Trybunał Konstytucyjny zmusza rząd Niemiec do ograniczenia wydatków o 60 mld euro

Flaga Niemiec / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Ucierpią przede wszystkim inwestycje w przestarzałą infrastrukturę – mówi dr Konrad Popławski.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Wojciech Jakóbik: nie możemy sobie pozwolić na opóźnianie polskiego projektu atomowego

„Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą – daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami.”

Stanisław Kaczor-Batowski Atak husarii pod Chocimiem | Fot. domena pubiczna, Wikipedia

Po latach, zaraz po ogłoszeniu wyników ostatnich wyborów parlamentarnych właśnie ta myśl Cypriana Kamila Norwida z całą mocą swojego przekazu powróciła do mnie. Nagle też stała się w pełni zrozumiała.

Aleksandra Tabaczyńska

Na własne życzenie

„Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą – daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami.”

Karteczka z powyższym cytatem autorstwa Cypriana Kamila Norwida zawsze leżała na biurku u mojej babci, Aleksandry Smoczkiewiczowej. Jako mała dziewczynka całymi latami czytałam sobie te słowa. Najpierw sylabizowałam, potem już płynnie, a dziś mam je wciąż w pamięci. Przedwojenne, z litego drewna biurko było bardzo duże. Należało do mojego dziadka Mariana Smoczkiewicza, adwokata. Jakimś cudem przetrwało wojnę i jest w rodzinie do dziś.

Niestety jego właściciel zginął. Został aresztowany i zamordowany przez Niemców już w 1939 roku. To on właśnie przepisał sobie cytat z Norwida na maszynie do pisania, na wąskim pasku papieru. Wiele razy pytałam babci, co to znaczy. Dlaczego te słowa wciąż leżą na biurku i każdy, kto przy nim usiądzie, musi je przeczytać?

Wyjaśnienia, które otrzymywałam, jakoś nie trafiały do mnie tak do końca.

Choć jako dziecko rozumiałam oczywiście wszystkie słowa cytatu, to jednak ułożone w jedną myśl stawały się zagadką. Po prostu nie chciało mi się pomieścić w głowie, że mając skrzydła, można nimi zamiatać.

Autor cytatu nie żyje już 140 lat, nie żyją moi dziadkowie, a kartka z maszynopisem istnieje tylko w moich wspomnieniach. I po tylu latach, zaraz po ogłoszeniu wyników ostatnich wyborów parlamentarnych, właśnie ta myśl Norwida z całą mocą swojego przekazu powróciła do mnie. Nagle też stała się w pełni zrozumiała.

Wiele lat temu Cyprian Kamil Norwid zwerbalizował ból porażki czasów zaborów tak trafnie, że cytat z jego twórczości trafił na biurko moich dziadków. To pokolenie Polaków z kolei urodziło się pod zaborami. Jeśli było komuś to dane, przeżył dwie wojny światowe, dwudziestolecie międzywojenne i czasy stalinowskie. Innymi słowy, była to epoka naznaczona zarówno śmiertelną grozą, jak i wielką nadzieją. A ta myśl czwartego wieszcza narodowego być może tłumaczyła zawód w stosunku do losu, jaki odczuwał patriota i społecznik Marian Smoczkiewicz, który za miłość do ojczyzny zapłacił najwyższą cenę.

Dziś, po prawie dwustu latach, w pełni zdałam sobie sprawę, że choć z tak potężnym trudem wyrwaliśmy się z zaborczych szponów upodlenia i biedy, stając przed największą szansą od dziesięcioleci, demokratycznie odrzuciliśmy ją.

Wygląda na to, że u części polskiego społeczeństwa ta skolonizowana mentalność obecna jest tak samo żywo jak kiedyś. A duchowa służalczość, głównie wobec obcych tronów, nie do pokonania w sobie przez większość samych głosujących. Cóż, zagłosowali niby na fajną platformę, na wyluzowanych, światowców, a tu się okazuje, że będą harować w piątek, świątek i niedzielę na przykład w handlu.

