W poniedziałek 22 maja rusza proces byłego oficera Wojska Polskiego, na którym ciąży zarzut związany ze szpiegostwem

Najpoważniejszy zarzut jest związany ze zbieraniem dokumentów papierowych i elektronicznych, w tym dokumentów niejawnych, w celu udzielenia ich obcemu wywiadowi. Za taki czyn grozi do 8 lat więzienia.

Proces porucznika rezerwy Wojska Polskiego Piotra C.  rusza 22 maja przed Wojskowym Sądem Okręgowym w Warszawie – ustaliła Polska Agencja Prasowa.

Jak powiedział w czwartek PAP rzecznik WSO sędzia ppłk Tomasz Krajewski, proces będzie toczył się z wyłączeniem jawności.

Akt oskarżenia wysłała 7 kwietnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Rzecznik prokuratury Michał Dziekańskie nie ujawnił szczegółów sprawy. Powiedział, że Piotr C. jest oskarżony przede wszystkim o szpiegostwo – zbierał m.in. tajne dokumenty, które zamierzał przekazać obcemu wywiadowi. Za taki czyn grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Do 10 lat więzienia grozi formalnie C. za inne przestępstwo objęte aktem oskarżenia – samowolne zabranie amunicji z jednostki wojskowej, jednak w tym przypadku chodzi tylko o trzy sztuki amunicji. Były oficer jest też oskarżony o przechowywanie dokumentów niejawnych poza kancelarią tajną jednostki wojskowej.

Piotr C. przebywa w areszcie od czasu, gdy został zatrzymany w grudniu 2016 roku. Był poszukiwany listem gończym od sierpnia 2016.

Sprawę prowadził wydział ds. wojskowych prokuratury okręgowej pod nadzorem departamentu ds. wojskowych Prokuratury Krajowej. Ta ostatnia podawała, że chodzi o byłego oficera 1. Bazy Lotnictwa Transportowego w Warszawie, która powstała w miejsce 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego (rozwiązanego po katastrofie smoleńskiej).

Prokuratura i Żandarmeria Wojskowa nie informowały, na czym miała polegać działalność porucznika ani na rzecz jakiego państwa miał on działać.

W 2015 r. media pisały o namierzeniu oficera Sił Powietrznych podejrzewanego o szpiegostwo. „Gazeta Wyborcza” podawała wtedy, że chodzi o pilota śmigłowca, który służył w 36. pułku. Podkreślała, że działalność oficera nie miała związku z katastrofą smoleńską.

Oficer miał zostać zatrzymany w 2014 roku przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego. Nie został aresztowany; przebywał na zwolnieniu lekarskim. Jak wynika z listu gończego w tym czasie odszedł ze służby.[related id=”19468″]

Według mediów w tej sprawie doszło do zatargu między SKW a prokuraturą o skalę zarzutów – SKW chciała zarzutu szpiegostwa, a prokuratura wojskowa – uznania działań oficera za przestępstwo mniejszej wagi, związane z niedopełnieniem obowiązków dotyczących materiałów niejawnych.

Wielokrotnie sprawa C. była przedmiotem obrad komisji ds. służb specjalnych w poprzedniej kadencji Sejmu. Informacje w tej sprawie przedstawiały zarówno SKW i Żandarmeria Wojskowa, jak i prokuratura.

W marcu br. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał na cztery lata więzienia za szpiegostwo na rzecz Rosji Stanisława Sz., prawnika z obywatelstwem Polski i Rosji. Według sądu wykonywał on zlecenia wywiadu wojskowego GRU dotyczące polskiej energetyki. Obrona zapowiedziała apelację.

Stanisław Sz. i ppłk. Wojska Polskiego Zbigniew J. zostali aresztowani w październiku 2014 roku. Sprawy wojskowego i cywila łączą się, ale związek nie polega na tym, że ze sobą współdziałali – mówił w 2014 roku ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet. W 2016 roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie skazał J. na sześć lat więzienia (dobrowolnie poddał się on karze).

PAP/LK

Komentarze