Wyrok NSA ws. warszawskiej reprywatyzacji. Jan Śpiewak: czas, by państwo pokazało, że nie jest z kartonu

Featured Video Play Icon

Jan Śpiewak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Czy po orzeczeniu Najwyższego Sądu Administracyjnego warszawski ratusz zacznie przejmować nieruchomości handlarzy roszczeniami? Zdaniem Jana Śpiewaka niekoniecznie.

NSA sprząta po aferze reprywatyzacyjnej, którą w dużej mierze wywołały właśnie sądy administracyjne. Jego wyrok jest spóźniony o wiele lat.

Jan Śpiewak podkreśla, że od dawna podnosili bezprawność procesu nazywanego reprywatyzacją.

Teraz jest czas, by państwo pokazało, że nie jest z kartonu i zaczęło odbierać te majątki.

Przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa przewiduje, że prezydent Warszawy będzie sabotował prace nad zwrotem nieruchomości miastu.

Rafał Trzaskowski pokazał, że jest częścią tego układu.

Jan Śpiewak: NSA orzekł, że kupcy roszczeń reprywatyzacyjnych nie byli stronami w postępowaniach

Aktywista stwierdza, że Trzaskowski jest chroniony parasolem liberalnym mediów. Nie rozliczają go one z niespełnionych mediów. Podkreśla, że paru aktywistów nie może zastąpić dziennikarzy i prokuratury.

Oddolnie wymuszaliśmy na urzędnikach działania na rzecz interesu publicznego. Nie może być tak, że państwo jest na barkach kilku aktywistów. Piłka jest teraz po stronie dziennikarzy.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Próbuje się wtłaczać poczucie winy tym, którzy myślą sercem – Andrzej Halicki o legalnej aborcji do 12 tyg. ciąży

Featured Video Play Icon

Andrzej Halicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Czy deklaracja Donalda Tuska dotycząca stanowiska PO odnośnie legalizacji aborcji wyklucza z partii katolików? Zdaniem europosła Andrzeja Halickiego nie.

Andrzej Halicki odnosi się do sprawy reparacji wojennych dla Polski od Niemiec. Zauważa, że historia potoczyłaby się inaczej gdyby drugi z naszych agresorów z września 1939 r. został pociągnięty do odpowiedzialności. Kilkanaście krajów otrzymało świadczenia od Niemiec. Dotyczy do przede wszystkim odszkodowań dla poszkodowanych osób.  Odnosi się do rezygnacji z reparacji wobec Niemiec przez powojenny rząd w Warszawie. Zauważa, że nie był on suwerenny, a rezygnacja dotyczyła NRD. Polityk dodaje,

Prowadziłem trudny dialog polsko-niemiecki.

Jak stwierdza europoseł PO nie widzi wsparcia ze strony obecnego rządu dla polskich stowarzyszeń kulturalnych w Niemczech.

Warto mocno formułować swoje oczekiwania i potrzeby, ale warto również mieć partnerów.

Czytaj także:

Szynkowski vel Sęk: Reparacje od Niemiec to temat otwarty. Zależy nam na wojskach USA w Polsce, ale nie kosztem innych

Donald Tusk stwierdził na Campusie Polska Przyszłości, że programem PO jest legalna aborcja do 12 tygodnia ciąży, a ten, kto się nie zgadza, nie znajdzie się na listach wyborczych. Halicki stwierdza, że wypowiadał się jako lider Platformy Obywatelskiej.

Sprawy światopoglądowe powinny być rozstrzygane we własnym sumieniu, ale trudno się dziwić, że przez przewodniczącego partii są uznawane za istotny element jej tożsamości.

Dodaje, że sam jest katolikiem i popiera takie rozwiązanie prawne. Dodaje, że najważniejsze to przywrócić Polsce normalność.

Celem jest przywrócenie Polsce normalności, praworządności.

Polityk odnosi się do sporu o środki z Krajowego Planu Odbudowy. Podkreśla, że należy przestrzegać wyroków TSUE.

Musimy zrobić wszystko, by środki z KPO trafiły do Polski.

Wskazuje na kamienie milowe. Zauważa, że gdyby trzymać się orzeczeń TSUE, to powinniśmy już teraz mieć przywróconych wszystkich sędziów do orzekania i powrót do dawnego stanu prawnego.

A.P.

Wojciech Jakóbik: w polityce sankcji nie może być dróg na skróty

Redaktor naczelny portalu BiznesAalert mówi o korzystnej dla Rosji polityce energetycznej Węgier. Przekonuje, że antyrosyjskie sankcje gospodarcze nakładane przez UE przyniosą pożądane efekty.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Wojciech Jakóbik komentuje zwiększenie przez Rosję dostaw gazu na Węgry. Uważa, że to nie jest najlepsze rozwiązanie w sytuacji kryzysu energetycznego i Węgry powinny się dołączyć do nakładanych sankcji.

Węgry mają szansę na dywersyfikację dostaw energii, ale nie chcą tego robić; wchodzą w większą zależność względem Rosji. Egoizm Węgrów tutaj i tak nie przyniesie oczekiwanych efektów ekonomicznych.

Redaktor naczelny portalu BiznesAalert tłumaczy, że Rosja, ograniczając dostawy do poszczególnych krajów Europy, zamierza wstrzymać wsparcie dla Ukrainy. Gość „Popołudnia Wnet” jest przekonany, że należy podejmować działania mające na celu uniezależnienie się energetyczne i dywersyfikację dystrybucji.

Czytaj także:

Wyniki badania IBRiS: Polakom tylko się wydaje, że wiedzą, które urządzenia w ich domu zużywają najwięcej prądu

Dr Bruno Surdel: prędzej czy później dojdzie do jakiejś próby zajęcia Tajwanu, niekoniecznie wojskowej

Dr Bruno Surdel, Fot. Konrad Tomaszewski

Czemu inwazja na Tajwan nie byłaby w interesie Pekinu? Dr Bruno Surdel o wizycie Nancy Pelosi i napięciach w Cieśninie Tajwańskiej.

Dr Bruno Surdel omawia sytuację w Cieśninie Tajwańskiej. Sytuacja jest napięta. Widać wzmożoną aktywność ChRL w pobliżu wysepek leżących u wybrzeży kontynentu.

Ostatnie napięcia były najpoważniejszymi od blokady Tajwanu w 1995 r.

Ekspert ds. dalekowschodnich przypomina, że w 1979 r. uchwalono Taiwan Act zobowiązujący Stany Zjednoczone do sprzedaży broni wyspie. Wyjaśnia, że Tajwan razem z Japonią stanowią część tzw. pierwszego łańcucha wysp. Kontrola nad nim otworzyłaby Chinom drogę na Pacyfik. Amerykanie zaznaczają swoją wolę obrony Tajwanu. Jak informuje dr Surdel,

USA zamierzają sprzedać Tajwanowi broń za ponad miliard dolarów.

Tajwan kupować będzie od Amerykanów F-16.

Czytaj także:

Andrzej Zawadzki-Liang: ćwiczenia wojska chińskiego odbywają się blisko Tajwanu regularnie, nie jest to nowością

Rozmówca Jaśminy Nowak zauważa, że inwazja na Tajwan byłaby zbyt kosztowna dla Pekinu. Chińska Republika Ludowa mogłaby natomiast zająć przybrzeżne wysepki Republiki Chińskiej i wykorzystać je do szantażowania Tajpej.

Prędzej czy później dojdzie do jakiejś próby zajęcia Tajwanu, niekoniecznie wojskowej.

Dr Surdel ocenia, że Chinom nie opłaca się inwazja na Tajwan.

Inwazja na Tajwan nie byłaby w interesie Chin, ponieważ doprowadziłoby do wycofania się firm zachodnich, zwiększenia budżetu wojskowego USA i militaryzacji Japonii.

A.P.

Olga Semeniuk: potrzebujemy dzisiaj jednego programu, który zamknie jednoznacznie nasze relacje gospodarcze z Rosją

Olga Semeniuk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Reagujemy na to co dzieje się na międzynarodowych rynkach energii. Straszenie, że zabraknie węgla czy nawozów sztucznych jedynie karmi spekulantów” – mówi wiceminister rozwoju Olga Semeniuk.

Czy zabraknie suchego lodu i dwutlenku węgla do produkcji w Polsce? Olga Semeniuk zapewnia, że produktów na półkach nie zabraknie produktów z powodu wstrzymania produkcji przez Azoty i grupę Anwil.

Ceny gazu ze względu na sytuację na rynkach międzynarodowych poszły bardzo w górę. Stąd również wyhamowanie w pewnych obszarach, ale nie będzie to oddziaływać bezpośrednio na codzienność życia gospodarstw domowych czy po prostu społeczeństwa.

Czytaj także:

Timo Soini: szaleństwo Niemiec doprowadziło do likwidacji elektrowni jądrowych i uzależnienia się od rosyjskich surowców

Wiceminister rozwoju mówi o pomocy dla przedsiębiorców. Stwierdza, że rząd nie zostawia żadnej grupy samej sobie. Rząd przekaże 208 mln na postojowe dla firm, które ucierpiały w wyniku katastrofy ekologicznej na Odrze.

Pomoc dla firm nadodrzańskich trafi do ok. 10 tys. jedno i wieloosobowych firm działających pod 23 numerami PKD. Będzie to w sumie 208 mln złotych pochodzących z Funduszu Pracy.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego podkreśla, że potrzebny jest unijny program, który skończy z uzależnieniem energetycznym od Rosji.

Mówi na temat środków z Krajowego Planu Odbudowy. Podkreśla, że należą się one Polsce.

A.P.

„Rewolucja, której nie było – Pakiet „Fit for 55” i jego przyszłość”. Panel dyskusyjny Forum w Karpaczu

Na tegorocznym XXXI Forum Ekonomicznym (6-8 września) w Karpaczu jednym z tematów będą kwestie związane z klimatem. Jeden z paneli dyskusyjnych będzie mówił o pakiecie „Fit for 55”.

Globalne ocieplenie to jedno z najważniejszych i długofalowych wyzwań stawianym przed światem w XXI w. Politycy w państwach Zachodu coraz częściej przychylnie patrzą na trendy związane z zieloną energią głównie przez prozielone nastroje społeczne.

Unia Europejska jako jedno z najważniejszych przemian prośrodowiskowych stawia sobie redukcje emisji gazów cieplarnianych – głównie dwutlenku węgla. Jeden z nich to pakiet „Fit for 55” – ambitny cel redukcji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku. Dzisiejsza sytuacja geopolityczna wydaję się komplikować i zdecydowanie wydłużać proces wdrażania ustaleń z pakietu. Po ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę gaz, na którym oparta miała być europejska zmiana w pozyskiwaniu energii stanęła pod znakiem zapytania. Na zerwane łańcuchy dostaw już w czasach pandemii, nałożyły się problemy z surowcami energetycznymi sprowadzanymi z Rosji. Dodatkowo Komisja Europejska nałożyła wiele pakietów sankcji na m.in. surowce energetyczne takie jak gaz niezbędne do zielonej transformacji.

Czytaj także:

Panel dyskusyjny „Polityka pamięci w dyskursie międzynarodowym”

Świat zachodu brutalnie przekonał się, że nieodpowiedzialnym jest budowanie neutralności klimatycznej opartej na zasobach głównie wydobywanych przez państwa autorytarne takie jak Rosja czy państwa grupy OPEC. W związku z tym Unia Europejska powinna jeszcze raz przemyśleć i przedyskutować ewentualne terminy zawarte w deklaracjach pakietu. Pakiet „Fit for 55” główne zakresy swoich działań koncentruje wokół: mobilności, mieszkalnictwa, energii, które są niezbędne w sprawnym Zachodnioeuropejskim kraju. Co więc stanie się z przyszłością projektu „Fit for 55”? Czy mamy do czynienia z realną rezygnacją z niektórych celów klimatycznych zawartych w pakiecie ze względu na sytuację międzynarodową? Czy możliwe jest tak szybkie odejście od paliw kopalnych do 2030 roku? Czy Polska jest gotowa na tak gwałtowne odejście od węgla, na którym głównie oparta jest nasza produkcja energia?

Serdecznie zapraszamy na tegoroczne XXXI Forum Ekonomiczne, które odbędzie się od 6 do 8 września w województwie dolnośląskim w Karpaczu.

Moderator:

Jakub Wiech, zastępca Redaktora naczelnego serwisu Energetyka24, Polska

 

Lista potwierdzonych panelistów:

Frederic Faroche, Prezes zarządu i dyrektor generalny Grupy Veolia, Polska.

Rafał Gawin, Prezes, Urząd Regulacji Energetyki, Polska

Wojciech Myślecki, honorowy Profesor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu

Karol Wolff, Dyrektor Biura Strategii i Projektów Strategicznych PKN ORLEN, Polska

Anna Zalewska, Polityk, była minister edukacji narodowej, Polska

Prof. Bernacki: wierzymy, że nowy rok szkolny przebiegnie bez zakłóceń. Potrzebna jest reforma Karty Nauczyciela

Prof. Włodzimierz Bernacki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Wiceminister edukacji i nauki omawia stan dialogu ze związkami zawodowymi nauczycieli w kwestii podwyżek.

Mamy wielką nadzieję, że rok szkolny 2022/23 będzie rokiem, który nie napotka żadnych przeszkód.

Prof. Włodzimierz Bernacki mówi o sytuacji w polskim szkolnictwie w obliczu zbliżającego się początku roku szkolnego. Zapewnia, że trudności w dialogu ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego nie zakłócą nauki dzieci.

Związki zawodowe mocniej powinny pochylić się nad problemami edukacji.

Wiceminister edukacji i nauki odnosi się do postulatu podwyżek w oświacie i kwestii braku nauczycieli.

Mamy kilkanaście tysięcy wakatów, ale ta sytuacja powtarza się każdego roku. Mam nadzieję, że organy prowadzące dopełnią swoich obowiązków i braki zostaną uzupełnione.

Gość „Popołudnia Wnet” wskazuje, że do uzdrowienia sytuacji w szkolnictwie konieczna jest zmiana Karty Nauczyciela.

Nie rozumiem, dlaczego nawet „Solidarność” upiera się przy utrzymywaniu tych pochodzących z głębokiej komuny rozwiązań. […] Sposobem działania ZNP jest dociskanie do muru.

Jak zauważa prof. Bernacki, uporządkowana musi zostać m.in. kwestia dostępności nauczycieli dla rodziców. Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się również do budzącego kontrowersje nowego przedmiotu „Historia i teraźniejszość”. Jak informuje, w przygotowaniu jest alternatywny dla książki prof. Wojciecha Roszkowskiego podręcznik.

Najważniejsze jest to, co nauczyciel potrafi przekazać swoim uczniom.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Edukacja. Rzymkowski: związkowcy odchodzą od stołu i nie chcą rozmawiać na temat podwyżek

Rzońca: Mamy jeszcze czas, żeby wstrzymać płacenie składki lub zrezygnować z KPO. Sądzę, że te pieniądze do nas trafią

Europoseł o rozmowach ws. wiz turystycznych dla obywateli FR oraz o sporze wokół środków z unijnego Funduszu Odbudowy.

Bogdan Rzońca komentuje unijne negocjacje ws. zatrzymania wydawania wiz turystycznych dla Rosjan. Sądzi, że wśród Rosjan przybywających do Unii Europejskiej na wizach turystycznych mogą być szpiedzy. Krytykuje Niemcy i Francję, że „nie są w stanie zablokować wpływów rosyjskich w Europie”.

Niemcy i Francuzi po prostu nie chcą tego porozumienia.

Cztery organizacje zrzeszające europejskich sędziów skarżą do TSUE decyzję Rady Unii Europejskiej ws. KPO. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk podkreśla, że

Komisja Europejska nie ma prawa włączać się w reformowanie polskiego systemu sądowniczego.

Prof. Liberadzki o KPO: do realizacji kluczowych dla rozwoju Polski inwestycji potrzebujemy finansowania zewnętrznego

Stwierdza, że środowisko sędziowskie jest upolitycznione. W swoim własnym interesie stara się blokować Krajowy Plan Odbudowy. Europoseł PiS wierzy, że uda się przekonać KE do porozumienia.

Jestem pewien, że prezes Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki mają argumenty dzięki którym będzie można dojść do porozumienia z Komisją Europejską.

Wskazuje na wybory we Włoszech, które będą ważna dla układu w Europarlamencie. Zaznacza, że zwycięstwo Giorgi Meloni wzmocniłoby EKR.

Wierzę w to, że Meloni z EKR, z naszej grupy politycznej wygra te wybory

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.P.

Ambasador Węgier w Polsce: gdybyśmy zrezygnowali z dostaw z Rosji z dnia na dzień, kraj by zbankrutował

Featured Video Play Icon

Orsolya Zsuzsanna Kovács, 2021/ Fot. Jan Jechna / MKDNiS/CC BY 3.0 PL

Orsolya Zsuzsanna Kovács o stanowisku Budapesztu w sprawie wojny na Ukrainie oraz o stosunkach z Brukselą i Warszawą.

Orsolya Zsuzsanna Kovács mówi, że Budapeszt wspiera Kijów w obliczu rosyjskiej agresji. Węgry przyjęły 900 tys. uchodźców.

Potępiamy agresję rosyjską na Ukrainę, jesteśmy solidarni z Ukrainą. […] 10-milionowe Węgry przyjęły 900 tys. uchodźców.

Czytaj także:

Balazs Orban: Węgry chcą rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą. Dostawy broni nie służą pokojowi

Ambasador Węgier w Polsce przypomina, że to kolejna wojna w pobliżu węgierskich granic. Poprzednia była w Jugosławii. Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk wskazuje, że Węgry nie są w stanie zrezygnować z dnia na dzień z rosyjskich surowców. Potrzebują czasu, by wybudować interkonektory i zacząć sprowadzać gaz od sąsiadów, w tym ten płynący z Polski.

 85% gazu i 64% ropy mamy od dostawców rosyjskich” […] Węgry wybudowały interkonektory do sąsiednich państw, żeby uniezależnić się od dostaw z Rosji.

Próba natychmiastowej rezygnacji z rosyjskich dostaw miałaby tragiczne dla Węgrów konsekwencje.

Gdybyśmy zrezygnowali z dostaw z Rosji z dnia na dzień, kraj by zbankrutował. Szpitale nie miałyby energii

Ambasador Węgier mówi o staraniach jej kraju ws. uzyskania środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Wyjaśnia, czemu Węgry nie chcą przekazywać Ukrainie broni przez swoją granicę. Obawiają się o bezpieczeństwo Węgrów na Zakarpaciu.

Międzynarodowy Czerwony Krzyż uznał, że granica węgiersko-ukraińska jest najbezpieczniejsza dla uchodźców, ponieważ nie jest transportowana przez nią broń.

A.P.

Żeby nam się chciało chcieć… Dlaczego współpraca gospodarcza Polski z Irlandią wciąż kuleje, mimo wielkich możliwości?

Gdyby zmienić formułę współpracy, przyjąć w stosunku do wyspy modele, które na niej działają, za kilka lat Polska stałaby się jednym z głównych partnerów gospodarczych Irlandii – gdyby tylko chciała.

