Pomysły PO na dalszą parcelację Parku trafiają na społeczny opór, co może przełożyć się na wynik wyborów samorządowych

Kolejny prezes zmierza do wydzielenia znacznej części tego wielkiego zieleńca na potrzeby bioróżnorodności i koncentracji działań ekologicznych, co może oznaczać wypchnięcie ludzi z tej części Parku.

Stanisław Orzeł

Od 4 lutego 2011 r. prezesem WPKiW był Arkadiusz Godlewski: ekspert z zakresu polityki spójności Unii Europejskiej i zarządzania funduszami strukturalnymi. (…)

W 2012 r. Godlewski doprowadził do marketingowej zmiany nazwy WPKiW na Park Śląski. Zaczął jednak od zakupu drogiego służbowego subaru i wypowiedzenia umów dzierżawcom punktów gastronomicznych, bo miał zastrzeżenia do jakości ich jedzenia i estetyki „budek”. Bardziej opornym Park odcinał prąd i wodę, ale część „budek” nadal stoi, wyrosły nowe – równie „piękne”, a część dzierżawców oddała sprawy do sądu, gdzie ciągną się do dziś.

Za jego prezesury udało się odbudować jedną nitkę odnowionej kolejki „Elka”, w parku zaczęła działać Parkowa Akademia Wolontariatu, odbywa się Kongres „Obywatel Senior”, poświęcony problemom osób starszych. Park chętnie angażował się w organizację wigilii i wielkanocnych śniadań dla samotnych. Jednak Godlewski nie reagował, gdy seniorzy z Parku, a nawet śląscy naukowcy apelowali w sprawie wstrzymania wycinki drzew. (…)

Za prezesury Godlewskiego rozpoczęła się ostateczna dewastacja ternu kąpieliska „Fala”: w 2103 r. zmniejszono jego teren o połowę, likwidując pierwotne wejście z budynkami gospodarczymi, szatnię, dwa brodziki i „Elipsę”. (…) [related id=”16957″]

Po przegranej PO w wyborach parlamentarnych, 22 grudnia 2015 r. Rada Nadzorcza WPKiW SA powołała na stanowisko Prezesa Zarządu Andrzeja Wyrobca, absolwenta historii na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie, który ukończył studia podyplomowe z zakresu finansów i rachunkowości. (…) Podczas jego prezesury w Parku powróciły chwyty chorzowskiego magistratu z zaległościami podatkowymi i pokrywaniem zaległości kosztem terenów parku. Dnia 28 lutego 2017 r. A. Wyrobiec nagle zrezygnował z prezesowania w Parku Śląskim.

Natychmiast, 1 marca 2017 r., na to stanowisko została powołana przez Radę Nadzorczą Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku SA Aneta Mroczkowska, która od stycznia 2015 r. pełniła przy Marszałku Sałudze funkcję Sekretarza Województwa Śląskiego. Poinformowała, że w ciągu dwóch miesięcy rozstrzygnie się, czy uda się pozyskać fundusze na realizację planu dla Parku. – Gdy dowiemy się, jakie fundusze pozyskamy i kiedy, dopasujemy do tego nasze środki i stworzymy plan działań. (…)

Pomysły są, teraz musimy stworzyć spójną koncepcję. Plan rozwoju Parku Śląskiego opiera się na czterech strefach: parku rodzinnym, ekoparku, smartparku i parku aktywnym. Pani prezes wyjaśniła, że park rodzinny to przestrzeń najbardziej komercyjna, obejmująca zmieniające się Śląskie Wesołe Miasteczko oraz wymagający szczególnej opieki Śląski Ogród Zoologiczny. Ekopark to serce parku, miejsce spotkań, silna koncentracja działań ekologicznych w centrum bioróżnorodności. Park aktywny ma koncentrować się wokół Stadionu Śląskiego, a smartpark to projekty innowacyjne związane m.in. z rozbudową Planetarium Śląskiego.

Już tylko pomysł silnej koncentracji działań ekologicznych w centrum bioróżnorodności, czyli części Parku określonej jako „ekopark”, budzi w planie „rozwoju” forsowanym przez kolejnego prezesa WPKiW z nadania PO zrozumiały niepokój.

Jak pisał w 1963 r. patron Parku, Jerzy Ziętek: „W miejscu krajobrazu dawnego, smutnego, o księżycowym wyrazie, zapełnionego hałdami, zapadliskami i zatęchłymi stawami, wzniesiono znojna pracą na własny pożytek wielki zieleniec, służący wypoczynkowi rzesz ludzi pracy i poszerzaniu wiedzy o świecie”. Tymczasem kolejny platformerski prezes zmierza do wydzielenia z tego wielkiego zieleńca jego znacznej części na potrzeby bioróżnorodności i silnej koncentracji działań ekologicznych, co może oznaczać pomysł wypchnięcia ludzi z tej części Parku.

Można z przekąsem powiedzieć, że ich kosztem planuje się w centrum nowo utworzonej metropolii rozwój zdegradowanej bioróżnorodności z hodowlą kleszczy, chorych na wściekliznę lisów, siedliskiem dzików i szałasów-melin osób bezdomnych, które coraz liczniej zasiedlają chaszcze Parku.

Warto pamiętać, że od chwili założenia WPKiW w owej „strefie ciszy” znajdują się m.in. Wielki i Małe Kręgi Taneczne, lokal „Leśniczówka”, słynący z undergoundowych koncertów czy kultowa restauracja „Łania”. Także wykorzystanie ochronnego dla Parku terenu ogródków działkowych przy ul. Agnieszki na 1600 miejsc parkingowych, plan 1000 miejsc parkingowych przed Stadionem Śląskim i kolejne miejsca parkingowe w centrum Parku na miejscu zasypanych brodzików kąpieliska „Fala” są wstępem do totalnej degradacji tego skarbu nowej metropolii.

Podobnym absurdem jest projekt podkopów pod Planetarium, aby za 80 mln złotych wybudować tam śląskie Centrum Nauki „Kopernik”. Realizacja tego planu uniemożliwi Planetarium prowadzenie badań sejsmologicznych, unieruchomi unikatowe urządzenia pozwalające rejestrować wstrząsy nie tylko lokalne, ale i z najdalszych stron świata…

Do prezydenta Katowic Marcina Krupy trafił list Samorządowej Inicjatywy Mieszkańców, w którym SIM-Chorzów zwróciła się o pomoc w rekonstrukcji (…) kąpieliska FALA, którego stan techniczny po ocenach naszych ekspertów jest dobry, wymagany jest gruntowny remont basenów, wykonanie nowych podłączeń zasilania i obiegu wody, odbudowy zbiornika – agregatów uzdatniania czy chlorowania wody, odświeżania niecek i pielęgnacji zieleni i małej architektury, remontu pozostałego jeszcze budynku szatni oraz odkopania brodzika dla wykonania wzorem Tychów wodnego placu zabaw i tzw. deszczowni. Koszty remontu w/w obiektów wg naszej kalkulacji to ok. 5 milionów zł i otrzymamy w zamian kompletne kąpielisko nawet w 3 miesiące. W piśmie SIM nadmieniono, że Inicjatywa przygotowuje dokumentację dla szybkiego wpisania obiektów „Fali” do rejestru zabytków, gdyż forsowane jest biznesowe, antyspołeczne stanowisko zlikwidowania kąpieliska i wykonania w zamian erzacu przy ul. Siemianowickiej na szkodę ogółu mieszkańców i szczególnie – mieszkańców osiedla-miasta 1000-lecia.

Na tym tle perełką Parku jest tzw. Skansen, czyli Muzeum Górnośląski Park Etnograficzny, który pozyskał część terenu Ośrodka Harcerskiego i rozszerza swoje ekspozycje. Jednocześnie, przekształcając skansen etnograficzny w muzeum – unika szachowania przez władze Chorzowa podatkiem od nieruchomości, a z funduszy Unii Europejskiej wybudował nowoczesną salę konferencyjną, z której można korzystać bezpłatnie.

Cały artykuł Stanisława Orła pt. „Park dla ludzi czy parking dla Platformy? Cz. II” można przeczytać na s. 9 czerwcowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Stanisława Orła pt. „Park dla ludzi czy parking dla Platformy? Cz. II” na s. 9 czerwcowego „Śląskiego Kuriera Wnet” nr 36/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze