Wokół upamiętnienia Rzezi Wołyńskiej. Polityka emocji może przynieść niezamierzone, nie zawsze dobre dla nas rezultaty

Zmienić historii nie możemy, ale powinniśmy zrobić wszystko, by nasze narody potrafiły w pokoju współpracować. To leży w interesie dzisiejszych i przyszłych pokoleń Polaków i Ukraińców.

Mariusz Patey

11 lipca w Warszawie pod pomnikiem upamiętniającym ofiary zbrodni wołyńskiej OUN-UPA grupa polskich narodowców i przedstawicieli Korpusu Narodowego Azow złożyła wieńce i kwiaty w hołdzie pomordowanym Polakom. (…) Wlad Kowalczuk, wyrażając żal, że ta tragedia miała miejsce, stwierdził jednocześnie, że Polacy i Ukraińcy nie są skazani na wrogość. (…)

Rzeczywiście widzimy na Ukrainie silne trendy włączania etosu UPA w budowanie mitu narodowotwórczego. Nawet nie przejawiający antypolskich uprzedzeń działacze Azowa brali udział w uroczystościach rocznicowych z okazji urodzin Romana Szuchewycza, odbywających się w wielu ukraińskich miastach.

Polacy zgadzają się co do tego, że ci, którzy mordowali polskie kobiety i dzieci, nie powinni być w panteonie narodowym. Nie ma zgody, by usprawiedliwiać niegodziwości zasadą: „cel uświęca środki”. Trudno nam pogodzić się z postawą, w której uznaje się inspiratora, współsprawcę brutalnych czystek etnicznych za bohatera, a z drugiej wyraża żal za jego uczynki. Takie gesty, jak ten z 11 lipca, to jednak krok w dobrym kierunku ku ustaleniu wspólnej platformy wartości.

Można zrozumieć, że chęć znalezienia odniesień historycznych dla współczesnej walki z Rosją, a może i inspiracje tych sił, które chcą ukraiński wysiłek przekierowania kraju na wektor zachodni skompromitować, wyraźnie wzmocniły zainteresowanie OUN, UPA i ich przywódcami: Stepanem Banderą i Romanem Szuchewyczem. Z punktu widzenia przyjaciół Ukrainy w Polsce te postacie tworzą olbrzymi koszt polityczny wszystkim, którzy chcą pomóc Ukrainie. (…)

U innych naszych sąsiadów nie jest lepiej. Na Białorusi kwitnie kult czasów sowieckich, czci się morderców z czeka, enkawudziści są w panteonie narodowym. W Rosji buduje się pomniki Aleksandrowi Suworowowi, sprawcy okrutnej rzezi Pragi z 1794 r., czy Michaiłowi Murawjewowi o przydomku „Wieszatiel”. Stawia się też upamiętnienia zasłużonym enkawudzistom, np. w Smoleńsku… Niemcy otwarcie chwalą żelaznego kanclerza Ottona Bismarcka, a nawet niektórzy naziści tylnymi drzwiami przeciskają się do panteonu bohaterów, że wspomnę Clausa won Stauffenberga. Czesi czczą pamięć Jozefa Snejderka, oskarżonego o zbrodnie na Polakach w wojnie napastniczej 1919 r. (…)

Nawet jeśli nas obecnie dzieli świat wartości, przeszłość, to jednak dla przyszłości nie możemy się zamykać na współpracę z państwem, które może przyczynić się do wzrostu naszej konkurencyjności w rywalizacji europejskiej.

Dużo gorszym scenariuszem dla nas byłoby wyrzeczenie się aspiracji europejskich, niepodległościowych Ukrainy na rzecz duginowskiej wizji budowy wielkiego Imperium Euroazjatyckiego. Przed antypolską banderowską Ukrainą NATO nas obroni, ale przed nuklearnym mocarstwem już niekoniecznie… (…)

Cały artykuł Mariusza Pateya pt. „Wokół Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa Rzezi Wołyńskiej” znajduje się na s. 15 sierpniowego „Kuriera Wnet” nr 38/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Mariusza Pateya pt. „Wokół Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa Rzezi Wołyńskiej” na s. 15 sierpniowego „Kuriera Wnet” nr 38/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze