród, ale na pewno jedno państwo ponosi odpowiedzialność za holokaust i tym państwem była Rzesza Niemiecka.

Zdaniem prof. Nowaka nowelizacja ustawy o IPN-ie, która zakłada nakładanie kar m.in. za przypisywanie Państwu Polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy, jest szkodliwa.

Gość Radia Wnet napisał na ten temat krytyczny tekst już w marcu ubiegło roku na łamach „Gościa Niedzielnego”.”Próba wpisywania historii do prawa, nie prowadzi do niczego dobrego. Dostrzegam jedynie złe konsekwencje tego ustawodawstwa. Jest to oddanie państwu decyzji dotyczącej tego, co mamy mówić, jak mamy myśleć, i jakie mamy mieć wspomnienia” – podkreślił.

Prof. Nowak argumentuje swoją ocenę tym, że każdy człowiek, który został skrzywdzony przekłamaniami dotyczącymi wydarzeń z II wojny światowej, może bronić się w każdym sądzie. Polska ustawa zaś pozwala na nakładanie kar, jedynie na terenie naszego kraju: [related id=”50303″]

„Prywatnie można wytaczać procesy o zniesławienie na terenie prawa państwa, w którym do takiego oszczerstwa doszło. Gdyby Państwo Polskie wynajmowało dobre kancelarie np. w Stanach Zjednoczonych czy w Australii, gdzie często dochodzi do takich nadużyć, dopiero wtedy moglibyśmy skutecznie bronić naszego imienia” – podkreśla historyk.

” Nie możemy liczyć na rozwiązanie problemu przy pomocy jednego aktu prawnego. Trzeba wykonać ogromną pracę, a przede wszystkim potrzeba czasu, aby zmienić tę sytuację”.

Zdaniem prof. Nowaka potrzeba wielu lat i prób, aby udało się wypromować niesfałszowaną historię, „opowiedzianą z perspektywy prawdy historycznej a nie z perspektywy polityki historycznej Niemiec, Rosji czy Izraela”.

Zdaniem gościa Poranka WNET nawet gdybyśmy złagodzili nowelizację, to i tak będziemy poddawani naciskowi w sprawie ustawy reprywatyzacyjnej. Wielu podmiotom bowiem zależy na odzyskaniu roszczeń żydowskich. Ponadto dodał, że w jego opinii prezydent Donald Trump nie podpisze się pod ustawą 447 (wielu twierdzi, iż dla Polski może mieć ona poważne konsekwencje, gdyż nasz kraj w najbliższym czasie może stanąć przed koniecznością spłaty gigantycznych roszczeń). Prof. Nowak mówił także o zakłamanym obliczu kampanii antysemickiej w marcu 1968 roku.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy.

jn

 

 

 

 

 

 

Dwa prezenty pod choinkę: zagraniczny i krajowy – i krach projektu Nowej Wspaniałej Europy / Jan Kowalski dla WNET.fm

Nie ma wątpliwości, że ten europejski prezent zawdzięczamy owocnej współpracy polskich bolszewików, niegodzących się z przegranymi wyborami 2015 roku, i bolszewików europejskich z pokolenia ’68. roku.

Nabiegałem się w środę co niemiara. Zniosłem dzielnie kilka napadów paniki. Rozbolała mnie głowa. Ale warto było. W końcu kupiłem takie skarpetki, jakie chciałem, dla mojej rodziny pod choinkę. Znowu wszyscy się ucieszą 🙂

Ledwo wróciłem do domu wykończony przedświątecznym szopingiem. Ale już parę minut później, po odpaleniu kompa (jak mówią dzisiejsi pięćdziesięciolatkowie), oblicze moje zajaśniało szczęściem. Jakbym rozpakował właśnie najładniejsze skarpetki z angory. W Internecie bowiem czekały na mnie dwa piękne prezenty. Jeden zagraniczny, a drugi krajowy.

Prezent pierwszy, to oczywiście bombkowy, atomowy artykuł 7. Komisja Europejska ustami Fransa Timmermansa wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w związku z rzekomym zagrożeniem praworządności w naszym państwie.

Prezent drugi, to podpisanie przez prezydenta Dudę dwóch zawetowanych w lipcu ustaw sądowniczych. Poprawionych po wakacjach przez Sejm, zgodnie z sugestiami Prezydenta i wskazaniami zdrowego rozsądku. Nie przypadkiem Prezydent ogłosił swoją decyzję kilka godzin po decyzji KE.[related id=47272]

Bardzo dobrze się stało, podwójnie dobrze się stało. W Polsce nareszcie będzie mogła zostać przeprowadzona reforma ostatniej nietkniętej ostoi bolszewizmu, jaką po roku 1989 pozostawał wymiar (nie)sprawiedliwości. Sankcjonujący wszelkie zbrodnie i machlojki okrągłostołowego obozu władzy. Nadzwyczajna kasta broniąca tego układu wbrew wszelkim regułom prawa i sprawiedliwości będzie mogła zostać rozbita. A zatem postkomunistyczny system wprowadzony w roku 1989, dla dalszego panowania nad Polską i Polakami nadzwyczajnej kasty ludzi o pochodzeniu sowieckim, wreszcie będzie mógł trafić tam, gdzie jego miejsce – na wysypisko śmieci.

