Sławomir Sokołowski: Postać Herberta w pełni pokazuje losy polskie

Sławomir Sokołowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gość Popołudnia Wnet opowiada o koncercie zatytułowanym „Herbert – rekonstrukcja poety”, który odbędzie się w teatrze Palladium.

28 lipca odbędzie się w teatrze Palladium koncert „Herbert – rekonstrukcja poety”, w którym artyści z różnych pokoleń będą prezentowali utwory Zbigniewa Herberta. Wystąpią m.in. Dorota Miśkiewicz, Barbara Wrońska, Tomasz Organek, Marek Piekarczyk.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Agnieszka Trepkowska: Warszawa bez starówki nie istnieje

Lisa Gerrard & Jules Maxwell- One Night in… Muzyczne IQ

Noyalain

Rozmowa z Julesem Maxwellem o płycie nagranaj wspólnie z Lisą Gerrard. Członkowie Dead Can Dance stworzyli wyjatkowy duet, o czym najlepiej przekonać się słuchając ich na żywo. Podcast dostępny pod linkiem https://www.mixcloud.com/mediawnet/lisa-gerrard-jules-maxwell-one-night-in-muzyczne-iq/

„One Night In Porto” to koncertowe wykonanie materiału z wydanego w 2021 roku studyjnego albumu „Burn” duetu Lisa Gerarrd / Jules Maxwell. Odtworzenie materiału z płyty „Burn” w wersji koncertowej stanowiło nie lada wyzwanie. Zamiast po prostu odegrać ten album na żywo, Gerrard i Maxwell postanowili wykorzystać jego melodyjne tematy oraz dźwiękowe struktury jako bazę do stworzenia czegoś nowego.

Spędzili cztery deszczowe dni na próbach w małym teatrze w portugalskim Espinho, a następnie wyruszyli w podróż po całym kraju, aby zaprezentować ich dzieło na żywo. Album „One Night in Porto” został zarejestrowany podczas trzeciego koncertu na trasie, który odbyło się 23 listopada 2022 roku w słynnym na całym świecie Casa Da Música w Porto.

Z Julesem Maxwellem siedzącym przy fortepianie Steinway’a i Lisą Gerrard stojącą naprzeciwko, koncert zaczyna się od tajemniczych dźwięków utworu „Heleali (The Sea Will Rise)”. Jej partie wokalne podczas tego występu są oszałamiające, a mocna gra Julesa Maxwella na fortepianie i jego niepowtarzalny głos, wraz z dodatkową instrumentacją Jamesa Chapmana i Davida Kuckhermanna, zapewniają całkowicie świeżą odsłonę wszystkich siedmiu kompozycji z albumu „Burn”. http://cantaramusic.pl

Łukasz Jakubowicz wspólnie z Hubertem Gasiulem nagrali pod szyldem Gniazdo niezwykłą płytę.

Łukasz Jakubowicz wyjaśnia czym jest "Kłamstwo".

Eksplozja dźwięków.

Łukasz Jakubowicz (Made in Warsaw, ex- Ania Rusowicz Band) wspólnie z Hubertem Gasiulem (ex- Wilki, Ania Rusowicz Band) stworzyli zaskakujacy odbiorcę album. Jak czytamy na bandcampie duetu „to bez wątpienia unikalna pozycja na polskim rynku muzycznym. Wyjątkowa sesja nagraniowa w kultowym Vintage Studio zaowocowała albumem „Kłamstwo” – wymagającym od słuchacza wyobraźni, ale jednocześnie nagradzającym go bogatym brzmieniem i kolorystyką barw. Bo choć nagrana w duecie, tylko z użyciem instrumentów klawiszowych i perkusji, skrzy się wielobarwnością i abstrakcyjnym klimatem szalonej podróży.” Łukasz odwiedził mnie w Muzycznym IQ i opowiedział o tych nagraniach. Zapraszam do odsłuchu. Radek Ruciński.

Ponad Oceanami: w Kanadzie wciąż płoną lasy, Ron deSantis zaostrza politykę migracyjną Florydy

W audycji także m.in. o przenosinach Piotra Rubika do Miami, skandalu korupcyjnym w Kijowiie. Ponadto podsumowanie Open’er Festival w Gdyni.

