Czy rzeczywiście taka impreza uszczęśliwia wielu, czy tylko nielicznych? Statystki nie sprzyjają uczestnikom biegów

Dlaczego nie można biegać po lesie, nad samą Maltą, Rusałką czy nad Jeziorem Strzeszyńskim? Nikt mnie nie przekona, że bieganie po ulicach i tak na co dzień sparaliżowanego miasta jest „fajne”.

Małgorzata Szewczyk

Jedni biegają, bo lubią rywalizację sportową, innych przekonuje sparafrazowany slogan, że bieg to zdrowie. Jeszcze inni stają na starcie, bo koledzy z korporacji biegają i można pochwalić się wynikiem i fotką na Facebooku… (…)

Wielogodzinny paraliż ulic, także dla pieszych, dla 6,5 tysiąca uczestników, w ponadpółmilionowym mieście, jakim jest Poznań, wywołuje niezadowolenie i irytację nie tylko mieszkańców, ale też tych, którzy akurat tego dnia chcieliby z różnych, nawet najbardziej przyziemnych powodów, lub po prostu muszą, odwiedzić stolicę Wielkopolski. (…)

Tegoroczny 18. PKO Poznań Maraton nie zapisał się jako impreza udana. Jeszcze przed startem biegaczy, podczas objazdu trasy ujawniono szereg nieprawidłowości i uchybień w oznakowaniu i zabezpieczeniu personalnym biegu, dlatego wydarzenie rozpoczęło się z ponad 40-minutowym opóźnieniem.

Braki w oznakowaniu, nietrzeźwi i niewładający językiem polskim pracownicy ochrony, punkt żywnościowy usytuowany na osi jezdni, braki w zabezpieczeniu osobowym czy źle rozstawione słupki, brak konsultacji z policją ws. umiejscowienia zespołów muzycznych w rejonie skrzyżowań o dużym natężeniu ruchu – to wszystko odnotowano w policyjnym raporcie na temat zabezpieczenia trasy maratonu, przygotowanym na zlecenie wojewody wielkopolskiego.

Inne uwagi policji dotyczyły m.in. braków osobowych w ekipach sprzątających po maratonie, co wpłynęło na opóźnienie w przywróceniu organizacji ruchu w mieście, zresztą, co trzeba zauważyć sparaliżowanego od wczesnych godzin porannych. Organizacja jednej z największych imprez biegowych w Polsce pozostawiała więc wiele do życzenia.

Cały artykuł Małgorzaty Szewczyk pt. „Dyktat mniejszości” znajduje się na s. 2 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 41/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Małgorzaty Szewczyk pt. „Dyktat mniejszości” na s. 2 listopadowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 41/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze