O prawie do zarabiania. Doszliśmy do ściany: opodatkowano wszystko, co się rusza, szczególnie działalność najdrobniejszą

Podobno już od przyszłego roku ZUS-owski haracz ma zostać istotnie obniżony. Bez przywrócenia wszystkim Polakom prawa do legalnego zarobienia na siebie, „dobra zmiana” pozostanie w sferze iluzji.

Henryk Krzyżanowski

Komunistyczne państwo nie miało sił ani środków, żeby zajmować się codziennym życiem swoich poddanych. (…)

Odebrany prywaciarzowi w „bitwie o handel” sklepik spożywczy musiał wystarczyć na całe osiedle. I wystarczał, bowiem zaglądało się doń nie częściej niż raz na tydzień po kawę zbożową, przyprawy, owocowe cukierki czy solone śledzie z beczki. Absolutnie nie po mleko, które jako ośmiolatek nosiłem codziennie w emaliowanej bańce od krowy z przedmieścia. Ani po makaron, którego zagniatanie i krojenie na stolnicy było ulubionym spektaklem dzieci epoki przedtelewizyjnej.

Targ w każdy wtorek i piątek to był wolny rynek w najczystszej postaci z babami, które były uczciwe albo nie. Te drugie barwiły masło sokiem z marchwi albo zagęszczały śmietanę mąką. Kupujący zdany był na własną spostrzegawczość, bowiem nie było urzędu, który owe niecne praktyki by ukrócił.

Czy rządzącym komunistom nie przeszkadzały te reakcyjne obszary rynkowej swobody? Zapewne tak, ale rozumieli, że nie można odebrać człowiekowi „prawa do zarobienia na siebie” (to celne określenie pożyczam od Małgorzaty Bratek), jeżeli nie da się go zamiast tego posłać do pracy na państwowym.

Zauważmy istotną różnicę: „prawo do pracy” zakłada wyimaginowanego dysponenta pracy, który ma ją zapewnić potrzebującym. Zaś prawo „do zarobienia na siebie” zakłada, że państwo nie powinno stawiać przeszkód inicjatywie samych ludzi.

(…) Zaporowa stawka 1200 zł na ZUS de facto kasuje prawo do legalnego zarabiania każdemu, kto nie może liczyć na stałe dochody choćby w okolicach mitycznej średniej krajowej. Na końcu promyk nadziei – podobno już od przyszłego roku ten ZUS-owski haracz ma zostać istotnie obniżony.

Cały felieton Henryka Krzyżanowskiego pt. „O prawie do zarabiania” można przeczytać na s. 2 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Henryka Krzyżanowskiego pt. „O prawie do zarabiania” na s. 2 majowego „Wielkopolskiego Kuriera Wnet” nr 35/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze