Wiceminister sprawiedliwości: wystąpiłem do szpitala o ponowne przyłączenie Polaka do aparatury podtrzymującej życie

Marcin Warchoł o transporcie pana Sławomira z Anglii do Polski, decyzji polskiego sądu, wniosku do władzy brytyjskich i sprawie Alfiego Evansa.

Marcin Warchoł wyjaśnia, jak wygląda sprawa Polaka leżącego w brytyjskim szpitalu. Wystąpił z wnioskiem do tego ostatniego o podłączenie pacjenta z powrotem pod aparaturę dostarczającą mu żywności i wody.

[related id=135021 side=right] Nasz rodak początkowo znajdował się w śpiączce, ale obecnie jego stan się poprawił do stanu wegetatywnego. Ma niewielką szansą na przejście w stan minimalnej świadomości. Szpital, za zgodą żony i dzieci mężczyzny, wystąpił do sądu o pozwolenie na odłączenie pacjenta od aparatury podtrzymującej życie. Temu działaniu sprzeciwiła się m.in. matka pacjenta.

Brytyjczycy otrzymali moją korespondencję wysłaną w środę.

[related id=57479 left] Jak wskazuje wiceminister sprawiedliwości, to nie pierwszy taki przypadek. Przypomina sprawę pięcioletniej dziewczynki, której muzułmańscy rodzice zdobyli orzeczenie muzułmańskiego sądu o tym, że nie można jej pozbawić życia. Udało się ją przetransportować do Włoch, gdzie polepszyło jej się do stanu, w którym może samodzielnie oddychać. Nie udało się zaś uratować dwuletniego Alfiego Evansa.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Śmiercionośna dyktatura Zachodu. W przypadku Alfiego Evansa mieliśmy do czynienia z prawnie uregulowanym morderstwem

Ta sytuacja jasno pokazuje, że przed niektórymi wzorcami zachodnimi Polacy muszą się bronić, żadna władza nie jest nieomylna, a ustawodawstwo powinno być tworzone w oparciu o prawa naturalne i boskie.

Michał Bąkowski

Powoli znika z przekazów medialnych sprawa śp. Alfiego Evansa, który niedawno „umarł” w szpitalu w Liverpoolu. (…) W całej sprawie jest wiele niewiadomych, m.in. kiedy chłopiec tak naprawdę zachorował, czy choroba faktycznie była nieuleczalna i w jaki sposób przebiegało leczenie. Są jednak kwestie bezsporne: młody Anglik mógł otrzymać pomoc za granicą i mimo zapewnień lekarzy, po odłączeniu od aparatury oddychał samodzielnie i walczył o życie przez kilkadziesiąt godzin. „Postępowy” sąd odmówił Alfiemu i jego rodzinie podstawowych praw obywatelskich. Dzięki wysiłkowi i ofierze Anglika mogliśmy zaobserwować, jak dobrze kamuflują się bezduszne władze państwowe i różnorakie organizacje, które bronią interesów wyłącznie wybranych grup.

To jest paradoks naszych czasów i zarazem upadek cywilizacyjny: wysyłamy ludzi w kosmos, utrzymujemy olbrzymie armie, inwestujemy w nowoczesne technologie, a nie stać nas na to, aby leczyć i utrzymywać przy życiu niewinne dzieci. Cóż to za władza, która zabija ludzi, i to swoich obywateli, zamiast ich chronić?

W niedalekiej przeszłości mieliśmy z tym do czynienia m.in. w przypadku stalinowskiej Rosji i hitlerowskich Niemiec. Należy więc się cieszyć, że mieszkamy w Polsce, bo mimo tego, że technologicznie jesteśmy kilkadziesiąt lat zacofani względem zachodnich państw, to jednak kulturowo, jako jedni z niewielu, nie stoczyliśmy się. Niebagatelną rolę odgrywa u nas przywiązanie do wiary katolickiej i poszanowanie jej nauk. Moim zdaniem to właśnie Kościół katolicki wskazuje najlepszą z możliwych relacji pomiędzy władzą i społeczeństwem.