Iza Lech o trwających w Kanadzie pożarach lasów i skutków tej katastrofy dla gospodarki tego kraju.


Dmytro Antoniuk o skandalu korupcyjnym w jednej ze spółek miejskich w Kijowie.


Ojciec Paweł Kosiński o orzeczeniu Sądu Najwyższego USA zwalniającym  z obowiązku wykonywania usług sprzecznych ze światopoglądem wykonawcy.


Sławomir Budzik o kontrowersyjnym stanowisku CDC na temat rzekomo wysokiej jakości mleka indukowanego u transpłciowej kobiety.


Jaśmina Nowak o bieżących badaniach poparcia dla partii politycznych w Polsce przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na jesień.


Ewa Jeneralczuk o planach zaostrzenia polityki migracyjnej przez gubernatora Florydy Rona deSantisa oraz o przyjeździe Piotra Rubika do Miami.


Szymon Dąbrowski o niedawno zakończonym Open’er Festival w Gdyni.


Wysłuchaj całego magazynu „Ponad Oceanami” już teraz!

W demokracji co jeden otworzył, drugi może zamknąć, a nawet sprzedać / Piotr Witt, „Kurier WNET” nr 108/2023

Polacy w kraju, zajęci swoimi sprawami, powinni trochę uważniej interesować się Polską na emigracji, choćby z tego względu, że od dwustu lat decyzje o losach Polski podejmowane są za granicą.

Piotr Witt

Upaństwowienie emigracji

Żeby nie sięgać daleko w przeszłość, decyzja o przywróceniu państwowości polskiej była podjęta w Wersalu (1919), decyzja o nowym rozbiorze Polski w Moskwie (sierpień 1939), legalny rząd polski ukonstytuowany w Paryżu istniał i działał w Londynie przez pięćdziesiąt jeden lat (1939–1990).

Dopiero w roku 1989, po raz pierwszy od dawna, wydało się nam, Polakom, że fundamentalne decyzje zapadły w kraju, w Gdańsku i w Magdalence, chociaż obecnie różnie się o tym mówi.

Skądinąd w interesie Polski leży patriotycznie nastrojona emigracja… Nasza osobliwa historia sprawiła, że

wolne słowo dwukrotnie przetrwało poza granicami kraju.

Nie tylko słowo. W dwudziestoleciu międzywojennym najciekawszym, najbardziej oryginalnym zjawiskiem w polskiej sztuce była paradoksalnie Szkoła Paryska, École de Paris, a wielki rzeźbiarz August Zamoyski też tworzył we Francji.

Pod rządami komunistycznymi w kraju kultura miała swoje fundamenty instytucjonalne. Istniały Domy Kultury, wychodziły tygodniki „Kultura”, „Nowa Kultura”, „Przegląd Kulturalny”. Niemniej swobodne wypowiedzi krajowi literaci publikowali za granicą

– w „Kulturze” paryskiej: Kisielewski, Herbert, Jarosław Abramow, Hłasko, Nowakowski… Nie mówiąc o pisarzach emigracyjnych: Józefie Mackiewiczu, Gombrowiczu, Hemarze… Kto pragnie poznać historię XX wieku, sięga po „Zeszyty Historyczne” wydawane w Maison Laffitte pod Paryżem.

Obecnie

emigracji we Francji grozi upaństwowienie.

Potrzeba opinii wyborców, aby szkodliwy proces powstrzymać. Wypożyczalnię książek polskich z ulicy Jean Goujon wyrzucono na śmietnik, od kiedy Ministerstwo Spraw Zagranicznych 15 lat temu zamknęło Instytut Polski i nie otwiera go, mimo ponawianych obietnic. Księgarnia Polska, sprzedana obywatelce szwajcarskiej, prowadzi własną politykę kulturalną w duchu amerykańskiej ustawy 447. Wokół Domu Kombatanta kręcą się „Powiernicy”, którzy pragną go sprzedać. Najstarsza polska instytucja emigracyjna,

Bibliothèque Polonaise,

założona 200 lat temu, jeszcze nie jest sprzedana. Sprzedaż ma zostać sfinalizowana do końca roku, a może już do wakacji. Obszerny, XVII wieczny gmach Biblioteki – Bibliothèque Polonaise na Wyspie Świętego Ludwika nie jest z pewnością tyle wart, co Hotel Lambert (400 mln euro), ale 100 mln euro nie byłoby zapewne ceną wygórowaną. W każdym razie obiekt wart jest najwyższych odznaczeń. Ponieważ kawaler orderu Virtuti Militari, profesor Zaleski, liczy lat 96, wolno przypuszczać, że rządzi kto inny.

Główny doradca dyrektora nazywa się profesor Krzysztof Forycki. W oczach MSZ-u rodzina niezastąpiona. Po odwołaniu przez centralę ze stanowiska dyrektora stacji PAN Remigiusza Foryckiego-ojca zastąpiono go natychmiast przez Krzysztofa – syna. Francuzi przodują światu w spożyciu alkoholu, ale nawet oni uznali prof. F.-ojca za zbyt francuskiego jak na tutejsze standardy.

Prof. F.-syn, niepijący, dał się poznać zorganizowaniem kolokwium naukowego Holokaustu z udziałem Jana Zygmunta Grossa, Jana Grabowskiego, Anny Bikont, Barbary Engelking et tutti frutti. Znanych z tak zoologicznej antypolskości, że minister Czarnek zagroził im cofnięciem dotacji, jeżeli nie przestaną szkalować narodu, który ich utrzymuje. Prof. Forycki jako dyrektor stacji PAN-u przedstawił ich francuskiej publiczności jako nową polską szkołę historyczną. Po tej kompromitacji trzeba było więc Foryckiego-syna także odwołać z PAN-u. Czy jako zastępca dyrektora Bibliothèque Polonaise jego totumfacki i doradca działa w duchu założycieli – Niemcewicza, Mickiewicza, Zamoyskiego, czy raczej „tych z Jedwabnego”?… Oto jest pytanie.

Następna transakcja nieruchomościowa

może dotyczyć pałacu przy ulicy Legendre 20, w XVII dzielnicy Paryża. Zakupili go po II wojnie światowej żołnierze i oficerowie byłej Armii Polskiej na Zachodzie, zrzeszeni w Stowarzyszeniu Samopomocy Byłych Kombatantów Polskich we Francji. Kombatanci wymarli od lat, ale stworzone przez nich w Anglii placówki działają nadal w swoich siedzibach, z wielkim pożytkiem dla Polaków, i współpracują z placówkami w kraju w określonych, racjonalnie uzasadnionych ramach. Instytut Sikorskiego i jego archiwa są niezastąpionym źródłem dla historyków piszących na nowo historię Polski, zafałszowaną w kraju pod okupacją sowiecką.

Z dokumentów opublikowanych przez Instytut dowiedziałem się na przykład, że mój ojciec był szefem kancelarii obu Naczelnych Wodzów od 1942 roku aż do rozwiązania Armii Polskiej.

We Francji sytuacja jest inna. Rząd przedwrześniowy w najlepszej intencji i wierze prowadził energiczną propagandę polskiej kultury. Bez niej, bez jego wysiłku ani polscy artyści nie otrzymaliby dwóch trzecich złotych medali przyznanych na paryskiej Arts Décoratifs w 1925 roku, ani Harnasie Szymanowskiego nie byłyby tańczone w Operze Paryskiej, ani prace generała Władysława Sikorskiego nie byłyby wydawane w Paryżu, w języku francuskim, ani prace historyczne Władysława Konopczyńskiego, ani polskie roczniki statystyczne, ani…

Za II Rzeczypospolitej propaganda państwowa

działała z wielkim rozmachem i pożytkiem. Katastrofa przyszła po wojnie wraz ze zmianą charakteru państwa. W przeciwieństwie do Anglii, gdzie placówki założone po wojnie były niezależne od administracji krajowej, paryski Instytut Kulturalny Polski i Librairie Polonaise przy bulwarze Saint Germain po 1945 roku zostały przekazane PRL-owi wraz z Bankiem Polskim, ich nominalnym właścicielem. Starania PRL-u o zawładnięcie Bibliothèque Polonaise szczęśliwie spełzły na niczym. Biblioteka, założona w 1838 roku, pozostała własnością Towarzystwa Historyczno-Literackiego, natomiast Instytut Polski, Instytut Kultury przy Sorbonie, stację Polskiej Akademii Nauk na Lauriston i szkołę polską na Lamandé przekształcono w placówki propagandowe PRL-u. Skupiały pracowników podległych służbom specjalnym, jeśli wierzyć Stanisławowi Kani. Członek Biura Politycznego KC PZPR odpowiedzialny za te służby wyznał w swoich pamiętnikach: „każdy, kto otarł się o zagranicę, musiał być naszym człowiekiem”. I tak Instytutem Kultury przy Sorbonie kierował jeden z tych ludzi – Bronisław Geremek.

Trzeba było wszakże czekać do okresu „odnowy postkomunistycznej”, aby ujrzeć całkowitą likwidację Instytutu Polskiego przy ulicy Jeana Goujon. 15 lat – to kawał życia. Zdumiewa szybkość, z jaką Ministerstwo Spraw Zagranicznych działa w interesie zakupu dwustuletniej Bibliothèque Polonaise o wartości 100 milionów, nie licząc bezcennych zbiorów Wielkiej Emigracji i późniejszych, a także

skandaliczna opieszałość, gdy chodzi o propagandę kultury polskiej za granicą.

Kolej teraz na pałac kombatantów. Skomplikowana sprawa, poczynając od tytułu własności. Prawo francuskie po wojnie zabraniało cudzoziemcom nabywania nieruchomości we Francji. Żołnierze musieli utworzyć fikcyjną spółkę francuską, aby na jej imię gmach zakupić. Podpisano dwie umowy notarialne: pierwszą – podpisał słup ze sprzedawcą, drugą – słup z żołnierzami, ujawniającą tożsamość rzeczywistego właściciela. Po śmierci kombatantów w ich prawa mieli wejść, zgodnie ze statutem, wybrani „Powiernicy”. Od tamtych czasów minęło prawie osiemdziesiąt lat, pomarli byli właściciele, pomarli kombatanci i notariusze. Krzepko trzymają się tylko powiernicy, czy raczej

powiernicy powierników.

Powiernicy są, chociaż nikt ich nie wybierał – grupa nieśmiertelnych, żywo zainteresowana sprzedażą obiektu wartości 30 mln euro. Nikt nie wie, komu dostaną się pieniądze ze sprzedaży, ale powiernicy, sądząc po ich zaangażowaniu, chyba wiedzą.

Inna grupa – ukonstytuowana ad hoc, do której należę, założyła sprzeciw i pragnie zachować pałac dla potrzeb polskiej emigracji.

Przy ulicy Legendre odbywają się zajęcia polskiej szkoły, występy chóru polskiego, spotkania towarzyskie, wieczory autorskie, bale okolicznościowe, są też rodziny i potomkowie byłych kombatantów. Utrzymanie pałacu nie nastręcza trudności materialnych dzięki wynajmowi części pomieszczeń.

W demokracji rządy się zmieniają. Co jeden otworzył, drugi może zamknąć, a nawet sprzedać, tak jak poprzedni rząd usiłował sprzedać Instytut Polski.

Upaństwowienie kultury jest w ogóle zabiegiem niebezpiecznym. Marc Fumaroli, akademik i profesor College de France w głośnej książce Państwo kultury opisał szkody wyrządzone Francji i jej artystom przez ministra mającego ambicje kierownicze. André Malraux nie był przecież ministrem najgorszym, ale płótna Chagalla, którym oszpecił plafon Opery Paryskiej, do dzisiaj nikt nie śmie zdjąć.

Jedną z ofiar awangardzisty Bouleza, administrującego wówczas kulturą francuską (jako dyrektor IRCAM-u), był słynny kompozytor Michel Legrand, który uciekł przed prześladowaniem do Ameryki. – Kiedy w rozmowie z nim w Kalamazoo pod Chicago zwróciłem uwagę na amerykański charakter jego koncertu fortepianowego, laureat trzech Oscarów odparł: – Bo ja jestem Amerykaninem!

Artykuł pt. „Upaństwowienie emigracji” Piotra Witta, stałego felietonisty „Kuriera WNET”, obserwującego i komentującego bieżące wydarzenia z Paryża, można przeczytać w czerwcowym „Kurierze WNET” nr 109/2023, s. 4–5.