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że ten europejski prezent pod choinkę zawdzięczamy owocnej współpracy polskich bolszewików, niegodzących się z przegranymi wyborami 2015 roku, i bolszewików europejskich z pokolenia ’68. roku. Dla tych ostatnich utrata panowania ideologicznego i politycznego nad Polską oznacza krach projektu Nowej Wspaniałej Europy. Europy, w której zdeprawowana ideologiczna mniejszość przejmuje władzę nad wszystkimi europejskimi państwami i narodami. I to bez jakiegokolwiek przyzwolenia obywateli tych państw, bo i sama Komisja Europejska nie pochodzi z wyboru. Bez Polski budowa tej nowej świetlanej przyszłości staje się niemożliwa.

Jak to ujął profesor Andrzej Nowak w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim w czwartkowym Poranku WNET – nastąpiło ujawnienie się tyranii mniejszości, a co za tym idzie, zbliża się jej nieuchronny koniec. To bardzo entuzjastyczne słowa, całkiem możliwe, że zainspirowane nadchodzącym Bożym Narodzeniem. Nic dziwnego w przypadku człowieka wierzącego, jakim jest profesor Nowak. Bo to z naszej chrześcijańskiej wiary, ewangelicznego przekazu i tradycji Kościoła ta pewność pochodzi. I jest wprost nawiązaniem do egzorcyzmu. Najtrudniejsze właśnie w procesie wyswobadzania się spod wpływu złego ducha (szatana) jest przyparcie go do muru i zmuszenie do ujawnienia się. Do wyjawienia swojego imienia.[related id=47686 side=left]

Według Profesora to ujawnienie właśnie nastąpiło. Z tym jednym należy się zgodzić. Jak również z tym, że zło zawsze jest mniejszością, a sprawować władzę nad dobrą większością może jedynie poprzez tyranię. Z ostrożności należy jednak pamiętać, że odrzucenie zła może nastąpić jedynie poprzez świadomą postawę osoby opętanej. Ona musi tego chcieć, choćby odrobiną wolnej woli, która w niej nadal tkwi, bo dana została w akcie stworzenia przez Pana Boga.

Czy iskra, która właśnie wychodzi z Polski, roznieci europejski pożar wyzwolenia? I czy Europejczycy zdecydują się na odrzucenie tyranii oświeconych nadludzi? Zobaczymy. Zniewolenie odbywa się na dwóch płaszczyznach. Na ideologicznej, którą omówiłem powyżej, i na materialnej, o której napiszę innym razem. Tu tylko wspomnę, że płaszczyzna materialna jest co najmniej równie ważna. Ideologiczna tyrania mniejszości, jaka została narzucona całej Europie w ostatnich dziesięcioleciach, nie dokonałaby się bez zaplecza finansowego.

Ani Frans Timmermans, ani Guy Verhofstadt, ani nawet Adam Michnik nie znaczyliby nic bez pieniędzy. Bez pieniędzy, które najpierw w określonym celu (minus prowizja) dostali od innych, a którymi później kupują i przekupują innych. Bez zniszczenia tej płaszczyzny walka o wolność może przypominać potyczkę z siedmiogłowym smokiem. Nie wystarczy odcinać kolejnych głów, skoro zaraz odrastają. Miecz, zgodnie z przekazem legendy, należy wbić prosto w serce. To jedyny skuteczny sposób. I o tym właśnie napiszę następny tekst.

A tymczasem radosnych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia i pełnego przeżycia tego najważniejszego od czasów Stworzenia wydarzenia w dziejach ludzkości

życzy

Jan Kowalski

 

 

To jest moment ujawnienia się tyranii mniejszości / prof. Andrzej Nowak w Radiu WNET o działaniach Komisji Europejskiej

Skrajne siły, które opanowywały Europę mają twarz Guy’a Verhofstadta, George’a Sorosa i Adama Michnika. Wymyślają „wartości”, które nie mają nic wspólnego z duchem praw, o którym pisał Monteskiusz.

Krzysztof Skowroński w Poranku WNET rozmawiał z profesorem Andrzejem Nowakiem. Głównym poruszonym tematem było wszczęcie przez Komisję Europejską postępowania na podstawie art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej. Może się ona zakończyć nałożeniem przez Unię Europejską sankcji na Polskę.

Profesor uważa, że celem Komisji Europejskiej jest upokorzenie Polski, która opiera się zmianom, broniąc zdrowego rozsądku i suwerenności nie tylko swojej, ale narodów tworzących zjednoczoną Europę. Rozpoczęcie procedury ujawnia tyranię mniejszości, która opanowała Unię Europejską. Wraz z ujawnieniem ta tyrania jednak się kończy.

Te skrajne siły, które opanowywały Europę mają twarz Guy’a Verhofstadta, George’a Sorosa i Adama Michnika. Ich skrajność polega na urzeczywistnianiu pewnej utopii, na zastępowaniu rzeczywistości nierzeczywistością i definiowaniu wartości w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości. Przykładem jest uniemożliwianie wprowadzania w Polsce rozwiązań, które z powodzeniem funkcjonują w innych krajach Unii, np. według których sędziowie nie są zależni tylko od siebie, ale też od suwerena, czyli od narodu politycznego, któremu mają przecież służyć. Wymyślane są przy tym „wartości”,  które nie mają nic wspólnego z duchem praw, o którym pisał Monteskiusz.

Siła tych skrajności ma źródło jeszcze w oświeceniu, a przede wszystkim od czasów Antonio Gramsciego i „marszu przez instytucje”, który pozwolił zamienić kulturę na kontrkulturę i odwrócić znaczenie wartości. To pycha tych, którzy czują się jak bogowie, i wynikająca z niej pogarda dla ludu, który dla nich jest motłochem, są motorem ich działania. Ich pomysły nie są wywodzone z aktu demokratycznego, ale z tego, „że oni wiedzą lepiej”.

Odpowiedź prezydenta Andrzeja Dudy na działanie Komisji była natychmiastowa. Ogłosił, że podpisuje uchwalone przez parlament ustawy reformujące wymiar sprawiedliwości. Jego zachowanie było – zdaniem prof. Nowaka – pełne godności i energii. Przy okazji zamknięty został pseudospór podgrzewany przez – jak ich określił – niecierpliwych publicystów, którzy chcieli widzieć już zdradę prezydenta i rozpadający się obóz rządzący Polską. To zamknięcie sporu jest paradoksalnie dobrym skutkiem ataku komisarzy europejskich na Polskę.

Jaka powinna dalsza Polski? Andrzej Nowak podpowiada, że powinna zablokować procedurę w jej drugim etapie, gdy wymagane są 4/5 głosów w Radzie Unii Europejskiej. Gdyby Komisji nie udało się uzbierać tej większości, skompromitowałaby się. Kluczowa batalia rozegra się więc teraz, gdy Polska będzie budować koalicję, która uratuje Europę. Wystarczy do tego sześć państw.

– Nie podjąłbym rozmowy z Donaldem Tuskiem – tak prof. Nowak odpowiedział na pytanie, o co by zapytał byłego premiera, gdyby go spotkał. Uważa, że nie można liczyć na podjęcie przez niego dialogu i nawrócenie. Dał na to wiele dowodów w przeszłości.

JS

Cała rozmowa w części czwartej Poranka WNET w czwartek 21 grudnia 2017 roku.


Art. 7 ust. 1 TUE

1. Na uzasadniony wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. Przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane Państwo Członkowskie i, stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia.

Rada regularnie bada czy powody dokonania takiego stwierdzenia pozostają aktualne.

2. Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2.

3. Po dokonaniu stwierdzenia na mocy ustępu 2, Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie. Rada uwzględnia przy tym możliwe skutki takiego zawieszenia dla praw i obowiązków osób fizycznych i prawnych.

Obowiązki, które ciążą na tym Państwie Członkowskim na mocy Traktatów, pozostają w każdym przypadku wiążące dla tego Państwa.

4. Rada może następnie, stanowiąc większością kwalifikowaną, zdecydować o zmianie lub uchyleniu środków podjętych na podstawie ustępu 3, w przypadku zmiany sytuacji, która doprowadziła do ich ustanowienia.

5. Zasady głosowania, które do celów niniejszego artykułu stosuje się do Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej i Rady, określone są w artykule 354 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Andrzej Nowak: Co możemy robić wobec tego, co stać się może? Umacniać własny potencjał narodowy – tutaj, w Polsce.

Europa stoi nad przepaścią. A jeśli w nią wpadnie, to my razem z nią. Nie łudźmy się, że uda nam się całkowicie uciec od losu Europy. Dlatego musimy się przejmować tym, co dzieje się w Katalonii.

Antoni Opaliński
Andrzej Nowak

Przyzwyczailiśmy się do tego, że kraje, które konstytuują Unię Europejską, były, są i będą, a tu nagle, za sprawą Katalonii okazało się, że wszystko się może zmienić.

Myślę, że warto zwrócić uwagę na to, że jeden z wpływowych niemieckich tygodników wydrukował od razu coś w rodzaju listy potencjalnych, następnych po Katalonii punktów zapalnych, w których ruchy autonomiczne mogą prowadzić do rozpadu państw. I proszę zgadnąć, jaki ważny kraj jest na tej liście, jaki punkt zapalny? Oczywiście Górny Śląsk i Polska. I to jest, myślę, perspektywa, z której czy chcemy, czy nie chcemy, musimy patrzeć na sprawę Katalonii i Hiszpanii. Każda zmiana terytorialnego status quo nie jest dla nas szansą – jak uważają niektórzy, marzący na przykład o powrocie Polski do Lwowa czy gdzieś dalej na wschód – ale śmiertelnym zagrożeniem. Grozi, po prostu, utratą stabilności, dzięki której Polska istnieje w obecnych granicach, a są to granice w tej chwili dla nas korzystne.