Mieszkańcy Świnoujścia, którym PiS wydrążył od lat wyczekiwany tunel, w 40% poparli koalicję, a tylko w 25% partię rządzącą. Warto też sprawdzić, jak głosowali mieszkańcy okolic kopalni przeznaczonych do zamknięcia? Niestety w większości na swoich, można by powiedzieć, oprawców politycznych.

Na własne życzenie jednego dnia zaprzepaściliśmy większość rządzącą, która gwarantowała bezpieczeństwo, stabilizację, troskę o polskie rodziny i odpór europejskim niedorzecznościom.

Zaprzepaściliśmy także referendum, które mogło być silną blokadą przed realizacją szalonej polityki migracyjnej, klimatycznej i gospodarczej.

Radość Niemiec po wyborach w Polsce mówi wszystko. A mieliśmy skrzydła u ramion…

Felieton Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „Na własne życzenie” znajduje się na s. 2 listopadowego „Kuriera WNET” nr 113/2023.

 


  • Listopadowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Felieton Aleksandry Tabaczyńskiej pt. „Na własne życzenie” na s. 2 listopadowego „Kuriera WNET” nr 113/2023

Kacper Kita: Macron liczy na to, że rząd Platformy będzie mniej proamerykański

Kacper Kita / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Dla Macrona relacje francusko-polskie w ostatnich latach nie były zbyt intensywne.” – mówi Kacper Kita, analityk i publicysta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Piotr Semka: PiS musi wymyślić siebie na nowo

Film pokazał cywilizowanym nacjom europejskim, jak strasznym jesteśmy narodem / Piotr Sutowicz, „Kurier WNET” 112/2023

Fot. CC0, Pixabay

Wcale nie piszę o filmie, o którym dyskutują chyba wszyscy, a który, w każdym razie w momencie, kiedy to piszę, kilka dni po jego premierze, na pewno jest obecny we wszystkich mediach.

Piotr Sutowicz

Pewien film o strasznych Polakach

Pomyślałem sobie, że dobrze na łamach „Kuriera WNET” napisać parę słów o podobno wybitnej produkcji filmowej, nakręconej przez wybitnych skądinąd twórców, w której wystąpili wybitni aktorzy, w tym także – a jakże – polscy. Film znalazł uznanie krytyków, a jego powstaniem zainteresowane były elity polityczne.

Tematem wiodącym owego dzieła filmowego jest generalnie brutalność i bezwzględność funkcjonariuszy państwa polskiego wobec niePolaków. Film bardzo obrazowo i sugestywnie pokazuje, jak zachowują się oni względem tych, którzy odstają od standardu bycia Polakiem.

Brutalność wobec niewinnych powodowana jest wyłącznie nienawiścią eskalowaną przez władze. Film jasno pokazał potworne twarze przedstawicieli polskiej elity politycznej.

Obraz będący, jak napisałem, dziełem o wymiarze europejskim, pokazał mieszkańcom cywilizowanych nacji zachodnioeuropejskich, jak strasznym jesteśmy narodem i jak obłędni politycy Polakami kierują – po prostu zgroza.

A teraz niespodzianka: wcale nie piszę o filmie, o którym dyskutują chyba wszyscy, a który, w każdym razie w momencie, kiedy to piszę, kilka dni po jego premierze, na pewno jest obecny we wszystkich mediach.

Nie chodzi mi o produkcję Agnieszki Holland pt. Zielona granica, a o niemiecki film fabularny z roku 1941, pt. „Heimkehr” (Powrót), który był usprawiedliwieniem przez niemiecką propagandę napaści na Polskę z 1939 roku. Jeśli ktoś czerpał swą wiedzę o realiach przedwojennej Polski z tej produkcji, to na pewno niemiecka agresja z 1939 roku stała się całkowicie zrozumiała i moralnie uzasadniona: Polaków spotkała zasłużona kara.

Nie mam w zwyczaju zamieszczania w swych tekstach obszernych cudzych cytatów, ale tu tego dokonam. Otóż w zwykłej Wikipedii znalazłem opis tej wersji filmu, która wyświetlana była w kinach Generalnego Gubernatorstwa. Podobno seanse tego dzieła przeznaczone były dla ludności niemieckiej i zamierzeniem tej wersji, innej niż ta emitowana na Zachodzie, miało być wywołanie głębokiej, gwałtownej nienawiści do Polaków.

Autorem przywołanego opisu jest polski krytyk filmowy, ale i reżyser – Bohdan Korzeniowski: „Ukazywano w tym filmie rzeczy straszne. Tłumy matek z dziećmi na rękach biegły pędzone kolbami karabinów. Eleganccy oficerowie bili pejczami po twarzach przerażone staruszki. Woźny kopał w twarz młodą kobietę, błagającą polskiego burmistrza o ratunek. Zbliżenie ukazywało ciężki but i twarz kobiecą zalaną łzami. (…)

Obraz naszego zwyrodnienia miał przysposobić Niemców przebywających w Polsce do właściwego postępowania z Polakami”.

Jak wspomniałem na początku, w filmie grali również polscy aktorzy, których udział koordynował słynny Igo Sym, w latach dwudziestolecia kinowy amant, w którym pewnie podkochiwały się chodzące do polskich kin nastolatki, a może i mężatki; w czasie okupacji kolaborant i, co tu dużo mówić – szumowina. Nie będę tu wszystkich aktorów wymieniał, ale wspomnę np. o Józefie Kondracie, stryjku znanego nam z ekranów Marka Kondrata. Mogę też dodać, że Bogusława Samborskiego Sym nakłonił do udziału w superprodukcji prawdopodobnie szantażem, gdyż ten miał żonę Żydówkę, którą pewnie chciał ratować.

Po wojnie niektórych z tych aktorów próbowano za udział w filmie karać, ale… wychodziło tak sobie. Dodam, że niekiedy tłumaczyli się oni tym, iż nie znali niemieckiego i nie za bardzo wiedzieli, w czym grają.

Przypominam: pisałem o starym wojennym filmie, pewnej ikonie niemieckiej propagandy skierowanej przeciwko nam. Ale bądźmy szczerzy – różne analogie mogą na myśl przychodzić. Kino często używane jest jako broń polityczna, czasami straszna. Czasy, co prawda, się zmieniają, ale to, zdaje się – nie.

Felieton Piotra Sutowicza pt. „Pewien film o strasznych Polakach” znajduje się na s. 37 październikowego „Kuriera WNET” nr 112/2023.

 


  • Październikowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Felieton Piotra Sutowicza pt. „Pewien film o strasznych Polakach” na s. 37 październikowego „Kuriera WNET” nr 112/2023

Cywiński: niemiecki rząd poniósł całkowitą klęskę w polityce wewnętrznej. Próbuje to nadrobić na arenie międzynarodowej

iemcy / Fot. RuedigerGrob, Pixabay.com (Pixabay License)

Demokracja w Niemczech praktycznie nie funkcjonuje. Referenda są niedozwolone – mówi publicysta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jacek Saryusz-Wolski: To mogą być ostatnie wolne wybory. Bruksela chce odebrać Polsce niepodległość

 

Mikołaj Murkociński: 82% Francuzów uważa, że ich kraj znajduje się w stanie upadku

Fot. MichaelGaida / Pixabay.com (CC Public Domain)

Dziennikarz Radia Wnet dokonuje przeglądu tematów poruszanych przez największe dzienniki we Francji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Rezygnacje na szczycie dowództwa Wojska Polskiego. Prof. Szeremietiew: generałowie powinni się wstrzymać do wyborów

Marek Gróbarczyk: kampania polityków Platformy Obywatelskiej opiera się na jednym wielkim fałszu

Marek Gróbarczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gościem Poranka Wnet jest wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk. Przypomina on dokonania Prawa i Sprawiedliwości w woj. zachodniopomorskim oraz komentuje końcówkę kampanii wyborczej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Gróbarczyk znajduje się na czele listy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 43. W rozmowie z Radiem Wnet przypomina on, że rząd Platformy Obywatelskiej niemal doprowadził do upadku Polskiej Żeglugi Morskiej:

To był okres za naszych poprzedników, że chciano Polską Żeglugę Morską sprzedać za 30 milionów złotych, bo już do tego dochodziło, ale tak wszyscy byli pazerni, że nawet tej kwoty nie chcieli, nie chciano zapłacić i próbowano po prostu zlikwidować całkowicie.

Gość Poranka Wnet komentuje także spór polsko-niemiecki w sprawie rozwoju portów w Szczecinie i Świnoujściu:

Operatorzy niemieccy mogą funkcjonować w polskich portach. To jest wolny rynek. Jak najbardziej mogą się tu rozwijać z jednym założeniem, że te inwestycje, które chcemy zrealizować, zrealizujemy bez zgody czy akceptacji Berlina.

Wiceminister stwierdza, że rozbudowa infrastruktury portowej w Zachodniopomorskiem stanowi bezpośrednie zagrożenie dla interesów niemieckich:

Cała infrastruktura modernizacji Portu Szczecin jest niezwykłą konkurencją dla w zasadzie portów bałtyckich, między innymi Niemiec. Tym bardziej jak to wielokrotnie już mówiliśmy i mówił prezes Portu Szczecin Świnoujście, nam rosną przeładunki, w Niemczech spadają.

Budujemy nowe 65 kilometrów głęboko wodnego toru żeglugowego do Świnoujścia, a on będzie tylko i wyłącznie po polskich wodach terytorialnych, nie będziemy mieli z tym większych problemów.

Marek Gróbarczyk ostro krytykuje działania polityków Platformy Obywatelskiej. Kandydat PiS stwierdzam że kampania tej formacji opiera się w dużej mierze na fałszywych informacjach:

Ja z przerażeniem patrzę na zachowanie naszych przeciwników politycznych. No proszę sobie wyobrazić, że jeden z celebrytów platformerskich przyjeżdża do Szczecina i oskarża tutaj operatorów za to, że wożą ruski węgiel.

Myślę, że istotną rzeczą jest to, żeby po prostu się nie odzywali i nie przeszkadzali. Resztę zrealizujemy sami, bo między innymi te donosy, które szły do Komisji Europejskiej, do sądów i zapowiedzi niemieckie o używaniu polskich sądów do realizacji swoich celów są stymulowane również tutaj z Polski.

Gość Poranka Wnet wyraża przekonanie, że niewiele już może wpłynąć na ostateczny wynik wyborów:

Myślę, że nic się nie zmieni, bo jednak zmiana opinii publicznej, ocen opinii publicznej jest znacznie bardziej trudniejsza niż jakiekolwiek jedno wydarzenie.

Zobacz także:

Krzysztof Szczucki: PiS jest za obecnością Polski w Unii Europejskiej. I tezy przeciwne są znowu nam wkładane w usta

 

Jan Bogatko: niemieckie dzienniki zaznaczają, że wybory w Polsce są najważniejsze w tym roku

Featured Video Play Icon

Jan Bogatko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

O komentarzach w niemieckiej prasie na temat nadchodzących wyborów parlamentarnych w Polsce mówi red. Jan Bogatko, gospodarz Studia za Nysą.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Natalia Mazur-Rodak: Jan Fosse był pretendentem do nagrody Nobla od dziesięciu lat

Paweł Musiałek: elementem porozumienia niemiecko-ukraińskiego jest zdystansowanie się Ukrainy od Polski

Polska i Ukraina / Fot. United Nations Cartographic Section, Alex Khristov / Wikimedia Commons

„O ile zdobyliśmy przychylność ukraińskiego społeczeństwa (…) o tyle nie wykonaliśmy odpowiedniej pracy polegającej na budowaniu relacji z ukraińskimi politykami” – mówi prezes Klubu Jagiellońskiego

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Sebastian Kaleta: ubolewam nad próbami politycznego wykorzystywania przez opozycję sprawy Sebastiana M.

 

Piotr Kowalczuk: Na terenie Włoch znajduje się około 600 000 nielegalnych imigrantów

Flaga Włoch / Fot. Kamil Kowalik, Radio Wnet

„52% Włochów życzy sobie ostrzejszych przepisów wobec migrantów” – mówi Piotr Kowalczuk, korespondent mediów polskich we Włoszech.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Eskalacja napięcia na linii Kosowo-Serbia. Stefanik: trudno będzie uniknąć wybuchu. Rosja będzie do niego dążyć