Herbert Kopiec
Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to obłudnicy czynią w synagogach i po ulicach, aby byli czczeni od ludzi. Zaprawdę powiadam wam: Wzięli zapłatę swoją (Mt 6,2).
Lewoskrętna władza Owsiakowi i jego akolitom wyznaczyła bowiem zadanie, aby wyrwać z chrześcijaństwa serce i uzdatnić je do włączenia w jakąś ogólnoświatową religię. Od 25 lat Jerzy Owsiak jest – jak się to dziś modnie mówi – PROJEKTEM POLITYCZNYM.
Nieliczni prawicowi publicyści (m.in. Ł. Warzecha) starają się pokazać, że Owsiak i WOŚP to nie szlachetny, ponadpolityczny projekt, ale sprytne, stricte polityczne przedsięwzięcie, zmierzające do przeprowadzenia tzw. zmiany społecznej, czyli najogólniej rzecz ujmując, postawienia świata tradycyjnych wartości na głowie.
I tak oto ocieplany wizerunkowo i wyorderowany za swoją działalność Owsiak aż nadto czytelnie (ale jak przystało na relatywistę – czasem nie) afiszuje swą wrogość do religii katolickiej, „kaczystowskiego reżimu” i ojca Rydzyka. Nie muszę dodawać, że tu leży kość niezgody, która tak mocno nas, Polaków, podzieliła.
Czy możliwe są działania rehabilitacyjne? Myślę, że oprócz woli porozumienia niezbędna jest większa świadomość w kręgach wielbicieli Jurka Owsiaka, iż jest poza dyskusją, że w działalności (WOŚP) mamy do czynienia z bałamutnym wymieszaniem dobra (działalność charytatywna/dobro dziecka) ze złem (czyli zgorszeniem kontrolowanym): propagowaniem relatywizmu i ideologii hasłowo ujętej jako róbta co chceta oraz działaniami zmierzających do rozmiękczania zasad i banalizacji zła.
Gdy idzie o działalność charytatywną, która mocno (niezasłużenie) uwiarygodnia Owsiaka, to zauważmy, że w licytacjach WOŚP biorą udział wszystkie liczące się firmy, wydając w ten sposób pieniądze swoich klientów bez specjalnego pytania ich o pozwolenie. (…)
W zarysowanym kontekście – hasłowo tu ujętym: bo chcemy być dobrzy – warto przypomnieć, że zadowolenie z własnej dobroci, wystawianie jej na widok publiczny, aby się wywyższyć, Jezus nazywa trąbieniem przed sobą, które jest wyrazem egoizmu i pychy. W tradycji chrześcijańskiej istnieje bowiem wymiar, w którym człowiek bezinteresownie dzieli się z potrzebującymi
Jezus mówi o „trębaczach”, że otrzymali już swoją nagrodę. Jakoż nie podzielają tego krytycznego stanowiska w kwestii „trębaczy” entuzjastycznie usposobieni wobec Owsiaka dyżurni celebryci, m.in Zbigniew Hołdys i Jan Nowicki. A o tym – co robi i co zawdzięczamy wyniesionemu na celebrycki parnas Owsiakowi – rockman Hołdys plótł następująco: Za tym idzie wzniosłość moralna. Choćby na jeden, trzy dni… (…)
W literaturze dawno już drobiazgowo opisano doświadczenia pokazujące, że nie ma nic bardziej wzruszającego, czystego i dobrego, niż ratowanie życia malutkich dzieci. Jeśli swoimi niewielkimi nawet datkami ratujemy małe dzieci, to odczuwamy przyjemne ukłucie w sercu, a stosunkowo niewielkim kosztem i wysiłkiem czujemy się lepsi.
Na dodatek przynależymy do ogromnej społeczności innych, lepszych, czujemy zatem siłę naszej dobroci i jest rzeczą zupełnie naturalną, że owo poczucie dobroci i siły z wdzięcznością – za ich coroczne dostarczanie – przenosimy na organizatora akcji, swoistego guru, ogrzewającego Polskę zimą, a jednocześnie pokazującego, jak skostniałe są inne struktury, które dotychczas gdzieś w cieniu i ciszy zajmowały się tradycyjną dobroczynnością.
Cały artykuł Herberta Kopca pt. „Apolityczny Jerzy Owsiak” znajduje się na s. 5 lipcowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 37/2017, wnet.webbook.pl.
„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.
Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.