2017 – rok obaw i nadziei. Fabryki trolli, lawina fake newsów – ich skuteczność maleje wraz ze wzrostem naszej wiedzy

Oficjalnie Polska ma fatalną prasę – przegraliśmy 27 do jednego, mamy ohydną twarz antysemitów, wycinamy puszczę, przestaliśmy być państwem prawa – ale prywatnie Europejczycy postrzegają nas inaczej.

Jan Martini

Prawdopodobnie w 2017 roku, w 100-lecie tzw. Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej (puczu zorganizowanego za niemieckie pieniądze), Rosjanie zamierzali rozpocząć budowę „wspólnego europejskiego domu od Lizbony po Władywostok”. Skutki dla nas byłyby fatalne, niezależnie, czy Rosja zostałaby członkiem UE, czy Unia zgłosiłaby akces do Wspólnoty Niepodległych Państw. Takie spektakularne wydarzenie byłoby ukoronowaniem rocznicy. (…)

Niedawno prezydent Putin powiedział, że Rosja nie zamierza budować na świecie nowych baz ani rozpoczynać kosztownego wyścigu zbrojeń. Bazy nie są potrzebne, gdyż Rosjanie od lat osiągają cele polityczne innymi środkami. O tym, że stosują na dużą skalę manipulacje w światowych mass mediach, było wiadomo od dawna, ale że od lat wpływają na wybory w demokratycznych państwach, dowiedzieliśmy dopiero w 2017 roku (wprawdzie Anatolij Golicyn dawno pisał, że funkcjonariusze KGB już w 1984 roku ingerowali w amerykańskie wybory, ale kto czyta Golicyna?)

Wiemy także o instalowaniu adminów w różnych portalach (czy np. redaktorów w Wikipedii), o fabrykach trolli, zasypywaniu portali społecznościowych fake newsami. Skuteczność takich metod maleje wraz z upowszechnianiem się naszej wiedzy.

Metody rosyjskich wojsk cybernetycznych były do czasu bardzo skuteczne w kreowaniu napięć społecznych. Potrafili np. zwoływać na Facebooku zwolenników i przeciwników aborcji na tę samą godzinę i w tym samym miejscu, prowokując zamieszki. Głębokie podziały w Polsce są prawdopodobnie również dziełem radzieckich profesjonalistów. (…)

Oficjalnie Polska ma fatalną prasę – przegraliśmy 27 do jednego, mamy ohydną twarz antysemitów, wycinamy puszczę, przestaliśmy być państwem prawa – ale prywatnie Europejczycy postrzegają nas inaczej. Podczas moich wakacji w Szkocji zostałem mile zaskoczony przez kelnerkę, która wyrażała się z entuzjazmem o naszej premier wzywającej: „Europo, wstań z kolan!”. Wygląda na to, że opinie prostych ludzi z wolna zaczynają rozumieć nawet odporni na wiedzę zachodni eksperci.

Cały felieton Jana Martiniego pt. „Rok obaw i nadziei” znajduje się na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 43/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Felieton Jana Martiniego pt. „Rok obaw i nadziei” na s. 2 styczniowego „Wielkopolskiego Kuriera WNET” nr 43/2018, wnet.webbook.pl

Komentarze