Bogdan Feręc

W Polsce, co widać z perspektywy kilku tysięcy kilometrów, od dawna nie ma woli wsparcia biznesu, są za to ograniczenia, nakazy i utrudnianie prowadzenia działalności gospodarczej. Nie mam tu na myśli konkretnej ekipy rządzącej, jako że wszystkie charakteryzuje dokładnie taki sam sposób postępowania. Podkreślają, że należy wspierać mały oraz średni biznes, jednak wyłącznie mówią, bo po deklaracjach nic się nie dzieje. Oczywiście wprowadzane są pewne pomocowe namiastki – jakieś drobne ulgi, programy wsparcia i aktywizacji przedsiębiorstw, ale nieodpowiednie dla firm, które od lat zmagają się z mikroskopijnymi możliwościami rozwoju i nigdy nie wypłyną na szerokie, międzynarodowe wody.

Odpowiedzią na problemy różnych polskich gałęzi oraz sektorów gospodarki miały być organizacje wspierania polskiego biznesu, jednak rozwój mniejszych producentów jest nadal blokowany, gdyż zadecydowano, że pomagać się będzie właściwie tylko potentatom i kolosom sektorów, jakie promować zechcą kolejne gabinety.

Instytucje te, jak np. działająca w ramach rządowych gestów dobrej woli Polska Agencja Inwestycji i Handlu SA, stała się promotorem naszych produktów i wytwórców, ale wydaje się, że tylko tych największych. Podobnie rzecz się ma z Krajową Grupą Spożywczą. (…)

Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Rafał Romanowski, stwierdził, iż należy poszukać nowych rynków zbytu dla polskiej produkcji rolno-spożywczej. No trzeba, ale sama wola nie przyniesie żadnych rezultatów i należy zacząć działać w tej sprawie, i to nie za kilka miesięcy, ale właśnie teraz. Odnoszę wrażenie, że ze znalezieniem odbiorców nie będzie specjalnych kłopotów. Wystarczy przyjrzeć się zapotrzebowaniu innych europejskich gospodarek i skierować do nich odpowiednio przygotowaną ofertę, tę, jakiej oczekują.

Zgodzę się jednak z opinią Pana Rafała Romanowskiego, iż polskie rolnictwo wyszło już mroków średniowiecza, może konkurować z siostrzanymi sektorami w Europie, a nawet z niektórymi państwami na świecie. Dlaczego więc mamy opory przed wyjściem na świat, a rolnicy nie mogą doczekać się oczekiwanego wsparcia?

Skłamałbym, gdybym stwierdził, że polskich owoców nie ma w sprzedaży detalicznej w Unii Europejskiej i na innych rynkach, jednak są one chyba wciąż słabą propozycją dla zagranicznych konsumentów, skoro polska wieś nadal oczekuje pomocy. (…)

Dlaczego nie jesteśmy głównym lub znaczącym dostawcą owoców, warzyw i artykułów spożywczych na unijny rynek, a nawet, co też warto podkreślić, gdzieniegdzie właściwie nie jesteśmy obecni? Tym właśnie zagadnieniem powinni zająć się analitycy ministerstwa. Jaki jest powód niskiej, choć rosnącej obecności polskich produktów na rynkach Europy? W konsekwencji powinno się opracować odpowiadającą potrzebom Europy oraz państw trzecich polską strategię ekspansji i zacząć ją realizować. (…)

To nie wszystko, co może być inspiracją dla polskich władz, producentów i ogólnie biznesu w kraju. Przecież w Irlandii przemysł jest stosunkowo nisko rozwinięty, co może sugerować, że albo potrzebuje zagranicznych inwestycji, albo dostawców. To może się okazać strzałem w dziesiątkę, o ile zaproponujemy tutejszym odbiorcom towar, który chcą kupić, a nie ten, którego chcemy się pozbyć. I tu dochodzimy do sprzedaży kosmetyków: w Polsce znajdziemy kilka fabryk produkujących te wszystkie perfumy, tusze do rzęs, kremy na dzień i na noc… W ten sposób podpowiadam, czego potrzebuje wyspa. (…)

Kolejnym działem gospodarki, który stale cierpi niedobory, jest irlandzki przemysł budowlany. Przestaje radzić sobie z inflacją, stale rosnącymi kosztami materiałów budowlanych, ale też z brakiem rąk do pracy.

Polskie Ministerstwo Gospodarki lub Spraw Zagranicznych mają okazję wprowadzić na irlandzki rynek oferty materiałów budowlanych, a firmy budowlane mają szanse przynieść dochód sobie, pracownikom i państwu.

Nawiasem mówiąc, sytuacja na rynku budowlanym w Irlandii jeszcze przez kilka lat dawać będzie rękojmię ciekawej, dochodowej współpracy i niezłych zarobków, niezależnie od tego, czy jest się budowlańcem z kwalifikacjami, czy firmą, która chce tutaj budować. (…)

Gdyby Polska skorzystała z tej sposobności, mogłaby uchronić wiele małych i średnich polskich firm z sektora remontowo-budowlanego przed recesją i upadłością, a jednocześnie pokazać, a właściwie potwierdzić, że oprócz wysokiej klasy cenionych na wyspie specjalistów, mamy też inne, czasami lepsze niż stosowane w Irlandii technologie budowlane. (…)

W Republice, co Warszawa mogłaby skrzętnie wykorzystać, gdyby tylko wiedziała, jak to zrobić, można też stworzyć całą sieć promocji, która działałaby w interesie Rzeczypospolitej Polskiej, bo nasi rodacy mieszkający w Irlandii są przedsiębiorczy, zakładają firmy w różnych sektorach, mają wiedzę, jak poruszać się na tym rynku.

Są polskie i prowadzone przez Polaków sklepy meblowe, przemysłowe, oferujące odzież i obuwie; są też prowadzone przez krajanów knajpki i te również mogą stać się forpocztą naszej ojczyzny na wyspie. Ale nie mogą one działać tak, jak działa Polska i jej misje gospodarcze, czyli wmuszać w Irlandczyków to, czego naszej ojczyźnie zbywa. Świadomość tego powinna stać się podstawą współpracy z Irlandią.

Można oczywiście dalej iść drogą znaną od lat, ale statystyki mówią, że wymiana gospodarcza Polski z Irlandią słabnie, co oznacza, że dotychczasowa metoda się nie sprawdza. Niedopuszczalne jest także, aby polska przedsiębiorczość na wyspie była ograniczana ze strony ojczyzny, czyli by dławiła ją biurokracja na styku współpracy bilateralnej.

Prawo podatkowe i przepisy dotyczące prowadzenia przedsiębiorstw są w Irlandii proste, pomocne tutejszemu biznesowi, głównie małym i średnim firmom, jakich jest ponad 60% w całej gospodarce Republiki Irlandii. Styl działania jest odmienny od polskiego i nikt tu nikogo nie szarpie za rękaw, jeżeli założy firmę, nie zmusza do płacenia podatków i składek ubezpieczeniowych od pierwszego dnia po uruchomieniu działalności gospodarczej, a pozwala się na jej rozwinięcie. (…)

Wielokrotnie podkreślam: na wyspie biznes robi się stosunkowo łatwo, a to dzięki prawu, które nie ogranicza kreatywności przedsiębiorców. Tym samym, jeżeli znajdzie się odpowiednią niszę, droga do sukcesu wcale nie jest daleka. Nie ma też potrzeby przeprowadzania specjalnych badań, aby określić zakres działalności i wprowadzić produkt, którego nie ma w Irlandii, bo można iść wytyczoną już drogą i zająć się tym, co na wyspie jest dobrem podstawowym – chodzi oczywiście o kawiarnie i niewielkie restauracje. (…)

Polskie władze mają inne priorytety, a i agencje rządowe stawiają na coś całkiem innego. Gdyby zmienić formułę współpracy, przyjąć w stosunku do wyspy modele, które na niej działają, nie jest wykluczone, że za kilka lat Polska stałaby się jednym z głównych partnerów gospodarczych Irlandii – gdyby tylko tego chciała.

Cały artykuł Bogdana Feręca pt. „Żeby nam się chciało chcieć…” znajduje się na s. 14 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 98/2022.

 


  • Sierpniowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Artykuł Bogdana Feręca pt. „Żeby nam się chciało chcieć…”” na s. 14 sierpniowego „Kuriera WNET” nr 98/2022