Papież Leon XIII w encyklice Diuturnum illud podkreślił, że ludzie mogą, a właściwie powinni wypowiedzieć posłuszeństwo władzy – wtedy, gdyby żądano od nich rzeczy niezgodnych z prawem naturalnym lub Bożym. W latach późniejszych nasz rodak Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Polski w 1999 roku w przemówieniu w Sejmie wypowiedział tak bardzo aktualne do dziś słowa: „Wykonywanie władzy politycznej czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo, powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych czy grupowych korzyści z pominięciem dobra wspólnego całego narodu…”.

Różnie jest z naszą władzą, ale dzięki trudnym doświadczeniom i działalności Kościoła w ważnych sprawach potrafiliśmy się zjednoczyć i walczyć o słuszną sprawę. Tak było podczas zaborów, podczas wojen. U nas sprawa Alfiego Evansa zakończyłaby się pozytywnie. Dopóki więc Kościół będzie miał poważanie wśród Polaków, jestem spokojny o losy naszego narodu.

Artykuł Michała Bąkowskiego pt. „Śmiercionośna dyktatura Zachodu” znajduje się na s. 2 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi oraz dodatek specjalny z okazji 9 rocznicy powstania Radia WNET, czyli 44 strony dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Michała Bąkowskiego pt. „Śmiercionośna dyktatura Zachodu” na s. 2 czerwcowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl

Polska jako jedno z nielicznych państw wstawiła się za wolą rodziców Alfiego Evansa. Kraj mój stanął w obronie życia

To smutne, że Prezydent mojego kraju musi o tym przypominać, a zarazem piękne, że uczynił to właśnie mój Prezydent. Oto przykład, jak naród polski potrafi pozostać wierny chrześcijańskim wartościom.

Tadeusz Puchałka

Niczym krople deszczu na szybie,
jedna po drugiej spadają na ziemię łezki, jedna po drugiej.
Niech wydrążą w ziemi, jak ta kropla, co drąży skałę,
miejsce na miłość i pojednanie […]
„Życie jak droga”

Bywają takie chwile, w których jestem dumny z tego, że jestem Polakiem. Jednym z takich momentów była sprawa maleńkiej osoby, rycerza walczącego o życie daleko stąd, a jednak w niebywale silny sposób potrafiącego obudzić we mnie dumę, także za sprawą głowy mojego narodu, Prezydenta Rzeczpospolitej.

Polska jako jedno z nielicznych państw wstawiła się za wolą rodziców Alfiego. Kraj mój stanął w obronie życia – Bożego daru w postaci dziecka – owocu miłości dwojga kochających się ludzi.

Bóg go daje i tylko Jemu wolno ten dar odebrać. Z jednej strony to smutne, że Prezydent mojego kraju musi o tym przypominać, a zarazem piękne, że uczynił to właśnie mój Prezydent. Oto dobitny przykład, jak naród polski potrafi pozostać wierny chrześcijańskim wartościom.

Sprawa Alfiego nie została zamknięta. Wiemy o tym doskonale my – Polacy, bowiem Alfie tylko szybciej od nas przekroczył próg innego, lepszego świata. Niech te słowa staną się pocieszeniem dla jego rodziców, niech choć w niewielkiej części uśmierzą gorycz i ból rozstania z najukochańszą osobą. Życie to tylko krótka chwila i tuż po niej nastąpi Wasze spotkanie. Trzeba Wam tylko wiary (to trudne, ale możliwe), trzeba Wam wytrwać, a my jesteśmy obok Was, gotowi wesprzeć Was w każdej chwili – my, naród z Bogiem i Wiarą w sercu – Polacy.

Cały artykuł Tadeusza Puchałki pt. „Sprawa Alfiego Evansa nie została zamknięta” znajduje się na s. 12 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi oraz dodatek specjalny z okazji 9 rocznicy powstania Radia WNET, czyli 44 strony dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Tadeusza Puchałki pt. „Sprawa Alfiego Evansa nie została zamknięta” na s. 12 czerwcowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 48/2018, wnet.webbook.pl

Brytyjski sąd wydał wyrok śmierci w imię… praw człowieka / Małgorzata Szewczyk, „Wielkopolski Kurier WNET” 47/2018

Czy w imię wolności, praworządności i solidarności z chorym, priorytetem staje się dziś nie podstawowe prawo człowieka do życia, ale do zabijania? Bo jak inaczej nazwać wyrok sądu i trybunału?

Małgorzata Szewczyk

Sprawa niespełna dwuletniego Alfiego Evansa pokazuje, że Wielka Brytania jest krajem wyzutym z wszelkich wartości, pustynią aksjologiczną, swoistym melanżem, na którym opiera się system prawna brytyjskiego. Rodzice ciężko chorego na niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną chłopca, przebywającego od grudnia 2016 roku w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu, natrafili na mur nie do przebicia: absurd prawny. Oto zespół medyczny, który zgodnie z brytyjskim prawem występuje jako reprezentant interesów dziecka, ocenił, że dalsza terapia Alfiego „nie jest w jego najlepszym interesie” i może być nie tylko „daremna”, ale także „nieludzka”. Decyzję podjął brytyjski sąd, a podtrzymał trybunał w Strasburgu, wbrew woli rodziców chłopca, którzy nagłośnili sprawę, szukając pomocy, gdzie tylko było można.

Sekwencja wydarzeń była piorunująca. Na oczach rodziców chłopca odłączono od aparatury utrzymującej go przy życiu, bo zgodnie z „medyczną diagnozą” miał umrzeć w ciągu kilku minut, a przeżył… 9 godzin. Ponieważ „diagnoza” okazała się chybiona i dziecko, i jego rodzice (ojciec podejmował resuscytację) walczyli o życie, Alfiego… znowu podłączono do aparatury. W nierówną walkę z prawem włączył się papież Franciszek i włoskie ministerstwo spraw zagranicznych, które przyznało chłopcu włoskie obywatelstwo, a watykański szpital Bambino Gesu zapewnił o gotowości podjęcia leczenia chłopca, wysyłając po małego pacjenta helikopter.

Kiedy piszę te słowa, w internecie pojawiła się informacja, że sąd rodzinny w Manchesterze odrzucił wniosek rodziców Alfiego o zgodę na przewiezienie dziecka do Włoch w celu dalszego podtrzymywania jego życia. Sędzia przychylił się do opinii lekarzy, że taki ruch byłby… zbyt niebezpieczny dla zdrowia dziecka.

Cisną się na usta pytania, w jakich czasach żyjemy? Czy o zdrowiu i życiu dziecka nie mogą decydować już jego rodzice, tylko bezduszne sądy?

Czy obowiązkiem lekarzy na całym świecie, składających przysięgę Hipokratesa, nie jest walka o życie człowieka? Także, a może przede wszystkim, tego najmniejszego i bezbronnego? Czy w imię wolności, praworządności i solidarności z chorym, priorytetem staje się dziś nie podstawowe prawo człowieka do życia, ale do zabijania? Bo jak inaczej nazwać wyrok sądu i trybunału?

Dlaczego podeptano autonomiczne prawa pacjenta? Czy lepsze dla chłopca było umieranie z braku tlenu i płynów, czy jednak przelot specjalistycznym helikopterem do ośrodka, który oferował Alfiemu alternatywną terapię? A jeśli taka była, to czy można zasłaniać się uporczywą terapią? Dlaczego milczą najważniejsze europejskie instytucje, tak bardzo zatroskane o dobro norek, słoni czy traszek?

Brytyjski sąd przekroczył Rubikon, wydał wyrok śmierci w imię praw człowieka. Szkoda, że zapomniał o prawniczej maksymie: Nullum scelus rationem habet – żadna zbrodnia nie ma uzasadnienia.

Komentarz Małgorzaty Szewczyk pt. „Alfie Evans bez prawa do życia” znajduje się na s. 2 majowego „Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Komentarz Małgorzaty Szewczyk pt. „Alfie Evans bez prawa do życia” na s. 2 majowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl

Dr Izabela Pałgan: Alfie Evans nie jest umierającym dzieckiem. Został uwięziony w szpitalu

Zdaniem dr n. med. Pałgan w Polsce takie dzieci jak Alfie objęte są opieką paliatywną. Nie ma czegoś takiego, że dziecko zostaję odłączone na życzenie lekarzy. Jest to nie do przyjęcia!

 

Dr n. med. Izabela Pałgan w dzisiejszej rozmowie, mówiła o historii 23 miesięcznego Alfiego Evansa, który cierpi na ciężką i niezdiagnozowaną chorobę mózgu: Nie udało się do końca zdiagnozować jego choroby. Prawdopodobnie jest to neurodegeneracja (zniszczenie mózgu), ale nie do końca znane są jej przyczyny.

Alfie jako kilkumiesięczny maluch został przyjęty do szpitala dziecięcego w Liverpoolu, z powodu napadu padaczki, po kilkunastu miesiącach pobytu w szpitalu, lekarze z Alder Hey wystąpili do sądu o zgodę na odłączenie dziecka od aparatury medycznej, jako przyczynę podając, że dlasze leczenie jest „bezcelowe”, ale też „nie jest to w jego najlepszym interesie”.

Dr Izabela Pałgan w Poranku WNET stwierdziła, że : Alfie Evans nie jest dzieckiem umierającym. W skali pediatrycznej Glasgow jego stan został oceniony na 8-9 punktów, więc nie jest to śmierć mózgu. Lekarze stwierdzili, że nie ma szans na ratunek Alfiego, jednak pomimo upływu czasu chłopiec wciąż oddycha, nie wiadomo jednak ile wytrzyma bez specjalistycznego sprzętu: Alfie reaguje na głos ojca, okresowo otwiera oczy i zaciska usta, ma różne reakcje. Potwierdza to, że tamci lekarze się mylą. Nie jest to właściwe postępowanie, żeby odmówić ratowania dziecka i odłączyć go od aparatury podtrzymującej życie.

Ostatnią szansą uratowania dziecka jest Watykan. Rodzice przegrali batalię przed sądami brytyjskimi, więc w sprawę zaangażował się papież Franciszek i rząd włoski.

„Poruszony modlitwami i wielką solidarnością okazaną małemu Alfiemu Evansowi ponawiam mój apel o to, aby wysłuchano cierpienia jego rodziców i by zapewniono im możliwość podjęcia nowych prób leczenia” – napisał na Twitterze papież.

Władze Włoch postanowiły przyznać włoskie obywatelstwo Alfiemu w nadziei, że umożliwi to przeniesienie dziecka do watykańskiego szpitala Bambino Gesu w Rzymie, którego lekarze są gotowi do kontynuowania diagnozy i terapii. Natomiast lekarze w Liverpoolu powiedzieli, że lot do Włoch będzie dla niego zbyt trudny, a brytyjski sąd ponownie odrzucił apelację rodziców chłopca. Natomiast Europejski Trybunał Praw Człowieka odmówił interweniowania w sprawie życia Alfiego Evansa.

Jest to pogwałcenie praw człowieka, praw do życia i praw rodziców(…). Brytyjscy prawnicy stanowią jeden team. Trudno było znaleźć obrońców, którzy przeciwstawiliby się stanowisku szpitala. Dla dobra chłopca powinien być on przekazany do ośrodka, który zapewni mu godną opiekę medyczną, będzie próbował zdiagnozować jego chorobę, ale przede wszystkim podtrzyma jego życie – powiedziała dr n. med. Izabela Pałgan.

NB