Piotr Witt komentuje rzeczywistość w każdy czwartek w Poranku WNET na wnet.fm.

 


  • Czerwcowy numer „Kuriera WNET” można nabyć kioskach sieci RUCH, Garmond Press i Kolporter oraz w Empikach w cenie 9 zł.
  • Wydanie elektroniczne jest dostępne w cenie 7,9 zł pod adresami: egazety.pl, nexto.pl lub e-kiosk.pl. Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
  • Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
  • Wydania archiwalne „Kuriera WNET” udostępniamy gratis na www.issuu.com/radiownet.
Felieton Piotra Witta pt. „Upaństwowienie emigracji” na s. 4–5 czerwcowego „Kuriera WNET” nr 108/2023

Festiwal twórczości Przemysława Gintrowskiego „Pamiątki’. Zaprasza córka artysty

Julia Gintrowska / Fot. Grzegorz Milko, Radio Wnet

Piąta już edycja festiwalu odbędzie się w dniach 7-9 lipca w Kołobrzegu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

10 lat od śmierci Przemysława Gintrowskiego. Córka: nie lubił, jak nazywano go bardem. Dla mnie też brzmi to patetycznie

Czas na Realizatora – wywiad z Psychedelic Porn Crumpets + relacja z koncertu Red Hot Chili Peppers

Lider zespołu Psychedelic Porn Crumpets Jack McEwan i Szymon Dąbrowski / Fot. Joanna Rejner

W audycji usłyszymy wywiad z liderem grupy Psychedelic Porn Crumpets – Jackiem McEwanem oraz relację z dwóch warszawskich koncertów – wspomnianego PPC i Red Hot Chili Peppers.

Debiutancki album ‚High Visceral pt.1’ w zupełności wystarczył grupie Psychedelic Porn Crumpets żeby zdobyć serca fanów i stać się jednym z najważniejszych zespołów australijskiego psychodelicznego rocka. Od tego czasu minęło siedem lat a zespół się na przestrzeni 5 albumów studyjnych wypracował swoje charakterystyczne, wręcz nieodłączne brzmienie. W czerwcu grupa po raz pierwszy zawitała do kraju nad Wisłą na dwa koncerty – kolejno w Krakowie i Warszawie, gdzie gitarzysta i zarazem lider grupy Jack McEwan odpowiedział na parę pytań Szymonowi Dąbrowskiemu.

Skąd wzięła się nazwa ostatniego albumu grupy ‚Night Gnomes’? Czemu wściekły farmer przerwał im koncert? Jak obecnie wygląda australijska scena muzyczna? Oraz kiedy ukaże się nowe wydawnictwo? Odpowiedź na te wszystkie pytania i relacja z koncertu w podcaście powyżej.

Dodatkowo – krótka relacja z czerwcowego koncertu Red Hot Chili Peppers, pierwszego po powrocie do grupy gitarzysty Johna Frusciante.

Koncert Red Hot Chilli Peppers na Stadionie Narodowym w Warszawie / Fot. Szymon Dąbrowski

Komety prezentują swój najnowszy singiel w Muzycznym IQ. Rozmowa z liderem tej kultowej grupy, Lesławem.

23 lata od śmierci Bogdana Łyszkiewicza. Kisiński: dopiero z czasem odkryłem, że jego piosenki były pięknymi balladami

"Bywało tak, że cierpiałem na rozdwojenie jaźni, musiałem bowiem wiele razy zmierzyć się z mitem Beatlesów, odnajdując w sobie bądź co bądź cztery odmienne osobowości. Samotny jak Lennon, sumienny jak McCartney, brzydki jak Ringo Starr i uduchowiony jak George Harrison - śniłem o sławie" - taki wpis pojawił się w pamiętniku Bogdana Łyszkiewicza po tym, jak muzyk usłyszał słynne "Yellow Submarine"

Myślę, że Bogdanowi ciężko byłoby odnaleźć się w dzisiejszym świecie – mówi współzałożyciel zespołu Sztywny Pal Azji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Bogdan Łyszkiewicz (1964-2000) – wspomina Jarosław Kisiński

Radio Aktywni w ostatniej audycji przed wakacjami rozmawiali m.in. o Święcie Muzyki i o najkrótszej nocy w roku.