Czy uważa Pan, że rzeczywiście w Polsce, na Śląsku taka groźba istnieje? Bo może to jest taki straszak medialny?

Oczywiście możemy patrzeć na to z różnych punktów widzenia. Przypominam sobie jednak sytuację sprzed pięciu lat, kiedy rosyjskie władze wojskowe używały szantażu nuklearnego wobec Polski, mówiąc o wycelowaniu rozmieszczonych już w Obwodzie Kaliningradzkim rakiet w kierunku Polski. To zresztą jest jeden ze stale powtarzanych, można powiedzieć, ruchów propagandy imperialnej Rosji, nakierowany na zastraszenie potencjalnych ofiar. Pamiętam list kilku przedstawicieli Ruchu Autonomii Śląska do ambasady Federacji Rosyjskiej, ażeby rakiety nie były wymierzone w Śląsk, bo Śląsk nie ma nic wspólnego z Polską, Śląsk popiera Rosję, popiera Władimira Putina.

No i nic… Ten list został wysłany, ci ludzie nie zostali aresztowani w Polsce i nie posadzeni do więzienia. To jest fakt oczywistej zdrady państwowej. Za to powinno się pójść do więzienia. Tymczasem nic tym ludziom nie zrobiono. To byli ludzie znani z imienia i z nazwiska. I tym się niepokoję, nie skalą Ruchu Autonomii Śląska, bo ona jest oczywiście niewielka; ale jest to ognisko zapalne.

W Katalonii sprawa ruchu autonomicznego tliła się przez dziesięciolecia, była przyduszana w sposób bardzo nieprzyjemny, brutalny w okresie władzy generała Franco i rozładowywana na rozmaite sposoby. Ale jednak, jak widać, można było ją rozdmuchać, doprowadzić do takiego punktu, w którym grozi ona rzeczywiście rozpadem dużego państwa europejskiego – Hiszpanii.

Są tutaj wykorzystywane, między innymi, wpływy rosyjskie. Ręka Rosji nie o wszystkim bynajmniej decyduje w Europie, ale tam, gdzie może przyczynić się do stworzenia nowych ognisk zagrażających stabilności kontynentu europejskiego, na pewno swoje trzy grosze próbuje dorzucić i tak było również w sprawie katalońskiej. A zatem są powody do niepokoju z powodu tego materiału zapalnego, który jest w Polsce, przy takim nastawieniu władz, jakie reprezentował choćby Donald Tusk, który niedawno zdeklarował się wyraźnie, że nie jest Polakiem, jest przedstawicielem mniejszości narodowej w Polsce…

Jeżeli wspiera on ruchy mniejszościowe, odśrodkowe, jeżeli w takim duchu podejmuje rozmowy z Katalończykami, a w każdym razie tak się określa w rozmowach z nimi, to oczywiście oznacza, że istnieje w Polsce poważna siła polityczna, z której przecież Donald Tusk się wywodzi, gotowa igrać z tym ogniem. Z ogniem, który dzisiaj nam może się wydawać płomyczkiem, ale nie jest tak trudno rozpalić go do naprawdę niszczącego żywiołu.

Za sprawy polskie jesteśmy sami odpowiedzialni, a na inne możemy nie móc nic poradzić. Jeżeli rzeczywiście niektóre kraje zachodniej Europy zaczną się rozpadać, wyłoni się Katalonia, coś z Belgii, może z Wielkiej Brytanii – jak to wpłynie na politykę europejską?

Wielka Brytania już – bardzo nad tym ubolewam z punktu widzenia polskiego – wystąpiła z Unii Europejskiej, osłabiając bardzo frakcję zdrowego rozsądku w tym tworze politycznym. Już nie mamy wpływu na sytuację, która zmieniła na niekorzyść nasze położenie wewnątrz Unii Europejskiej.

Co możemy robić wobec tego, co już się stało, co stać się może? Oczywiście umacniać własny potencjał narodowy – tutaj, w Polsce. Pokazywać – nie propagandą, ale realnymi sukcesami gospodarczymi, politycznymi, że dobrze jest być obywatelem Polski, dobrze jest być w Polsce. Bo to jest najskuteczniejszy sposób rozładowywania tego rodzaju emocji. Pamiętajmy, że sytuacja w Hiszpanii, w Katalonii, ma tło także ekonomiczne. (…)

Myślę, że społeczeństwo polskie dało w ostatnich latach wyraźne dowody zdrowego rozsądku. Tak jak inne społeczeństwa naszego regionu, które, okazało się, nie ulegają szantażom politycznej poprawności, szczególnie niebezpiecznym, bo próbującym zakłamywać rzeczywistość. Jak długo nie pozwalamy zakłamywać rzeczywistości, jak długo próbujemy ją poprawiać efektywnie, materialnie, a jednocześnie nie pozwalamy wmówić sobie, że niszczenie tożsamości narodowej, spójności obywatelskiej wewnątrz państwa narodowego, którym jest Polska – że tego rodzaju destrukcyjne dążenia są czymś dobrym, służą jakiemuś rzekomemu, wspaniałemu dobru pluralizacji, postępu, progresywnych polityk społecznych – tak długo będziemy relatywnie bezpieczniejsi.

Cały wywiad Antoniego Opalińskiego z prof. Andrzejem Nowakiem pt. „Podziały zatrzymają dynamikę Dobrej zmiany” znajduje się na s. 7 listopadowego „Kuriera WNET” nr 41/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Profesor Andrzej Nowak: Najważniejsza w przemówieniu Trumpa była deklaracja, że Zachód istnieje jako odrębna cywilizacja

Europa Środkowa ma sens tylko jako część szeroko rozumianego Zachodu. Historia stawia przed nami wybór – albo niemiecko-rosyjska granica wpływów, albo współpraca z USA i pomost Europy.

 

O znaczeniu wizyty i przemówienia prezydenta Donalda Trumpa w Warszawie, a także o aktualności idei współpracy krajów Trójmorza mówił w Programie Wschodnim Radia WNET profesor Andrzej Nowak, historyk z PAN i UJ, doradca prezydenta RP, a przede wszystkim znawca dziejów Polski, Europy Środkowo-Wschodniej i Rosji:

– Tego typu przemówień dotąd prezydent Trump nie wygłaszał. To było przemówienie na pewno najważniejsze, jeśli chodzi o miejsce Ameryki w świecie. Sprowadzanie tego tylko do gestu, do pochlebstw – tak mówią ludzie, którzy bardzo Polski nie lubią, którzy z obrzydzeniem zareagowali na przemówienie Trumpa, bo za dużo dobrych rzeczy powiedział o Polsce – to jednak jest banalizowanie znaczenia tego wystąpienia. Najważniejsza część tego przemówienia sprowadza się do deklaracji, że Zachód istnieje, Zachód nie umarł. I jak długo Stany Zjednoczone będą gotowe bronić historycznego Zachodu, tak długo możemy wiązać z tym pojęciem cywilizacyjnym, kulturowym i geopolitycznym realne nadzieje. Stany Zjednoczone bardzo długo przekonywały się do tego, jak ważny jest obszar nazywany Trójmorzem, kiedyś ABC, obszar, na którym historycznie od 1000 lat ulokowały się trzy bardzo ważne w historii Europy królestwa – mam na myśli Polskę, Węgry i Czechy. Te trzy ośrodki kulturowo-polityczne dziś znów współpracują bliżej, nie bez zgrzytów i różnic, ale współpracują, tworząc rzeczywistość Europy Środkowo-Wschodniej. Europa Środkowo-Wschodnia jest pojęciem, które ma sens tylko w połączeniu z pojęciem Zachodu. Europa równa się Zachód – oczywiście szeroko rozumiany.

– Prezydent Trump przypomniał, że przemawia akurat w momencie, kiedy równo 100 lat wcześniej amerykańscy żołnierze włączyli się do walki w obronie wolności Europy w I wojnie światowej i uratowali Europę przed hegemonią niemiecką. Właśnie Europa oparta na wspólnocie politycznej ze Stanami Zjednoczonymi może utrzymać swój sens. Wreszcie Stany Zjednoczone przekonują się do tego, chyba teraz bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, jak potrzebny jest ten obszar międzymorza, obszar z Czechami, Węgrami i innymi krajami, by nie tylko utwierdzić Europę na wschodzie kontynentu, by włączać do niej nowe obszary, tam gdzie Europa zmaga się z nieeuropejskim typem autorytaryzmu – mam na myśli Rosję, Turcję, szturmujący od południa świat agresywnego islamu. Ta wschodnia flanka, czy raczej wschodni pomost Europy – by mogła się poszerzać dalej na wschód i utrzymać swoje pozycje na południu – jest potrzebna także po to, by utrzymać wiarę tam, gdzie się ona wyczerpała, za zachodzie Europy. Trump o tym mówi i Trump to rozumie. Dzisiaj kraje naszego regionu są ważne, żeby Zachód przetrwał. My sami – Polska, Czechy, Węgry i wszystkie razem 12 krajów Trójmorza, nie zdołamy obronić Zachodu.[related id=”28321″]

– Jakkolwiek mamy wspaniałe tradycje, potrzebna jest nam doza oparcia geopolitycznego. Można narzekać, że Stany Zjednoczone są daleko, że nieraz zostawiały nas gdzieś z boku. Ale bez Stanów Zjednoczonych nie uratujemy pojęcia Zachodu, nie będziemy bezpieczni. Będziemy skazani na tę rolę, którą jasno pokazał nam najważniejszy niemiecki opiniotwórczy dziennik ekonomiczny – „Handelsblatt” – z furią reagujący na wystąpienie prezydenta Trumpa. Komentarz „Handelsblatt” warto jest sobie przypominać: to była furia, że amerykański prezydent przeszkadza we współpracy niemiecko-rosyjskiej. Otóż jeśli chcemy zredukować nasze miejsce do granicy między Rosją a Niemcami, to rzeczywiście odwróćmy się od Ameryki. Jeżeli chcemy być czymś więcej, powinniśmy z nadzieją i jednocześnie z energią podchodzić do tego wystąpienia.

W dalszej części wypowiedzi profesor zastanawiał się nad polskimi reakcjami na wystąpienie prezydenta USA. Zaznaczył, że geopolityczna oferta ze strony amerykańskiego polityka jest w pewnym zakresie związana z tym, jak polską rację stanu definiuje lider obecnego obozu rządzącego w Polsce Jarosław Kaczyński. Nasz rozmówca podkreślał, że niektóre wypowiedzi polityków opozycji wskazują, że po drugiej stronie sporu również znajdą się ludzie, którzy zrozumieją historyczną powagę chwili. Niestety po stronie opozycji są też ludzie i grupy – Andrzej Nowak wskazał np. na komentarze „Gazety Wyborczej” – którzy zareagowali na wystąpienie nawet nie z dystansem, ale wręcz z nienawiścią.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

 

ax

Każda unia wymaga harmonizowania interesów – wniosek z epoki jagiellońskiej jest aktualny również dziś

Wybór drogi dokonany przez Polaków na przełomie XIV i XV wieku determinuje naszą historię aż po dziś dzień. Profesor Andrzej Nowak mówi o trzecim tomie Dziejów Polski dotyczącym m.in. unii z Litwą

Ukazał się trzeci tom Dziejów Polski profesora Andrzeja Nowaka, obejmujący lata 1340-1468 i zatytułowany Królestwo Zwycięskiego Orła. Czasy Kazimierza Wielkiego, Andegawenów i pierwszych Jagiellonów to lata, kiedy Polska staje się jednym z dominujących aktorów dziejów Europy Wschodniej. W Programie Wschodnim Radia WNET i Radia Warszawa profesor Andrzej Nowak mówił o znaczeniu tej epoki dla współczesności, nie tylko polskiej.

– Punktem wyjścia jest rok 1340, kiedy Kazimierz Wielki przejmuje spadek na Rusi Czerwonej i jednocześnie – zmuszony geopolityczną przewagą przeciwników – żegna się ze Śląskiem. Wybór Wschodu jako źródła siły dla historii Polski i jednocześnie misji dziejowej, w której Polska będzie ścierać się z innymi kandydatami do opanowania Europy Wschodniej, zdeterminuje dalsze wieki naszej historii, aż po dzień dzisiejszy.

Nie byłoby dziś Ukrainy, Białorusi , Litwy, gdyby nie kilka wieków współpracy, wymiany kulturowej i wpływu  kultury politycznej idącej przez Polskę z Europy Łacińskiej na ten obszar. Mielibyśmy jedno państwo „ruskie”, moskiewskie za wschodnią granicą, a być może bylibyśmy jego zachodnią marchią.

Idea sięgająca czasów Giedymina i Łokietka została zrealizowana przez „Panów Małopolskich” – znakomitą i dojrzałą elitę polityczną ówczesnej Polski i przez  samego wielkiego księcia litewskiego Jagiełłę. To było wspólne dzieło – na tym przecież polega unia.

Historyk wskazuje, że każda unia pomiędzy nawet tylko dwoma podmiotami wymaga ciągłego harmonizowania konsensusu  –  ten wniosek z  opowieści w tym tomie ma znaczenie nie tylko historyczne.

ax

Program Wschodni 8 kwietnia 2017 – prof. Andrzej Nowak, dr Paweł Kowal, Anna Łabuszewska i Krzysztof Skowroński

Polityka Wschodnia Lecha Kaczyńskiego, Rosja wobec zamachu w Sankt Petersburgu i sytuacji w Syrii, sprawy wschodnie w Dziejach Polski Andrzeja Nowaka i korespondencja Krzysztofa Skowrońskiego z Tirany

Gośćmi Programu Wschodniego byli:

dr Paweł Kowal – polityk i historyk, były wiceminister spraw zagranicznych,

Anna Łabuszewska – analityk Ośrodka Studiów Wschodnich, autorka bloga „17 mgnień Rosji”,

profesor Andrzej Nowak – historyk, doradca prezydenta RP, autor prac z dziejów Polski i Rosji, m.in. wielotomowych „Dziejów Polski”,

Krzysztof Skowroński – redaktor naczelny Radia WNET.


Od kilkunastu lat Pani Krystyna Brzezińska z  Klubu Inteligencji Katolickiej w Krapkowicach (Opolszczyzna) organizuje kolonie letnie dla polskich dzieci z parafii rzymskokatolickiej w Równem na Wołyniu.  Program Wschodni pomaga w zebraniu środków na te wyjazdy.

Co roku kilkanaścioro dzieci z Równego przyjeżdża do Polski. W zeszłym roku między innymi dzięki wsparciu słuchaczy Radia Warszawa i Radia Wnet dzieci miały okazję spotkać się z Ojcem Świętym.
Zbiórkę pieniędzy przeprowadzimy na świątecznym jarmarku i namawiamy Państwa do wpłat na numer konta.

Klub Inteligencji Katolickiej w Opolu, Oddział Krapkowice

45-007 Opole
ul. Katedralna 4a

PKO BP SA, I Oddział w Opolu

68 1020 3668 0000 5202 0100 8515

koniecznie z dopiskiem: oddział Krapkowice

Numer telefonu pani Krystyny Brzezińskiej:  608-601-194

MOŻNA również przekazać 1% KRS: 00000 46 409


Program Wschodni w każdą sobotę o godzinie 10.07 na wnet.fm i w Radiu Warszawa (106.2 FM)


 

Prof. Andrzej Nowak: Historia unii Polski i Litwy jest lekcją współpracy ponad waśniami, tego, że warto być razem

Autor „Dziejów Polski” mówił w Poranku Wnet o właśnie ukończonym trzecim tomie cyklu, obejmującym lata 1340-1468 – okres terytorialnego rozwoju I Rzeczpospolitej i jej duchowej świetności.

Trzeci tom zaczynam od 1340 r., czyli od wejścia Polski na wschód, na Ruś. Między tym rokiem, a rokiem 1468, kiedy pierwszy raz zbiera się zorganizowany w systematyczny sposób polski parlament dwuizbowy, trwa okres nieustannych, narastających sukcesów. Królestwo Polskie, jeśli chodzi o powierzchnię, wzrosło dwunastokrotnie – mówił prof. Nowak.

[related id=”7514″]

Może jeszcze ważniejszy jest jego wzrost duchowy, związany z powołaniem uniwersytetu w Krakowie i rolą, jaką już po kilkudziesięciu latach ten uniwersytet odgrywał w skali europejskiej. Krakowska szkoła prawa stworzyła zupełnie nowe podstawy do patrzenia na prawo narodów, na prawo do niepodległości , na prawo do wolności – co było trudne do pogodzenia z panującą wcześniej doktryną supremacji cesarza i papieża nad narodami – kontynuował rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego.

Omawiany okres był czasem działalności wielkich Polaków, o których nie zawsze pamiętamy: – Wspaniały bohater, Mikołaj Cebulka herbu Cielepała, to był sekretarz wielkiego księcia Witolda, który argumenty o prawach narodów wprowadził do praktyki prawa międzynarodowego. W sporze z Krzyżakami w XV wieku przyjął zasadę, że co wszystkich dotyczy, przez wszystkich powinno być zaakceptowane – zasadę tę odnosił do Żmudzinów, którzy, jego zdaniem, mieli prawo decydować, czy chcą być przyłączeni do Zakonu.

Forum, na którym idee stworzone na Uniwersytecie Krakowskim stały się ideami ogólnoeuropejskimi, był sobór w Konstancji, największe zgromadzenie polityczne i intelektualne w XV wieku – opowiadał prof. Andrzej Nowak.

Profesor Andrzej Nowak: Jednomandatowe okręgi wyborcze to przepis na polityczne rozbicie Polski

W referendum będą głosował dwa razy na „nie”. JOW-y są doskonałym przepisem na rozbicie państwa polskiego – w Poranku Wnet mówił prof. Andrzej Nowak


Jeżeli spojrzymy na mapę wyborczą, która jest trwała, to widzimy podział, ale to nie jest jakaś wyrwa kilkudziesięcioprocentowa. Ale kiedy będą JOW-y, to na przykład w Poznaniu, Wrocławiu, Szczecinie zawsze będzie wygrywać wyłącznie kandydat niechętny Polsce tradycyjnej, zaś w Polsce wschodniej będą z kolei wybierani wyłącznie przedstawiciele wizji mnie bliższej. To będzie oduczać współżycia obywatelskiego i realizować politykę dwóch gett w naszym kraju – powiedział w Poranku Wnet prof. Andrzej Nowak, komentując ogłoszenie przez prezydenta Komorowskiego datę referendum dotyczącego między innymi wprowadzenia JOW-ów.

Na początku wywiadu profesor Andrzej Nowak wyraził nadzieję związane z wynikami wyborów prezydenckich: – Po wygranej Andrzeja Dudy spoczywa jeszcze większa odpowiedzialność na nas, czyli na tych obywatelach, którzy chcą, aby nasz kraj zmieniał się na lepsze, ponieważ dostaliśmy pierwsze, ale najważniejsze narzędzie do dokonywania zmian w Polsce, czyli doskonałego prezydenta.

Zdaniem prof. Nowaka diagnoza postawiona przez Pawła Kukiza o zgubnym wpływie partii jest słuszna, ale recepta w postaci JOW-ów jest gorsza od choroby – nie udał się jeszcze żaden ruch polityczny, jeśli nie przekuł się w partię. Oczywiście zjawiska, które piętnuje Paweł Kukiz, są rzeczywiste. Partiokracja jest uciążliwa, ten system utrzymywania się, zwłaszcza na dole, miernot, które odpychają tych, którzy próbują przyjść z zewnątrz. Na pewno warto próbować ograniczyć skutki tych mechanizmów. Ale nie poprzez JOW-y, które zastąpią partiokrację, miejscowymi sitwami. (…)

Kandydatura pani Beaty Szydło okazała się kandydaturą, ze wszech miar godną naszej racjonalnej akceptacji. Wspaniały sposób organizacji kampanii wyborczej, czyli pokazanie ogromnych zdolności organizacyjnych i pracowitość, to są dwie cechy kluczowe w funkcji premiera. Bo co do uczciwości nie miałem wątpliwości. Jestem pewien, że Beata Szydło będzie nieporównanie lepszą premier niż obecna – podkreślił rozmówca Poranka Wnet.

Na zakończenie rozmowy z prof. Andrzejem Nowakiem poruszyliśmy sprawy polityki wobec Rosji. – Najważniejsze państwa zachodnie zadeklarowały, że dopóki Władimir Putin jest przy władzy, dopóty trudno mówić o odmrożeniu stosunków politycznych z Rosją. W tym przypadku słowa pana prezydenta Dudy nie odbiegają od głównej linii politycznej państw zachodnich. Oczywiście ta decyzja nie przekreśla prowadzenia stosunków gospodarczych z Rosją.
ŁAJ

Prof. Andrzej Nowak: Obawiam się, że „zawodowi rewolucjoniści” mogą dążyć do rozlewu krwi, żeby wywołać obalenie rządu

O znaczeniu dla Polski rozpoczynającej się prezydentury Donalda Trumpa, a także o źródłach nienawiści radykalnej opozycji przeciw rządowi PiS w Poranku Wnet mówił prof. Andrzej Nowak.

Profesor komentował szeroko rozpowszechniane wiadomości o prorosyjskich tendencjach w nowej administracji amerykańskiej – Niezależnie od interesów konflikt Trumpa z Putinem jest nieuchronny. Ci ludzie nie będą mogli ze sobą współpracować w dłuższej perspektywie. Ameryka jest dla tych, którzy rządzą Rosją – ludzi z KGB – wrogiem nr 1 i nie da się tego zmienić.

 

Andrzej Nowak mówił tez o wyłaniającym się nowym kształcie stosunków międzynarodowych – Wizje porządku, który snują różni Kissingerowie i inne totalitarne osobowości tego typu zawsze ostatecznie sypią się w gruzy w zderzeniu z siłami nieporządku.

 

Na tym międzynarodowym tle bardziej wyraziście rysują się również polskie sprawy:
Istnieje zapotrzebowanie na opozycję w coraz bardziej radykalnych formach. Niedługo możemy zatęsknić za Mateuszem Kijowskim jako liderem radykalnej opozycji skoro na zmianę przychodzą „Obywatele Rzeczypospolitej”. Nie wiem kto przyjdzie na zmianę „Obywatelom Rzeczypospolitej” jak ci się skompromitują. Wystarczyć czytać Gazetę Wyborczą,Newsweek czy Politykę żeby zorientować się w sile programowej, organizacyjnej i instytucjonalnej nienawiści do ładu politycznego jaki powstał wskutek demokratycznych wyborów po 2015 roku i który nie stwarza nadziei na demokratyczne odzyskanie władzy przez siły które zdominowały ostatnie 25 lat. To jest czynnikiem śmiertelnie poważnej wojny, którą tamta strona wydaje demokratycznemu porządkowi w Polsce przy pomocy innych sił niedemokratycznych, które na świecie bronią się przed wyrokami demokracji – w Stanach Zjednoczonych, we Francji czy w Wielkiej Brytanii.
(…)
Utopia końca historii ogłoszona ponad dwadzieścia lat temu, zgodnie z którą liberalne elity miały rządzić, wychowywać i trzymać w ryzach hołotę – ten koniec historii się skończył. Ale to nie znaczy, że ci, którzy ów koniec historii ogłosili – i w Polsce i na świecie – zrezygnowali z twardej i brutalnej walki o pozycję hegemona.

Nasz rozmówca wyraził obawę, że „zawodowi rewolucjoniści” mogą dążyć do „przelania polskiej krwi” aby obalić rząd.

W sprawie zbliżającej się publikacji części materiałów ze zbioru zastrzeżonego IPN profesor , który należy do Kolegium Instytutu stwierdził, że nie należy spodziewać się nadmiernych sensacji.

Andrzej Nowak powiedział też, ze w ciągu najbliższego miesiąca zamierza skończy pisanie kolejnego tomu Dziejów Polski.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

AX/AA