Prawy i do końca wierny – historia człowieka prawdziwego. Wspomnienie o Hieronimie Słomianowskim (1935-2017)

Tacy ludzie jak Hieronim nie biorą się znikąd. Ich zaangażowanie wynika w znakomitej większości przypadków z genu patriotyzmu, przekazywanego kolejnym pokoleniom w naszych rodzinach.

Jarosław Wąsowicz SDB

Urodził się w Przyjmie koło Goliny w Wielkopolsce w wielodzietnej rodzinie, w której pielęgnowano wiarę katolicką i miłość do Ojczyzny. Ojciec rodziny Andrzej czynnie angażował się w dwudziestoleciu międzywojennym w politykę. Był członkiem PPS Ignacego Daszyńskiego. Stąd też krytycznie odniósł się do zamachu majowego w 1926 roku. Po wojnie, po połączeniu PPS z PPR w 1948 roku, publicznie podarł legitymację i zakończył działalność polityczną. Jeden ze starszych braci Hieronima – Bronisław w dwudziestoleciu był z kolei członkiem Obozu Narodowo-Radykalnego.

Jesienią 1939 roku rodzina Słomianowskich została przez niemieckich okupantów pozbawiona gospodarstwa i wysiedlona ze wschodniej Wielkopolski. Przez kilka miesięcy więziono ich w obozie przejściowym w Łodzi, po czym trafili ostatecznie w Lubelskie. Tam dotrwali do końca okupacji. Dwóch synów włączyło się na tych terenach w walkę konspiracyjną w szeregach Armii Krajowej. (…)

Był człowiekiem szanowanym i poważanym. Zawsze mocno angażował się w życie Kościoła. Współpracował z kolejnymi pilskimi duszpasterzami – salezjanami.

Na początku lat 70. zatrudnił kleryków w roli wychowawców na koloniach letnich dla dzieci, które organizował w swoim zakładzie pracy. Został za to aresztowany. Rodzina boleśnie to przeżyła, ponieważ w tym czasie zmarł jego ojciec Andrzej Słomianowski. Hieronim na pogrzeb ojca mógł przyjechać jedynie z obstawą milicyjną i w kajdankach.

Po wyjściu na wolność nadal trzymał się Kościoła. Pod koniec dekady lat siedemdziesiątych włączył się w kolportaż wydawnictw drugiego obiegu, które do Piły trafiały głównie przez pochodzącą z tego miasta młodzież akademicką, studiującą w różnych ośrodkach uniwersyteckich w Polsce.

Później zaczęła się „Solidarność”, która wydobyła w Hieronimie niespożyte pokłady społecznej aktywności. Był w tym czasie jednym ze współzałożycieli pilskiego Klubu Inteligencji Katolickiej, zdelegalizowanego przez komunistów po stanie wojennym. Członkowie klubu, dzięki niezłomnemu duszpasterzowi ks. Stanisławowi Styrnie SDB, proboszczowi pilskiej parafii pw. Świętej Rodziny i nieformalnemu kapelanowi podziemnej opozycji, nadal prowadzili swoją działalność. Zaczęto organizować Tygodnie Kultury Chrześcijańskiej, Tygodnie Społeczne, pielgrzymki do pobliskiego Skrzatusza i na Jasną Górę. Hieronim należał do najaktywniejszych współpracowników ks. Styrny. W społecznej i niezależnej pracy dla Polski wyraźnie się realizował. Do Piły dzięki tym inicjatywom trafiali z wykładami i prelekcjami znani opozycjoniści, niezależni artyści, niezłomni duchowni. Hieronim w całej układance logistycznej odpowiadał za transport dla prelegentów, woził dysydentów z całej Polski do Piły i ich odwoził, co w stanie wojennym było sprawą niełatwą, trzeba było często używać forteli.

To był niezwykły czas. Zakończył się w 1989 roku. Słomianowski brał udział w działalności Komitetu Obywatelskiego i odradzaniu się struktur związkowych w zakładach pracy. Pozostał nadal społecznikiem. Był człowiekiem bardzo uczynnym, słynął z tego, że nie odmawiał pomocy, w każdej sytuacji można było na nim polegać. Był w tych latach przewodniczącym Rady Parafialnej przy parafii Wspomożycielki Wiernych, został salezjaninem współpracownikiem, pod wpływem żony zaangażował się również w działalność wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym. Doczekał się wnuków i prawnuków. Ostatnie lata życia Hieronima Słomianowskiego to bardzo aktywne zaangażowanie w działalność Klubu Gazety Polskiej.

W Pile znowu pojawili się czołowi niezależni dziennikarze, historycy, politycy związani z ideą IV Rzeczpospolitej. Pamiętamy Hieronima, jak zawsze siedział na naszych spotkaniach w pierwszym rzędzie. Wzruszał się, kiedy słuchał słów zachęty do nieustawania w pracy u podstaw, do przekonywania kolejnych ludzi, że Polskę trzeba zmieniać. W tej pracy był także zawsze w pierwszym szeregu.

Zbierał podpisy pod petycjami, nazwiskami kandydatów do wyborów samorządowych, parlamentarnych, prezydenckich, organizował grupy na protesty w sprawie wolnych mediów i koncesji dla Telewizji Trwam, brał udział w ogólnopolskich zlotach Klubów Gazety Polskiej, przy okazji wyborów pełnił funkcje męża zaufania, członka komisji wyborczych, wolontariusza obywatelskiego Ruchu Kontroli Wyborów, angażował się w organizację pierwszych Pilskich Dni Pamięci Żołnierzy Wyklętych, pilskich obchodów rocznicy tragedii smoleńskiej. Swoją aktywnością i zaangażowaniem zawstydzał nas wszystkich, młodszych przecież od niego o kilkadziesiąt nieraz lat.

Artykuł Jarosława Wąsowicza SDB pt. „Pan Hieronim. Historia człowieka prawdziwego” znajduje się na s. 6 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Jarosława Wąsowicza SDB pt. „Pan Hieronim. Historia człowieka prawdziwego” na s. 6 kwietniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 46/2018, wnet.webbook.pl

Komentarze