Jackowski: Nie przyglądam się specjalnie światowej sztuce. Wolę otwierać drzwi antycznym inspiracjom

W porannej rozmowie z Katarzyną Adamiak artysta tłumaczy, dlaczego stał się rzeźbiarzem i opowiada o swojej pracy twórczej.


W piątkowym „Poranku Radia WNET” Michał Jackowski opowiada również o swoich początkach zainteresowania sztuką, które zaczęło się już w wieku dziecięcym. W szkole średniej przyszłego artystę dostrzegł jego nauczyciel plastyki, który pomógł mu kształtować talent oraz wskazał odpowiedni kierunek studiów:

Chciałoby się może opowiedzieć jakąś romantyczną historię, ale pewnie rzeźba dlatego, że nie umiałem malować – przyznaje rzeźbiarz.

Jackowski mówi także o swoim trybie pracy. Dziennie poświęca sztuce wiele godzin. W trzy lata stworzył ponad 70 prac. Stwierdza, że rzeźba jest trudna, ponieważ nie tak łatwo nałożyć poprawki na swoje dzieło jak w innych sztukach:

Jest to rzeczywiście trudne. Kiedy się zrobi kompozycję, zaplanuje ją – bo to jest taki wieloetapowy proces: bozzetto, powiększenie, model i ewentualne przekucie w kamień – to jeżeli widzisz, że stoisz już przed tą 10-tonową bryłą kamienia, już zdjąłeś te 5 ton (…) to trzeba to skończyć. Postawić kropkę i poprawić już w następnej kompozycji – komentuje artysta.

Co ciekawe, artysta nieszczególnie przygląda się współczesnemu światu sztuki. Inspiracje zaś czerpie ze starożytności, gdyż język tamtych czasów jest dla każdego zrozumiały.

Jakoś tak specjalnie nie przyglądam się światowi sztuki. Raczej lubię otwierać drzwi inspiracji wstecz – podkreśla Michał Jackowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Ukryte Skarby – 22.07.2021 r.

Tym razem redaktor Elżbieta Ruman zabiera słuchaczy Radia Wnet w podróż do uniejowskich term. Prezes kompleksu opowiada o leczniczym działaniu uniejowskich wód i o sposobach na ich wykorzystanie.

W czwartkowej audycji „Ukrytych Skarbów” goszczą proboszcz parafii św. Floriana, ks. Infuat Andrzej Ziemiśkiewicz, oraz prezes kompleksu Termy „Uniejów”, Marcin Panfil. Duchowny mówi m.in. o zabytkowym kościele kolegiackim i Zamku Arcybiskupów Gnieźnieńskich, które wznoszą się w Uniejowie:

Pan burmistrz powiedział kiedyś takie piękne słowa, że zamek i kolegiata są jak zakochani ludzie. Od sześciuset pięćdziesięciu lat, a może i więcej, spoglądają na siebie wiecznie sobą zauroczeni – komentuje proboszcz.

Z kolei prezes największej lokalnej atrakcji, czyli słynnych uniejowskich term opowiada o zarządzanym przez siebie przybytku. Jak podkreśla Marcin Panfil, termalna woda wykorzystywana w obiekcie pochodzi z głębokości 2 km i ma lecznicze właściwości:

Jej specyfika wynika z tego, że ma bardzo duży zasób różnego rodzaju minerałów czym odróżnia się od innych wód. Bo z reguły inne wody mają określony pierwiastek, który jest dominujący. U nas (…) jest to bardziej zdywersyfikowane – stwierdza nasz gość.

Rozmówca Elżbiety Ruman opowiada o leczniczym działaniu uniejowskich wód. Prezes term opisuje też różne możliwości leczniczego wykorzystywania wody:

Woda oddziałuje na nasz organizm w sposób zewnętrzny – poprzez kąpiele – ale także poprzez inhalacje, a także częściowo jest przydatna do spożycia w przypadku schorzeń układu trawiennego – zaznacza Marcin Panfil.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Ukryte Skarby

Studio Olimpijskie: Olimpiada jest to okres pomiędzy jednymi Igrzyskami Olimpijskimi do drugich Igrzysk Olimpijskich

Piotr Chołdrych przybliża słuchaczom znaczenie słowa olimpiada, które nierzadko stosuje się błędnie jako synonim do Igrzysk Olimpijskich.

W czwartkowej audycji „Studia Olimpijskiego” Piotr Chołdrych tłumaczy słuchaczom znaczenie słowa „olimpiada”. Wiele osób mylnie używa tego słowa jako synonimu do Igrzysk Olimpijskich:

Olimpiada jest to okres pomiędzy jednymi Igrzyskami Olimpijskimi do drugich Igrzysk Olimpijskich – podkreśla gospodarz audycji.

Piotr Chołdrych wyjaśnia pochodzenie problematycznego określenia. Wskazuje także jaka była rola tego okresu w życiu starożytnych Greków:

Mniej więcej są to cztery lata. To był taki okres gdy starożytni Grecy liczyli sobie te olimpiady jako kalendarzowy upływ czasu – zaznacza redaktor.

Prowadzący komentuje również tegoroczną olimpiadę, która z powodu pandemii Covid-19 nieco się przedłużyła. Piotr Chołdrych wspomina również, że do oficjalnego otwarcia tokijskich Igrzysk Olimpijskich pozostał zaledwie jeden dzień. Inauguracja będzie mieć miejsce w piątek 23 lipca o godzinie 13:00 polskiego czasu i potrwa około trzech godzin. Jak podsumowuje redaktor:

A zatem olimpiada nam się właśnie kończy, a rozpoczynają się Igrzyska Olimpijskie – komentuje dziennikarz.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Juliusz Erazm Bolek: może poezja jest produktem pierwszej potrzeby, ale nie wszystkich stać, by z niego korzystać??

Juliusz Erazm Bolek mówi, że poezja pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy niż ta codzienna trywialna.

W porannej audycji redaktor (ale i poeta) Tomasz Wybranowski i poeta Juliusz Erazm Bolek rozmawiają o poezji. Nasz gość zastanawia się m.in. nad pytaniem dlaczego potrzebna jest ludziom poezja:

To najprostsze i najtrudniejsze pytanie. Większość ludzi jakoś obywa się bez niej, więc może to nie jest jakiś produkt pierwszej potrzeby. A może jest produktem pierwszej potrzeby, ale nie wszystkich stać na korzystanie z tego produktu – rozmyśla poeta.

Juliusz Erazm Bolek w Dublinie. Fot. Tomasz Wybranowski, Radio Wnet

Juliusz Erazm Bolek opowiada o swoim spojrzeniu na poezję. Literat zaznacza, że dla niego najistotniejszy jest aspekt zmiany perspektywy, jaki wnosi w jego życie ta dziedzina sztuki:

Poezja przede wszystkim pozwala spojrzeć na świat z innej perspektywy, z której na co dzień nie patrzymy. I skłania do refleksji – podkreśla Juliusz Erazm Bolek.

Na koniec wywiadu poeta czyta słuchaczom jeden ze swoich utworów. Wiersz poświęcony jest duchowi poezji:

Poezja jest dobra, bo poezja to produkt naturalny, postały z najlepszych słów wyselekcjonowanych w procesie natchnienia (…)

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy z Juliuszem Erazmem Bolkiem!

 

Juliusz Erazm Bolek: POEZJA JEST DOBRA

poezja jest dobra

bo poezja to produkt naturalny

powstały z najlepszych słów

wyselekcjonowanych

w procesie natchnienia

zawsze jest z pierwszego tłoczenia

zawiera tylko naturalne cukry

 

poezja bez tłuszczy

bez laktozy

bez glutenu

bez konserwantów

bez sztucznych barwników

w ogóle bez kalorii

 

poezja nie jest testowana

ani na zwierzętach

ani nawet na roślinach

 

poezja podnosi stopień świadomości

poszerza horyzonty i źrenice

nastraja do myślenia

wywołuje refleksje

czasem bawi lub

wprowadza w stan melancholii

nie ma ograniczenia

w terminie przydatności

do spożycia

 

Komorowski o polityce samorządowej w Polsce: Ja mam akurat to szczęście, że jestem samorządowcem bezpartyjnym

Eligiusz Komorowski opowiada o powiacie pilskim i jego charakterystyce. Nasz gość odpowiada również na pytanie, czy w polityce lokalnej można spotkać się z patologiami np. nepotyzmem czy sitwą.

Powiat pilski zajmuje szóste miejsce pod względem jakości i tempa rozwoju według najnowszych rankingów Związku Powiatów Polskich. W czwartkowym „Poranku Wnet” starosta Piły, Eligiusz Komorowski, mówi o swoim powiecie oraz o środowisku polskich samorządowców:

O tyle jest to istotne i miłe, że ten ranking jest wielowarstwowy, wielokryteriowy. Oceniany jest np. stan ochrony środowiska w danym powiecie, ale też takie twarde dane np. kwota pozyskanych środków zewnętrznych, kwota inwestycji, działania usprawniające zarządzanie – opisuje samorządowiec.

Eligiusz Komarowski, starosta pilski.

Rozmówca Tomasza Wybranowskiego komentuje zmiany, które nastąpiły w Pile na przestrzeni ostatnich lat. Zaznacza, że zostały one zauważone we wspomnianym rankingu:

Wśród powiatów (…) największych w Polsce zajęliśmy szóste miejsce, czyli kolejny skok o kilka miejsc, ponieważ rok wcześniej byliśmy poza pierwszą dziesiątką – przyznaje nasz gość.

Ponadto, starosta Piły przybliża słuchaczom charakter polityki samorządowej. Opisuje również przypadek politycznej patologii na tym szczeblu, a także tłumaczy, dlaczego cieszy się ze swojej bezpartyjności:

Znam kilka konkretnych przykładów, gdzie niestety zmuszeni byliśmy reagować na pewne działania (…), które odbiegały od etosu dr. Judyma. (…) Ja mam akurat to szczęście, że jestem samorządowcem bezpartyjnym – podkreśla Eligiusz Komorowski.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Ukryte Skarby – 21.07.2021 r.

Redaktor Elżbieta Ruman zabiera słuchaczy w podróż do niezwykłego miejsca znajdującego się zaledwie 17 km od redakcji Radia Wnet. Jest nim drugi największy Park Narodowy w Polsce, czyli tzw. Kampinos.

Gośćmi środowej audycji „Ukrytych Skarbów” są Katarzyna Mikrut i Magdalena Kamińska, które opowiadają o Kampinoskim Parku Narodowym. Jak podkreśla redaktor Elżbieta Ruman, na jego terenie znajduje się aż 360 pieszych tras spacerowych. Magdalena Kamińska zwraca uwagę, iż jest to jeden z największych Parków Narodowych w naszym kraju:

To jest bardzo unikatowe miejsce i jedyne takie miejsce na Mazowszu, w sercu Polski. Miejsce szczególne pod względem edukacyjnym i przyrodniczym, bogactwa fauny i flory. Jest to drugi co do wielkości polski Park Narodowy – podkreśla nasz gość.

Z kolei Katarzyna Mikrut przybliża słuchaczom zwierzynę, którą można spotkać w Kampinosie. Zdaniem gościa audycji, będąc w Kampinoskim Parku Narodowym istnieje duża szansa na spotkanie z łosiem:

Przychodząc do Kampinoskiego Parku Narodowego i chodząc po wyznaczonych szlakach możemy spotkać różnych przedstawicieli danych gatunków. Najbardziej prawdopodobne jest to, że spotkamy właśnie łosia, który jest w herbie parku – stwierdza Katarzyna Mikrut.


N.N.

Ukryte Skarby

Dr Sachajko o sytuacji Polski w Unii Europejskiej: Jesteśmy traktowani jak jakieś państwo bananowe

W „Poranku WNET” poseł Kukiz’15 mówi o nierównym traktowaniu państw członkowskich przez unijne instytucje. W opinii naszego gościa jesteśmy odbierani jak: „jacyś niepotrafiący się zachować dzikusy.”


Jarosław Sachajko sądzi, iż Polska jest traktowana w Unii Europejskiej jak państwo drugiej kategorii. Posła Kukiz’15 irytuje to, że UE pragnie być ważniejsza niż prawo stanowione w naszym państwie:

Jesteśmy traktowani jak jakieś państwo bananowe, jak jacyś niepotrafiący się zachować dzikusy. Tu już nawet nie chodzi o wykonanie wyroku TSUE. Tu chodzi o przestrzeganie traktatów – podkreśla polityk.

Zdaniem rozmówcy Tomasza Wybranowskiego, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w kontekście Polski wychodzi poza obszar swoich kompetencji. Dr Jarosław Sachajko twierdzi, że nasz kraj domaga się jedynie równego traktowania względem pozostałych państw członkowskich:

W tej chwili TSUE próbuje zawłaszczyć kolejne poza-traktatowe obszary. To jest wielkim skandalem – komentuje dr Jarosław Sachajko.

Ponadto deputowany mówi o problemie z afrykańskim pomorem świń (ASF) wśród dzików. Sachajko zarzuca politykom opozycji złe przedstawianie odstrzału dzików na forum międzynarodowym.

Mamy pandemię ASF-u. Mam nadzieję, że wszyscy zrozumieli, że to jest bardzo zaraźliwa choroba. Tylko ona dotyczy dzików i te dziki, jeżeli będą sobie dalej hasały obok gospodarstw rolników to ASF będzie się dostawał do gospodarstw rolników – mówi poseł Kukiz’15.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Ukryte Skarby – 19.07.2021

Tym razem redaktor Elżbieta Ruman odkrywa przed słuchaczami Radia Wnet skarby Łochowa, miasta, którego nazwa pochodzi od „łochwy”, czyli zimowego legowiska niedźwiedzia.

W poniedziałkowych „Ukrytych Skarbach” gości dyrektor ośrodka Pałacu i Folwarku w Łochowie, Agnieszka Masztalerz oraz burmistrz Łochowa, Robert Gołaszewski. Burmistrz miasta mówi m.in. o symbiozie Łochowa z koleją, dzięki której miasto kwitnie:

Łochów ma to szczęście, że jest przy linii kolejowej. (…) Kolej się rozwija i rozwija się też miasto. Wielu naszych mieszkańców dojeżdża do Warszawy, ale też do Białegostoku na studia – podkreśla polityk.

Z kolei, Agnieszka Masztalerz mówi o historii łochowskiego pałacu i folwarku oraz o goszczącym tu niegdyś znanym poecie. Posąg Cypriana Kamila Norwida możemy w Łochowie zobaczyć na wyspie poetów i pisarzy:

Cyprian Kamil Norwid był również gościem pałacu w Łochowie, ponieważ tu mieszkała jego ciotka z rodu Hornowskich. Dlatego szczycimy się obecnością tak znanego wieszcza – opowiada dyrektorka miejscowego pałacu.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.

Ukryte Skarby

Nitychoruk: Cieleśnica to wieś z dosyć ważną historią. Pierwotnie to była posiadłość Radziwiłłów

Przewodniczka opowiada o położonej nieopodal Białej Podlaskiej wsi Cieleśnica oraz o ostatnim właścicielu tamtejszego pałacu, baronie Stanisławie Rużyczce de Rosenwerth.

W poniedziałkowym „Poranku Wnet” Maria Nitychoruk mówi o wsi Cieleśnica. Gość Katarzyny Adamiak opowiada o szlacheckiej historii wsi oraz o mieszkającej tam rodzinie Radziwiłłów:

Jest to wieś z dosyć ważną historią, ponieważ tutaj oprócz włościan mieszkała szlachta. Pierwotnie to była posiadłość Radziwiłłów – zaznacza przewodniczka.

Jak wspomina przewodniczka, związani z położona nieopodal Białą Podlaską Radziwiłłowie zamieszkiwali Cieleśnicę do 1810 r. Późniejszym właścicielem majątku w Cieleśnicy był m.in. baron Stanisław Rużyczka de Rosenwerth:

My mamy w pamięci ostatniego właściciela przedwojennego, Stanisława Mariana de Rosenwerth h. Rużyczka. Była to wybitna postać, również jego żona – podkreśla Maria Nitychoruk.

Rozmówczyni Katarzyny Adamiak opowiada o działalności barona i jego żony. Baron w wieku chłopięcym został relegowany z ostatniej klasy rosyjskiego wówczas gimnazjum w Białej Podlaskiej z powodu sprzeciwu wobec sposobu przedstawienia przez nauczyciela tematu powstania listopadowego. Nauki ukończył w Belgii i Niemczech. Po studiach wyższych ekonomicznych i rolniczych powrócił stamtąd z tytułem doktora inżyniera. W 1919 r. wziął ślub z Julią Mirską i osiedli rodzinnym majątku w Cieleśnicy. Zdaniem Marii Nitychoruk baronostwo odznaczało się wyjątkową dbałością o wieś i jej mieszkańców. Podaje m.in. przykład mieszkańca pobliskiej wsi, który znał małżonków osobiście:

Mówił same dobre rzeczy. Mówił o swojej przygodzie, że miał kiedyś wrzód na twarzy i szyi i jechała bryczką pani baronowa Julia. Zobaczyła go, wysiadła z bryczki i zaprosiła do siebie do pałacu i go leczyła. (…) Pani Rosenwerthowa przyjmowała też porody, takie skomplikowane, których nie można było przeprowadzić w domu – komentuje Maria Nitychoruk.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

N.N.

Program Wschodni: Artykuł Putina „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców” mógł powstać w nieprzypadkowym czasie

Jak tłumaczy prof. Żurawski „Zbieżność czasowa może sugerować, że tekst powstał w kontekście polsko-ukraińsko-litewskiej deklaracji o wspólnych korzeniach w kulturze Rzeczpospolitej Obojga Narodów”.

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizacja: Eldar Pedorenko


Goście:

Prof. dr hab. Walenty Baluk – politolog, dyrektor Centrum Europy Wschodniej UMCS

Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski – politolog, nauczyciel akademicki

Aleksandra Zińczuk – poetka


Pierwszy gość audycji, prof. Walenty Baluk tłumaczy czym jest inicjatywa Platformy Krymskiej, w której ma wziąć udział prezydent RP Andrzej Duda. Politolog podkreśla, że konferencja ma służyć przede wszystkim przypomnieniu o problemie okupacji Krymu:

Wypowiadając się na temat inicjatywy prezydenta Zełenskiego należy stwierdzić, że jest to bardzo dobre posunięcie żeby problem aneksji – a właściwie okupacji Krymu przez Federację Rosyjską – nie został zapomniany przez czołowe państwa Zachodu – wyjaśnia nasz gość.

Rozmówca Pawła Bobołowicza mówi o potrzebie poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy przez społeczność międzynarodową. Ekspert dodaje również, że mijający od aneksji Krymu czas sprzyja stronie Rosyjskiej, któa coraz bardziej oswaja Zachód z bieżącym stanem rzeczy:

Czas w tym wypadku gra na korzyść Federacji Rosyjskiej, która powoli oswaja społeczność międzynarodową z tym, że nielegalna aneksja Krymu jest faktem dokonanym – stwierdza prof. Walenty Baluk.

Drugim rozmówcą Pawła Bobołowicza jest prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, który mówi o artykule Władimira Putina pt. „O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców”, opublikowanym 12 lipca na stronach internetowych Kremla. Jak podkreśla gospodarz programu, opublikowany w języku rosyjskim i ukraińskim tekst jest nader obszerny, zawiera aż 40 tys. znaków.

Wg Ośrodka Studiów Wschodnich treść tego reportażu podporządkowana jest tezie, jakoby Ukraińcy stanowili odwieczną i nieodłączną część trójjednego narodu ruskiego, a wspólnota ta opiera się na tysiącletniej tradycji języka, ruskiej identyfikacji etnicznej i religii prawosławnej. Gość audycji mówi m.in. o nieprzypadkowości czasu pojawienia się tekstu sygnowanego przez rosyjskiego przywódcę:

Zbieżność czasowa może sugerować, że tekst powstał w kontekście polsko-ukraińsko-litewskiej deklaracji o wspólnych korzeniach w kulturze Rzeczpospolitej Obojga Narodów – podkreśla politolog.

Trzecim gościem „Programu Wschodniego” jest Aleksandra Zińczuk, która opowiada o serii wydawniczej „Wschodni Ekspres”. Jak zaznacza rozmówczyni Pawła Bobołowicza, we wspomnianej serii wydawniczej dominują przekłady autorów ukraińskich:

To jest taka seria wydawana przez Warsztaty Kultury w Lublinie. W instytucji kultury mamy pracownię wydawniczą, gdzie już od kilku lat wydaliśmy 28 pozycji wydawniczych. W ostatnich latach dominującymi autorami, których wydajemy są bliscy nam sąsiedzi z Ukrainy – komentuje poetka.

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!

N.N.