„Muzyka budzi w sercu pragnienie dobrych czynów”- Pitagoras

Dziękujemy za kolejny sezon, za wasze wsparcie drodzy Słuchacze, wiadomości i nie raz aktywny udział w naszych programach. Wracamy po wakacjach. W audycji wybrzmiały nowe single od Dildo Bagginsa, Black Radio i zespołu Komety. Zapraszamy do odsłuchu tej pełnej energii, słońca i uśmiechu rozmowy.

 

Niezwykły koncert! „Spotkajmy się z muzyką na Mokotowie” – 18.06. 2023 roku w Kościele pw. Matki Bożej Anielskiej w WWA

Urząd Dzielnicy Mokotów miasta stołecznego Warszawy oraz Stowarzyszenie JAX serdecznie zapraszają na koncert muzyki klasycznej „Spotkajmy się z muzyką na Mokotowie”. Koncert odbędzie się już jutro, 18 czerwca 2023 roku w Kościele pw. Matki Bożej Anielskiej w Warszawie.     Tutaj do wysłuchania rozmowa z Różą Lorenc i Wiktorem Brzuchaczem:   Podczas koncertu zabrzmią najpiękniejsze dzieła literatury muzycznej w wykonaniu skrzypaczki Róży Lorenc i organisty Wiktora […]

Urząd Dzielnicy Mokotów miasta stołecznego Warszawy oraz Stowarzyszenie JAX serdecznie zapraszają na koncert muzyki klasycznej „Spotkajmy się z muzyką
na Mokotowie”.

Koncert odbędzie się już jutro, 18 czerwca 2023 roku w Kościele pw. Matki Bożej Anielskiej w Warszawie.

 

Róża Lorenc i Wiktor Brzuchacz, jeden z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych na świecie polskich duetów, koncertujących na czołowych festiwalach kameralno-organowych.

 

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Różą Lorenc i Wiktorem Brzuchaczem:

 

Podczas koncertu zabrzmią najpiękniejsze dzieła literatury muzycznej w wykonaniu skrzypaczki Róży Lorenc i organisty Wiktora Brzuchacza – jednego z najbardziej aktywnych i rozpoznawalnych polskich duetów, koncertujących na czołowych festiwalach kameralno-organowych.

Artyści zachwycają publiczność oryginalnym repertuarem składającym się zarówno z utworów niezwykle rzadko wykonywanych na scenach muzycznych, jak i autorskich transkrypcji znanych utworów orkiestrowych. Wiodącym celem zadania jest wzbogacenie oferty kulturalnej Dzielnicy Mokotów.

Podczas koncertu zatytułowanego „Spotkajmy się z muzyką na Mokotowie” zabrzmią zarówno wyraziste miniatury, jak i większe formy cykliczne. Nie zabraknie także typowych dla epoki romantyzmu utworów ilustracyjnych, które pozwolą słuchaczom przenieść się w inny wymiar sztuki i pobudzić wyobraźnię.

W ten sposób spotkanie z muzyką dostarczy odbiorcom nowych wrażeń artystycznych oraz muzycznych inspiracji. Pozwoli także obcować z muzyką różnych okresów historycznych, poznawać jej gatunki i style czy doświadczać emocji i radości z uczestnictwa w kulturze.

Wstęp na koncert jest bezpłatny. Zadanie publiczne jest finansowane ze środków Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy. Organizatorem przedsięwzięcia jest Stowarzyszenie JAX.

Program koncertu: A. Charpentier – Te Deum; A. Vivaldi – Cantabile; J.S. Bach – Gigue z II Suity angielskiej BWV 807; Buxtehude – Preludium g-moll BuxWV 148; A. Vivaldi – Koncert na skrzypce i organy d-moll RV 541; H.I.F. Biber – Passacaglia „Anioł stróż”; Sarasate – Playera; Lalo – Symfonia hiszpańska op. 31, Intermezzo; Boëllmann – Taccata z Suity gotyckiej op. 25; Emil Młynarski – Kołysanka słowiańska oraz Saint-Saëns – Danse macabre.

Patronem medialnym jest Radio Wnet.