Jest takie powiedzenie, że uczynione komuś dobro wraca do ofiarodawcy, niezależnie od tego, jak wielki był jego wkład…

Kto by pomyślał, że tyle dobra może się objawić w tak krótkim czasie, że hojność i solidarność to cnoty żywe i pielęgnowane w sercach Polaków, a pomoc drugiemu w biedzie nie jest martwym sloganem.

Małgorzata Szewczyk

Do jedynej czynnej kasy ustawiła się długa kolejka, bo zbliżał się 15 sierpnia, a więc handel zamierał. A w Polakach, od Odry do Bugu, budził się syndrom robienia zakupów, a trafniej rzecz ujmując: zapasów, bo przecież sklepy będą pozamykane…

Nagle wśród stojących dotąd cierpliwie i z wielkim spokojem osób zrobiło się poruszenie i dało się słyszeć podniesione kobiece głosy. Sprawcami całej sytuacji okazali się dwaj kilkuletni bracia. Zawstydzeni chłopcy gorączkowo szukali po kieszeniach pieniędzy. Okazało się bowiem, że do zapłaty za towar brakowało im… 2,50 zł. Impas na szczęście złamał młody, wytatuowany od szyi po kostki mężczyzna. Bez słowa podał zirytowanej kasjerce brakującą kwotę. Zaskoczeni malcy pospiesznie zapakowali zakupy do siatki, niemal równocześnie popatrzyli na swego wybawcę, a ze ściśniętych gardeł wydobyło się słowo: „dziękujemy”.

„Patrz pani, kto by pomyślał…” – odwróciła się do mnie korpulentna blondynka, której – pewnie jak mnie i pozostałym „kolejkowiczom”, nie przeszłoby przez myśl, że „tatuaż” może zdobyć się na taki gest – i zaczęła wykładać swoje produkty na taśmę. (…)

Ta niedawna historia przypomniała mi się w kontekście innego, nieporównywalnie większego, dobra, jakie zostało wyzwolone w odpowiedzi na apel Caritas. Sierpniowe burze i nawałnice, jakie przeszły przez Polskę, pociągnęły za sobą ofiary śmiertelne i poczyniły olbrzymie szkody materialne. Zniszczone domy, budynki gospodarcze, szkoły, pozrywane trakcje elektryczne, mosty, zdziesiątkowane drzewa w lasach, nieprzejezdne drogi… Relacje zrozpaczonych mieszkańców terenów dotkniętych klęską żywiołu zmobilizowały tysiące Polaków do ogromnej ofiarności. Caritas Polska przeznaczyła na pomoc ofiarom wichury na Pomorzu ponad milion złotych, a dodajmy, że pomoc materialna nadal jest przekazywana.

Cały felieton Małgorzaty Szewczyk pt. „Kto by pomyślał…” znajduje się na s. 2 wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Małgorzaty Szewczyk pt. „Kto by pomyślał…” na s. 2. wrześniowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 39/2017, wnet.webbook.pl

Dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

Komentarze