Korupcja w polskich sądach. Jak ją rozpoznać? Jak określić jej rozmiary? Jaki mechanizm mógłby ją powstrzymać?

Nietrudno sobie wyobrazić erozję moralną prowadzącą do poglądu, że skoro wielcy toczą spory o astronomiczne pieniądze, to komuś, kto rozstrzyga o ich losach, należy się procent od tej „wielkości”.

Piotr Krupa-Lubański

Udział w wygranej, szczególnie, gdy przedmiot sporu jest liczony w setkach tysięcy czy milionach złotych, stanowi swego rodzaju budżet, którego część, bez żadnej wiedzy klienta, może trafić do sędziego lub kogoś, kto nadzoruje pracę sędziów. Jest to immanentny problem sądownictwa, aktualny od czasów starożytnych, opisywany nawet w Biblii. (…)

Kto może mieć najlepszą wiedzę na temat nieprawidłowości w sądach, stronniczości czy ewentualnej korupcji?  Może po prostu prawnicy, którzy są obecni w sądach na co dzień? Mogą mieć całkiem rzetelną wiedzę na ten temat. Większość z nich nie ma żadnych dojść i nie jest w stanie kupić wyroku dla swojego klienta, a tym samym jest zdana wyłącznie na staranność i jakość swojej pracy. Dla nich bezstronność sądów jest jedyną szansą, aby od czasu do czasu coś wygrać i mieć z tej pracy jakąkolwiek satysfakcję. (…)

Wyobraźmy sobie, że sędziowie i prokuratorzy są wybierani w demokratycznych, internetowych wyborach na krótkie, roczne kadencje, a jedynymi wyborcami uprawnionymi do głosowania są prawnicy praktykujący w danym mieście, czyli lokalna palestra, doskonale zorientowana w sytuacji. W dobrze pojętym interesie demokratycznej większości jest eliminacja wszystkich sędziów i prokuratorów, którym zdarzy się być stronniczym, bo to warunek normalnej pracy. I dzięki takim wyborom można by to osiągnąć. (…)

Jeśli mamy do czynienia z kilkunastoma procesami sądowymi i w każdym z nich dochodzi do różnego rodzaju dziwnych zdarzeń, przypadków, niemerytorycznych postanowień, pomylonych adresów, pustych kopert fingujących doręczenia, pękniętych płytek CD z protokołami oraz wyroków i uzasadnień, które wprawiają w osłupienie doświadczonych prawników, to co jest bardziej prawdopodobne: seria kilkudziesięciu „przypadków” czy po prostu sterowanie przez kogoś tymi zdarzeniami? Przez kogoś czuwającego nad tym, aby każdy „przypadek” przynosił korzyść jednej stronie konfliktu, zawsze tej samej. (…)

Raport Transparency International z roku 2009 o polskim sądownictwie mówił prawdę i nic nie stracił na aktualności. Według jego autorów związki branżowe nie spełniają swojej roli strażnika etyki adwokackiej i należałoby w Polsce powołać odrębny pion sądowy dla tej grupy zawodowej. Tylko kto by ich sądził? Inni, podobni prawnicy?

Cały artykuł Piotra Krupy-Lubańskiego pt. „Korupcja w polskich sądach – margines czy powszechna praktyka?” można przeczytać na s. 15 styczniowego „Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier Wnet”, „Śląski Kurier Wnet” i „Wielkopolski Kurier Wnet” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach Wnet w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera Wnet” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera Wnet” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Piotra Krupy-Lubańskiego pt. „Korupcja w polskich sądach – margines czy powszechna praktyka?” na s. 15 styczniowego „Kuriera Wnet” nr 31/2017, wnet.webbook.pl

Komentarze